Uważam, że należy otwarcie komunikować i sam też tak robię. Milczenie natomiast oznacza przyzwolenie.
Ogarnięta laska przyjmie spostrzeżenie i się podstosuje. W innym przypadku myślę, że w dłuższej perspektywie szkoda dzielić życie z taką do której argumenty nie docierają.

Najlepiej na początku znajomości określić warunki. Ja zawsze podkreślam, że liczy się szacunek do drugiego człowieka. Jeśli kobieta mi coś dowala to albo obracam to w żart i daję prztyczka w nos i komunikuję, że to ona jest nie dobra skoro mówi takie rzeczy i to o niej źle śświadczy robiąc z niej żartobliwie bobasa a gdy to powtarza to już kokretnie mówię, że sobie nie rzyczę. Jeli dalej to robi tzn. jet złośliwa bez powodu i patrzy na reakcje (mimo, że zna moje stanowisko, że już koniec zabawy) w tedy jest bye bye. Bo jeśli zachowuje się jak wredas mimo, że zna konsekwencje to oznacza, że po prostu ma taki charakter a szkoda mi życia na kogoś takiego.
Rozumiem jak coś kobieta palnie od czasu do czasu, test, gorszy dzień itd. ale jeśli robi to notorycznie i sprawdza czy może wejść człowiekowi na łeb to trzeba ją strącić i nie obchodzi mnie, że jej się to nie spodoba.
Racja dzisiaj kobiety bywają pretensjonalne. Kobiety myslą, że mogą powiedzieć o facecie coś złego ale gdy facet to powie to jest problem. Jeszscze znajdzie się garstka pseudo obrońców, rycerzy broniących dobrego imienia kobiet krzycząc "jak mogłeś urazić jej jestestwo". Trzeba mówić prosto z mostu i nie przejmować się resztą.

" a drugie sobie to kompletnie bagatelizują lub po prostu się obrażają, że ktokolwiek ośmielił się, by napisać wprost coś, co mu się nie podoba."

Bo one lubia sobie strzelic minke I sie obrazic zeby obrocic kota ogonen I zrobic z siebie ofiare, wazniejsze jest to jak ty wtedy zareagujesz

Bardzo dobrze że poruszyłeś ten temat. Przypadkowo jest to moja specjalizacja.

Jeśli chodzi o testowanie mężczyzn przez kobiety to spektrum tych działań bywa szerokie i można do niego podejść w dwójnasób.

Można trzymać klasę i odpowiadać tylko na te inteligentne zaczepki, resztę zaś zbywać milczeniem. Wiąże się to z obracaniem w odpowiednim gronie. Po prostu unikanie chamskich osób. Pamiętaj też że odrobina sarkazmu jest zjawiskiem zdrowym. Celny choć kąśliwy żart jest oznaką inteligencji i błyskotliwości. Nie ma co być w sobie zbyt zadufanym. Trzeba podejść do życia na luzie i z odpowiednim dystansem do siebie. Nie jest to oczywiście proste.

Z drugiej strony brak jasnej odpowiedzi na chamstwo, wystawia Cię na posądzenie że nie masz jaj. Że brak ci ikry i byle kto może Ci kołki na głowie ciosać. Babki myślą że jesteś miękkim chujem robiony i naśmiewają się. Tak też bywa

Moja rada jest taka. Dostosuj metodę działania do własnej osobowości. Jeśli ją ze sobą zsynchronizujesz to zawsze znajdzie się kobieta której to zaimponuje. Będzie to naturalne i nie będzie wyglądać sztucznie. No bo pomyśl sobie że uchodzisz za najgrzeczniejszego w klasie a na zaczepkę zareagujesz "iż ty jebana krowo !!!" ... słabe, nieprawdaż ?

Problem radzenia sobie z takimi problemami to sztuka życia. Człowiek uczy się tego bardzo długo i nie da się ot jedną poradą tego załatwić. Napewno warto ćwiczyć opanowanie i jeśli już to opierdalać na chłodno a nigdy na gorąco.

Możesz też pozornie zlewać takie teksty żeby później dojechać ją wśród znajomych. Np. dziewczyna która pojechała ci wczoraj dziś skarży się że chłopak ją rzucił. Możesz wtedy rzucić że "widać tamta nie nadaje się tylko do ruchania" albo coś bardziej inteligentnego. Ale pamiętaj że w gronie chamów, bywa że chamstwo działa najlepiej.

Po jakimś czasie laski będą się zwyczajnie bały ci wrzucać.