Hej
Mam do Was pytanie bo sam nie wiem co o tym sądzić i jak do tego podejść
Krótka historia: Chodziłem 2 lata temu do szkoły średniej, i była tam nauczycielka X, starsza o jakieś 20 lat, rozwódka. Widziałem ze od początku zachowuje się w stosunku do mnie trochę inaczej niż do innych uczniów, dziwnym trafem mając uwagi miałem jako jedyny bardzo dobre zachowanie i tego typu inne rzeczy, pytała również kiedyś czy mam dziewczynę.
Od zeszłego roku pisze do mnie sama jako pierwsza życzenia świąteczne, noworoczne, była u mnie na jakimś serwisie samochodem (również sama to zainicjowała), również sama zainicjowała przejście na „Ty”. Po ostatnim spotkaniu kiedy pomogłem jej przy aucie obiecała mi flaszkę i obiecała ze wpadnie na kawę do mnie, również sama to zainicjowała, jednak do dzisiaj jest brak odzewu z jej strony, myślicie ze czeka na odzew z mojej strony i nie chce wychodzić jako pierwsza z inicjatywa?, w ogóle myślicie ze jest mną zainteresowana w jakikolwiek sposób?, nie ukrywam ze podoba mi się bardzo, tylko nie wiem czemu ale blokuje mnie coś żeby odezwać się do niej pierwszy. Doradzicie coś?, bo sam nie wiem co o tym myśleć
Paweł111, niektóre babeczki w starszym wieku fiksują od braku/małej ilości bolców i szukają przygód z młodszymi, bo nic tak nie podkręca ich emocji, doznań fizycznych jak młode, umięśnione ciało faceta.
Podobasz się tej swojej pani, ale czy ona liczy na coś więcej, czy tylko szuka atencji, adoracji, to już musisz podziałać, aby wiedzieć na czym stoisz.
Jeśli lubisz "przejrzałe kobiety" (dla niektórych może to być już nekrofilia), kręcą Cię zmarszczki, to czemu nie spróbować. Zadzwoń, umów się i zobacz, co z tego wyjdzie. Życie jest tylko jedno, a na starość człowiek żyje wspomnieniami, dlatego warto mieć miłe doświadczenia.
------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj!
------
Wiec ciąg dalszy tej historii jest taki, w poniedziałek napisałem SMSa ze zapraszam ja na kawę, zgodziła się ale powiedziała ze tydzień ma zajęty i w następnym tygodniu spoko, wiec odezwałem się w kolejny poniedziałek ze zapraszam ja we wtorek, napisała ze wtorek nie ale środa będzie Ok, wiec napisałem ze środa może być po 17:00, napisała ze Ok, zapytałem czy podjechać po nią, zero odpowiedzi aż do wtorku wieczorem, zapytała gdzie pijemy kawę, napisałem swoją propozycje i ze dalej nie wiem czy mam po nią jechać, napisała ze będzie u mnie w mieście, wiec napisałem jej że będę czekał po 17:00 w konkretnym miejscu, po czym w środe rano napisala ze ma czas tylko do 18:00, wiec napisałem ze trudno muszę odwołać to, i ze wybierzemy inny termin kiedy indziej. Okazało się ze ma jakieś treningi, i akurat w ten dzień miała, ale chyba wiedziała o tym wcześniej, trochę dziwna sytuacja. Po czym po 14:00 dzwoni do mnie bo przyjechała do mnie na warsztat i coś dla mnie ma (akurat nie było mnie na warsztacie), umówiłem się z nią na mieście, przyjechała przywiozła mi kawę i obiecana flaszkę, pogadaliśmy z godzinę po czym sama stwierdziła ze wraca z wakacji w sierpniu i możemy wtedy iść na kawę, po tym dałem jej bardzo jasno do zrozumienia zeby się odezwała jak przyjedzie, i pisała SMS lub dzwoniła. Jak Wam się to widzi?, myślicie ze jest sens pisać do niej w sierpniu jak nie odezwie się sama?
Malo tego dowiedziałem się ze ona podobno kogoś ma, nie wiem czy tylko tak powiedziała to do koleżanek zeby dały jej spokój, albo zeby nie było jej głupio?, przekazała mi to jej dalsza „znajoma”, ale to nic pewnego, dziwi mnie to bo w rozmowie z nią wspomina o wszystkich dookoła, ale nie o tym ze ma jakiegoś faceta, rozmawiając z nią odnosi się wrażenie ze wszystko robi sama, nigdy nie wspominała o tym ze kogoś ma, co o tym sądzicie?
"...przyjechała przywiozła mi kawę i obiecana flaszkę, pogadaliśmy z godzinę po czym sama stwierdziła ze wraca z wakacji w sierpniu i możemy wtedy iść na kawę..."
Babeczka dotrzymuje słowa, więc jej zachowanie w stosunku do Ciebie jest na plus.
"Malo tego dowiedziałem się ze ona podobno kogoś ma, nie wiem czy tylko tak powiedziała to do koleżanek zeby dały jej spokój, albo zeby nie było jej głupio?, przekazała mi to jej dalsza „znajoma”, ale to nic pewnego, dziwi mnie to bo w rozmowie z nią wspomina o wszystkich dookoła, ale nie o tym ze ma jakiegoś faceta..."
Być może ten facet to Ty... A może faktycznie ma kogoś innego, ale jej się nie układa, bądź lubi mieć kilku.
Ogólnie mam wrażenie, że ta Twoja znajoma jest trochę roztrzepana i nie do końca spójna w przekazie. Ona może szukać orbitera, aby w razie czego móc z kimś się spotkać, pogadać, poprzytulać i tyle. Nie zgadzaj się na taką rolę - albo domykaj temat z seksem w tle, albo daj sobie spokój i nie trać więcej czasu!
Możesz zaatakować w sierpniu, ale tak konkretnie. Takie dojrzałe kobiety chcą być zdobywane w nieszablonowy sposób (wyjazd za miasto na łono natury i figle na kocyku, albo u Ciebie w domu kolacja przy świecach, dobre wino i seks pod prysznicem), nie mają czasu na chodzenie przez długi czas po kawiarniach itd. Musisz być zdecydowany, pewny siebie facet, jeśli chcesz pójść z nią do łóżka. O ile ona jest naprawdę taką relacją zainteresowana.
A w międzyczasie szukaj innych kobiet, spotykaj się, nie zasypuj gruszek w popiele, tylko działaj!
------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj!
------