Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Poważny związek i koniec. Trudny charakter kobiety.

9 posts / 0 new
Ostatni
eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2038
Poważny związek i koniec. Trudny charakter kobiety.

Witam witam.
Dawno mnie nie było tutaj. Przyznaję, podłapałem co nie co, nabrałem pewności siebie i w między czasie duuuużo doświadczenia z kobietami i zaniedbałem dalsze lekcje.
Od mojego ostatniego raportu na stronie, kilka kobiet przewinęło mi się przez moje życie.
Poznałem na badoo jedną fajną dziewczynę (na chyba z 10 w ogóle - wszystkie były hmm lepiej nie mówić Laughing out loud czy to o charakter czy to o wygląd. Mam zamiar zresztą opisać doświadczenia z tej aplikacji) z którą wszystko pięknie się układało.
W trakcie jak ją poderwałem, poznałem jeszcze lepszą sportsmenke, czy jak to tam cholera się pisze, ale była zajęta. Nie chciałem odbijać komuś kobiety więc odpuściłem. Zerwałem z nią kontakt - bardzo ją to bolało, przynajmniej tak napisała. Wiem, że nie było jej za dobrze z tym facetem ale wolałbym żeby sama go rzuciła. Nie naciskałem, odpuściłem, usunąłem się w cień.
W tym czasie bardzo fajnie rozwijał się związek z blondyną z badoo. Świetna dziewczyna, ładniutka ale czegoś mi brakowało w tym wszystkim. Czułem, że to nie to jednak. Dochodziło do bliskości, jednakże wolałem się nie wciągać to całym sobą. Traktowałem to bardziej jako luźny związek lecz ona napewno nie.
Wynajmowała pokój razem z 2 facetami. Dwóch lewych gości, poznałem ich, zresztą mieli dziewczyny które przyjeżdżały do nich. Obydwaj lubili sobie wypić i powiedziałem dziewczynie, że założę jej zamek w drzwiach dla bezpieczeństwa to ciągle bagatelizowała sprawę co mnie wkurwiało.

Przeglądając gdzieś fejsa, rzuciło mi się zdjęcie sportsmenki na fanpejdżu drużyny sportowej. Z ciekawości napisałem do niej co słychać.
Rozmowa się rozwinęła mocno a ona spucowała się, że właśnie skończył się jej związek, że rzucił ją facet.
Kurde, wiem, że zachowałem się jak ostatnia świnia i blondyne z badoo potraktowałem chujowo ale nie mogłem brnąć w to dalej wiedząc, że nie jest to do końca to i rzuciłem ją dla tej sportowej laski (oczywiście płacz, lament że się zmieni, że założy zamek, że się może nawet wprowadzić do mnie, choć wcześniej nie chciała).

Bałem się roli plasterka ale przez prawie rok czasu byliśmy razem. Były super momenty i jak to w związkach kłótnie również.
Najgorsze było, że cokolwiek się psuło to ona widziała tylko że to moja wina. Zrozumiałem, że jest trochę toksyczna ale pokochałem ją mimo wszystko. Chociaż ciągle trzymałem dystans. Byłem też o nią cholernie zazdrosny.
Od samego początku, wprowadziła się do mnie. Z czasem przeszkadzało jej, że wracałem do palenia - "jeśli będziesz palił to nie będziemy razem", jak za często piłem - vódki miałem nie pić w ogóle bo trochę odwalałem po niej a piwo tylko od czasu do czasu. Wyjść z kolegami mogłem ale bez alkoholu albo tylko delikatnie.
NOSZ KURWA, co ja jestem piesek do chuja?
Często o to wybuchały kłótnie. Że nie potrafię bez alkoholu. Potrafię oczywiście ale po co? Jestem normalny facet, chce się napić to w czym problem? Nie walę gazu codziennie, nie piję co weekend na umór. Nawet mój tryb życia nie bardzo mi na to pozwala ale jak każdy facet czasami jest ochota się napić a nawet zresetować i co w tym złego?

