Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak namówić dziewczynę do rzucenia palenia?

11 posts / 0 new
Ostatni
snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 386
Jak namówić dziewczynę do rzucenia palenia?

Jak w temacie. Mam problem, ponieważ moja dziewczyna pali i chciałbym w jakiś sposób sprawić, aby rzuciła ten nałóg. Czy to w ogóle możliwe? Nigdy nie paliłem, w rodzinie nikt nie pali, ponadto obracam się również w niepalącym towarzystwie dlatego mam prawie zerowe doświadczenie w tej kwestii i liczę na Waszą pomoc.

Spotykamy się od grudnia. Na początku randkowania bardzo dobrze się z tym kryła, dowiedziałem się przypadkiem gdzieś po miesiącu znajomości. Zaznaczyłem wówczas, że sam nie palę i nie chciałbym, aby moja dziewczyna paliła, ponieważ codziennie widzę na zajęciach pacjentów, którzy przez fajki w wieku 50 lat mają już na sobie wyrok śmierci i w ogóle sam zapach sprawia, że praktycznie chce mi się wymiotować. Postanowiła wówczas rzucić (wiadomo jak to jest na początku, kiedy chcemy się przypodobać drugiej osobie) i założyliśmy się, że jeśli przez miesiąc nie zapali to spełnię jedno jej życzenie. Zakład został później przedłużony do 3 miesięcy (naprawdę wówczas nie paliła, albo przynajmniej tak mi się wydaje), natomiast potem przyszły juwenalia, sesja i stwierdziła, że to już dla niej za dużo. No dobra, nie mogę jej przecież niczego zabronić i tak byłem dumny, że dzięki mnie była czysta przez ponad 3 miesiące. Na wakacjach rzadko się widywaliśmy, więc problem jakoś tam był zamiatany pod dywan, jednak po powrocie na studia niemal każda nasza kłótnia dotyczy tego samego.

Przy mnie nie pali. Czy to na wspólnej imprezie, czy to po prostu jak spędzamy wieczór razem, natomiast jako iż nie jesteśmy ze sobą 24 godziny na dobę to tak naprawdę pali codziennie. Czuję to w momencie gdy się widzimy i odrzuca mnie to niemiłosiernie. Być może moja reakcja jest przesadzona i nie do końca rozumiem skąd mam aż tak negatywne nastawienie do papierosów, ale po prostu na dzień dzisiejszy nie umiem tego kontrolować i jak wyczuję od niej fajki to momentalnie staję się bardziej zdystansowany, nie mam ochoty na pocałunki, seks, najchętniej zawinąłbym się na chatę. Próbowałem z nią o tym porozmawiać, ale na próżno. Mówi, że nie mogę jej niczego zabronić (w sumie ma rację) i że to mój problem, chociaż wydaje mi się, że podczas tych kłótni jest jednak bardziej zła na samą siebie, że może i chciałaby rzucić, ale nie jest w stanie tego zrobić.

Chciałem znowu zaproponować jakiś zakład, wyzwanie które podejmiemy wspólnie (ona na miesiąc rzuca papierosy i ja również przez miesiąc będę coś robił, albo czegoś nie robił), ale nic z tego. Sprawę komplikuje fakt, że wszystkie jej najlepsze przyjaciółki palą, więc każda przerwa między zajęciami to przerwa na papierosa, każda domówka na której mnie nie ma to fajka co 15 minut, itd.

Co robić? Scenariusze są trzy:
1. Ona rzuca palenie i żyjemy razem długo i szczęśliwie. Tylko no właśnie, udało się komuś z Was rzucić to gówno? Jeśli tak to napiszcie proszę, jak tego dokonaliście i jak ja mógłbym jej w tym pomóc.
2. Ona nie rzuca palenia, umiera w wieku 50 lat na zawał albo raka, ale ja uczę się kontrolować moje emocje i akceptuję jej uzależnienie z zastrzeżeniem, że jeśli zacznie palić przy mnie to koniec.
3. Ona nie rzuca palenia, umiera w wieku 50 lat na zawał albo raka, ale wcześniej znajduje chłopaka, który również pali, ja znajduję dziewczynę niepalącą i wszyscy są zadowoleni. Tylko że uwielbiam wszystko w tej dziewczynie, ciało, umysł, charakter, problem mam tylko i wyłącznie z fajkami. Nie chcę zrywać z tego powodu, bo przecież nie ma ludzi idealnych i mam nadzieję, że jest to przeszkoda, którą jesteśmy w stanie razem przezwyciężyć.

