Hej,
Pierwsze spotkanie na kawie w galerii po kilku wiadomościach na tinderze następnego dnia. Rozmawiało się przyjemnie, potem przeszliśmy na sms, zaprosiłem na wieczorny spacer do parku.
Drugie spotkanie w parku wieczorem chodziliśmy rozmawiając, chciałem wykorzystać moment i zatrzymałem ją powiedziałem że jest mi zimno i muszę się do niej blisko przytulić. Jak już byliśmy w tuleni to popatrzyłem jej w oczy i dałem buziaka w usta. Potem kontynuowaliśmy spacer i odwiozłem ją pod mieszkanie. Wysiadłem i odprowadzając wspomniałem że zmarzłem i chętnie napiłbym się herbatki (w domyśle u niej) na co ona że to za wcześnie i się pożegnaliśmy, po weekendzie piszę do niej i cisza.
Czy to koniec znajomości? 
Jak nie odezwie się sama to pewnie tak.
Ewentualnie możesz za jakiś czas znowu przyatakować ale raczej bez większych nadzieii.
Zainteresowane dziewczyny nie urywają kontaktu
Po co to w ogole rozkminiac, uderzaj w nastepna
Zwykła zlewka. I dobrze, że tak się skończyło, bo wodziłaby cię za nos miesiącami. To ewidentnie szło w stronę Friend Zone. Powiedziała, że jest za wcześnie, ale tu nie chodzi o czas, tylko o etap, którego nie byłeś w stanie przeskoczyć.
Poza tym wyszedłeś trochę na desperata według mnie. "zatrzymałem ją powiedziałem że jest mi zimno i muszę się do niej blisko przytulić." - Naprawdę? To trochę przedszkole. Myślisz, że prawdziwy facet alfa szukałby je**nej wymówki, aby przytulić dziewczynę? Nie musisz się jej spowiadać. Powiedz, że chcesz lub musisz ją przytulić i to zrób. Nawet jak postawi opór, to lepiej na tym wyjdziesz, niż szukając jakichś wymówek na siłę szukając kontaktu.
Ewidentnie masz problem z budowaniem napięcia seksualnego.
Np. jeśli sugerujesz jej wypicie herbaty u niej, to się robi przy wcześniejszym pobudzeniu emocji. Zarzuć kilka żartów, zmieni się jej nastrój i zmienią się jej decyzje. Powoli krok po kroku, odprowadź ją pod same drzwi i powiedz, że nie możesz wejść niestety i patrz na jej reakcje. Albo zasugeruj, że jak już jesteś, to musisz się wysikać zajmie ci to minutkę, ale twoją uwagę przykuje jej kotek/pies, ukulele, zdjęcia itp. co zaabsorbuje ci kolejne 10 minut. Czasami wchodzisz do dziewczyny na 5-minut a wychodzisz po 5-dniach. Ale najlepiej zabieraj je do siebie, bo pewnie masz lepiej przygotowane mieszkanie niż one.
Nie jest to koniec. Spróbuj później, ale najpierw nabierz wprawy z innymi. Widzę, że te 'randki' są sztywne. Niczym się nie wyróżniasz od stu innych gości. Jak będziesz zabierał dziewczyny na kawy i spacery to one same cię zostawią w końcu, bo to mega nudne. Umów się z 10-ma innymi dziewczynami i za miesiąc lub dwa spróbuj znowu. Ale na razie pokazała ci wyraźnie, że jesteś miłym kolegą i nie powinieneś myśleć o niczym więcej.
~
Zależy ile milczy. Generalnie rozkminianie, bo kobieta odpisuje są bez sensu. Odpisze to odpisze a jak nie to nie, nie narzucasz się.
Plus za odwagę. ale kiss, przytulanie zależy czy byłeś proszący czy nie. Pewne jest jednak to że może nie ekalowałeś i też jest szansa, że ją to spłoszyło. Ciężko powiedzieć. Powodów jej nie pisania może być pierdyliard.
Odwzajemniła chociaż tego buziaka czy stała jak kołek z miną "WTF"?
Ja bym zagadał jakąś ciekawostką w stylu "przeglądałem XYZ w necie i znalazłem XYZ może być mem, filmik - może mówiła co ją interessowało w tedy przynajmniej pokażesz, że jej słuchałeś.
Zwykłe "co tam" to za mało. Jak nie odpisze olej temat. Zawsze możesz za jakiś czas wrócić zagadać choć jest tyle wolnych kobiet, że pewnie o niej zapomnisz.
Nie chcę się wymądrzać, ale moim zdaniem tego wszystkiego było za dużo naraz i zdecydowanie za szybko. Gdzie ci się tak spieszy, goni cię ktoś? Też na pierwsze randki zabieram panny na spacer, bez kawy, unikam w ogóle zamkniętych przestrzeni, a zwłaszcza mieszkań czy lokali typu kawiarnia, zamiast tego jedziemy nad morze albo do parku właśnie czy gdziekolwiek, gdzie można w spokoju porozmawiać, lepiej ją poznać czy samemu się zaprezentować. Kawę czy herbatę możesz jej kupić po drodze na orlenie czy w jakimś macdrive i też będzie git. Jak dziewczyna się godzi pojechać z tobą nad morze i nie wymyśla, że zostawiła zupę na kuchence, to już wygrałeś, teraz jedyne co masz zrobić, to tego nie spierdolić. Ale nie tak no kurwa, nie tak... Nigdy by mi nawet do łba nie strzeliło, żeby na pierwszym spotkaniu kleić się do laski z łapami, pchać z ryjem czy wpraszać na chatę. Gdzie was tego uczą?
Powiem tak, gdyby to mnie spotkało i trafiłbym na taką dziewczynę, która na pierwszej randce mnie przytula i całuje a do tego próbuje mi wbić na kwadrat nieproszona, to od razu bym zablokował jej numer i wykasował wszystkie kontakty. W jednej sekundzie.
Zawsze rób tak, żeby mieć drugie spotkanie, bo to druga randka kończy albo zaczyna związek. Nie ma sensu ryzykować za wszelką cenę, bo najczęściej efekt będzie właśnie taki, a nawet jak się uda zaruchać, to nawet nie chcesz wiedzieć ilu było przed tobą.
Tu są dwie opcje, pierwsza - randka z obiektem i dążenie do seksu/bliskości juz na pierwszej randce. Druga opcja - powoli rozpoczynasz gierkie z randki na randkę z tym, że jak cie wpierdoli w friendzone bo Ci się nie uda dostać do etapu seksu to się zatrzesz swoją ręką.... Trzeba wiedzieć co jak z jaką Panną. Raczej wątpię, że odrazu chłop wiedział jak do niej podejść ale też bym zaczekał na drugą randkę żeby nie spalić i nie być nachalnym
__________________________________
Jedną sie kocha , drugą sie rżnie
~ Pablo Obysiewiodlo
Naczytał się w necie jak to trzeba za wszelką cenę ruchać na pierwszej randce i spierdolił. Nie ma co tak ślepo wierzyć we wszystkie opiwiastki przeczytane w necie. Większość, to bajki.
Trochę wyczucia i własnego myślenia.