Ostatnim czasem, kłóciliśmy się coraz częściej. W złości nie raz mówiłem jej że to nie ma sensu i najlepiej będzie jak się wyprowadzi i skończymy to. Ale po chwili mi przechodziło i przepraszałem ją i wszystko było okej.
Nigdy ona nie wychodziła naprzeciw żeby się pogodzić.
Nie powiem, nie robiła mi jazd na codzień, gotowała super, sprzątała, prała, opiekowała się mną i bardzo dbała. Ale okres zauroczenia minął i już aż tak nie zależało mi na tym związku. Tym bardziej że się kłóciliśmy.
Pewnego dnia sprawdziła mi telefon jak się kąpałem a tam były smsy z koleżanką z pracy. Nic konkretnego, że mi się podoba, że można umówić się na kawę. Ale to nie było z zamiarem żeby od razu zaruchać na boku tylko często tak się zachowuję do koleżanek, żeby później było łatwiej coś załatwić Laughing out loud (tak wiem, jebany interesowny chuj! ale tak robię i nigdy źle na tym nie wychodziłem haha). I powiedziałem jej o tym, że tak to wygląda i pewnie nie raz będzie tak jeszcze ale jeśli jej przeszkadza to zakończę znajomość i skończę z nią pisać bo zależy mi na niej nie na koleżance.
ALe samo to, że sprawdziła mi telefon, wkurwiło mnie do granic możliwości. Pokazała, że mi nie ufa do końca.

Później sielanka, kłótnie, sielanka i tak w kółko. Życie.

W sobotę poszedłem do kumpla na piwko. Dogadaliśmy się, że pójdę wypiję parę piwek i wrócę wcześniej - tak jak ONA chciała. Dobra, niech będzie. Poszedłem wypiłem z 4 czy tam 5 piwek, wróciłem, ona już spała, położyłem się obok niej i gitara.
Nagle budzi mnie w nocy i z płaczem, że obiecałem tylko piwka a piłem vódke bo śmierdzi mocnym alkoholem. Nosz kurwa mać! Ale nie zareagowałem źle. Powiedziałem jej, że się bardzo myli i poszedłem spać dalej.

Rano poszła w niedzielę na kurs a mnie tknęło żeby sprawdzić jej fejsa.
Znalazłem dwie rozmowy gdzie jeden jej koleżka, pisał jej coś o mizianiu jej uda (wysłała mu zdjęcie uda podrapanego po meczu) - podobno to jej stary kolega co wysyłają sobie często kontuzje swoje i ogólnie rozmawiają. Kurwa wie jebany że ma chłopaka i pisze że by jej pomiział wirtualnie udo?!
A drugi, podobno nigdy kobiety nie miał i próbowała mu pomóc znaleźć. A w tekstach widać było że chujek ją podrywa.
Mówiłem jej, że jestem zazdrosny i nie chcę żeby pisała z gościami. Rozumiem zwykłą rozmowę a nie kurwa takie teksty, rozmowy.
Oczywiście, napisałem jej od razu smsa, że co to ma być?
Nie widziała w tym nic złego. Wysłała mi zdjęcia wcześniejszych rozmów jak jednemu i drugiemu pisała że ma chłopaka i zdjęcie wysłała jak się całujemy.
Nie mogłem tego tak zostawić i napisałem jej że nie mam ochoty rozmawiać z nią teraz.
Odpisała, że w takim razie jak nie ufamy sobie to ona się wyprowadzi i tak zrobiła wczoraj. Dzisiaj jak mnie nie będzie zabierze resztę rzeczy i klucze wrzuci do skrzynki.
Pisaliśmy razem jeszcze, wiem że można to naprawić i być dalej razem ale czy jest sens w ogóle?
Planowaliśmy razem przyszłość, miałem się oświadczać na wakacjach wspólnych na których byliśmy ale zrezygnowałem na jakiś czas bo nie byłem pewien przez te kłótnie a teraz jeszcze taka akcja.

