Cześć,
miesiąc temu poznałem na aplikacji randkowej dziewczynę, sama nawiązała kontakt. Oboje mamy 26 lat. Po kilku dniach i wymianie kilkunastu wiadomości zaproponowałem spotkanie. Odmówiła jednak, mówiąc że ma dużo pracy w tym tygodniu. Przez kolejny tydzień podtrzymywałem kontakt nie pisząc zbyt wiele i uderzyłem ponownie. Po mojej propozycji sama napisała, że właśnie miała zagadać co z tym spotkaniem. Umówiliśmy się na następny dzień, sobota, spotkanie 4h w plenerze przy piwie, dobrze się rozmawiało, wyszło, że mamy dużo wspólnych tematów i zainteresowań i podobne spojrzenie na różne sprawy. Być może moim błędem było jednak to, że nie wprowadziłem kina. Jednak wyczuwałem pewien dystans z jej strony, poza tym jestem zdania, że pierwsze spotkanie to bardziej rozmowa, wybadanie gruntu, sprawdzenie, czy nadajemy na tych samych falach. Na drugich spotkaniach zwykle idę w konkrety i wprowadzam dużo kina. W końcu szukam kogoś na stałe.
W poniedziałek, po dwóch dniach, uderzyłem ponownie z propozycją spotkania na środę/czwartek, kolejna odmowa — dużo pracy i wycieczka w sobotę, nie ma czasu, ten tydzień odpada. Rzeczywiście zmieniała wtedy pracę, więc mogła być zajęta. Napisałem "ok" i do czwartku bez kontaktu z mojej strony, potem parę wiadomości i ponownie uderzyłem wczoraj. Spotkanie w plenerze, wtorek lub środa. Dziś dostaje odpowiedź - w tym tygodniu raczej nie, dużo pracy i wyjazd na festiwal.
Druga odmowa, powinienem teraz olać ją i zobaczyć czy się odezwie w przyszłym tygodniu (jak nie to trudno) lub poczekać z ostatnią propozycją do niedzieli.
Jestem jednak zmęczony ludźmi, którzy nie potrafią znaleźć dwóch godzin przez dwa tygodnie na wyjście. Po drugiej odmowie zaczynam myśleć, że po prostu nie jest już zainteresowana lub kogoś poznała i stałem się opcją. A tego nie lubię, lubię konkrety, lubię wiedzieć na czym stoję. Dlatego zastanawiam się, czy nie czas powiedzieć: sprawdzam.
W kulturalny sposób podziękować jej, może tekst typu "rozumiem, widzę, że nie jesteś zainteresowana, więc życzę powodzenia" lub rzucić "lubię konkretne osoby, jeśli nie chcesz się spotkać, to po prostu powiedz mi o tym, zakończymy znajomość" (może ktoś ma coś lepszego).
Co o tym myślicie? Ma to sens? Jeśli przyjmie to do wiadomości i nic, to sprawa jest jasna, jeśli choć trochę jest zainteresowana i faktycznie nie ma czasu, to spodziewam się jakiejś reakcji, może zaproponowania konkretnego terminu.
Pozdrawiam
Odpowiem na temat, nie ma co czytać.
A chuj to kogo obchodzi, bądź facetem który ma opcje! W dniu w którym one to zauważą sam dostrzeżesz, że im więcej masz to tym więcej masz. Trzymaj się i powodzenia!
Broń Boże żadne "dziękuję, widzę że nie jesteś zainteresowana" czy "lubię konkretne osoby". Napisz jej: "ok to w kontakcie :)". Następnie czekasz.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Oczywiście czekasz pisząc z innymi, próbując dogadywać inne spotkania jak napisał kolega wyżej
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Bez sensu, żebyś jej dziękował czy próbował coś wymusić. Wiesz mordo, między Wami po jednym spotkaniu nie ma żadnej zależności emocjonalnej. Ona jest zwyczajnie zajęta, a do tego pewnie ma kilka opcji. Ty zaś tylko ją masz na radarze i trochę Ci sie to rozmywa.
Spokojnie, poczekaj. A w wolnym czasie zyj, i poznawaj inne
YOLO.
"Stary, a Ty serio myślałeś, że po jednej randce będziesz priorytetem?"
Nie myślę tak, ale sądzę, że ktoś zainteresowany potrafi i chce znaleźć te dwie godziny w ciągu dwóch tygodni na wyjście. Żyjemy w czasach gdy modne jest mówienie - "nie mam czasu", "jestem zajęty". A ja uważam, że nikt nie jest aż tak zajęty na jakiego chce wyglądać, a już na pewno nie zainteresowana panna. Może się mylę. Może ona nie jest zainteresowana. Może gra niedostępną. Pierwszy raz mam taką sytuację, zwykle dziewczyny bez większych oporów się umawiały na kolejne spotkania.