Pomóżcie Panowie Sad

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3176

Na nic twoje wysiłki. Albo akceptujesz albo znajdujesz sobie dziewczynę niepalącą. Takie sprawy się ustawia na początku, pokazując że możesz odejść. Sprawa również wygląda inaczej kiedy dziewczyna tylko podpala a kiedy jest w nałogu. Kiedy tylko podpala, jak jej zależy a ty uderzysz w stół to wtedy zadziala. Kiedy jest nałóg to sprawa robi się bardziej indywidualna, dana osoba sama musi chce rzucic. Wszystkie zakłady i challenge obnazaja tylko twoj spokojny i kompromisowy stosunek do rzeczy który śmiało może być wykorzystywany. Co ja bym zrobił? Uświadomił ja po raz kolejny że ja nigdy nie chciałem mieć dziewczyny która pali i niestety to jest rzecz która ty nigdy nie potrafiłes zaakceptować. Ultimatum. Chodź sadze ze ona już sama wybrała co chce.

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 386

Ja wiem, ale dlatego właśnie opisałem jak to wyglądało od początku. Praktycznie do tej pory problem nie istniał, a po 9 miesiącach ciężko ot tak zakończyć fajną relację z takiego powodu. Wolałbym najpierw chociaż spróbować innych możliwości.

iraklis
Nieobecny
Wiek: 18

Dołączył: 2010-07-13
Punkty pomocy: 106

Palenie jest nałogiem z którym sam się zmagam od dłuższego czasu. Palę od kilku dobrych lat. Myślę, że takie prawdziwe palenie to z 8 lat ( Wiek w profilu nie jest prawdziwy ). Najdłuższą przerwę miałem 9 miesięcy. Nie było to żadne postanowienie noworoczne jak robi większość palaczy tylko po prostu wstałem i pierwsza myśl była a dzisiaj nie palę. Jak zleciał 1 dzień to 9 miesięcy poleciało aż do pewnej imprezy na której stwierdziłem, że skoro już tyle nie palę to wezmę spróbuje zapalić jednego i zobaczę jak to jest. Wiem, głupota i niestety palę dalej z jednym małym ale.

Jeśli bardzo przeszkadza Ci odór palenia tytoniu to spróbuj może dziewczynę do spróbowania Iqos'a. Sam korzystam od 4 miesięcy i widzę same plusy. Przede wszystkim tytoń nie jest tam spalany tylko podgrzewany przez co dym nie jest śmierdzący. Ma specyficzny zapach ale nie można powiedzieć, że śmierdzi. Ciuchy, ręce i inne przedmioty tym nie przesiąkają. Znajomi którzy nie palą nawet godzą się na to abym palił u nich w mieszkaniu ponieważ nikomu to nie przeszkadza. Dosłownie po 2 minutach już tego zapachu nie czuć. Początkowo jak palacz byłem negatywnie nastawiony ponieważ dym z tego urządzenia nie był tak gęsty jak papierosowy oraz myślałem, że nie dostarczę do swojego organizmu odpowiedniej ilości nikotyny. Po 2 dniach odrzuciłem całkowicie zwykłe papierosy. Gdy po czasie ich spróbowałem to byłem strasznie odrzucony ponieważ Iqos nie zostawia specyficznego posmaku w ustach jak zwykłe papierosy. Paląc zwykłe fajki tego nie zauważałem.

