Jakiś czas temu pisalem o lasce na LTR, mocno się wkręciłem w ta relacje. Kilka miediecy to trwało, skończyło sie na poczatku lutego. Jak ktoś chce wiecej szczegół moze przeczytać "Czy jestem spalony?"
Dziewczyna wrecz idealna jak dla mnie, ale schodziłem sobie głowę. W sumie to ona sama mnie od czasu do czasu chłodziła. Relacja z nią wydawała mi się zupełnie inna... Dojrzała, partnerska i bez shit testów. Do niczego nie mogę się przyczepić. Zapytała kilka razy, kim ona dla mnie jest. Moi znajomi mieli okazję ją poznać, a nawet dopytywali czy to moja dziewczyna. Ani z mojej ani jej strony nie było zadnych deklaracji. Tylko spotkania z podtekstem seksualnym, ale powtórzę ze materiał na LTR. Nie chciałem sie spieszyć i robić żadnej presji. Ni z gruchy i pietruchy powiedziała, ze chce zakończyć ta relacje, stwierdziła że to nie best relacja w którą chce inwestować czas bo czuję ze to nie to. Dodala abym nie bral tego do siebie bo fajny chlopak jestem.
Nie ogarnąłem tego na trzezwo, z kumplami po pijaku tez nie dałem rady i do dzisiaj nie mogę tego ogarnąć. Zaakceptowałem jej zdanie ale nie wiem co zrobilem nie tak. Byłem pewny ze relacja rozwija się w dobrym kierunku. Myślałem że kogoś poznala i spotyka się z kimś innym, ale ona jest caly czas sama. Po jej decyzji postanowiłem odpuścić i dać jej czas, poczekać az się odezwie. Czekałem miesiąc i w koncu zapytala co słychać, odpisałem i zapytałem ją oto samo. Ona odpowiedziała i na tym koniec.
Co o tym sądzicie? Nie raz jakaś panna mnie zlala, ale takiego czegoś jeszcze nie słyszałem. To taki skomplikowany egzemplarz czy może oczekuje specjalnego traktowania? Spędzając z nią czas nie zauważyłem jakichś dziwnych znaków u niej.
Wybacz, ale nie chcę mi się skakać po Twoich tematach i dogłębnie przeglądać tego, co napisałeś wcześniej. Nie wyjaśniłeś dokładnie w tym poście relacji z nią, a opisałeś wszystko pobieżnie, więc ciężko jest coś z tego wywnioskować.
Dlaczego zerwała kontakt? Coś jej się nie spodobało w Twoim zachowaniu i nie uważała Cię za kogoś, kto będzie dla niej potencjalnym partnerem. Po prostu. Dziewczyny czasami tak robią, jeśli nie chcą z kimś utrzymywać relacji. Z naciskiem, że „to coś” możesz interpretować na różne sposoby i sam powinieneś to wyczuć, skoro jesteś na tej stronie.
Ok, więc wrzucam fragment:
Mianowicie od kilku miesięcy spotykam się z fajną dziewczyną, dla mnie materiał na LTR. Inteligentna introwertyczkaz poczuciem humoru, ładna, zgrabna, z własnym zdaniem.
Gadało nam się naprawdę dobrze, spędzaliśmy razem coraz to więcej czasu i wiadomo... pocalunki, pieszczoty, łóżko. Z mojego powodu bez fajerwerek, bo nie chciał odpalić.
Za pierwszym razem jeszcze rozumiem, bo stres zrobił swoje. Dla niej nie bylo to problemem, powiedziała ze ok nie dzisiaj nic się nie stalo.
Ten problem pojawił sie jednak kolejne dwa razy. Bylo mi strasznie glupio, nie wiedzialem jak sie zachowac, bo stres stresem, ale 3 razy takie coś? Powiedzialem, ze mi przykro, ze nie daje rady. Ona odpowiedziala, żebym przestal tłumaczyć zaistniałą sytuację, byla bardzo wyrozumiala, starała się abym poczul aie lepiej i po chwili rozmawiala ze mna tak, jakby problemu nie bylo. Po prostu nie widziala w tym problemu!
Kobiety są jak góry. Piękne i zdradliwe.
Jak napisałem, nie mogę tego ogarnąć, bo relacja zmierzeala w dobrym kierunku. Nasze rozmowy i spotkania byly świetne. A tu nagle, ze nie chce się spotykać. Jestem na tej stronie i przez opublikowanie wpisu chce die dowiedzieć Waszego zdania.
Kobiety są jak góry. Piękne i zdradliwe.
wszystkiego chyba nie opisałes. Z tego co wnioskuję nie chciał Ci przy niej stawać ? Uprawialiście w ogole sex ? To chyba tutaj jest problem. Możliwe, że nie spełniłes jej oczekiwań seksualnych i dałą sobie spokój.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Niestety prawda jest okrutna, ale jak powtarza sie to N'ty raz z rzędu , i on nie chce sie odpalić , laski rezygnuja, one porostu tego potrzebują jego w sobie, niesprostales ktorys raz z rzędu i pewnie to tez było jednym z powodów jej decyzji.