Sorry że takie długie wywody ale chciałem jak najdokładniej opisać sytuacje. Chociaż i tak to nie jest nawet cząstka tego wszystkiego.

Z lekcji pamiętam, że najlepiej było by przyklasnąć jej, zachować jaja i się rozejść, zapomnieć.
Ale nie wiem czy ja to chce tak to zostawić. Z jednej strony wiem, że nie powinien tak związek wyglądać. Bo albo się kogoś akceptuje takim jakim jest albo się z nim nie jest. A z drugiej strony bardzo się przywiązałem do niej.
Trochę dla mnie ona to taki trochę border choć na pewno nie do końca w pełni.

Nie chcę działać wbrew sobie ale wiem, że nie jestem idealny i niektóre zachowania mógłbym zmienić ale jeśli i ona się zmieni a wiem, że nie ma takiej opcji. Dziewczyna ogólnie po przejściach (rodzinnych,miłosnych) z depresją, w sumie tak jak ja - może to jest kluczem do naszych kłótni?

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

MrG
Portret użytkownika MrG
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2019-01-11
Punkty pomocy: 667

Nie wiem co Ci doradzić. Chcesz to kontynuuj związek, nie chcesz to rzucaj. Widzę za to dwie niepokojące rzeczy u Ciebie.
1. Zazdrosny jesteś, chyba nawet chorobliwie
2. Hipokryta z Ciebie. Jak ty wysyłasz smsy koleżanką że Ci się podobają to wszystko w porządku. Jak ona pisze z kolegami to już nie w porządku. Jak Ci sprawdza telefon to się wkurwiasz, jak Ty jej FB to nie ma problemu.

Ja nie jestem święty no ale bez kitu. Jak sam coś odpierdalam to mam tego świadomość i się nie przypieprzam o to samo do drugiej strony.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2038

No zazdrosny jestem to fakt i na pewno chorobliwie. Wszystko to jest spowodowane tym że to dupeczka 10/10 i widzę jak się za nią oglądają i na początku było spoko luz, wyjebane miałem a teraz to mnie aż skręca żeby w ryj nie dać. Nie wiem co mi się stało.
Co do hipokryzji - fakt, źle to rozegrałem ale skoro ona mi wykręciła niezła awanturę za to a sama później sobie pisze z gościem to chyba coś jest nie tak i mogę na to zareagować?
Z jednej strony pierdolnąłbym to w cholere i trochę poszalał jako singiel ale z drugiej, szukałem stałego związku i kobiety z którą już bym chciał być na stałe, no i fakt, że jako kobieta odpowiada mi bardzo, poza paroma wyjątkami ale wiadomo że ideału nie znajdę i inna też mnie będzie wkurwiała.
Pytanie, czy próbować dalej, starać się dogadywać i jakoś zluzować majtki czy odpuścić, olać, zapomnić i życ dalej?

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2038

Dodam, że znajomi twierdzą, że inaczej się teraz zachowuje jak z nią jestem (byłem), że ciężko się ze mna umówić i widać że po prostu nie jestem sobą. Uważam, że ona chce żebym był lepszym sobą (mniej przeklinał, mniej pił alkoholu, nie popalał papierosów - w sumie takie logiczne że lepiej jakbym tego nie robił no ale też trzeba rozumieć drugą osobę i wiedzieć że nie stanie się to od tak o) a ja się denerwuję bo tak jak każdy nie lubię jak się wytyka mi wady. Powtarza, że kocha mnie mimo wszystko a później czepia się o alkohol.
Czy to normalne, że nie pasuje jej że wychodzę bardzo rzadko ale wychodzę z kolegami na piwko? Nie wydaje mi się.
Przecież nie chodzi o to w związku, żebyśmy siedzieli tylko razem, cały wolny czas. Musimy od czasu do czasu spędzić ten wolny czas oddzielnie bo to przecież idzie oszaleć.

