Co to za związek w którym ani trochę nie możesz być sobą? Wiem, niektórzy lubią być sterowani, lubią kiedy ktoś na każdym kroku pokazuje im co mają robić , jak wyglądać i co myśleć. Może ci to nawet trochę przeszkadza, inaczej byś tu nie napisał, ale dałeś się wepchnąć w ślepą uliczkę. Najgorsze jest to, że ty stosujesz się do jej rygorów, ale wierz mi: to się nigdy nie skończy. Zawsze będzie coś co ci wytknie, zawsze znajdzie problem, który będzie "omawiać".
Odpuść po prostu, bo ona się już nie zmieni. Pozwoliłeś jej na to, a ona korzysta.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Specjalnie sobie wydrukowałem wszystkie posty i dokładnie czytałem. Ale po kolei.
W dniu kiedy napisałem swój temat zacząłem zachowywać się jak Jej "odbicie lustrzane" czego efektem była cisza i brak spotkań. Dziś coś Ją ruszyło i chciała się spotkać powiedziałem, że nie ma takiej możliwości ponieważ jestem z kumplem. Kiedy wróciłem do domu chciała porozmawiać przez telefon (bo napisałem jej, że dla mnie to koniec) więc zadzwoniłem do niej. A teraz do sedna sprawy.
Rozmowa przebiegała w ten sposób, że moja Kobieta mówiła mi ile razy dawała mi szanse, że kocha, że nie chce kończyć tego, prosiła mnie kilkukrotnie o kolejną szansę, płakała kilka razy, broniła się na każdy możliwy sposób. Ja byłem bardzo spokojny i z szacunkiem mówiłem, że dla mnie to koniec, że więcej nie dam rady znieść. Negowałem każdy jej argument. Kiedy prosiła mnie o szansę, mówiła, że ludzie się zmieniają. Ja na to, że tylko na kilka tygodni, a potem znów będziemy przerabiać to co "dziś". Na koniec prosiła bym się rozłączył. Więc zakończyłem rozmowę. Nie wiem czy zrobiłem dobrze czy nie ale...
Jakby nie było też mam uczucia. Byłem z nią ponad 3 lata. Nadal coś czuję do niej. Jest mi bardzo smutno, że Ona musi cierpieć. Sam też cierpię. Mam poniekąd poczucie winy, które kusi mnie abym dał jej tą szansę albo chociaż powiedział coś miłego. Cóż. Jestem w tym momencie rozbity ponieważ Ona znaczy dla mnie bardzo wiele i zrobiła dla mnie dużo dobrego za co jestem jej wdzięczny.
Bardzo dobrze zrobiłeś troche lipa że przez tel ale to nic, zakończyłeś ten związek kulturalnie wiec nie co tu mówić o wyrzutach sumienia.
To normalne że będzie Ci teraz cieżko, ale trzeba się wziać w garść. Pomyśl jest tyle kobiet dookoła i nie ma czasu na smutek;]
Spotkaj sie z kumplami, idzcie na impreze w skrócie wyluzuj się.
I jeszcze jedno nie daj sie wciągnąć teraz w żadne gierki nie odpisuj, nie dzwoń po prostu zapomnij, że taki ktoś wogóle istniał.Laska miała cie za nic więc teraz ty ją po prostu olej.
Jak w alternatywy 4: Śpiewaczka i jej mężulek - fajtłapa. Chyba więcej komentarza nie potrzeba ? I przepraszam. Dzisiaj zerwałeś, jutro będziecie razem. Toksyczne bagno.
"Jakby nie było też mam uczucia. Byłem z nią ponad 3 lata. Nadal coś czuję do niej. Jest mi bardzo smutno, że Ona musi cierpieć. Sam też cierpię. Mam poniekąd poczucie winy, które kusi mnie abym dał jej tą szansę albo chociaż powiedział coś miłego. Cóż. Jestem w tym momencie rozbity ponieważ Ona znaczy dla mnie bardzo wiele i zrobiła dla mnie dużo dobrego za co jestem jej wdzięczny."
Posłuchaj mnie dobrze, bo nie będę 2x powtarał
Jesteś świeżo po rozstaniu, targanie emocji to nic niezwykłego, ja chodziłem dwa tygodnie do tyłu potem mi zeszło.
