Miał ktoś z was tak że wszystko w okół go wkurzało ? zero ambicji ? zero chęci do czego kolwiek ? Nawet żeby wyjść na impreze? Nowo poznane osoby , kontakt z kobietami w ogóle was nie cieszyło ?
Nie wiem co jest od mniej więcej 1,5 miesiąca coś mi po prostu odjebało i nie moge sie z tego wygrzebać. Nie mam motywacji do niczego , nic mnie nie cieszy , mogę przesiedzieć w domu cały dzień i nic nie zrobić. Ogarnęło mnie totalne lenistwo , niechęć do wszystkiego.
Dzień w dzień to samo , kładę się spać z pozytywnym nastawieniem że w końcu jutro zacznę coś robić , budzę sie rano i zamiast zacząć dzień pozytywnie to budzę się z wewnętrznym wkurwieniem , Nie wiem co jest , skąd sie to wzieło ale nie mogę się z tego wygrzebać .
Nie wiem miał ktoś kiedyś taki stan ? Jak się z tego wygrzebać , ja się gubie.
Bardzo możliwe, że ta pogoda za oknem tak na Ciebie działa, że wszystkiego Ci się odechciewa. Trzeba wyrobić sobie samodyscyplinę żeby działać pomimo braku motywacji, która często jest ostatnią naszą wymówką żeby czegoś nie zrobić
Nie chce Ci się czegoś, ale robisz to bo wiesz, że zrobienie tego zbliża Cię do wyznaczonego celu 
Życie to fala podjętych działań w oceanie możliwości.
Kondziu weź sie kurwa w garść! Uczysz się, pracujesz? Jak się jeszcze uczysz to rób swoje w szkole/na uczelni, a w wolnych chwilach rozwijaj zainteresowania (nie znam cię osobiście to ciężko coś wywróżyć). Jeżeli pracujesz - zmień pracę, albo rób coś co tą zmianę przyniesie, będziesz mieć cel (a uwierz mi jak masz cel i chcesz coś osiągnąć to każdy dzień staje się za którki, a nie dołujący jak masz teraz). Dla pocieszenia powiem ci, że ostanio mam to samo, ale robię wszystko co jest tylko możliwe, aby każdego dnia życie zmieniać na takie, które mi odpowiada. Nie pękaj, nie raz potrzeba konkretnych zmian, w końcu facet jesteś działaj a nie pier**l jak tępe samice na jakimś piczko-forum....
"Świat wyszedł z orbit - mnież to los srogi karze prostować jego błędne drogi?"
... nie oglądaj się za siebie, bo ci z przodu ktoś przy***ie...
To nie jest akurat kwestia kobiet , o tym pisałem bo zastaniałem sie jak sie zachować , Kobiety to jest teraz najmniejszy problem .
Nie , to nie pogoda.
Nie, to nie samopoczucie.
Nie, to nie ludzie którzy próbują Cie dołować.
Albo w życiu uświadamiasz sobie że pogoda, samopoczucie, inni to wymówki przed zmianą i działasz pomimo nich, albo wszystko inne Ci to działanie uniemożliwi.
Albo ukształtujesz rzeczywistość albo rzeczywistość ukształtuje Ciebie.
Dobra metoda jest taka : Zastanów sie co sie stanie jak sie nie zmienisz . Np jesli sie nie zaczne podchodzić do lasek, dbac o siebie - wyglad , a takze poczucie humoru czy atrakcyjność, nie zdobędę żadnej. I wiesz co jest najśmieszniejsze ? Że Ty niby nie chcesz tego, ale do tego dążysz gdy stoisz w miejscu i nic nie robisz.
Rób cokolwiek i nie trac czasu .
też tak mialem. Przez kilka godzin, później poszedłem na trening
Dobra dobra a pomyślał ktoś że może to być depra? Może masz w domu nieciekawą sytuację i to na Ciebie wpływa? Moje życie wygląda jak jedna wielka sinusoida, ale na ogół jest dobrze
Ja w stanach gorszych, że tak to nazwę nie działa na mnie żadna motywacja, muszę odczekać.
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"
Tak złożyło się na to też pewnie sporo nie ciekawych sytuacji , ale jak to w życiu bywa , były też i takie tyle że nigdy nie miałem takiego stanu jak teraz, zawsze coś robiłem , była chęć zrobienia czegoś , a teraz ? nawet nie mogę sie zabrac za napisanie pracy dyplomowej.
Najgorsze jest to że mam świadomość tego że stoję w miejscu albo i się cofam i muszę coś zacząć robić , ale nie mogę za cholerę tego przełożyć w czyny . wtf?!
Weź jutro wstań w ciągu 3 sekund z wyra i idź pobiegaj. Posłuchaj o "strefie komfortu" sobie i wychodzeniu z niej
Jak mi się nic nie chce, to najlepsza jest właśnie taka terapia szokowa i później jakoś wszystko łatwiej.
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"