Cześć wszystkim!
Przeanalizowałem dużo wątków i wpisów w sieci, ale ciężko mi to wszystko złożyć w całość. Ale do rzeczy.
Mam koleżankę z pracy, pracujemy w jednym biurze, wpadła mi w oko już kilka lat temu, mieliśmy wtedy przelotny romans, bardzo namiętny, ale skończyło się w którymś momencie, ja przeinwestowałem, latałem za nią jak piesek, ona mnie zlewała, ja naciskałem bardziej i tak w kółko, myślałem że staranie się bardziej ją zachęci. Zamknęła się na mnie i w sumie skończyło się na koleżeństwie. Kilka miesięcy temu nasze drogi znowu się przecięły, spędziliśmy miły wieczór i skończyło się seksem. Na początku byłem chłodny i zdystansowany, ona zaczęła do mnie pisać, dzwonić, inicjować spotkania i dotyk. Niestety ale za szybko się spaliłem i wróciło mi to, co było wcześniej, czyli nadmierne staranie, latanie za nią, bycie zbyt dostępnym. Na ten moment jest mocno zdystansowana, nie pisze, czasem zadzwoni, zdarza się okazyjnie seks z mojej inicjatywy, spotkania to też ciężki temat, ogólnie jest uszczypliwa, widać że mało w niej zainteresowania.
Jest szansa uratować to jeszcze? Zrozumiałem już w czym jest mój problem, związany z przeinwestowaniem, tylko nie wiem czy nie jest już za późno. Ona wyśmiewa mnie i to że jestem dla niej za miły, wie że wybaczam jej wszystkie chamskie zachowania. Nie wiem czy udawać czy nic się nie stało i spróbować nawiązywać kontakt na świeżo czy zdystansować się, pokazać jej że już mi nie zależy i czekać na jej krok lub spróbować za jakiś czas.
Ona jedna jest na tym świecie?
Czarno na białym widać, że Cię nie szanuje, a w międzyczasie bolcuje ją ktoś inny. Ona lubi ten sport.
Jak chcesz się zabawić to okej, ale jeśli chcesz czegoś stałego, to szukaj gdzie indziej, a o niej zapomnij. Nic z tego nie będzie. Poczytaj podstawy, bo widać, że świeży jesteś.
"pokazać jej że już mi nie zależy". A rzeczywiście Ci nie zależy?
Czy się da? Myślę, że tak. Czy to zjebiesz? Też myślę, że tak. Wkręcanie się nie działa na Twoją korzyść, a Ty ewidentnie jesteś w tę dziewczynę wkręcony.
"Ona wyśmiewa mnie i to że jestem dla niej za miły" - to natomiast wyraźnie pokazuje, kto w tej relacji pociąga za sznurki. Chyba nie muszę dodawać, że nie najlepiej jest, gdy za sznurki pociąga kobieta, którą chcesz zdobyć.
Co robić? Polecam sobie odpuścić, bo zrobisz sobie tą znajomością kuku.
Rozumiem, a czy jest jeszcze jakaś szansa odwrócić te role? Pokazać jej że nie może sobie tak pogrywać
No tak, przestajesz być miły, rugasz ją, zlewasz, pieprzysz i to w zasadzie wszystko co tu ugrasz.
Głównym problemem jest raczej różnica między Wami i waszymi stylami przywiązania i tym co kogo kręci, ja kręcą faceci którzy ją pieprzą i mają na nią wyjebane bardziej niż ona na nich i ma unikający styl, Ty z kolei bardziej lękowy.
Szansa zawsze jest. Tylko czy to jest gra warta świeczki? Tyle jest fajnych kobiet na świecie, a Ty fiksujesz się na punkcie laski, która ma Cię w dupie.
Ogólnie to dobre pierwsze wrażenie jest zdecydowanie łatwiej zrobić, niż naprawiać złe wrażenie, które już na niej zrobiłeś. Dlatego moim zdaniem to jest głupi pomysł, żebyś w ogóle próbował coś z nią ugrać.
No ale domyślam się, że to czy warto czy nie warto to określiłeś sobie już sam i zdania nie zmienisz.
Przeczytaj sobie artykuł z podstaw o tym jak wrócić do byłej. Mimo, że oficjalnie to ona Twoją byłą nie jest - to w tym temacie myślę, że można to tak potraktować. Tam bardzo sensownie jest to opisane.
Zrobiłeś błąd. Dwa razy ten sam. Gdyby to było raz to okej. Dwa razy to już pokazuje jakoś dynamikę między Wami. A dynamika ta jest taka, że Tobie zależy bardziej. Co gorsza, im bardziej Tobie zależy, tym bardziej ona się odsuwa.