Zasadnicza różnica między kobieta a męzczyzną jest taka, że kobiety pamietają tylko złe chwile w związku, uzasadniajac i wmawiając sobie że dobrze postąpiły zrywając i odchodząc. Facet natomiast chce pamiętać tylko dobre rzeczy, dlatego czujesz się teraz jakbyś zabił anioła - masz wyrzuty sumienia, jesteś przybity, myślisz, że ją krzywdzisz, równocześnie zapominając jaką krzywdę robiła Ci ona.
Przykład z życia - moj kuzyn był 6 lat z dziewoją, zamknęła go pod pantoflem w złotej klatce kontrolując nawet którą ręką dupę wyciera. Po tych 6 latach zerwał z nią i związał się na 3 miesiace z inną. Po tych 3 miesiącach zerwał z nią i wrócił do byłej, bo ona za nim latała. Po miesiącu "nowego" związku z byłą OSWIADCZYŁ się jej (sic!!!!) i znów sobie z dziubków jedzą. Double facepalm to za mało, by wyrazić moją reakcję
Przestań rozmyślać nad przeszłością, bo raz - dobija Cię to niemiłosiernie i jeszcze mocniej, dwa - przeszłość ma to do siebie, że choćbyś stawał na głowie nie jesteś w stanie nic zmienić, bo żyjesz tu i teraz. Skup się lepiej na teraźniejszości niż przeszłości, uwierz mi, doszedłem do tego po wielu chwilach rozmyślania nad przeszłością. Panta rei ku*wa
Weź się w garść i przestań cipkować, zachowuj się jak facet i nie skaml jak zbity pies. Co się dziś dzieje z facetami? Od jakiegoś czasu obserwuję, że kobiety zaczynają przywdziewać spodnie, a faceci hodować sobie tak wielkie cipki, że gdyby mogli, to by sobie walnęli jeszcze jedną na plecach!!...
Sto miliardów galaktyk we wszechświecie, a ja musiałem trafić akurat do tego kurwidołku...
Już dziś nie cipkowałem. Przespałem się i mi przeszło;)
Ale sytuacja była o tyle dziwna, że dzwoniła do mnie 3 razy i wysłała chyba z 5 sms. Ale chyba nie mogła się doczekać na jakiś znak z mojej strony i odpoczywając dziś w domu, otwieram patrzę... Tak to ona. Proszenie o szanse, mówienie, że się zmieni i w ogóle i tak z dobre dwie godziny. Jakoś specjalnie nie zrobiło to na mnie wrażenia. Sytuacja aż dziwna dla mnie. Nagle stała się grzeczna, potulna empatyczna i zrozumiała wiele rzeczy. Skończyło się na tym, że nic nie wymusiła na mnie i uprzejmie ją pożegnałem.
Coś mi się wydaje, że ona nie odpuści po moich najbliższych kolejnych "nie".
Nawet nie myśl o powrocie, nawet kurwa nie myśl. Każdy z moich poprzedników napisał Ci coś zajebistego, złóż to w całość i masz obraz swojego związku, swojej przyszłości, siebie..
Ja od siebie dorzucę Ci tylko, że po rozstaniu z kobietą z którą byłem 2.5 roku uświadomiłem sobie, że byłem z nią dla jej fajnego ciała, bo była ładna, uczucie dawno się już wypaliło właśnie przez patologię w związku.
Po 2-3 tygodniach "męk" uświadomiłem sobie, że kurwa! To tylko przyzwyczajenie ja jej nie kocham... z serca mojego spadł zajebisty ciężar, o którego obecności nawet nie zdawałem sobie sprawy! Stałem się wolny, mogłem robić co chce, mogłem się najebać, pójść do koleżanek, poznać nowych ludzi nikomu się kurwa nie musiałem tłumaczyć!
Popracowałem nad sobą, zalazłem kilka rzeczy, które sprawiają mi w życiu frajdę i jestem w chuj szczęśliwszy teraz SAM niż będąc z nią!
Nie zjeb tego, jesteś na dobrej drodze, odizoluj się od niej totalnie bo teraz na pewno będzie próbowała wzbudzić Twoje poczucie winy, jakieś współczucie aby tylko wrócić do Ciebie. Dziewczyna zrozumiała/zrozumie co straciła po czasie.
Jak ja sobie przypomnę gierki mojej byłej to... to dzisiaj mam ubaw hahaha ;d
Pamiętaj, że największą bronią nie są słowa a OBOJĘTNOŚĆ, żeby miała napierdalać przed Tobą w samych majtkach, "Twoja pała furgotała jak ruski wentylator" ani się kurwa waż dotknąć.
