Ja z takim pytaniem do Was - gdzie można poznać normalną dziewczynę mając 40lat?
Mówiąc normalną, mam taką na myśli, ktora jest spokojną osobą, nie balującą po klubach, imprezach. Taką, która chciałaby być w stałym związku. Dziewczyna, ktora nie szuka przygód. Wygląda normalnie, tzn bez jakichś dziwnych napompowanych warg jak glonojad itp.
Ja również jestem spokojną osobą, nie lubię takich miejsc jak kluby, dyskoteki. Nie mam żadnych nałogów. Materialnie ustawiony.
Jest w ogóle szansa w dzisiejszych czasach? A czy może w takim wieku jak ja graniczy z cudem?
Sądząc po twoich oczekiwaniach może kobiety religijne?. Coś związanego z kościołem. Kobiety po przejściach, np. z dziećmi.
Co masz zresztą do balujacych kobiet, to zle, że w tym smutnym świecie jak chuj chcą się bawić?.
---------------------------
Nic nie mam do balujących kobiet.
Nie mój typ kobiet i nie dogadamy się.
Ze sportu, to jazda na rowerze, kolarstwo szosowe, długie dystanse. Ale nie w jakimś klu ie sportowym, tylko z kumplem rekreacyjnie. Nie mam nadwagi, szczupły jestem. Nie jest też tak, że stronię od imprez typu domówka czy też nie napiję się alku. Ale jestem już w takim wieku, że jak idę na tego typu domówkę to do osób,które są w wieloletnich związkach. Także nie ma szans poznania tak kogoś. I koło się zamyka.
I to prawda, dzieciate mamuśki mnie nie interesują. Przedział wiekowy to powiedzmy od 30 - 40 lat. Sam wyglądam na mniej niż mam. Ci co mnie nie znają, dają mi max 33 lata z wyglądu.
Ogólnie to prawda Mości Dobrodzieju, ale może nie do końca. Ja też mam taki spokojny opis a na powodzenie nie narzekam. W sumie to w większości przypadków spotykam właśnie takie normalne około 40 z którymi niekiedy bywają problemy, bo robią się natarczywe. Ścieżki kobiecego myślenia bywają pokrętne.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba
.
Mniej spektakularne aktywności, które nadal jednak mają charakter towarzyski np. brydż, planszówki, dyskusyjny klub filmowy, klub książki.
Aha, faktycznie nie prezentuj swojej tożsamości jako spokojny facet, bo tacy są co do zasady nieatrakcyjni dla kobiet.
Szkoła tańca
Chociaż trzeba uważać by nie trafić na 60+
Na badoo też znajdziesz normalne 40 stki
Z randkowymi portalami nie wychodzi, bo żaden ze mnie model, ani przystojniak. A tam z tego co widziałem konkurencja ogromna.
A przecież na tych wszystkich portalach randkowych głównym kryterium wyboru jest wygląd.
Wypowiem się za znajomego, który ma 50 lat, też nie jest przystojny, ale na powodzenie u Pań na tinderze nie narzeka. Po pierwsze ma konto premium i widzi kto go polajkował, a po drugie jego zdjęcia i opis często są z poczuciem humoru. Sam zawsze na tych zdjęciach jest szeroko uśmiechnięty.
---------------------------
Tutaj się kłania to o czym pisał Adept. Niestety to prawda że liczy się przede wszystkim wygląd. To trochę tak jak z pierwszym wrażeniem. Dlatego koniecznie muszą być dobre zdjęcia. Dobrze jest się wybrać do fotografa, odżałować kaskę na dobre zdjęcia. Niech to będą nawet triki fotograficzne, nie jest to ważne. Unikaj tylko zbyt dużej obróbki cyfrowej.
Zdradzę Ci pewien sekret. Jeśli z rozmową u Ciebie lepiej niż z wyglądem, to powinieneś dążyć do tego żeby nawiązać dialog. Jeśli masz coś do zaoferowania to kobieta "postara się" żeby Twoja aparycja nie zaszkodziła aż tak bardzo znajomości.
