Robię dziś imprezę na mieszkaniu i zaprosiłem mnóstwo znajomych. Z moją ex nie jesteśmy już 2 miesiące razem,ulozylem sobie życie - praca silka mieszkanie.
Generalnie wciąż ja kocham i chciałbym do niej wrócić . oczywiście na moich zasadach z pełną świadomością czynu. Na imprezie będzie mnóstwo fajnych dziewczyn i moich ziomkow.
Ona właśnie wróciła z wakacji i wiem że wie o tej imprezie.
Chciałbym żeby przyszła ale nie chce wyjść na frajera i znowu zachowywać się jak cipa. Na imprezie będzie mnóstwo jej koleżanek tak na dobite .
Po kilku tygodniach nie odzywa nią się do niej, napisała mi że jej ulubioną bajka było coś tam i ze pewnie już mnie to nie interesuje i jakieś tam pierdoly. Oczywiście starałem się to olać i odpowiadałem po kilku godzinach, nie zaczynając w ogóle konwersacji. Jak myślicie, zaprosić ją? Bardzo bym chciał żeby przyszła i mnie zobaczyła po tym jak zalamany po rozstaniu wyglądałem i zachowywałem się jak totalna pizza a teraz jestem umiesnionym społecznym Ziomkiem za którym ogląda się każda dupa.
Jak ja zaprosić w taki sposób żebym nie wyszedł na leszczu?
Jak się zachowywać?
Czy mam to w ogóle robić czy lepiej będzie jak jednak jej nie zaproszę?
Panowie proszę o szybką odpowiedź i mądre słowo
Pozdrawiam was wszystkich
Nadal jesteś totalną pizdą po rozstaniu
"Oznaką największego heroizmu
jest przyznanie się do własnych słabości."