Szkoda troszkę, że załatwiłeś to przez telefon, dużo cennego doświadczenia Ci spierdoliło, ale whatever. Przynajmniej nie dałeś się zmanipulować i zrobiłeś to wszystko na chłodno.
Masz teraz stary misję, masz przez ostatnie 2 tygodni wakacji wybawić się za całe 3 lata które z nią byłeś!
Idź się najeb, idź do klubu, biegnij przez miasto drąc mordę jeżeli masz tylko na to ochotę! Bądź znowu sobą, przypomnij sobie jakie to zajebiste uczucie!
Podchodź do nowych ludzi, poznaj nowych ludzi, laski! Baw się życiem matole!
“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”
Zgadzam się w stu procentach. Właśnie nie dawno gadałem z kumplem, którego laska wystawiła do wiatru. Pomijając to, że do tej pory chodzi jak struty to bardzo się ogarnął. Tamta się oczywiście dowiedziała i zaczęła wydzwaniać. A ten zakochany jeździł do niej co jakiś czas i cytuję :"ruchałem ją jak bydlak". Do tej pory żałuje, że tknął.
nie daj sobie wchodzic na glowe,rob tak zeby to ona Ciebie sluchala i jezeli ona bedzie Ci wypominac co robisz zle to postepuj tak samo,zreszta przeciez w zwiazku powinna byc rownowaga we wszystkim... staracie sie tak samo,podejmujecie wspolne decyzje... Wiec traktuj ja adekwatnie do jej zachowania.Jezeli twoje wypomnienia nic nie dadza to jezeli juz nie zerwiesz to przynajmniej pokazuj jej ze to co ona Ci wypomina to masz gleboko w dupie.
Oczywiscie wszystko z pewnym szacunkiem,bez zadnego ostrego najezdzania
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Co to za związek w którym ani trochę nie możesz być sobą? Wiem, niektórzy lubią być sterowani, lubią kiedy ktoś na każdym kroku pokazuje im co mają robić , jak wyglądać i co myśleć. Może ci to nawet trochę przeszkadza, inaczej byś tu nie napisał, ale dałeś się wepchnąć w ślepą uliczkę. Najgorsze jest to, że ty stosujesz się do jej rygorów, ale wierz mi: to się nigdy nie skończy. Zawsze będzie coś co ci wytknie, zawsze znajdzie problem, który będzie "omawiać".
Odpuść po prostu, bo ona się już nie zmieni. Pozwoliłeś jej na to, a ona korzysta.
Be yourself!
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Specjalnie sobie wydrukowałem wszystkie posty i dokładnie czytałem. Ale po kolei.
W dniu kiedy napisałem swój temat zacząłem zachowywać się jak Jej "odbicie lustrzane" czego efektem była cisza i brak spotkań. Dziś coś Ją ruszyło i chciała się spotkać powiedziałem, że nie ma takiej możliwości ponieważ jestem z kumplem. Kiedy wróciłem do domu chciała porozmawiać przez telefon (bo napisałem jej, że dla mnie to koniec) więc zadzwoniłem do niej. A teraz do sedna sprawy.
Rozmowa przebiegała w ten sposób, że moja Kobieta mówiła mi ile razy dawała mi szanse, że kocha, że nie chce kończyć tego, prosiła mnie kilkukrotnie o kolejną szansę, płakała kilka razy, broniła się na każdy możliwy sposób. Ja byłem bardzo spokojny i z szacunkiem mówiłem, że dla mnie to koniec, że więcej nie dam rady znieść. Negowałem każdy jej argument. Kiedy prosiła mnie o szansę, mówiła, że ludzie się zmieniają. Ja na to, że tylko na kilka tygodni, a potem znów będziemy przerabiać to co "dziś". Na koniec prosiła bym się rozłączył. Więc zakończyłem rozmowę. Nie wiem czy zrobiłem dobrze czy nie ale...
Jakby nie było też mam uczucia. Byłem z nią ponad 3 lata. Nadal coś czuję do niej. Jest mi bardzo smutno, że Ona musi cierpieć. Sam też cierpię. Mam poniekąd poczucie winy, które kusi mnie abym dał jej tą szansę albo chociaż powiedział coś miłego. Cóż. Jestem w tym momencie rozbity ponieważ Ona znaczy dla mnie bardzo wiele i zrobiła dla mnie dużo dobrego za co jestem jej wdzięczny.
Bardzo dobrze zrobiłeś troche lipa że przez tel ale to nic, zakończyłeś ten związek kulturalnie wiec nie co tu mówić o wyrzutach sumienia.
