Witam. Jestem z dziewczyną w związku od 8 miesięcy. Dogadujemy się, generalnie tworzymy zgrany duet. Jednak ja jestem studentem ( poznałem ją mieszkając w akademiku w jej mieście ) i do miejsca jej zamieszkania mam ponad 300 kilometrów. Oczywiście nie jest to dla mnie problemem w trakcie roku akademickiego, kiedy za mieszkanie tam płacę grosze. Gorzej zaczyna się właśnie teraz, kiedy weszliśmy w okres wakacyjny. Kiedy ona przyjeżdża do mnie może liczyć na spanie, jedzenie itd. Generalnie czuje się tak jak u siebie w domu. W drugą stronę wygląda to nieco inaczej. O ile ja mieszkam w domu, to moja dziewczyna w mieszkaniu z rodzicami. Nie wydaje mi się, a raczej jestem pewny, że ja takiej możliwości mieć nie będę. Po prostu mniejsza przestrzeń itd., nawet jestem w stanie to zrozumieć. Czy znacie jakieś inne sposoby na spędzenie w dosyć tani sposób kilku dni na Pomorzu ? Szukałem hosteli, noclegowni, domów studenckich itd., ale ceny zaczynają się od 40 zł za dobę. Przyznam, że gdyby dodać do tego pieniądze wydane na jedzenie itd., to suma robi się dla mnie mało przyjemna.
Namiot i do parku;) Tańszej opcji niż hostele/akademiki nie znajdziesz.
Fajny pomysł z tym namiotem, można ewentualnie jakiś kemping wynająć