Oczywiście nie jest to jakiś złoty środek ponieważ dalej musimy wydawać kasę na nałóg jednak część rzeczy które Tobie przeszkadzają jest zredukowana. Dalej niestety jest to trucie siebie. W jakim stopniu ? Nie wiem nie jestem wstanie określić ale ja osobiście czuję się dużo lepiej. Nie pluję już na brązowo z rana. Tak, plułem brązową mazią z rana bo paliłem ponad 1,5 dziennie. Smak oraz węch się polepszył w moim odczuciu. Po bieganiu czy rowerze nie odczuwam już pieczenia w płucach oraz nie kaszlę. Wcześniej po bieganiu czy intensywnej jeździe na rowerze dostawałem mocnego ataku kaszlu. Teraz tego nie ma.

Mówisz żadna spoko, nie ma drugiej takiej
Nie możesz chcieć czegoś, o czego istnieniu nie wiesz, łapiesz?

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 386

Palenie papierosów jest odpowiedzialne za ok. 30% wszystkich przypadków wystąpienia choroby nowotworowej. Dla porównania alkohol to jedynie 2%.

Dzięki za tytuł! Jakaś tam chęć rzucenia w niej jest, bo choćby widziałem na jej Youtubie filmiki w stylu "jak rzucić palenie". Spróbować warto, a jak nie to zostaje chyba tylko ewakuacja.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2038

Potwierdzam!
Allena książka pomogła mi w rzuceniu papierosów na 2 lata (drugi raz taki okres, lecz dużo łatwiej go zniosłem po przeczytaniu książki jak sposobem "silnej woli").
Dodam, że jest zajebisty audiobook tej książki, którą czyta Jerzy Stuhr. Niedawno dorwałem i słuchałem w samochodzie zamiast radia. Miesiąc nie palę znowu i jest okej jak za pierwszym razem Laughing out loud

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

benrot
Portret użytkownika benrot
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Wroclaw

Dołączył: 2012-12-05
Punkty pomocy: 247

Sam paliłem przez 5 lat, próbowałem rzucić ale to cholernie trudne, o wiele trudniejsze niż się ludziom wydaje, na prawdę niewielkiej ilości się udaje, bardzo często zdarza się, ze ludzie osiadają na laurach i Wydaje im się, ze wyszli z uzależnienia po miesiącu, dwóch, sześciu i sięgają po jednego papierosa, który w konsekwencji ich znów ciąga na nałogu. Rozmawiałem osobiście z terapeuta uzależnień między innymi o papierosach i powiedział mi, ze powiedziec, ze rzuciło się papierosy można dopiero 2 lata po ostatnim papierosie, głęboko w to wierze, sam mam za sobą 3.5 roku bez palenia i wciąż są momenty w których muszę się hamować.

Osobiście dwie dziewczyny rzuciły dla mnie palenie. Jedna to był młody kurwiszon, który potrafił kłamać na każdym kroku, ale wydaje mi się, ze przez jakiś czas na prawdę nie paliła, ale gdy dochodziło do kłótni między nami, gorszych okresów to lubiła dawać dupy na lewo i prawo i popalić papierosy, a następnie znów rzucić jak wracaliśmy do siebie.

Druga dziewczyna była bardzo inteligenta, studiowała dietetykę i wiązała z tym przyszłość. Jak się poznaliśmy ja już nie paliłem natomiast ona była uzależniona. Z ta druga się udało na tyle, ze rzuciła, nawet jak nasz związek się skończył to wciąż nie paliła. Pomogłem jej wyjść z nałogu ale uważam, ze tez ona wewnętrznie czuła, ze robi zle i sama chciała rzucić.

Jak tego dokonałem? Po pierwsze w obu przypadkach dziewczyny były zakochane mocno we mnie i sprawa została postawiona jasno, jak tylko zaczynał się związek to powiedziałem dokładnie to, ze nie chce mieć dziewczyny palącej. Tyle, ze nie była to jakaś groźba, której nie byłem pewien. Jedyne czego byłem wtedy pewien to, ze albo ona chce sobie palić albo chce ze mną być. Byłem gotowy je stracić z tego powodu, byłem spójny i nie musiałem mówić coś w stylu „fajki albo ja” - stawianie takich ultimatum wprost może być postrzegane jaki słabość, próba ograniczenia drugiej osoby, akt desperacji.