Zaciekawiłeś ją tym drugim raz, że byłeś dla niej niedostępny. Odkryłeś się i ona od razu Cię olewa. A Ty się znowu męczysz.
Dwa razy ta sama historia.
Przyciągniesz ją dystansując się i olewając dalej, ale będziesz się męczyć na dłuższą metę.
Najbardziej mnie jakoś przykuwa to co piszesz, że ona Cię wyśmiewa, a Ty dalej jej chcesz. Nie umiesz jej za to zjebać. Postawić do pionu.
Trudno Ci będzie zmienić interakcję między Wami.
Zdystansuj się od niej, zajmij czymś innym i zobaczysz czy ona za jakiś czas znowu zacznie sprawdzać co u Ciebie. Ale jak znowu pokażesz swoje miękkie podbrzusze, to ona zrobi krok w tył.
Jak najsensowniej ustawiać ją do pionu? Nie chce wyjść na świra typu nie podoba się to spierdalaj. Wiem że proszenie nic nie daje. Generalnie nie mam problemu z byciem zdystansowanym dla babek, tylko ona mi się chyba za bardzo podoba i mózg wariuje. Jak ona lata za mną to czuje przewagę i łatwo mi się z nią drażnić czy jej odmawiać, ale jak sytuacja się obraca to zaraz staje się jak pizda. Widzę to w sobie i chce to przepracować. Babka wydaje się ok, sama mi swego czasu powiedziała że ja jej się tak daje. Nie wiem chyba jak reagować na jej gadki prześmiewcze.
Ona jest w chuj toksyczna, a nie normalna.
Ha tfu na ciebie simpie.
Możesz pójść na terapię i przepracować to dlaczego takie chore relacje Cię kręcą.
Jesteś uzależniony od takiej huśtawki nastrojów. To jest na dłuższą metę niebezpieczna gra.
Jakbyś chciał ją postawić do pionu to tylko tym, że "nie podoba się to spierdalaj". Za każdym razem jak będziesz blisko niej, to ona się zdystansuje. Takie rzeczy potrafią trwać latami i to nigdy nie jest satysfakcjonujące.
Możesz jej prześmiewcze gadki zbijać, olewać, patrzeć na nią z góry, odjeżdżać, wyśmiewać. Pytanie po co? Musiałbyś zaakceptować, że to nigdy nie będzie taka w pełni bliska relacja.
Nie potrzebnie się porywasz z motyką na słońce. Problem jaki widzę to taki, że jak spotkasz normalną kobietę to będzie Cię nudzić.
Zdrowa emocjonalnie, dojrzala kobieta doceni ze wykazujesz zainteresowanie. Ja kreca niedostepne toksyki, bo ma zaburzenia. Odpusc bo zrobisz sobie krzywde.
Ok, ale wszystkie wpisy, blogi o relacjach wyglądają tak samo - chłopak przeinwestuje, da z siebie 100%, dziewczyna 0 i jest schemat jak u mnie. Ja chciałbym obrócić te rolę i zmienić te równowagę. Jeśli się nie uda, trudno, ale chciałbym spróbować.
Odpowiem ci bo mi ciebie szkoda, a bylem w tym samym miejscu. Chcesz ja odzyskac to ja zlewaj, traktuj jak dziwke czyli tylko seks, a po seksie zero zaangazowawania z twojej strony i spotykaj sie z innymi dziewczynami w miedzyczasie. Na jej ptasi mozdzek z zaburzeniami emocjonalnymi podziala to jak plachta na byka i bedzie sie chciala wykazac, pokazac ci ze to ona jest ta najlepsza. Bedziesz przezywal piekne chwile w lozku, a potem zaczniesz chciec od niej wiecej i wiecej, a ona ponownie straci toba zainteresowanie. Prawdopodobnie dlatego ze nie jestes w jej typie albo jest na tyle zaburzona, ze nawet ze swoim idealem nie bedzie potrafila zbudowac relacji kiedy ten sie do niej zblizy emocjonalnie. Naprawde nie szkoda ci na to czasu i nerwow? Jest tyle fajnych dziewczyn, a ty upatrzyles sobie dziwke, ktora prawdopodobnie gra na kilku frontach. Jak chcesz takiej relacji to ok ale wyglada to bardziej, ze chcesz z nia zwiazku a ona nigdy nie zechce go z toba. Nie wiem po co to napisalem, bo i tak bedziesz za nia latal, za silne emocje, pozadanie, adrenalina. Jak narkotyk, co? Im glebiej w to wejdziesz tym ciezsze beda skutki odstawienia.