To normalne że będzie Ci teraz cieżko, ale trzeba się wziać w garść. Pomyśl jest tyle kobiet dookoła i nie ma czasu na smutek;]
Spotkaj sie z kumplami, idzcie na impreze w skrócie wyluzuj się.
I jeszcze jedno nie daj sie wciągnąć teraz w żadne gierki nie odpisuj, nie dzwoń po prostu zapomnij, że taki ktoś wogóle istniał.Laska miała cie za nic więc teraz ty ją po prostu olej.
Jeszcze raz brawo za odwage.
Trzymaj sie tam:]!
"Strach" to tylko rzeczownik
Jak w alternatywy 4: Śpiewaczka i jej mężulek - fajtłapa. Chyba więcej komentarza nie potrzeba ? I przepraszam. Dzisiaj zerwałeś, jutro będziecie razem. Toksyczne bagno.
Bo prawdziwy RockAndRolla chce kurewsko dużo ...
A ja wierze ze chlop zlapie sie za jaja i ze jak zerwal to powrotu nie bedzie no ale zobaczymy.
pisz tam co u Ciebie
"Strach" to tylko rzeczownik
"Jakby nie było też mam uczucia. Byłem z nią ponad 3 lata. Nadal coś czuję do niej. Jest mi bardzo smutno, że Ona musi cierpieć. Sam też cierpię. Mam poniekąd poczucie winy, które kusi mnie abym dał jej tą szansę albo chociaż powiedział coś miłego. Cóż. Jestem w tym momencie rozbity ponieważ Ona znaczy dla mnie bardzo wiele i zrobiła dla mnie dużo dobrego za co jestem jej wdzięczny."
Posłuchaj mnie dobrze, bo nie będę 2x powtarał
Jesteś świeżo po rozstaniu, targanie emocji to nic niezwykłego, ja chodziłem dwa tygodnie do tyłu potem mi zeszło.
Zasadnicza różnica między kobieta a męzczyzną jest taka, że kobiety pamietają tylko złe chwile w związku, uzasadniajac i wmawiając sobie że dobrze postąpiły zrywając i odchodząc. Facet natomiast chce pamiętać tylko dobre rzeczy, dlatego czujesz się teraz jakbyś zabił anioła - masz wyrzuty sumienia, jesteś przybity, myślisz, że ją krzywdzisz, równocześnie zapominając jaką krzywdę robiła Ci ona.
Przykład z życia - moj kuzyn był 6 lat z dziewoją, zamknęła go pod pantoflem w złotej klatce kontrolując nawet którą ręką dupę wyciera. Po tych 6 latach zerwał z nią i związał się na 3 miesiace z inną. Po tych 3 miesiącach zerwał z nią i wrócił do byłej, bo ona za nim latała. Po miesiącu "nowego" związku z byłą OSWIADCZYŁ się jej (sic!!!!) i znów sobie z dziubków jedzą. Double facepalm to za mało, by wyrazić moją reakcję
Przestań rozmyślać nad przeszłością, bo raz - dobija Cię to niemiłosiernie i jeszcze mocniej, dwa - przeszłość ma to do siebie, że choćbyś stawał na głowie nie jesteś w stanie nic zmienić, bo żyjesz tu i teraz. Skup się lepiej na teraźniejszości niż przeszłości, uwierz mi, doszedłem do tego po wielu chwilach rozmyślania nad przeszłością. Panta rei ku*wa
Weź się w garść i przestań cipkować, zachowuj się jak facet i nie skaml jak zbity pies. Co się dziś dzieje z facetami? Od jakiegoś czasu obserwuję, że kobiety zaczynają przywdziewać spodnie, a faceci hodować sobie tak wielkie cipki, że gdyby mogli, to by sobie walnęli jeszcze jedną na plecach!!...
Sto miliardów galaktyk we wszechświecie, a ja musiałem trafić akurat do tego kurwidołku...
Ironclad
Już dziś nie cipkowałem. Przespałem się i mi przeszło;)
Ale sytuacja była o tyle dziwna, że dzwoniła do mnie 3 razy i wysłała chyba z 5 sms. Ale chyba nie mogła się doczekać na jakiś znak z mojej strony i odpoczywając dziś w domu, otwieram patrzę... Tak to ona. Proszenie o szanse, mówienie, że się zmieni i w ogóle i tak z dobre dwie godziny. Jakoś specjalnie nie zrobiło to na mnie wrażenia. Sytuacja aż dziwna dla mnie. Nagle stała się grzeczna, potulna empatyczna i zrozumiała wiele rzeczy. Skończyło się na tym, że nic nie wymusiła na mnie i uprzejmie ją pożegnałem.