Pamiętaj, ze zawsze masz jeszcze język, palce, jakoś trzeba było sie ratować, a nie ja przepraszać.
Powodów można się doszukiwać różnych ale jak napisałeś o tych 3 sytuacjach problemowych to od razu mi to przyszło na myśl. Wszystko spoko, była wyrozumiała ale nigdy wprost Ci nie powie, że powodem jest to, że jej nie zaspokajasz. Masz język, masz palce, następnym razem w takiej sytuacji skorzystaj z tego i nie przepraszaj. Sam miałam sytuację raz, że wbrew temu jak to zawsze wyglądało doszedłem wyjątkowo szybko, tylko cicho przeklnąłem i zabrałem się do dalszej roboty, nie myśl o tym podczas seksu bo tym bardziej się zblokujesz. Ja w tej sytuacji przed chwilą opisanej, dawałem jej rozkosz tyle czasu, że aż mi ponownie stanął. Nie muszę chyba mówić, że partnerka była więcej niż zadowolona
To musiałbyś ją zapytać nie nas ale pewnie nie bedzie szczera bo rzadko ktoś jest. Podczas sexu u lasek wytwarza się dużo hormonu przywiązania. Z kolei co zauważyłam na nie tylko swoim przykładzie faceci potrafią się szybciej zakochać właśnie bez sexu... Paradox. Więc ona nie była 'otumaniona'sexem więc nie patrzyła na Ciebie przez różowe okulary i pewnie stwierdziła że coś jej nie gra w Tobie. Gdzie na te same jakieś negatywne cechy by przymknęła oko będąc dobrze zaspokojona. Wiem że może splycam ale to jest prosty mechanizm psychologiczny. Ty natomiast masz ten problem ze 'nie zdobyłeś' i Cie ego gniecie i tu trzeba pracować nad uważnośćcia i poczuciem własnej wartości.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Bez kitu, ładnie to ujęłaś.
+ ode mnie za różowe okulary
Dzięki za wasze odpowiedzi. Nie do konca sie z nimi zgodze ze powodem byl brak seksu, bo do niego doszlo ale dopiero za ktoryms razem. Jak juz wspomniałem bylo świetnie miedzy nami i nagle pyk, jeblo wszystko.
Staram się zamknąć ten rozdział, ale nie potrafię. Ciagle o niej mysle, rozmawiam z innymi i myślę o niej. Zastanawiam się co u niej, co robi jak sie czuje. W glowie mam rozpierdol totalny, dlatego dopytuje was tu na forum. Ostatni kontakt mieliśmy ok pół roku temu. Chciałbym napisać i na nowo nawiązać kobtakt tylko ten strach robi swoje. Jestem z natury nieśmiały także ten... Wiecie...
Kobiety są jak góry. Piękne i zdradliwe.
W takim stanie to nawet jak cos sprobujesz to spieprzysz w ktoryms momencie. Dopoki w glowie nie bedzie spokoju to zazwyczaj kazdy wie jak to sie konczy...
Wiem wiem, kazdy tu o tym wspomina tym, którzy sie zatracają i sa pijani od emocji. Nie wiem czy osiągnę spokoj w najbliższym czasie, nie wiem jak to zrobic a niedługo minie pol roku. Wydaje mi się ze im dłużej zwlekam z kontaktem tym gorzej, bo oddalamy się od siebie.
Kobiety są jak góry. Piękne i zdradliwe.
Pamiętam jak po 6 mc regularnych spotkań, bez żadnych deklaracji z mojej strony dziewczyna pewnego razu przyjechała do mnie poinformować mnie, że z nami koniec mimo, że wszystko układało się super (rozmowy, seks, itp.)
Zareagowałem spokojnie i powiedziałem, że ok...
Z perspektywy czasu uważam, że postąpiła tak w wyniku narastającej w niej frustracji, niepewności, chciała mnie ukarać i użyła działa armatniego aby sprawdzić jak się zachowam, czy aby moja wyjebka to nie tylko gra.
Zareagowałem jak się okazało perfecto, bo tydzień później powiedziała mi, że mnie kocha.
Pytanie, jak ty zareagowałeś na jej decyzję o zakończeniu znajomości.
Zgodziłem się na jej zakończenie relacji, nawet nie wiedziałem co powiedzieć, bo mnie zaskoczyła. Ale ok, jak chce, przecież nie będę jej przekonywał do kontynuacji skoro jasno powiedziała, ze chce to zakończyć. Od tej pory brak kontaktu. Na prawdę nie wiem jak nawiązać z nia relację ponownie.
W jakich okolicznościach przyznała sie do swoich uczuć?
Kobiety są jak góry. Piękne i zdradliwe.