W kontaktach na odległość raczej używaj telefonu a nie klawiatury. Bardzo ważne jest, w przypadku gorszego wyglądu, żeby kobieta odebrała jak najwięcej pozytywów z różnych kanałów. Na przykład ja jestem gościem po 40 ale miałem przypadek kiedy 22 letnia dziewczyna przyznała że bardzo jej się spodobał mój głos. Spotkała się ze mną kilka razy.
Bardzo ważne jest również by zachować cierpliwość. Bo jeśli kusisz los to prędzej czy później coś się uda. Polecam też założyć konta na większej ilości portali. Nie tylko na Badoo czy Tinderze. Czasami dobór portalu przez kobietę to sprawa przypadku. Oczywiście są też takie portale które doją kasę i niczego nie oferują, dlatego ważne jest żeby zrobić rozpoznanie np. poprzez opinie. Można też sięgnąć do ogłoszeń matrymonialnych ale ja akurat nie mam z tym dobrych doświadczeń bo tam to chyba siedzą same megadesperatki.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba
.
Co do zasady mężczyźni mają łatwiej pod tym względem, że mimo że wygląd jest ważny, to kobiety potrafią się zauroczyć w mężczyźnie , który jest bardzo miernie dla nich atrakcyjny z wyglądu,ale pociąga z charakteru. Na nas kobiety działają emocje, chociaż same emocje, to wystarczająca rzecz aby zaciągnąć kobietę do łóżka, ale niekoniecznie zbudować cokolwiek więcej.
Zaskakująco mało mężczyzn potrafi wzbudzać w kobietach emocje. Można być spokojnym mężczyzna, ale z paskami i charakterem. Poza tym często nawet bardzo przeciętny z wyglądu mężczyzna może stać się dużo bardziej pociągający , tylko poprzez odpowiednie ubranie, obcięcie włosów etc. Dla mnie np. ten sam mężczyzna może najpierw mniej być pociągający, a potem bardziej, tylko ze względu na to co sam zmienił w swoim wyglądzie.
Nie wiem, czy inne kobiety też mają takie odczucie, ale ja mam wrażenie że w 90% przypadków z samotnymi mężczyznami powyżej 30 jest coś nie tak. Emocjonalnie..wpadacie w depresję, nie wiecie czego chcecie od życia często i generalnie większość ma syndrom wiecznego chłopca, który jest często wynikiem DDA.
. A możliwości jest masa - trzeba chcieć.
Na zdrowy rozum dla mnie, mężczyzna który jest niekoniecznie extra urodziwy, ale pewny siebie, z zainteresowaniami, ambitny itd. potrafi sobie znaleźć żonę przed 30. Wyjątkiem są chyba mężczyźni, którzy są ogarnięci, ale nie zależy im na szybkiej stabilizacji, bo ich priorytetem jest kariera zawodowa.
W tym wieku wydaje mi się niełatwo będzie Ci znaleźć normalną i wartościową kobietę do stałego związku, ale nie jest to też niemożliwe. Trzeba się tylko niestety bardziej postarać niż kiedyś i raczej kobiety w Twoim wieku będą rozwiedzione lub coś z nimi nie tak, więc lepiej byłoby celować w te co najmniej kilka lat młodsze.
Jeśli wolisz domówki, mniejsze grono i bliżej Ci do introwertyka, to polecam wszelkie grupy Facebookowe typu "zaproś mnie na planszówki ", różnego rodzaju wydarzenia/warsztaty, wyjazdy dla singli (narty, wakacyjne, góry itd.), kursy tańca dla singli. I nie musisz się uczyć sztuki podrywu, ale musisz się przełamać, żeby zaczepić kobietę, która Ci się spodoba. I liczyć że 9 na 10 kobiet może Ci dać kosza. Tinder też jest jakąś opcją, chociaż bardziej polecam "randki na Facebooku", tam jest więcej normalnych ludzi mam wrażenie, którzy często trafiają tam przypadkiem, bo było połączone z Facebookiem. Moja koleżanka tak "niechcący coś kliknęła" i poznała tam faceta z którym się spotyka już parę miesięcy. A fajna i ogarnięta z niej kobieta i atrakcyjności jej nie brakuje.
