Siema.
Pomimo posiadania niezłej wiedzy w temacie uwodzenia kobiet i relacjach, wpadłem ostatnio w dosyć nietypową dla mnie sytuację. Nietypową, ponieważ przydarzyła mi się ona pierwszy raz w życiu.
Mianowicie chodzi o to, że poprzez flirt z koleżanką z pracy, zaczęło mi na niej trochę zależeć, co samo w sobie jest dla mnie absurdalne, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Uściślając - to ona mnie zaczęła pierwsza podrywać, komplementować, ja się dałem nawet wciągnąć nieco w tę grę i nieraz rozmawialiśmy/pisaliśmy na różne tematy poza pracą, sam rzuciłem ją jej jakiś komplement i konsekwentnie ją podrywałem. Wiem, że się jej podobam, bo to widać.
Sęk w tym, że wokół niej kręcą się inni goście, a ona - z tego co mogę się domyślać, bo nie wiem - również może kręcić z innymi. Chodzi na przerwę z innym, nieraz rozmawia również z jakimiś chłopczykami (co akurat nie jest samo w sobie złe) i generalnie rzecz biorąc, różne typki do niej podbijają. Da się to zauważyć, że jest adorowana.
Po tym, co właściwie zaczęło się dziać pomiędzy innymi a nią, postanowiłem, że odpuszczę i nie będę dawać wciągać się we flirty, bo nie jest mi w żaden sposób potrzebna dziewczyna z pracy. Szczerze mówiąc, nie mam ochoty się w to bawić i dalej angażować, bo już minimalnie mi zaczęło zależeć, a więc nie chcę tego pogłębiać. Problem w tym, że ona mnie zaczepia w pracy, czasami pisze, ale traktuję ją już z góry - po prostu, jako koleżankę z pracy, nie daję się sprowokować do podrywu. Mimo to, jej próby nie ustają.
Kluczowe pytanie - nie chcę jej olewać całkowicie, bo ogólnie jest spoko osobą jako zwykła znajoma (da się z nią pogadać na różne tematy, fajnie spędzić czas i pośmiać), ale nie chcę też w żaden sposób iść dalej w te gierki i ciągle z nią czegoś kręcić. Nic dobrego z tego nie wynika, o czym się przekonałem.
Tak, wiem, że źle zrobiłem dając się w to wjebać od początku - i to w miejscu pracy. Możecie mnie za to zrugać i będziecie mieli całkowitą rację, ale nie cofnę już czasu. Unikanie w pracy też mało da, bo to jest praktycznie niemożliwe. Co byście zrobili w tej sytuacji?
Nie wiem czy napisałem w odpowiednim dziale, proszę o przeniesienie, gdyby coś się nie zgadzało.
"Problem w tym, że ona mnie zaczepia w pracy, czasami pisze, ale traktuję ją już z góry - po prostu, jako koleżankę z pracy, nie daję się sprowokować do podrywu. Mimo to, jej próby nie ustają"
No okropna sytuacja...
"ale nie chcę też w żaden sposób iść dalej w te gierki i ciągle z nią czegoś kręcić"
Nie, to nie. Nie rób nic, przecież nikt Cie nie zmusza. Nie rozumiem tego posta. To czego w końcu ziomek od niej oczekujesz? Albo lepiej, odpowiedz sobie sam na to pytanie "czego właśnie TY oczekujesz od siebie w tej sytuacji".
A ja myślę,że właśnie się wkrecileś i zaczynasz wariować.
23
Dlatego napisałem, że mi zaczęło na niej trochę zależeć. Zlewanie jej zalotów nie jest łatwe mentalnie, bo wiem, że nie chcę z nią niczego kręcić - tym bardziej, że ona może robić coś z innymi. Tutaj właśnie leży problem. Gdybym miał w nią kompletnie wyjebane, ten temat nigdy by nie powstał. Może należało inaczej skonstruować pytanie, a więc - jak całkowicie się odspawać od tego uczucia?
Byly spotkania ? Kc ? Seks ? Jak nie to sprawa jest trywialna
Nie było. Dokładnie, sprawa jest niesamowicie trywialna, masz rację. Naprawdę, tak jak pisałem, nie sądziłem, że dam się w ogóle wjebać w coś takiego, że mi zacznie nieco zależeć. Kluczowe pytanie jest takie - ja od niej naprawdę niczego nie chcę, nie zamierzam podrywać jej, gdy wokół niej kręcą się inni (a ona odwzajemnia), bo nie będę frajerować. W jaki sposób mogę całkowicie zwalczyć to uczucie?
Masz dziwna psyche.
Ja jak chcialem zapomniec o dziewczybie to myslalwm o jej wadach i zlych czynach typu wlasniw takie dzialanie na 2 fronty ktore mnie obrzydza.
Powinno pomoc, nie idealizuj jej a wrecz przeciwnie. A na flirt odpsuj zdawkowo to przestanie.
No ziom, to naprawdę jest temat z cyklu "jaram się, że fajna laska mnie adoruje, ale wcale się nie jaram!" plus "jak mnie samego by adorowała to supcio, ale jak innych też bajeruje i nie jestem wyjątkiem to już jest be, robię się zazdrosny więc nie będę się frajerzył".