Po jednym spotkaniu już ma być tak mega zainteresowana? A co zrobiłeś na tym spotkaniu, żeby tak było? Bo z tego co piszesz to z nią pogadałeś jak z koleżanką i tyle...
Po pierwsze, nie odpisuj na ostatnie wiadomosci - sms w stylu "ok." sa zbedne, najlepiej samemu konczyc rozmowe.
Po drugie, nie pisz wiadomosci tylko dzwon. To wazna umiejetnosc ktora sie przydaje nie tylko z kobietami.
Po trzecie, next. Wychodzisz coraz bardziej na desperata. Nie wierze w teorie, ze nie mozesz byc dla laski priorytetem po jednym spotkaniu, bo mozesz. Zadaj sobie pytanie, czy gdybys spotkal kobiete 10/10, spedzilbys z nia 2 godziny, siadalaby Ci z wygladu i z charakteru, to czy dwa razy olalbys spotkanie z nia?
Zajmij sie soba, podrywaniem innych panien i na ta wiadomosc najlepiej juz nic nie odpisywac.
Przy nastepnych kobietach od razu dotyk, musi byc budowanie dotyku jak najwczesniej. Facet ma prowadzic relacje, nie ma znaczenia czy ona jest zdystansowana. Nie rozumiem jak mozna siedziec z kobieta 2h i jej nie dotykac, takie cos + tematy glebokie nieseksualne = friendzone. Temat w tym momencie jest spalony - jedyna szansa to moim zdaniem jak bedziesz mial inne opcje, ona wroci z tego festiwalu, zadzwonisz do niej i po rozmowie sie umowicie. Desperackie teksty ktore jeszcze bardziej wymuaszaja od niej pewne zachowania skresla ciebie calkowicie, wiec te smsy sa zbedne.
Powodzenia
________________________________________
Kobiety kochaja mezczyzn, ktorzy kochaja kobiety
Wow a jest jakiś flow między wami tak w ogóle? Śmierdzi mi tutaj jakimś pisaniem trochę na silę i znajomością na sile. Co do kina jesteś w błędzie, na pierwszym spotkaniu jak najbardziej ale musisz najpierw zrobić komfort lasce a takie pitu pitu o niczym to pomyliłeś portale z katolickim.
Smsy te co wymyśliłeś beznadzieja, desperacją daje na kilometr. Zadowolony z życia facet tak nie pisze, dziewczyna jedzie na festiwal niech się bawi. Najlepszy smsy z Twoje strony byłby ze życzysz jej udanej zabawy i tyle. Bez narzucania się i bez spiny. Ty masz mieć plan na ta znajomość a nie obrażać się bo laska ma obecnie jakieś zajęcia. Jak ona wyczuje, ze Ty poza nią nie masz zajęć to sama Ciebie kopnie w cztery litery.
Zrozum jedno, ze pierwsze spotkanie ew. mozesz nadrobic kolejnymi to ma byc takie, ze laska czuje jakby jebnął ja pociąg. Ma sieke w glowie i w majtkach. Ty tego nie wywołałes, wywołałes nude i masz efekt. Wiec zastanow sie lepiej nad swoja technika działania bo poki co jest do dupy.
Dzięki za ten komentarz, potrzebowałem takiego kubła zimnej wody na głowę. Zapytałem o ten festiwal i życzyłem udanej zabawy. Teraz ograniczę kontakt i odezwę się z propozycją spotkania w przyszłym tygodniu, już po raz ostatni. Jeśli do niego dojdzie, to będę wiedział co robić. Co do tych wiadomości, tak myślałem że może to śmierdzieć desperacją, dlatego o to zapytałem. A odnośnie zajęć i własnego życia, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, nauczyłem się na błędach z poprzedniej dłuższej relacji, gdzie dziewczynę postawiłem w centrum mojego życia kosztem innych rzeczy i źle się to skończyło.
Nie jest zainteresowana. Dla faceta który się kobiecie podoba, ona jest w stanie przełożyć każde plany i ustawić tydzień tak żeby się spotkać. Zbywa Cię bo może się kiedyś będzie nudzić to wydasz się ciekawą opcją. Nie pisz jej nic. Nie proponuj.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
3 spotkania nie proponuj. Jakby była zainteresowana to sama by coś zaproponowała w innym dniu. Po prostu Cię zbywa, ale trzyma w opcji rezerwowej w razie W.
Lepiej na tym wyjdziesz jak skupisz się na innych kobietach.
Już nic do niej więcej nie pisz.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Nie no napisz jej jak bylo na koncercie, a jak nie odpisze to napisz czwartu raz bo moze miala rozladowany. A potem sie jebnij w czolo I zadaj sobie pytanie czemu przez te jedenascie lat nie udalo ci sie wyjsc z tego matrixu