Czy widzicie jakiś problem dla potencjalnej partnerki w tym, że jestem introwertykiem i w zasadzie nie mam żadnych znajomych? Potrafię sobie organizować czas samemu, dbam o siebie, uprawiam dużo sportu, mam różne hobby. Życiowo też jestem ogarnięty na swój wiek, mam 22 lata, łącze pracę że studiami, wynajmuje mieszkanie, zarabiam okolice średniej krajowej. Wydaje mi się, że wszystko poza tym, że nie mam właśnie żadnych znajomych jest okej.
Niestety z żadnej z 3 relacji w ostatnim roku nie wyszło nic więcej niż fwb, a laski po pewnym czasie po prostu mnie zostawiały dla innego. Tak będzie najprawdopodobniej też w aktualnym przypadku. Chciałbym to jakoś bardziej przeanalizować, próbowałem różne podejścia, seks od razu, albo czekalem żeby pokazać że nie tylko na tym mi zależy. I tak nic nie wychodziło 
. Zastanawiam się czy to jest serio aż taki duży problem dla powiedzmy 20 letnich lasek, z którymi próbowałem.
Głównie poznaje je przez Tinder, na imprezy nie chodzę, alkoholu piję raczej mało. Nie mam za bardzo innych opcji do poznawania. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że jestem trochę nudny dla lasek, chociaż spotkania na które je zabieram zazwyczaj dostarczają emocje i same potem mówią, że bardzo im się podobało. Serio nie wiem w czym jest aż taki problem, needy nie jestem, (może dopiero jak się zakocham to trochę:D) jeżeli laska nie pokazuje mi chęci na spotkania, to olewam.
Myślę, że zbyt mało zmiennych bierzesz pod analizę i brakuje Ci wyobraźni.
Chcesz być dobry dla każdej laski czy znaleźć odpowiednią dla siebie?
Jeżeli jesteś zadowolony ze swojego życia, masz cele, pracujesz nad sobą. To znajdź laskę która pasuje do Ciebie.
Zastanów się czemu te laski poszły w pizdu? Być może potrzebowały czegoś innego niż ty, co jest w porządku. Czasami porażka jest wygraną. Jeśli wyciągniesz z tego lekcje.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Mendoza, parówa jesteś. Uwielbiam Cię i Twoje wypociny.
"Przez zakłócanie porządku rozumie się m.in. spamowanie, obrażanie innych użytkowników..."
Czekam na twoje usunięcie
PS. Jesteś zły, że obnażyłem Twoją osobę, Twoje roszczeniowe podejście i egoizm. Niczego innego się nie spodziewałem. Nie zasługujesz na jakąkolwiek pomoc. Mam nadzieję, że naiwni z forum przejrzą na oczy i zauważą, że takim jak Ty nie da się nie tylko pomóc, ale i nie należy tolerować. Jesteś pełny wygodnych iluzji i kłamstw. Sam jesteś sobie winny.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Tak, jest to duzy problem bo dziewczyny, szczegolnie mlode, chca prowadzic ciekawe zycie, a ze same sa nudne to chca sie podczepic pod zycie partnera. Bedziesz mial ciezko, jestem starszy od ciebie i na pewnym etapie zwiazku jest to problem dla dziewczyny. Zdarzaja sie laski introwertyczne, domatorki ale to rzadkosc i nie sa tak atrakcyjne w mojej opinii. Ogolnie to w oczach takiej kobiety jestes nudny, dziwny i cos z toba nie tak. Przykre ale prawdziwe.
Ogólnie to mam wrażenie, że żyjemy dziś w czasach gdzie ekstrawertyzm, przebojowość, mocno towarzyskie życie jest zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż introwertyzm. Szczególnie wśród młodych ludzi. Sam też jestem bardziej intro niż ekstra i widzę, że dla sporej części znajomych moje życie wydaje się nudne. Bo nie potrzebuję być ciągle w centrum uwagi, bo nie wychodzę z nimi regularnie na imprezy, a jak już wychodzę to raczej dość szybko zawijam do domu.