Sprawa jest prosta i analogiczna do tego co robi laska i jak widać u niej działa bo pyka se na luzie do wielu i się nie wkręca. Więc? Bajeruj inne, zawsze głowa się grzeje jak w obiegu masz tylko jedną łanię.
"Sęk w tym, że wokół niej kręcą się inni goście, a ona - z tego co mogę się domyślać, bo nie wiem - również może kręcić z innymi."
Dziewczyna jest w pracy wiec ma prawo rozmawiać z innymi. Może z każdym z was tak sobie rozmawia i zaczepia.
Typowa atencjuszka co poza tymi adoratorami nie ma żadnych zajęć ani zainteresowań...
W ogóle bym z nią nie wchodził w dyskusje, jak chcesz być taki miły i kulturalny to twoja sprawa, nic tym nie zyskasz, a dla niej będziesz i tak tylko pieskiem do kolekcji. Bo właśnie tak ona postrzega gości, którzy wkręcają się w jej dziecinne gierki.
W ostateczności możesz ją wyśmiewać i tych jej adoratorów, ale za bardzo jesteś wkręcony w tym momencie i nie dasz rady.
Odświeżam nieco temat, bo w ostatnich dniach mam huśtawki emocjonalne, z którymi nie mogę sobie poradzić.
Gdy widzę ją w pracy, staję się nerwowy, moje serce zaczyna szybciej bić, a ja nie mogę się skupić na swoich obowiązkach. Możliwe, że się po prostu zauroczyłem (a raczej na pewno), co jest dla mnie niesamowitą abstrakcją, bo nieco lat już mam, byłem w różnych relacjach i nigdy bym nie spodziewał się, że będę przeżywać tego typu sytuacje.
Dwa tygodnie temu napisała sama do mnie na priv (gdy przestałem ją już podrywać, zmieniłem w jej kierunku swoje zachowanie, pierwszy raz zdobyła się na napisanie pierwsza) i rozmowa była bardzo sympatyczna. Umówiliśmy się nawet na imprezkę (wcześniej zapraszałem ją kilka razy, ale nic nie wyniknęło), kilka dni potem nawet do niej napisałem jak wygląda sytuacja, a ona, że ustali, ale się nie odezwała w tej sprawie. Ogólnie rzecz biorąc, wiele razy robiła tak, że raz była zainteresowana, raz nie i tak w kółko, dawała mi sprzeczne sygnały. Nie ukrywam, że nie lubię, gdy ktoś się nie określa i sam już nawet nie będę o to pytać. Sprawa wygląda tak, że aktualnie w robocie się tylko witamy i raczej ignorujemy - głównie za moją inicjatywą, bo odkąd zacząłem ją olewać, ona też to robi i nie mamy już takich relacji, jak kiedyś. Czasami odezwie się tylko do mnie, żeby pociągnąć jakiś temat, ale staram się go po prostu ucinać.
Przejebane uczucie. Naprawdę. Gdy wstaję z łóżka, to myślę o niej, jak jadę do pracy, to myślę o niej, w pracy o niej, i wieczorem, gdy idę spać, też o niej. Okropna sprawa. Właściwie, nie mam pojęcia co się ze mną stało i wiem, że gdy to czytacie czujecie, że sytuacja jest kuriozalna, a może nawet się śmiejecie. Spoko, sam się z siebie naśmiewam wewnętrznie, bo dalej nie dowierzam, że coś takiego mogło mieć miejsce, a jednak.
Wiecie, ja naprawdę niczego od niej nie chcę. Widzę, że to nie jest dziewczyna na związek, a tym bardziej z pracy. Chciałbym mieć z nią jedynie normalne, przyjacielskie relacje (jak kiedyś), a nie myśleć o niej 24/7. Szkoda mi też tego tracić, bo ona jest naprawdę spoko osobą, ale to mi po prostu odjebało i to ja mam problem. Obecnie jest to niesamowicie niebezpieczne i sprawia, że nie jestem sobą, a muszę do tego powrócić.
Nie ukrywajmy, że chciałbym rozwiązać ten problem najszybciej jak to możliwe. Macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby to zauroczenie minęło?
"Macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby to zauroczenie minęło?"
Inny obiekt westchnień i po problemie. Tylko nie bierz się znowu za laski z roboty.
Ty, po co ja pisałem tego posta wyżej, pytasz o radę, którą dostałeś, ale nie umiesz zastosować bo wolisz cierpieć jak młody werter, Twój wybór.
Zastosowałem, ale to nie pomaga, naprawdę. Nawet jak sobie flirtuję z innymi (zacząłem wyrywać jej bliską koleżankę), to cały czas mam na celowniku tylko ją.
Uwierz mi, że nie chcę mi się tak "cierpieć" i w tym momencie to nie jest tylko mój wybór, bo jestem do niej jakoś emocjonalnie przywiązany.
"(zacząłem wyrywać jej bliską koleżankę), to cały czas mam na celowniku tylko ją."
Ty to lubisz babrać sie w gównie. Kwas w robocie to ty będziesz mieć podwójny zaraz jak się nie ogarniesz..
Temat raczej do usunięcia - zaprosiłem koleżankę do siebie i wyjaśniliśmy wszystko. Jest w porządku. Pozdrawiam.