Spotkałem się z laską i w sumie nie wiem jak ją traktować. Spotkanie było trochę indirect, nie była to w ścisłym zamyśle randka, ale dążyłem do tego, żeby tak to wyglądało, bo nie chce mi się marnować czasu na przyjaźń. W sensie ona jest, a przynajmniej wydaje mi się cholernie nieśmiała. Alkoholu nie pije, idzie spać wcześnie, dużo się uczy itp. Zawsze przy dotyku zachowuje się neutralnie i sama go zbytnio nie inicjuje, a z drugiej strony nie odsuwa czy coś. Przytuliłem ją na powitanie, pożegnanie, dotykałem jej dłoni, ręce, pleców jak była okazja tak w miarę naturalnie itp. itd. no ale reakcja była neutralna w sensie nie odsuwała się, ale też nie odwzajemniała tego, więc zbytnio nie szedłem dalej, zazwyczaj laski odwzajemniały dotyk, przytulenie albo się później łasiły, no i wtedy wiadomo idziemy dalej, ale co jeśli cały czas jest tak neutralnie? Na kolejnym chyba pasuje pójść trochę dalej, chociaż na tym pierwszym to szczerze niespecjalnie czułem chemię. Przecież nie będę stał w miejscu. Zresztą jeśli się zgodzi na kolejne to chyba dotyk jej nie przeszkadzał.
Zwolnij. Nie każdy jest taki sam. Zbuduj jakąś więź z nią. Do tego dąż.
Jak nie będzie sie dobrze czuć przy tobie to nic nie ugrasz.
Ostatnio o tym mówiłem w swoim temacie, że mam wrażenie że to ciśnienie na eskalację dotyku to nie jest do końca takie czarno-białe jak wszyscy mówią i najczęściej jest skuteczne, ale z laskami o niższym SMV albo samoocenie.
Zbyt wczesny dotyk przy nieumiejętnie zbudowanym napięciu to jest strzał w kolano jak dla mnie, a jeśli zbudujesz atrakcyjność bez nachalnego dotyku przez 2 lub 3 randki to nic takiego złego się nie stanie, paradoksalnie możesz ją nawet bardziej nakręcić i tak miałem w swoim przypadku. Jeśli nie zasypiesz jej wiadomościami ani nie będziesz nachalny, a na pożegnanie się przytulicie i ewentualnie jakiś całus w policzek wpadnie to uwierz mi, że nie pomyśli o Tobie w kategoriach koleżeńskich, a na przełamanie barier to najlepszym sposobem jest jakiś piknik z alkoholem albo taniec, jeśli jest zainteresowana i nie odmawia spotkań to nie skupiaj się na tym, żeby koniecznie ją "zająć" swoim dotykiem, jeśli czujesz że jeszcze nie reaguje na niego tak dobrze jakbyś chciał.
Uważaj z tym dotykiem, bo ja sobie kiedyś tym zepsułem całkiem fajną relację.
Formy dotyku oraz jego intensywność powinny iść równocześnie w parze z budowaniem napięcia seksualnego i ogólnie z budowaniem więzi.
Jeżeli będziesz z nią rozmawiał o "dupie Maryny", czyli nie będziesz wywoływał u niej napięcia seksualnego, emocji i nagle zaczniesz ją przytulać, trzymać za dłoń itd. to będzie to niespójne, a dla niej krępujące.
Zwracaj uwagę jak kobieta reaguje na dotyk. Kobiety często nie potrafią zaprotestować lub przerwać dotyku, więc będą na niego pozwalać, ale będzie dla nich to krępujące. Jeżeli sama nie inicjuje dotyku, to zrób krok wstecz. Może to oznaczać, że ona nie jest jeszcze gotowa na jakiś intensywniejszy dotyk. Zbuduj najpierw więź i napięcie seksualne i dopiero wtedy dodawaj dotyk.
Dzięki Panowie, miałem nosa, że nie przedobrzyłem i nie poszedłem za daleko. Ogólnie ma wpaść do mnie jeszcze 2-3 razy przed wyjazdem za granicę (który ma za niecałe 2 tygodnie na całe wakacje, więc może stąd ten pośpiech u mnie trochę nietrafiony), ale nie wiem czy mi się uda ją odpowiednio nakręcić do tego czasu i ma wtedy do mnie wpaść i mi ugotować coś do jedzenia, pokazać kilka potraw, bo tak się w sumie ugadaliśmy, spróbuję ją trochę nakręcić i dawkować dotyk znacznie mniej, a bardziej skupię się na budowaniu więzi czy napięcia seksualnego, a w dotyku postaram się być delikatniejszy. Ogólnie dziewczyna fajna, bo i gotować potrafi i dać coś od siebie.