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

vanKamilian
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Zielona Góra

Dołączył: 2019-05-25
Punkty pomocy: 16

W taki sposob rozwaliłem zwiazek,zmien myslenie Wink masz jakas pasje?

benrot
Portret użytkownika benrot
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Wroclaw

Dołączył: 2012-12-05
Punkty pomocy: 247

Sorry, nie chce być niemiły, ale uważam, ze przydałby Ci się kubek zimnej wody. Pewnie i tak będziesz miał w dupie wypociny jakiegoś typa z internetu ale uważam, ze powinieneś się ogarnąć. Zacznę od alkoholu, często jest tak, ze warto posłuchać ludzi, którzy widzą nasze zachowanie z boku i zastanowić się nad tym. Myślisz, ze resetowanie siebie to coś normalnego ? Człowieku odpierdala Ci po wódzie to po chuj pijesz ? Znam takie tematy, gości, którzy nie potrafią się zachować po alkoholu i te biedne kobiety, które za każdym razem musza ich ogarniać i się ich wstydzić. Jeśli Ci dziewczyna tak mówi, zreszta z tego co piszesz to ja wnioskuje, ze masz ten problem z alkoholem i bardzo dobrze, ze Ciebie zostawiła. Piszesz do koleżanek z pracy, ze są ładne i chcesz się umówić, a potem wciskasz farmazon, ze robisz to, aby Ci łatwiej było załatwić sprawy, nie słyszałem nigdy takiego gówna, kogo chcesz okłamać? Nas, ją czy samego siebie ? Nigdy nie zaufałbym komuś kto robi takie akcje. Mam wrażenie, ze próbujesz zaimponować trochę tą historią jak to wcześniej nie pogoniłeś dziewczyny zajebistej dla tej sportsmenki. Generalnie na pewno musisz mieć coś zajebistego w sobie, ze te dziewczyny tak na Ciebie lecą i wytrzymują przy tobie, ale według mnie jesteś tez trochę zepsuty i niedojrzały. W żadnym wypadku nie chciałbym Ciebie obrazić ale powinieneś się nad sobą zastanowić: dlaczego ten alkohol dla Ciebie taki ważny? Czemu chcesz palić papierosy ? Dlaczego się resetujesz? Dlaczego Ci odpierdala po wódzie? Żyjemy w kraju w którym niektóre nienormalne zachowania wydają się normalne, może w twoim towarzystwie to normalne, ale powiem Ci tak ja mam normalnych, zajebistych ziomków: podróżujemy, bawimy się, imprezujemy i zdarzyło się wyjść z typami, którym się odklejała klepka od mózgu gdy się najebali: darli mordę, szukali problemu, cwaniakowali, wyzywali, kłócili się, obrażali, byli nachalni do każdej napotkanej kobiety, pierdolili śmieci, robili przypał i wstyd znajomym czy swoim kobietom. Takich typów nikt nie traktuje poważnie, jest z nich beka i się ich unika.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3636

"Nic konkretnego, że mi się podoba, że można umówić się na kawę."

No faktycznie nic konkretnego. Przyjebała się o nic.. Oj chlopie

Skoro ona ma sportowy tryb zycia to na dluzsza metę nie wytrzyma z pierdzielem, który żłopie tak piwska.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2038

