Hey ,pisze o porade albo poprostu sie wyzalic...
Ja lat 34 ,moja kolezanka pare lat starsza ,od paru lat sama ,poznalismu sie w pracy ok 3 lat temu (teraz juz nie pracujemy razem) od okolo roku sie spotykalismy jednak ja trzymalem rame kolegi ,duzo gadalismy ,wiedzialem o niej duzo ona o mnie tez ,czesto mielismy kontakt na mess ,sama pisala pierwsza ,mowila ze nie moze wytrzymac zeby sie nie odezwac ,wychodzilismy czesto na dwor ,na piwo rowery ,kilka razy sie calowalismy ,smialismy sie ,bywalo tak ze bylem dla niej chamski ,olewczy ,mialem na to wyjebane, tak ja odtracalem i przyciagalem ,sama mowila ze jestem slodki ale taki chuj , np zapraszale do siebie to potrafilem powiedziec ze nie ide bo mi sie nie chce i nie szedlem innym razem ja chcialem sie spotkac to sie spotykalismy ,wozila mnie samochodem ,byla w zasadzie na kazde zawolanie ale ja nie chcialem nic wiecej ,mialem wyjebke ...
Miesiac temu mi mowila ze do pracy w sklepie do niej przychodzi taki jakis typek ,nachalny ,chcial sie spotkac , pisal do niej ,ja mialem na to wyjebane bo traktowalem ja jak kolezanke i sam jej mowilem idz spróbuj i sie przy tym smialem a ona ze nie bo natretny ,nie podoba sie jej ledwo co sie rozwiodl i ma 3 dzieci w tym jedno male ,temat jego wracal pare razy bo mialem z nia dobry kontakt ,mowila ze ma go gdzies ale on nie odpuszcza .
2 tyg temu bylem z nia i dzwonil do niej ,kazalem odebrac ,odebrala i z ich rozmowy wyniklo ze jest z nim umowiona ,gdzies ma ja zawiesc a pozniej pytal o niedziele ,wtedy mnie to pierwszy raz gdzies tak zakulo w kladce ,wkurwilem sie i zaraz poszedlem do domu,ona pozniej do mnie wypisywala zreszta jak zawsze po spotkaniu ,smiala sie ze jestem zazdrosny a ja ze nie ale chyba bylem ,od tego momentu zaczolem ja olewac ,mniej sie do niej odzywalem ,ona to zauwazyla i pytala o co chodzi , w niedziele chcialem sie spotkac ale mi odmowila i z naszej rozmowy wyniklo ze pare razy sie z nim spotkala ,ze to co ostatnio sie kolo niej dzieje ja zaskakuje a jak zapytalem co to ona ze On , a ja do niej ze tak sie zapieralas a jednak cie przekonal ,ona ze nie wie co bedzie dalej ,narazie na nic dluzszego sie nie nastawia ...i kurde dotarlo do mnie ze w sumie nawet nie wiem co ? Trzymalem rame ze to tylko moja kolezanka ,a jak ona zaczela sie z kims innym spotykac to mnie zakulo i tak trzyma bo wiem ze chyba cos stracilem ,i szkoda mi jest tych chwil a taki bylem twardy chuj.
Teraz nie wiem co ze soba zrobic bo wiem ze sie spotyka z nim ,jak go zobaczylem na zdj to masakra wiesniak zreszta ona tak na niego wczesniej tez mowila
Tak na niego najezdzala ze natret ,brzydki wiesniak ,łeb a tu prosze spotykac sie z nim zaczela .
Na ten moment nie mam z nia kontaktu od 3 dni zaczolem olewac i nie odp ,jak chciala sie spotkac w niedziele to odp ze jestem juz ugadany ,tak zdawkowo chyba pomyslala ze focha walnolem a ja tak naprawde nie chcialem brac w tym udzialu bo wiem ze predzej czy poz iej ona by uciela ze mna kontakt.
Sory za bledy i forme w jakiej to napisalem ..
Co byscie zrobili albo doradzili?