Przede wszystkim podchodź do tego na luzie, a nie z myślą, że jak nie stanie np to coś tam. Przyjmij zabawną formę tego, co ułatwi Tobie oraz jej przełamywanie oporów. Jak Ci oklapnie to się nie stresuj tylko zażartuj jakoś. Po którymś razie wkoncu wyjdzie. Kwestia psychiki. Im mniej będziesz się tym przejmował tym nawet nie wiesz kiedy minie to.

A co do tego, że laska ma nieprzyjemne wspomnienia to tak samo. Na spokojnie, bez parcia kwestia czasu.
Im ona zobaczy, że nie wywierasz presji na niej i im bardziej ona po tych przeżyciach zaufa Tobie tym łatwiej się pewnego dnia powinna otworzyć.

Jeśli będzie trwało nie wiadomo jak długo i Tobie będzie to przeszkadzać wtedy zdecydujesz

A i teraz nie pij żadnego alkoholu jak Ci nie staje

Walnij tabse na erekcje, przełamiecie pierwsze lody, odblokujecie się na siebie i może problem się rozwiąże-bo to siedzi w Twojej i jej głowie.

Mogę też napisać, że musisz się wyluzować itp-ale Ty to wiesz.

Dwa kroki wprzód, dwa w tył. To nie może wyglądać jak antycypacja, jak jakiś proces rozbierania się. Naturalnie podrocz się z nią, potem wróć do tematu sprzed paru minut. W ten sposób nie zauważy, kiedy ten punkt oporu minie, bo nie ma z nim związanych żadnych zamiarów, po prostu naturalna interakcja bez określonych celów. Jak np. leżysz i się całujecie, to kolejnym krokiem nie musi być podróż do jej majtek. Możesz się wycofać i potem zrobić krok dalej. Tak się buduje komfort. Wtedy wie, że każda jej próba oporu nie niesie za sobą konsekwencji, nabiera zaufania. To o czym piszesz, to klasyczny OROp. Jak już wiesz, że zbliżasz się do granicy, to wycofaj zanim nastąpi i próbuj ponownie. I tak do skutku.
Ważna jest też forma oporu. Czy nie jest to markowany opór i jednak ma nadzieje, że się przez to przełamiesz. Dawno temu też miałem taką sytuację, że laska powiedziała NIE! Następnego dnia powiedziała, że miała nadzieję, że jednak pójdę z tym dalej Ale miałem zasadę, że NIE oznacza NIE. Sęk w tym co się kryje za tym NIE i to sprawdzisz jedynie eskalując, musisz nabrać intuicji. Ale najważniejsze to budować napięcie i potem je rozładowywać, tak się buduje pożądanie, w końcu sama da się ponieść.

Zdziwisz się ale cztery miesiące temu miałem bardzo podobny problem a mam 42 lata. Powiem Ci co podziałało na mnie. Moja partnerka jest moją FwB i wykazała anielską cierpliwość żeby zaczęło się udawać.

Nie dąż do tego. Zacznij zabawę od namiętności, czułości i pocałunków. Wtul się w jej włosy, całuj szyję. Wąchaj, staraj się na maksa poczuć. Wyłącz głowę ona Ci przeszkadza. Oczyść myśli, Jesteś dotykiem i pieszczotą.

Odstaw ręczny, to Ci przeszkadza. Będziesz bardziej nakręcony ale nie rzucaj się na nią. To mają być pieszczoty. Tutaj jest również sprzężenie zwrotne. Ona ma opory, złe doświadczenia, Ty jesteś uzależniony od walenia konia. Ale to się może jeszcze nie tak źle potoczyć bo obydwoje potrzebujecie czasu. Ona żeby Ci zaufać i się wyluzować a Ty żeby dać sobie radę ze sobą.

Kluczem jest to że oczyszczone ze zbędnych myśli ciało, samo wróci na swoje tory. Powróci do natury.

Jeśli na przykład Ci klapnie to wyśmiej to. Stanął raz, może stanąć wiele razy. Nieprawdaż ? I stanie jeśli to Zbagatelizujecie. Jeśli będzie spina to na pewno nie stanie.

Myślę że trzeba spokojnych pieszczot, pocałunków i romantyczności.