Cześć Panowie, z góry chciałbym powiedzieć ze jestem bardzo początkujący w sprawach kobiet i ogólnie związków, a tę stronę polecił mi dobry starszy kolega. Sprawa wyglada tak ze 2 miesiące zerwała ze mną dziewczyna, przez ten czas utrzymywaliśmy kontakt jakiś tam, spotykaliśmy się całowaliśmy, blokowaliśmy, byliśmy bardzo toksyczni w skrócie. Zrywaliśmy kontakt i odmawialiśmy oczywiście z mojej inicjatywy. Już wiele osób mi mówiło ze po prostu sfrajrzylem. Popełniłem chyba wszystkie błędy które się dało po zerwaniu. Wypisywałem, dzwoniłem, mówiłem jak mi zależy itd. Aż w końcu do niedawna jak ona sobie kogoś znalazła, przestała mi odpisywać, zaczęła zlewać itd. Ja przez ta sytuację strasznie straciłem pewność siebie, spadło mi libido w stosunku do kobiet. Myśle ze nawet teraz przez to nie byłbym w stanie nawiązać żadnej relacji z dziewczyną.Ogólnie mówiąc nie mogę się ciagle pozbierać po tym, stałem się strasznie wycofany w stosunku do wszystkiego. Co począć panowie? Poproszę o szczere słowa krytyki i poważną radę.
Zastanów się co chcesz w życiu robić, a potem zacznij to robić. Zajmij się sobą.
Naucz się, że nikogo poza tobą do szczęścia Ci nie trzeba. Jak się ogarniesz emocjonalnie to zacznij wyrywać nowe i znajdź lepszą.
No i odetnij się od niej żebyś dodatkowo nie przeżywał.
Rozstania z reguły dają kopa na rozpęd do rozwoju, także powodzenia. Za którymś razem już nie ma tego bonusu hehe.
Metoda klina klinem - działa, ale nie przerobisz tematu pewności siebie bo przerzucisz emocje i będzie tak samo jak po tym rozstaniu jak się rozleci.
Metoda sam - wróć do siebie, solo, bez uzależniania tego jak ze sobą się czujesz od kontaktu z laskami. To umacnia z czasem przekonania o sobie, szybciej odnajdujesz później swój wewnętrzny ogień, którego nie tracisz, ale zatracasz na rzecz akceptacji, atencji itd.
jestem całkowicie od niej odcięty, nie mamy kontaktu nigdzie, wszędzie poblokowani. Ale mam wrażenie ze ja nadal mam tą nadzieje ze do siebie wrócimy, co nie pozwala mi pójść na przód . Ciagle korci mnie żeby do niej napisać, mimo ze jestem z reguły zlewany, chciałbym żeby było już gdzieś tam dobrze. Jeśli może macie jakieś rady co do poradzenia sobie w tej kwestii, a tematy wracania do byłych są tu zabronione to może priv?
Franky25 - brawo że sobie poradziłeś. Działałeś w tym celu i wyszło. Większość narzeka, chce niby zapomnieć a za chwilę wchodzą na fejsika i podglądają byłą.
Dodatkowo bym dodał jeszcze jak sobie nie radzisz, pomyśl ile rzeczy w niej wkurwiało ciebie i że będąc z nią, nie byłbyś sobą i tylko byś tracił energię na chujowe emocje, przeplatane czasami fajnymi.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
update: chyba temat nieważny, znalazłem jej konto na stronie sugardates, pisze ze starymi typami że potrzebuje kogoś do finansowania i że szuka związku bez zobowiązań ;')
Zdjęcie i imię fałyszwe, chyba żeby nikt jej nie poznał, ale jej e-mail jest powiazany z tym kontem. Jebnąć jej tymi screenami w pysk i zrobić na złość jakoś czy olać całkowicie temat?
Po co robić jej na złość? Rozstaliście się czy nie? To już nie jest twoja dziewczyna. Jej życie, jej decyzje, olej.