Spotkaj się z nią i odbądź szczerą rozmowę, powiedz że wszystko się dla ciebie za szybko dzieje i wolisz zacząć od np trzymania za rączkę

Słuchaj faraon.
ogarnąłeś to co inni chcą ogarnąć ale nie mogą. Masz ruchanko na trzecim , czy czwartym spotkaniu , ale widzę że nie ustanowiłeś z góry tej relacji i jest ci ona kamieniem u szyi.
Trzeba było jasno i wyraźnie zakomunikować swoje oczekiwania a nie robić pod dyktando czy oczekiwania laski. Wiadomo że ona chce związku po seksie, to oczywiste. Najlepiej ochłódź troszkę relacje i daj do zrozumienia że nie jesteś gotowy na związek. Związek to dwoje ludzi ,pragnący siebie i bycia razem , u ciebie tego nie ma , więc im szybciej to rozwiążesz tym lepiej dla was obydwojga.

A jak Twoje doświadczenie?
Myślę, że boisz się tego co nieznane i szybkiego otwarcia na drugą osobę. Dlatego wolisz powoli.

Nie kończ relacji broń boże ani nie chłodź - w przyszłości będziesz na 99% tego żałował.

Niezła dziewczyna mówisz (zauroczyła Ciebie), pomyśl w samotności czego dokładnie się obawiasz żebyś wiedział na czym stoisz. A następnie jej powiedz, że nigdy tak szybko u Ciebie się nie toczyło, i że się po prostu boisz. Poproś ją o wsparcie (w końcu nazwaliście swoją relację poważniej niż przelotny seks - więc na wsparcie możesz liczyć a nie szyderczy śmiech).

Haczyk tkwi w Tobie.

mendoza co ty gadasz? niech może jeszcze kwiatki kupi i ja przeprosi?...

kolego, rolę ci sie pojebaly. to ona ma mieć metlik w głowie a nie ty.

Stary masz karty po swojej stronie wiec o co chodzi. Teraz ty decydujesz ale jak widać nie jesteś przyzwyczajony, czyt. nie masz jaj by robić po swojemu.

Z czym masz chłopie problem? Boisz się jej zeszklonych oczów, że się potnie?
Podpisywaliście razem jakieś raty na telewizor?

Oddasz jej karty i tyle. Co jej powiesz? Przemyśl to jak ona zareaguje na twoje tłumaczenia i co ci to tak naprawdę zagwarantuje.

dobry ziomek

"słuchaj słońce.. jest taka sprawa, wiesz dałaś mi dupy, nie wiem czy właśnie tego oczekiwałem, dla mnie jest to chyba jednak trochę za szybko, muszę to wszystko teraz przemyśleć.. mam nadzieję, że się nie gniewasz"

muszę zapamiętać

żadnych poważnych rozmów stary. Wszystko co chcesz powiedzieć, zabrzmi jak to w ".."
więc przeprowadź rozmowę ze samym sobą i trzym tę kierownicę..

Życie bywa przewrotne. Jak się pannie nagle coś odwidzi, to za miesiąc przybiegniesz na forum i będziesz płakał, że laska Cię nie chce. Wtedy nagle dziwnym trafem Tobie się zachce. Mówi się, że wszystko, co łatwo przychodzi, też szybko się nudzi. Nie doceniasz tego, że masz na talerzu podaną być może całkiem fajną sztukę, bo nie musiałeś się za bardzo nachodzić, żeby ją ugrać.

Inna sprawa, że nie każda relacja łóżkowa musi od razu przeistoczyć się w poważny związek. Plus dla Ciebie, że przynajmniej zrobiłeś użytek ze swojego "małego", bo niektórzy to po roku znajomości, czy jak to nazywają "związku", nadal czekają chyba na oklaski. Nie wiem, na moje nie musisz przecież od razu się w żaden sposób pannie deklarować. Nie podejmuj decyzji zbyt pochopnie, pod wpływem chwili, tylko na spokojnie, ale też za dużo nie analizuj. Jeśli panna faktycznie jest nagrzana, to weź ją trochę na wstrzymanie i wystudź relację- tylko wtedy już mogą zacząć się schody i laska też może zacząć odpieprzać teatrzyk, odsunie się i wcale wówczas bym się nie zdziwił, jakbyś robił później to, o czym napisałem na początku. Przede wszystkim nic na siłę. Z niewolnika nie ma pracownika, jak to mówią. Jeśli na związkach Ci jakoś mocno nie zależy, to kieruj znajomość na tory stricte fizyczne, seksualne. Jeśli z kolei jej nie będzie to odpowiadało, to selawi. Ty nie zmuszaj się do niczego tylko dlatego, aby ją usatysfakcjonować, bo nie ma sensu tkwić na siłę w relacji, co do której nie jesteś przekonany, że jej chcesz. Wówczas skrzywdzisz tylko i siebie i ją, co jest jeszcze głupsze. Na tym etapie jeszcze nic nie musisz, w zasadzie w ogóle nic nie musisz, ale póki co nie musisz tym bardziej, bo jest po prostu zdecydowanie za wcześnie na jakieś deklaracje, poważne krok i wyznania. Ciesz się chwilą.

Nie powiem żebym nie rozumiał Faraona. Pytanie brzmi jak szybko to było. 6-ste spotkanie mało mówi, bo w zależności od sytuacji to się może odbyć po dwóch tygodniach, jak i po 3 miesiącach (np odległość, zawalenie sprawami życiowymi itp.)

Jeżeli nawet jeszcze nie znasz jej ulubionego koloru i zespołu a już wiesz gdzie ma punkt G to faktycznie coś tu nie halo. Wedle mnie opcje są 3:

1. Serio chemia między wami jest tak ostra że zasady poszły się jebać (i wy też;)

2. Ona jest zdesperowana, a to nigdy nie jest dobry znak. Pytanie czy stoi za tym coś realnie skreślającego ją (np psychiczne jazdy, porąbana rodzinka, chce ci zrobić kinder niespodziankę), czy też tylko bezpodstawne babskie kompleksy (np nie skończyłam UJ, czy "jestem za gruba", kiedy ma figurę modelki).

3. Ona po prostu lubi seks i nie jest to dla niej żadne tabu ani świętość.

Ja bym zaczął od dowiedzenia który to z przypadków. Powiedziałeś "zaraz być razem". To twój pomysł bo "seks zobowiązuje", czy też to ona na pełnym speedzie wjechała na temat bycia razem zanim nawet założyła z powrotem majtki?

I ogólnie jak to u niej z poglądami na relacje łóżkowe? Luźne podejście, czy seks=ślub, znana z bycia cnotką lub wręcz przeciwnie? Dowiedz się jaka jest jej klima w temacie, byś mógł mieć jako taki obraz co dla niej znaczy seks oraz ty.