Wstęp dziwny panowie ale przejdę do konkretu. Pracuję w korpo w chwilach nudy trafiłem na wideo relacje dotyczących produktów firmy z możliwością chatu, była tam dziewczyna blond,pucowate policzki,fajny zarysowany nosek i bystre spojrzenie, wydawała się być puszysta,a z charakteru na tyle ile mogłem ocenić taką cichą myszka,ale coś mnie tknęło,od niechcenia napisałem komplement odwzajemniony uśmiechem..ale jaki był to uśmiech pamiętam do teraz... Potem zaczelem jej pomagać,gdy chat się kończył z uśmiechem spytała czy nie mam żadnych pytań, spytałem kiedy będzie kolejny raz,i tak z nudów pomagałem jej podpowiadając przy kolejnych wideo chatach,po kilkunastu takich akcjach spytałem czy nie ma ochoty pogadać poza pracą,z uśmieszkiem kiwnęła głową i udawała że odpowiada potencjalnemu klientowi,dałem FB . W 5min zaproszenie, zaczęliśmy pisać,i trochę spaliłem start pisząc głupoty o jedzeniu bo rzuciła że po pracy jest głodna poczym znikła z FB. Odczekalem pewien czas i napisałem ponownie,rozmowa fajnie się kleiła wcale nie była cichą myszką, wręcz przeciwnie,a i też nie była puszysta,tylko fajne ciałko. Doznałem lekko szoku że taka się okazała ale nic jedziemy dalej, choć nie powiem wtedy się wkręciłem w nią co jak wiemy jest nie zawsze dobre. Pisaliśmy w relacji "podrywu" aż podczas jednej rozmowy napisała że wraca do domu a tam jej mąż czeka z jedzeniem, myślę WTF? Dopytalem to nie mąż ale chłopak. Trochę się zamotalem i palnelem tekstem że rozumiem i że głupio wyszło że mi się bardzo podoba i ma to coś ale w związki nie wchodzę i ogólnie jak kiedyś będę w jej okolicach to może się styknieny i mnie oprowadzi(jak to było ustalone przy poprzednich rozmowach) i część,na dzień jutrzejszy dotarło do mnie co zrobiłem i myślę kurwa szkoda tej relacji i napisałem że za bardzo z tym wyskoczyłem,ona na to że faktycznie pospieszyłem się i czekała aż napiszę ponownie ogarnąć temat. Po jakimś czasie zwolnili ją (cięcia kadrowe) i zaczęła pracę jako przedstawiciel handlowy jako że ona żartobliwa napisałem czy już coś 1 dnia sprzedała,ona że nie ja na to że sądzę że ma kiepską bajere sprzedażową,ona w wojenkę,że sądzi że ja za to całkiem nie myślę, wkurzyłem się,sztywniutko piszę że sądzę że nie potrafi złapać ironii i jak się uspokoi żeby napisała,po 5min wytłumaczyła żebym się nie obrażał i że to były żarty, oczywiście żart to nie był no się wkurzyła i chciała mi specjalnie pocisna. Nie odpisałem ja ani ona i tak sytuacja trwa w zawieszeniu już równo z jutrem miesiąc,i teraz panowie pociągnąć temat, choć może być to banałem sam nie wiem już jak postąpić? Odezwać się?jak każdy łowca, upatrzoną zwierzynę chciał bym zdobyć,nie chcę osądzać z góry ale to ten rodzaj kobiety czułej na życie i czerpiącej z niego garściami,przygoda wchodziła by w grę. Prócz umoralniania kajam się z góry i z chęcią przeczytam opinię waszą, mógłbym sam podjąć się tematu ale tak naprawdę zależy mi na "niej" jak na żadnej innej ostatnio.