Na wstępie chciałbym się ze wszystkimi przywitać, bo mimo tego, ze konto na stronie mam juz dłuższy czas, to nie zakładałem jeszcze tematu.
A teraz do rzeczy..
Zastanawia mnie kwestia kontaktu wzrokowego.
Z tym, że nie chodzi mi o kontakt wzrokowy podczas podrywu, czy też zwykłej rozmowy (niezależnie czy rozmawiam z kobieta, czy z facetem), ale bardziej na ulicy, kiedy mijam sie z ludźmi. I tak na prawdę, to chyba łatwiej mi w takiej sytuacji 'postępować' z kobietami, czyli po prostu złapać kontakt i sie usmiechnac.. Ale co w przypadku, kiedy mijam sie z facetem? Po prostu, na siłę przedłużać kontakt wzrokowy, żebym nie odpuścił pierwszy (wiadomo, kiedy spuszcze wzrok na ziemię, to słabo to wygląda)? Bo raczej nie będę sie uśmiechał do każdego gościa na ulicy 
Pozdro
Długi kontakt wzrokowy w stosunku do faceta przeważnie jest odbierany jako wrogi. Rzadko kiedy rywalizuje "kto pierwszy odpuści ten pizda". Nikomu nic udowadniać nie muszę.
Jak mam naprawę dobry humor to idę i puszczam np oczka albo się uśmiecham. Oczywiście do kobiet
Dzięki za odpowiedź
A tekst o usmiechaniu sie do facetów rzuciłem dla żartu
Dzięki za odpowiedź
A tekst o usmiechaniu sie do facetów rzuciłem dla żartu
Dzięki za odpowiedź
A tekst o usmiechaniu sie do facetów rzuciłem dla żartu
Pamiętaj w swojej wspaniałości o tym, że nie każdy, kto pierwszy spuści wzrok jest pizdą, czy jakkolwiek gorszy od Ciebie - może po prostu zwyczajnie nie ma ochoty na Ciebie patrzeć
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Macie rację, nikomu nie trzeba nic udowadniać.
Najważniejsze, to czuć się dobrze we własnej skórze