Nie wiem jak macie w związku, kto trzyma ramę itp. Ale jeśli Cię to wkurwia to jeśli panna nie chce rzucić palenia to zajeb jej kopa i znajdź sobie lepszą. Nie wyobrażam sobie wiązać przyszłości z dziewczyną, która marnuje swoje zdrowie na takie gowno. Nie liczyłbym tak bardzo, ze uda się jej rzucić bo niewielu osobom się udaje, ale jeśli jej na tobie zależy, to jeśli ją zostawisz to bardzo szybko rzuci to palenie i będzie chciała wrócić. Chociaż zależy od dziewczyny, bo jeśli stwierdzi, ze nikt jej nie będzie ograniczał i jest uparta to może nie odpuści. Generalnie odpowiedz sobie na pytanie czy aż tak bardzo Ci to przeszkadza i czy jesteś w stanie żyć z dziewczyną, która pali, jeśli nie to masz odpowiedz.

Jak rzucić? W internecie jest dużo informacji jak działa mechanizm nałogu palenia, sama wiedza dużo da, do tego DESMOXAN, pomaga w pierwszych tygodniach, wizyta w ośrodku uzależnień np. MONAR na zwykłej rozmowie ( mało prawdopodobne, ze by to zrobiła, mało kto jest na tyle zdystansowany, ze umiałby sięgnąć po pomoc ekspertów, każdemu się wydaje, ze wie lepiej ).

Ale jeśli ona nie zrozumie, ze jest uzależniona i nie zechce rzucić to nic nie zrobisz stary...

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 386

Dzięki za komentarz! Naprawdę dał mi on sporo do myślenia

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2038

Jeśli sama nie zrozumie, to nie rzuci, nie ma bata.
To jest przejebany nałóg i jeśli Ci to przeszkadza to lepiej zmienić kobietę bo ona może i by chciała dla Ciebie to zrobić ale to jest tak kurewsko silna chęć zapalenia, że prędzej czy później będzie paliła - najpierw tak, że nie będziesz wiedział a później jej to będzie zwisało.
To samo jest z alko, narkotykami itd. itp. Zresztą papierosy to legalne narkotyki.

Co do zamienników. Człowiek jest uzależniony od nikotyny i wszystkie te gówna iqosy i epapierosy mają w sobie nikotynę, czyli gówno to daje jeśli chodzi o odejście od nałogu. Ileż to ja widziałem przykładów ludzi co móiwili że rzucają, że pierw taki sposób i później już nic. Koniec końców, były przypadki palenia egówna i papierosów na zmianę albo całkowitego powrotu do palenia.

Co do iqos, niedawno dupeczki namawiały w barze mnie i brata na piwku do kupna tego i testowania. Spróbowałem i powiem tak. GÓWNO FEST. Kupe kasy i żadnej przyjemności. A kiedy spytałem jednej czy jest to szkodliwe dla zdrowia jak papierosy i czy są w ogóle badania to mi odpowiedziała, że to za nowy produkt żeby były wykazane czy są szkodliwe.

Jak wchodziły epapierosy (jak mnie wkurwia jak ludzie to palą, wszędzie dosłownie bo jebany pajac nie może wytrzymać godziny bez tego szitu) to mówiłem od razu. Poczekajcie trochę i zobaczycie że to gorsze gówno i większy rak od zwykłych papierosów.
Już wychodzi w badaniach, że to jest bardziej szkodliwe dla zdrowia od papierosów (niestety nie podam teraz żadnych wyników badań ale wystarczy trochę poszperać po necie) a jeszcze jakiś czas temu wyszło, że są mega rakotwórcze jak nie dogrzewa się ten olejek do jakiejś tam wysokiej temperatury (a to często się zdarza, jak ta grzałka wysiada).

Jak rzucać to rzucać konkretnie, żadne substytuty.

A ona nie rzuci dla Ciebie, zapomnij. Albo dla siebie albo dla nikogo. To jest NAŁÓG.

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."