Hej
Postaram się krótko opisać Wam moją obecna sytuacje.
Po odrzuceniu przez pewna dziewczynę natrafiłem na podrywaj.org - strona zmieniła mnie i moje relacje z dziewczynami, stałem się bardziej pewny siebie ogólnie myślę ,że troszeczke dojrzałem. Szlo mi coraz lepiej, w końcu zaliczyłem jedna laskę, później druga i właściwie to nie mam już jakichś specjalnych problemów z podrywem. Przez krótki czas czułem się jak młody bóg - mam piękne ciało, gienialny umysł i ogarniam 10 lasek na raz WOHO. Osiągnąłem swój życiowy cel - sex 
... i co ? sex jest nudny, oczekiwałem więcej. Dziewczyny też po 2 spotkaniach są nudne, przyjemność sprawia wyłącznie podrywanie ich, w dodatku uczucia do panny która mnie odrzuciła nadal wracają. Nie mam żadnego celu w życiu, i nie jest to żadna depresja po prostu myślałem, że jak zacznę wyrywać dupy to będzie idealnie a tu... kupa. Moje pytanie - co dalej? Dodam jeszcze że to nie tak , że całe życie kręci się wokół kobiet ;P mam zajebistych przyjaciół i świetnie się z nimi bawię ale to nadal nie jest szczęście.
zmien tytuł
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Źle myślisz, nie dorosłeś ani troszeczkę. Nauczyłeś się jedynie paru sztuczek i nowych umiejętności.
Na szczęście masz te 17 lat i wszystko przed Tobą. Proponowałbym zmienić podejście do kobiet - przecież to kurwa nie sama dziura i cycki.
Slay, nie osądzaj mnie po 1 wpisie
wiem że ten temat przypomina problemy 13 latki ale to raczej nie to ;D. A co do dziewczyn, może akurat takie na swojej drodze spotykam, które nie potrafią dać niczego więcej, może w tym problem, może nie potrafię na żadną spojrzeć inaczej bo w sercu cały czas mam tą pierwszą - NIE WIEM, dlatego tu piszę
Traktujesz kobiety zbyt przedmiotowo ale zmieni Ci się to kiedyś. Powodzenia.
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"
Nie osądzam Cię, tylko wyrażam opinię.
Fajnie jest mieć cele w życiu, ale jeżeli Twoim był sex, to wcale się nie dziwię, że ta czy tamta Ci się nudzi po 2 spotkaniach. Z tego wynika, że cenisz w kobietach tyłek i biust - i jeżeli już lecimy w tym kierunku - poszukaj czegoś innego co w nich cenisz (jakieś może cechy osobowości?).
no tak.. teraz Cię rozumiem
ale dziewczyny nie nudzą mi się tylko i wyłącznie jeśli chodzi o seks... po prostu znam je już na wylot, niczym mnie nie zaskakują i bęc - NUDA. Z tego wynika ze muszę zacząć szukać jakieś holernie spontanicznej kobitki ;P.
Może robić co mu się podoba. Jest młody, może nie pracuje, uczy się. W jego wieku ma myśleć o stałym związku?
17 lat. Chłopie ja mając tyle w życiu nie podszedłem sam do dziewczyny ba. Przez to przeleciało mi sporo ciekawych momentów w życiu które mogłyby się potoczyć inaczej.
Dla jednych zabawa dla drugich związek. Jeśli zabawa licz się z tym że zostaniesz odrzucony jeśli będziesz chciał czegoś poważniejszego z tą samą partnerką.
Myślę że decyzję już i tak podjąłeś ;] Baw się życiem, sex z kobietami dla zabawy to nie gwałt. Ona też tego chciała więc nie traktujmy ludzie tego jak poważnego związku.
Postaw na samorozwój, sexu uprawiać nie będziesz co godzinę przez miesiąc.
Szukaj dziewczyny z twoimi zainteresowaniami, ja próbuję iść w tym kierunku. To trudniejsze niż normalne podrywanie, potrzeba więcej na to czasu.
Powstałem z rynsztoku by nie żyć jak szmata.
Może z tego wpisu tak wynika ale wcale nie mam takiego podejścia do dziewczyn. Tak jak mówię po prostu nie potrafią dać mi nic więcej. Jestem pie*****ym romantykiem i właściwie to nawet chciałbym teraz naleźć dziewczynę do końca życia z którą będę żyć w idealnej symbiozie, ale mam duże wymagania i wiem, że trochę sobie na taką poczekam. Tylko co robić TERAZ, bo tak jak mówie straciłem już mobilizację do tego żeby poznawać kolejne skoro tylko tracę czas i ochotę nawet jeśli dojdzie do sexu. To coś w tym stylu - myślałem ,że nauczę się podrywać i bam od razu znajdę ten ideał. A tu lipa niema już nawet gdzie szukać. Okazuję się ,że szukanie dziewczyny nie może być moim celem życiowym nr 1.
Oczywiście, że szukanie dziewczyny nie może być celem nr 1. Najważniejszy dla siebie jesteś Ty sam. W tej chwili to nawet nie egoizm, to coś normalnego.
To takie trochę skakanie ze skrajności w skrajność. Nie bądź taki w gorącej wodzie kompany - cierpliwości trochę.
Ideału nigdy nie znajdziesz, a moje dotychczasowe doświadczenia z tymi kochanymi diablicami pozwalają mi wysnuć teorię - kobiety tak na wylot to chyba nie da się poznać.
A ja tak samo miale w jego wieku stuknie ci oczko przezyjesz swoje troche pouklada ci sie w glowie zyj baw sie tym zyciem nie bedziesz zalowal
No niestety ją Cię rozumiem bo też mam takie odczucia. Jesteś zakochany w swojej byłej. To ona była ta osoba która Ci pasowała, z która czułes ta ulgę i radość że aż chciało się żyć. Teraz poznajesz nowe i myślisz że już takiej drugiej nie spotkasz a te nowe zupełnie do Ciebie nie pasują, nie ma w nich nic pociągającego, nie ma ciepła. Moja rada, szukać dalej, poznawać i mimo wszystko się angażować trochę bo osoby które się dla siebie angażują zmieniają też podejście do siebie. Ją uważasz że prawdziwa miłość w życiu jest tylko jedną, ale miejmy nadzieję że nadal przed nami