Także zdecydowanie nie musisz chodzić po klubach i na imprezy, ale aby poznać kobietę na pewno musisz wyjść z domu, możliwe że przemóc jakieś opory.
Mnie natomiast intryguje, że singielka po 30 jest zawsze "silna i niezależna", a z wolnym facetem po 30 "coś jest nie tak"
Ale plusuję komentarz, bo rady w końcowej sekcji całkiem dobre.
Ależ nie mówię, że nie może też być coś nie tak. Tylko hmm zauważyłam, że mężczyźni chyba bardziej się przejmują trzydziestką i jeśli do 30 nie osiągną czegoś konkretnego to zaczynają łapać depresję czy jakieś jazdy emocjonalne. W sumie to koledzy wyjaśnili mi skąd wynika frustracja u samotnych mężczyzn po 30, bo swego czasu narzekałam, że faceci po 30 są często dużo mniej ogarnięci niż młodsi ode mnie mężczyźni. Natomiast z mojej perspektywy mężczyźni, zostają po 30 niezamierzenie samotni, bo nie mieli wystarczająco jaj, aby znaleźć sobie odpowiednią partnerkę na stałe.
My kobiety jesteśmy trochę bardziej skazane na "poderwanie" nas i niejako bardziej bierną stroną. I nikt mi nie wmówi, że dla faceta jest atrakcyjne, jak kobieta jest stroną zdobywającą. Zresztą podobno w parach w których np. kobieta "zarabia na chleb", a mężczyzna siedzi w domu z dziećmi i gotuje jest dużo większa szansa na zdradę i frustrację. Z jednej strony sama jestem kobietą, która duży nacisk kładzie na rozwój zawodowy, a z drugiej nie popieram całkowitego odwrócenia ról. Pewne rzeczy mamy w naturze.
"Natomiast z mojej perspektywy mężczyźni, zostają po 30 niezamierzenie samotni, bo nie mieli wystarczająco jaj, aby znaleźć sobie odpowiednią partnerkę na stałe."
Z tym fragmentem się zgodzę, choć ujmę to inaczej - duża część tych długotrwałych singli pozostaje w tym stanie po prostu ze względu na nieśmiałość. Teraz jednak pytanie: czy fakt owej nieśmiałości uprawnia do mówienia o takich facetach per "coś z nimi jest nie tak"? Statystycznie kobiety są bardziej nieśmiałe niż mężczyźni, więc ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że to z kobietami "coś bardziej jest nie tak" niż z mężczyznami
Inna sprawa, że ta damska nieśmiałość w wielu aspektach nie jest aż takim problemem, ze względu na tradycyjnie bierną rolę, o której napisałaś.
Nie mówię, że nieśmiałość to coś złego.
Ale jest różnica między nieśmiałym mężczyzną, a sierotą życiową. Ci nieśmiali, a ogarnięci życiowo zwykle mam wrażenie są trochę zdobyci przez kobiety z silnym charakterem i też często już są zajęci przed 30. Przez "zdobyci" może nie do końca mam na myśli, że to kobieta założyła przysłowiowo spodnie, ale miała silniejszy charakter jednak. Tak się trochę też ludzie dobierają, że zwykle jedna osoba w związku jest bardziej dominująca charakterem.
Natomiast ja nigdzie nie powiedziałam, że ze wszystkimi mężczyznami po 30 jest coś nie tak. Zdecydowanie nie, ale duża ich część nie nadaje się do zbudowania zdrowego związku, przynajmniej na pewnym etapie życia.
Kobiety, które "nie wychodzą do ludzi" też są sobie winne. Ciężko poznać miłość życia siedząc w domu.
Staram się nie generalizować, ale jeśli coś jest podobne w 9 na 10 przypadków, to już nazywam to pewną statystyką.