Coś mi się wydaje, że ona nie odpuści po moich najbliższych kolejnych "nie".
Nie ma to jak docenić jak się straci kogoś ;D Ale dobrze, że nie wymiękasz i twardo stoisz przy swoim. keep going
No i zajebiście.
Nawet nie myśl o powrocie, nawet kurwa nie myśl. Każdy z moich poprzedników napisał Ci coś zajebistego, złóż to w całość i masz obraz swojego związku, swojej przyszłości, siebie..
Ja od siebie dorzucę Ci tylko, że po rozstaniu z kobietą z którą byłem 2.5 roku uświadomiłem sobie, że byłem z nią dla jej fajnego ciała, bo była ładna, uczucie dawno się już wypaliło właśnie przez patologię w związku.
Po 2-3 tygodniach "męk" uświadomiłem sobie, że kurwa! To tylko przyzwyczajenie ja jej nie kocham... z serca mojego spadł zajebisty ciężar, o którego obecności nawet nie zdawałem sobie sprawy! Stałem się wolny, mogłem robić co chce, mogłem się najebać, pójść do koleżanek, poznać nowych ludzi nikomu się kurwa nie musiałem tłumaczyć!
Popracowałem nad sobą, zalazłem kilka rzeczy, które sprawiają mi w życiu frajdę i jestem w chuj szczęśliwszy teraz SAM niż będąc z nią!
Nie zjeb tego, jesteś na dobrej drodze, odizoluj się od niej totalnie bo teraz na pewno będzie próbowała wzbudzić Twoje poczucie winy, jakieś współczucie aby tylko wrócić do Ciebie. Dziewczyna zrozumiała/zrozumie co straciła po czasie.
Jak ja sobie przypomnę gierki mojej byłej to... to dzisiaj mam ubaw hahaha ;d
Pamiętaj, że największą bronią nie są słowa a OBOJĘTNOŚĆ, żeby miała napierdalać przed Tobą w samych majtkach, "Twoja pała furgotała jak ruski wentylator" ani się kurwa waż dotknąć.
Szkoda troszkę, że załatwiłeś to przez telefon, dużo cennego doświadczenia Ci spierdoliło, ale whatever. Przynajmniej nie dałeś się zmanipulować i zrobiłeś to wszystko na chłodno.
Masz teraz stary misję, masz przez ostatnie 2 tygodni wakacji wybawić się za całe 3 lata które z nią byłeś!
Idź się najeb, idź do klubu, biegnij przez miasto drąc mordę jeżeli masz tylko na to ochotę! Bądź znowu sobą, przypomnij sobie jakie to zajebiste uczucie!
Podchodź do nowych ludzi, poznaj nowych ludzi, laski! Baw się życiem matole!
“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”
Zgadzam się w stu procentach. Właśnie nie dawno gadałem z kumplem, którego laska wystawiła do wiatru. Pomijając to, że do tej pory chodzi jak struty to bardzo się ogarnął. Tamta się oczywiście dowiedziała i zaczęła wydzwaniać. A ten zakochany jeździł do niej co jakiś czas i cytuję :"ruchałem ją jak bydlak". Do tej pory żałuje, że tknął.
Be yourself!
"ruchałem ją jak bydlak". Do tej pory żałuje, że tknął."
Ech, nic nie mów...miałem to samo, aż doszło do mnie, że nic z tego nie będzie... Uczucie takie, że nie chce się o tym pisać nawet...
nie daj sobie wchodzic na glowe,rob tak zeby to ona Ciebie sluchala i jezeli ona bedzie Ci wypominac co robisz zle to postepuj tak samo,zreszta przeciez w zwiazku powinna byc rownowaga we wszystkim... staracie sie tak samo,podejmujecie wspolne decyzje... Wiec traktuj ja adekwatnie do jej zachowania.Jezeli twoje wypomnienia nic nie dadza to jezeli juz nie zerwiesz to przynajmniej pokazuj jej ze to co ona Ci wypomina to masz gleboko w dupie.
Oczywiscie wszystko z pewnym szacunkiem,bez zadnego ostrego najezdzania
UPS nie doczytalem ze zerwales
Żyj tak byś miał co wspominać!.