To idź z nią na tą bachate. Wykorzystaj to na swój plus - przecież możesz? Jeśli ci się to nie podoba to olać, ale jak się za bardzo nakręcisz na to "odwalanie" to nic dobrego z tego nie będzie. Musisz być gotów na to, że może zdarzyć się wszystko..

Taniec towarzyski i bachata to dwa różne pojęcia, ale posiadają jeden wspólny mianownik - emocje.

Taniec ma to do siebie niezależnie od tego jaki to typ, że wyzwala sporo różnych pozytywnych emocji, głębokie spojrzenia w oczy itd, przez co łatwo się dać ponieść chwili. Tańczyłem bachatę, więc piszę z autopsji.

Ogólnie prawda jest taka, że zawsze znajdzie się ktoś kto może poderwać twoją panne nie zależnie od miejsca.

Jeżeli jesteś faktycznie fajnym gościem, to nie powinieneś się o to aż tak bardzo martwić. Na twoim miejscu poszedłbym z nią na kilka zajęć, bo myślę że ci się spodoba, a twoja dziewczyna będzie się cieszyła z partnera do treningu w domu. Wiadomo jak to się kończy

Ostatnio wysłałem znajomych właśnie na bachatę, którzy w ogóle nigdy nie tańczyli i się bardzo wkręcili, więc polecam spróbować.