Okej, to co piszesz tutaj ma sens, już się nie czepiam
Ja trochę jestem nieśmiały ale tylko wobec dziewczyn, których nie znam. Ale jak już poznam, to czuję się bardzo swobodnie i tematów do roz.ów nie brakuje mi. Niestety tracę bardzo dużo chyba na samym starcie. Jak ktoś nie da szansy, to temat spalony.
Ja trochę jestem nieśmiały ale tylko wobec dziewczyn, których nie znam. Ale jak już poznam, to czuję się bardzo swobodnie i tematów do roz.ów nie brakuje mi. Niestety tracę bardzo dużo chyba na samym starcie. Jak ktoś nie da szansy, to temat spalony.
Depresja że nie udało się zdobyć stałego partnera przed 30, to raczej cecha kobiet którym tyka zegar biologiczny a mają parcie na męża i rodzinę. U facetów rzecz rzadsza.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba
.
"mężczyźni mają łatwiej pod tym względem, że mimo że wygląd jest ważny, to kobiety potrafią się zauroczyć w mężczyźnie , który jest bardzo miernie dla nich atrakcyjny z wyglądu,ale pociąga z charakter"
YYY co? Skoro teraz praktycznie każdy młody singiel i singielka (przedział 20-30) korzysta z tindera, kobiety przesuwają 5% facetów w prawo ze wszystkich facetów, faceci 40% kobiet ze wszystkich kobiet.
Czyli kto jest większym wzrokowcem? To jest taki stary mit, że masakra. Kobiety patrzą 300 razy bardziej na wygląd niż faceci. Nie chodzi o sam wygląd tylko genetyka, podświadomie chcemy rodzić jak najlepsze dzieci genetycznie. Dlatego nieraz często laska 10/10 z mocnym makijażem zrobi na nas mniejsze wrażenie, niż laska 8/10 bez makijażu. Bo podświadomie wiemy, zę jak ta 10 zedrze szpachlą i boshem makijaż z twarzy to będzie 6-7/10
Widzę różnicę między poznawaniem w realnym świecie i na tinderze. Na tinderze kobiety wybrzydzają bo mają duży potencjalnie wybór plus jak to powiedział mój znajomy "tinder jest jak przerzucanie gnoju"
.
Te same kobiety jestem przekonana potrafią dać się poderwać w realu mało przystojnym mężczyznom o ile mają oni silny charakter i gadane.
Dodatkowo na tindera trafiają w głównej mierze przystojni mężczyźni szukający seksu i mało przystojni mężczyźni którzy w realu nie mogą znaleźć sobie dziewczyny. I Ci drudzy podwyższają rating, bo w pewnym momencie ich wymagania szurają poziomem po podłodze. Plus jest znany fakt , że mężczyźni mają mniej par niż kobiety, więc większość z Was przesuwa wszystkie kobiety w prawo nie czytając profili .
Zgadzam się z większością stwierdzeń. Jednak nie upraszczał bym że są obecni ci mniej atrakcyjni którzy nie potrafią znaleźć partnerki. Zwłaszcza że sama stwierdzasz, że taki facet ma szanse w realu.
Obecni są też mężczyźni i kobiety których większość czasu wypełnia
praca i zwyczajnie nie mają czasu na wątpliwe w powodzeniu chodzenie po klubach. Potrzebna im jest wstępna forma aktywności którą będą mogli prowadzić w formie czatu, prowadząc go dajmy na to, z kibla. Jak już złapią to zaczynają inwestować w czas w pewniejszy sposób.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba
.
Ja w ogóle nie jestem zwolennikiem chodzenia po klubach dla podrywu. Poznawać jest najlepiej w miejscach związanych zainteresowaniami. Wtedy też łatwiej o kogoś kto nadaje na tych samych falach .
Jak ktoś się interesuje kulturą klubową i muzyką np elektroniczną to klub często właśnie jest miejscem, w którym spotka się kogoś w podobie.