Cześć, spotykam się od półtorej miesiąca z pewna Panna. Generalnie widzę po jej ostatnim zachowaniu, ze to raczej dąży do „czegoś większego”. Niby wszystko fajnie, bo spełnia moje wymagania, ale jedna sprawa nie daje mi spokoju. W tym roku pisze maturę i wspominała mi coś o tym, ze wyjechałaby na studia do Krakowa. Związek na odległość to nie jest coś co mnie jara. Myśle czy podczas następnego spotkania (czuje ze padnie tam temat związku) zapytać się na temat tej wyprowadzki? Nie chce się niepotrzebnie wbijać w fazę i potem cierpieć. Niby mogłbym to pierdolnać i żyć do Października (cały rok!) ale sam nie wiem.
To ma poltora miesiaca. Wez nie pytaj. Pierdolnij tym I zyj do pazdziernika, caly rok!
"ZALEŻY"
Znam dwa związki, wprowadzili się do siebie na drugi dzień. Serio.
Jeden świętuje zaraz dwidziestolecie, drugi pięciolecie.
Zależy... jak bardzo ufasz swoim sądom i jej.
To nie jesg głupie. Wcale.
Ale to musi być TO.
Znam związki które w ogóle nię powinny się udać, i orają tak lat naście
Prześpij się z tym mimo wszystko, nie zbiedniejesz.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Może się źle określiłem, ja już jestem po maturze. Studiuje w kato, prowadzę jakaś tam działalność i generalnie mam „ułożone życie” tutaj na miejscu. W moim wypadku przeprowadzka za dziewczyna niestety, ale odpada. Ewentualnie zamieszkać z nią za rok, w Katowicach, ale to plany odległe bo relacja z nią może jebnac za miesiąc albo za dwa. Sequel dobrze napisał, ze wypada to olać i żyć do października, ale ja nie lubię budować czegoś co ma się rozwalić, albo potem mieć zryta psyche, bo jednak później przeżywam.
Dzięki Mendoza za zajebisty Feedback, zreszta jak zawsze.
Tu nie ma co dumać i kombinować serio, pamiętaj ze laski potrafia rzucić all dla faceta bo go chcą mieć przy sobie miedzy innymi, chca byc jedyne itd itd. Wiec jak ci komunikuje laska ze wyjeżdża to nad czym tu myśleć, ma inny priorytet. Toz to logiczne, masz firmę, pewne zycie jak filar w kościele, tylko glupiec i naiwniak szukalby takich pochopnych zmian. Pozdrowienia z jaworzna i daj lasce wolny wybor bez bron Boże narzucania się czy nakłaniania bo niejeden tu taki delikwent byl
Mocne Sequel, ale bardzo prawdziwe. Ta rozmowa o KRK, była tak jakoś na 2 spotkaniu, ale jednak zapadło mi to w głowie. Teraz łatwiej mi czekać do października, po tym twoim rozwinięciu. Wtedy będzie test, czy coś znaczę a jak tak to ile. Nie ma sensu narzucać się, albo nakłaniać bo ma to wyjść OD NIEJ, inaczej to będzie sztuczne i wymuszone.
Dzięki.
Ja bym jakoś specjalnie nie drążył tematu.
Jak jest teraz fajnie to niech tak zostanie.
Takie czasy że nawet jak pójdzie na studia to może za miesiąc wrócić na zdalne.
Poza tym znasz ją PÓŁTORA (nie półtorej) miesiąca a myślisz co będzie za rok. Za rok to możesz jej nie pamiętać albo być już po ślubie. A może uwali mature i pójdzie do żabki pracować.
Nie poruszaj tematu bo wyjdziesz na zaborczego albo okaże się, że masz dużo większe plany co do niej niż ona do ciebie
Zrób to co sprawi, że będziesz szczęśliwy. Ale kobieta jak sądze bardzo młoda (bo maturę można w różnym wieku pisać) to pewnie na studiach będzie miała smak by z wiele piecy chleb jeść. Czasami bywa, że i kilka bagietek na raz, żebyś potem nie miał piekarni w domu
Możessz się przeprowadzić z nią, znałem takie pary ale młode kobiety raczej jeszcze nie widzą czego chcą więc duże prawdopodobieńtwo jest na to, że zostaniesz w tym Krakowie z ręką w nocniku za jakiś czas.
Dla półtora miesięcznej znajomości, nawet nie związku nie ma sensu zatruwać sobie głowy. Żyj dalej. Nauczy Cię to pewnej asertywności ży iowej. Po za tym ona wpominała dopiero coś o Krakowie. Najpierw muszsą jąprzyjąć na uniwerek a w zależności od kierunku z tym bywa różnie.
Traktuj znajomość na luzie. Co będzie to będzie. Gdybyście byli oboje ludźmi w wieku dwadzieścia - trzydzieści pare lat to też jest trochę inaczej.
Takie rozkminy nie mają sensu przy tak krótkiej znajomości. Nie napinaj, ale też nie oczekuj. Sequel, naturalne i całkiem zdrowe że ma takie podejście laska, znają się miesiąc.
Zmiennych może być w ciul, nie otworzą kierunku, nie spodoba się miasto, covid itp.. przegryzłem temat na własnej skórze i na razie bym się tym w ogóle nie przejmował, niech to płynie na dużym luzie
Dzięki za rzeczowe odpowiedzi! Pomogliście mi troszkę zastopować i zacząć żyć teraźniejszością, bo życia nie zaplanujesz…