Zmarnowałem w życiu masę czasu przez co, o ile zawsze dam sobie radę, często wychodzi mój brak doświadczenia i można mi zarzucić cipowatość. Chodzi mi tu o zachowanie typowe dla pierwszego razu w czymkolwiek nie wadę charakteru. Jestem też typem nice guy, nie to że można mnie pomylić z przyjaciółką, ale jestem dosyć wrażliwy.
Spotykam się z dziewczyną pół roku, też jeszcze nastolatka, która to doświadczenie jako takie w życiu ma. I no wiecie, dziewczyna jak to dziewczyna mniej lub bardziej chce żeby być stroną bierną. Parę miesiecy temu dziewczynie mocno zaczęło to uwierać i na każdym możliwym kroku były dziwne testy np. wiedziała że nie mam czasu więc prosiła o jakąś durotę, chcialem pojśc do x to ona mowiła ze jej sie marzy y, a po odmowie sama przyznała że to były testy. Trochę zabolało, ale stwierdziłem że sam jestem sobie winien i powinienem przejąć ciut inicjatywy.
I spróbowałem, o ile wszystko szło dobrze było super, no ale wiecie nie zawsze wszystko się udaje... Jedna pozornie nieudana decyzja i panna wielki foch do tego rzuciła pare wyzwisk. Finalnie wszystko się udało miło spędziliśmy razem czas, a pannie było głupio za swoje "humorki".
W każdym razie obraziła mnie i po analizie instynkt mówi żebym spierdalał.
Ale wiecie jak jest, więc pytam.
Jest już grubo po spotkaniu, ale nie bedzie co było a nie jest...
Obraza w moja stronę miała miejsce a ignorując ten fakt byłoby tylko gorzej.
Nie mam zamiaru do niej dzwonić czy pisać o to. W grę chodzi tylko rozmowa na najbliższym spotkaniu ewentualnie umówienie się wcześniej.
Sądzicie że taka rozmowa coś da, czy zwyczajnie powinienem odpuścić i się pożegnać? A może inaczej się zachować?
PS. Wiem ze zjebałem bo zamiast zjechać ją za jej słowa, dzięki czemu nie byłoby sprawy, dalej pracowałem nad tym żeby spotkanie się udało, zignorowałem je i zamiast dbać o szacunek do siebie potrzebowałem udowodnić że podjąłem dobrą decyzję.
I żyłbym w toksycznym związku.To już wolę 2 stówy zapłacić, więź emocjonalna byłaby podobna.
teraz to już nie podejmuj tematu, jeżeli tego nie zrobiłes od razu, olej to, chyba ze naprawdę Ci to uwiera mocno na sercu. Sam wiesz co mówiła do Ciebie. Nie fosz sie ani nic. Jak sie powtórzy to mówisz jej prosto w oczy, że jest to brak szacunku do Ciebie i jak kolejny raz sie powtórzy to będziesz musiał odejśc od niej, ponieważ nie pozwolisz sobie na takie odzywki (dajesz ostrzezenie).
Jak sie faktycznie znowu wydarzy ( może ciebie testowac) to odchodzisz i nawet jak będzie Ciebie przepraszała to tak łatwo nie wracasz, żeby poczuła, że może ciebie stracic. Sam uczysz laski jak mają ciebie traktować.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
O ile z uczeniem lasek sie zgadzam to prędzej bym babie haka w brzuch strzelił niż rozstał się żeby coś kobiecie udowodnić.
Rozstanie=Odcięcie.
To źle myślisz. Jeśli się mówi A to kurwa trzeba powiedzieć później B. Jeśli ja ostrzegasz to słowa się DOTRZYMUJE. Chyba że jesteś z pokolenia tych co zapominają o obietnicach i umowach słownych. Brak respektowania zasad i tego co się mówi skutkuje brakiem szacunku, i późniejsze postrzeganie Cie jako głupiego kutasa:).
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Chodziło mi o dokładnie to samo. Zwyczajnie nie wyobrażam sobie powrotu po tym jak się z kimś pożegnałem.
albo ktoś trzyma poziom, albo nie. Przy 1 mocniejszej kłótni to wychodzi z ludzi. Jeżeli rozmowy nie pomagają to niestety nie ma innej drogi. Ostrzezenie i potem albo next albo się nauczy.
