Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rozstanie i spostrzeganie otoczenia

3 posts / 0 new
Ostatni
kubuch
Portret użytkownika kubuch
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2015-11-14
Punkty pomocy: 23
Rozstanie i spostrzeganie otoczenia

Witam wszystkich.

Nie, nie szukam tutaj rad typu "jak poradzić sobie z myślami o byłej kobiecie" czy też "jak ją odzyskać". Bardziej nurtuje mnie inna kwestia i to czy jest to zwyczajnie mój fałszywy punkt widzenia czy może to faktycznie być mały problem z którym w pewien sposób muszę rozwiązać.

Nie uderzając w sedno. Związki się zaczynają i kończą lub nie. Ten się skończył ponieważ odległość nie sprzyja długotrwałym związkom gdzie w brew pozorom trwał on skromne półtora roku. Kiedy kobieta nie wyrabia już psychicznie i w jej głowie tworzy się zbyt wiele urojeń a dla poparcia swoich argumentów broni się iluzjami? których nie pozwalam sobie wmówić to rodzi się konflikt/kłótnia. W momencie gdy już sprawy te przekraczają pewne granice to czas to zakończyć prawda? prawda... może i nie zrobiłem tego w sposób jaki zrobił bym to na spokojnie i tego żałuję ale zostaje przy swoim, mam dosyć tej kobiety. Uderzając w sedno. Wraz z rozstaniem przychodzi moment w którym otoczenie się o tym w ten czy inny sposób dowiaduje. W naszym systemie społecznym panują dwa w ch*j niesprawiedliwy dla nas samców stereotyp. "Zostawił ją, drań i bezdusznik jeden" lub "odeszła od niego, ciota i łajza". Tak, to właśnie te dwa stereotypy sprawiają mi problem. Po pierwszym związku odczułem, że tak właśnie zareagowano na mnie otoczenie. Pary (nie mam nic do par, lubię tak samo jak singli) tak jak by się w pewien sposób ode mnie odsuwały. Więzi z tymi znajomymi uległy pogorszeniu. Rodzina zawiedziona "znowu rozstanie? zobacz na brata, 28 lat na karku, żona, drugie dziecko w drodze" i doszukiwanie się tego Drania. Kumple? w myślach mam nadzieję, że żaden się do niej nie dobierze bo i jeszcze kolejne znajomości uciekną (tu mam na myśli choćby tego jednego kumpla). Może i skromny problem aczkolwiek zastanawiam się jak tym razem do tego podejść. Czy może jaki tok myślenia obrać.

Może i się trochę rozpisałem ale tego na forum nie znalazłem Smile Jak wasze otoczenie reagowało na wasze rozstania? Ile macie za sobą poważnych związków? Mam nadzieje, że nie zmarnowałem waszego czasu! Pozdrawiam

---Jeśli mam gdzieś jechać, to ja prowadzę

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Mam wrażenie, że większość osób, które są długoterminowo zadowolone ze swojego życia i są ze sobą wewnętrznie spójne mają głęboko w dupie opinie innych o sobie i swoich wyborach.

To Twoje życie, Ty je przeżywasz, Ty czerpiesz z niego radość. Jeżeli jesteś nieszczęśliwy - zmień coś. Jeżeli znajomi Ci marudzą co masz ze swoim życiem zrobić to albo im powiedz, żeby się odstosunkowali, albo zmień znajomych.

Igorsky
Portret użytkownika Igorsky
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-09-17
Punkty pomocy: 133

Tak jak kolega powiedział wyżej, tego typu sytuacje są doskonałym sprawdzianem dla Twojego otoczenia. Jeżeli ktoś Ci robi wyrzuty z powodu że się rozstałeś z laską, to jest jego problem, jedni potrafią zachować neutralność inni się opowiadają po czyjejś stronie, warto sobie zapamiętać na przyszłość kto jak się zachował i wyciągnąć z tego wnioski dla siebie.