Ale żeby nie było, to introwertyzm też ma swoje plusy. Dzięki takiemu stylowi życia, możesz sprawiać wrażenie tajemniczego i lekko niedostępnego, co jest równie atrakcyjne co ta rozrywkowość. Musisz tylko trafić na kogoś, kto ma podobne podejście do życia co Ty. Jeśli Twój introwertyzm nie jest po prostu ładną nazwą dla braku pewności siebie i braku poczucia wartości - to da się znaleźć kogoś, kogo zainteresujesz i kto zostanie z Tobą na dłużej.
Możliwe, że te dziewczyny na które trafiałeś po prostu pod względem charakteru i temperamentu do Ciebie nie pasowały. Możliwe też, że kolejna albo jeszcze następna będzie tą, która Ci podpasuje.
Zamiast poznawać laski na siłę, najpierw skup się na sobie i poznaj siebie (inaczej w wieku 40 lat skończysz u psychologa z 250zł za godzinę rozmowy przez skype).
Jak już oswoisz się sam ze sobą, poznasz co lubisz robić najbardziej, odkryjesz, co sprawia Ci przyjemność - zainteresuj się poznaniem osób w okolicy, które mają podobne zainteresowania. Istnieje spora szansa, że w tej grupie będą tez kobiety (samotne, lub mające dostęp do samotnych) dzięki czemu otworzą Ci się nowe opcje towarzyskie.
Nawet jeżeli przy wyborze totalnie anty-kobiecego hobby (typu leśni poszukiwacze niewypałów), nie znajdziesz w pierwszej kolejności kobiety dla siebie, to przynajmniej znajdziesz fajnych ziomali, z którymi miło spędzisz czas, a to pozwoli zregenerować siły między kolejnymi wyprawami na tinderowy podryw - być może wspólne wyjście na miasto (w gronie poszukiwaczy średniowiecznych monet) zaowocuje jakąś ciekawą znajomością. Najgorzej jest zaszyć się w piwnicy i tylko czytać to forum. Ja je uwielbiam, wiele mi dało, zwłaszcza ok 10 lat temu, ale mimo wszystko to jest miejsce, które powinno być traktowane jak cukier do herbaty - nieobowiązkowe.
powodzenia
Granica między introwertyzmem a byciem nudnym, niepewnym siebie z fobią społeczną jest bardzo duża. Dużo częściej spotyka się tych drugich - co wynika z braku doświadczenia i pracy nad sobą. Oczywistym jest że każdy ma pewne predyspozycje osobowościowe - często wynikające z wychowania i doświadczeń. Tak czy inaczej można nad tym popracować - na wielu poziomach
Sam kiedyś robiłem z siebie społecznego robota (zbytnia ekstrawersja), to nikomu nie służyło nad dłuższą metę, było zbyt powierzchowne. Obecnie jestem po środku skali, co jakiś czas potrzebuje naładować baterię sam ze sobą i odpocząć od ludzi.
Wg mnie lepiej działa "bycie zbalansowanym" - umiesz być otwartym i nawiązywać relacje, umiesz też słuchać i okazywać empatię pogłębiając w ten sposób związki. Dzięki temu jesteś bardziej kompletnym mężczyzną
Jak dla mnie to, że nie masz znajomych to byłyby plus xD Chyba, że ten brak znajomych nie wynika z Twojego wyboru, a z tego, że masz lęk przed wchodzeniem w relacje.
Jak trafisz na introwertyczną laskę to będziecie sobie fajnie spędzać czas we dwoje bez spiny o to, że trzeba się pokazać światu całemu i obawy o wpieprzających się we wszystko znajomych.
Z drugiej strony to zastanów się czy totalny brak znajomych jest dla Ciebie okej? Plus znajomych jest taki, że jednak wnoszą jakieś nowe treści w życie. Można się pośmiać razem czasem, wymienić przekonaniami. Są takie środowiska, gdzie można poznać innych intowertycznych ludzi i wspólnie robić jakieś satysfakcjonujące dla innych introwertyków rzeczy.
Introwertyzm to niekoniecznie brak znajomych. Bardziej kwestią znalezienia tych odpowiednich ludzi.