Tego się spodziewałem, że będzie zjebka w komentach. Brakowało mi tego Laughing out loud Uwielbiam tą stronę Smile
Panowie, to nie jest tak, że napierdalam w gaźnik jak najęty - bo niektórzy tutaj chyba tak założyli.
Żyłem wcześniej życiem imprezowym, gdzie weekend praktycznie zawsze był przebalowany. Trawka, alko i czasami mocniej. Nie ukrywam tego, tak było. Nie szczycę się a nawet teraz jest trochę zażenowany że tak robiłem. Aczkolwiek to przeszłość.
Mam zdiagnozowaną depresję, chodzę do psychiatry, biorę leki - leczę się. Na sto procent pomogło przy tym jaranie trawy - depresja nie wzięła się z tego wyłącznie, myślę że u mnie zaczęła się już w czasach dzieciństwa z różnych powodów.
Myślę, że skurwiel jestem trochę po tym jak stary kiedyś najebany szalał w domu - nigdy taki być nie chciałem ale zawsze tak jest. "Nigdy nie będę taki jak ojciec" - na pewno wielu z was tak mówiło, myślało. I wielu jest dokładnie takich samych. To samo mam i ja, chociaż staram się z tym walczyć.
Co do alko - po prostu lubię wypić sobie przy weekendzie czy przy meczu ze 2, 3 piwka i tyle. Uprawiam sporty, trenuję dzieci w piłkę nożną. Muszę dawać przykład i tak też robię.
A czasami, może od depresji, mam ochotę się upić - jak wielu z was. Ale tylko mam ochotę. Nie pamiętam kiedy urżnąłem się porządnie. Vódki tak na prawdę od świąt nie tknąłem poważniej, prócz tam parę kieliszków przy jakimś spotkaniu ale z rozwagą (2, 3 haki).
Papierosy towarzyszą mi od 6 klasy podstawówki. Dwa razy rzucałem po 2 lata, kilka razy po 2,3 miesiące. Walczę z tym mocno. Na ten moment nie palę miesiąc po paleniu ok. 3 miesięcy.
Jeśli chodzi o moją kobietę to faktycznie, jestem zazdrosny kurwa fest. Ale muszę zrozumieć, że jeśli zdobyłem rakietę to będą się gapić inni i próbować ją podrywać. Muszę się ogarnąć i pokazać, że jednak nie robi to na mnie wrażenia. Nauczyć się tego.
Nie powinienem pisać z innymi - fakt. Ale ta strona ma w tym udział. Z nieśmiałego faceta, stałem się podrywaczem, którym poniekąd zawsze chciałem być. Mieć ten luz w kontaktach z kobietami. I to osiągnąłem. Kto z nas tego nie chce? Może nie do końca nad tym panuję ale to jest życie i to kurwa trzeba przeżyć samemu a nie sugerować się zdaniem innych.
Oczywiście szanuję rady i niektóre są obiektywne i biorę je pod uwagę.
Natomiast proszę, czytajcie ze zrozumieniem niektórzy.

Koniec końców, kobieta przyjechała do mnie wczoraj po pracy z płaczem, że ona nie chce się rozchodzić, że głupio zrobiła wyprowadzając się i nie wyobraża sobie życia beze mnie.
Nie chcę tu uchodzić za jakiegoś skurwiela wyjadacza ale spodziewałem się takiej reakcji - zastanawiałem się tylko czy to uciąć samemu i mieć w dupie, czy dać sobie i jej szansę i próbować coś z tego skleić skoro mimo jej jazd czasami (ale to chyba każda kobita ma) dalej toczyć to koło razem.

No i ugiąłem się. Próbujemy dalej.

Zawsze dziwiłem się, że kobiety przyciąga to że facet jest chujkiem dla kobiety. Nie mówię, że non stop ale jest. I ja, jak widzę tak na chłodno, taki trochę jestem. Jestem też w głębi serca dobrym człowiekiem i nie zdradziłbym (zależy co kto myśli na temat zdrady - ja to traktuję że nie ma zdrady jak nie ma seksu, całowania, bliskości) kobiety będąc z nią w związku. Najpierw kończę jedno, zaczynam wtedy drugie.

W każdym razie, miło wrócić!

Dzięki Panowie, teraz częściej będę się udzielał i dzielił się swoimi doświadczeniami, których trochę się uzbierało od ostatniego pobytu tutaj.

Pzdr!

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

Agent09
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2019-06-09
Punkty pomocy: 125

Nie wiem jaka jest prawda ale byłem jakiś czas z laską 10/10 co miała na prawdę ciężki charakter...dopiero spory czas po rozstaniu zrozumiałem że czescy to było testowanie które oblałem jak ciota (pierwsza laska). Nie popełniaj prostych błędów, wrzuć na luz trochę, zlewaj to pisanie innych bo jak będzie miała odejść do innego to i tak to zrobi

______________________________
Nie mów hop póki nie włożysz;-)