Wyobraź sobie z taką kobieta małżeństwo i dzieci. Ilu facetów jest traktowanych jak szmaty przez kobiety. Nie raz widziałem na mieście. Nie jest prosto wtedy odejść.
Mój wpis bazowałem na blogu TYABa który sie tutaj kiedyś wypowiadał.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Brakuje Ci pewności siebie i zdecydowania.
"można mi zarzucić cipowatość.
Słuchaj jesteś jaki jesteś. Wrażliwość nie jest do końca taka zła, tylko trzeba nad nią panować tak jak nad innymi cechami charakteru.
"Jedna pozornie nieudana decyzja i panna wielki foch do tego rzuciła pare wyzwisk."Finalnie wszystko się udało miło spędziliśmy razem czas, a pannie było głupio za swoje "humorki"."
Zapamiętaj sobie to raz na zawsze to co teraz napisze. Nie ma miejsca w związku na k*wa takie akcje. Panna Cie poniżyła, a ty zafundowałeś jej tak czy siak fajną rozrywkę. Pisząc w skrócie "ktoś Ci sika na ryj, a ty i tak się wytłumaczysz, że pada". Rozumiesz? Dałeś jej nagrode w postaci fajnego wieczoru czy tam wypadu, udawałeś, że jest wszystko okej, a tak naprawde Cię to gryzło. Stwierdzam po Twoim zdaniu z instynktem.
Jeżeli widzisz takie akcje, to masz to skrócić w trybie natychmiastowym. A ty w tym przypadku zamiast dać jej do zrozumienia co źle zrobiła próbujesz się godzić. Nigdy, ale to przenigdy u takich dziewczyn jak Twoja, Panna nie nauczy się "co wolno, a czego nie", jeżeli sam jej tego DOBITNIE nie pokażesz. Ja już wiem po sobie, że nie warto i to mówi Ci człowiek, który miał podobne sytuacje. Ktoś tam napisał, że może chce wyłonić "twoją męskość", okej, ale ogarnięta Panna da Ci zajebiste sugestie i Twoim zadaniem jest to wychwycić, ale jak ktoś uważa, że wyzwiskami itp można wskazać drogę to powodzenia dalej w życiu.
"Jedna pozornie nieudana decyzja i panna wielki foch "
Wyobrażasz sobie takie coś w przyszłości? Przychodzisz z pracy zmęczony, zdenerwowany dzisiejszym dniem, coś powiesz tylko nie tak, Twoją cizie mizie coś obrazi i robi Ci mega jazde za darmo? Wiesz ile wytrzymasz? Kur*wa krótko, skoro już czujesz, że coś jest nie tak i Cie to gryzie. Zamiast masażu, browara na stole będziesz miał ją przed oczami i będziesz słuchał co zrobiłeś nie tak.
Zakładam, że nie jest to dojrzała osoba. Dojrzałej kobiecie nie będzie trzeba tłumaczyć co wolno i jak nie wolno odzywać się do faceta. To po prostu się wie. Będzie stawiała opór, będzie próbowała coś zrobić, ale są granice.
Dopóki ty nie pójdziesz w dobrym kierunku, nie rozwiniesz i nie wyrobisz sobie charakterności czyli pewności,wartości dla samego siebie, to z Twoją wrodzoną cechą (wrażliwość) możesz ch*ja zrobić, wiesz dlaczego? Bo żeś pewnie dobry chłopak, ale to tak nie działa. A jak to Ci się uda, to nie pozwolisz żeby ktoś tobą pomiatał.
czymoj sie
23
Proste. Gówniara nie wie jeszcze, jak to jest być w związku. Stąd jej niepewność i szittestowe teksty.
Jak sobie cenisz spokój zamiast jazd - to wyginaj i daj sobie z nią spokój.
Nie ma nic złego, że jesteś niedoświadczony. Nikt nie jest profesorem życia w wieku 20 lat. A nawet 30 dla niektórych to za mało.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Jedni przychodzą inni odchodzą tutaj po pierwsze musisz być sobą, po drugie liczy się poziom
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"