To zależy od prestiżu takiego aktu. Jeśli jest to jakiś gniot i za grosza nie ma w tym artyzmu to bym sie nie zgodzil ze wzgledu nie tylko na siebie ale na jej dobro. Z drugiej strony to jest jej praca, jest modelką.

Nie tylko Ty masz taki problem, wielu facetow zabrania swoim dziewczynom pozowania nago albo po prostu nie chca zeby to robily.
Nie zabraniaj jednak bo to bezsensowne podejscie. Ale ja np sprawdzilbym kto za to placi i bedzie robil zdjecia.
Po co? Teraz kazdy moze byc fotografem i niestety wiekszosc to straszne paproki, niewiele majacy ze sztuka wspolnego. Zapytaj o konwencje zdjec, czy to erotyka czy akt, ogarnij dorobek tego kto to robi i wtedy dopiero powiedz szczerze pannie czy Ci to odpowiada.
Akt to trudna zajebiscie sztuka i pomimo ze np mialem z polecenia kilka chetnych na ten rodzaj zdjec, zwyczajnie odmowilem bo nie potrafie tego zrobic dobrze ani za pieniadze ani za darmo.
Jeeli Ci sie nie podoba ze panna chce pozowac nago, to Jej powiedz, nie ma sensu robic czegos wbrew sobie, ale uzasadnij dlaczego.

Sytuacja z tych niezręcznych - bo z jednej strony na wsioka i zazdrośnika można wyjść, a z drugiej - to kto zagwarantuje, że panience się to nie spodoba???, tak źle i tak chujowo... jeden raz bym się zgodził, trafi na paprochów co sesję spartolą, to sama da na luz... będą fajne fotki - spróbowałaś i dość... chyba, że masz mocne nerwy...

Niech robi jak uważa...to jej życie jej decyzja będzie robiła i będzie tym kim chce być...
P.S:Możesz mieć tylko zdanie o takiej pannie która chce upublicznić swoje ciało...i je napomknąć tyle...

zawsze możesz poprosić że chcesz również być przy tej sesji że by jak by co kontrolować co sie tam dzieje

Byłem w takiej sytuacji

Wszystko zależy od Twojego postrzegania i tego co oczekujesz od drugiej osoby, związku i szeroko pojętej "intymności" . Nie możesz Jej niczego zabraniać ale tez nie możesz też oszukiwać siebie, że Cie to nie rusza. Z jednej strony możesz to jakoś przełknąć ale może być taka sytuacja, że po prostu sobie z tym nie poradzisz co nie kwalifikuje Cie do kategorii "zazdrośnik" po prostu - nie i "chuj". Jeśli to akceptujesz to ok, jeśli nie - to też ok. Kwestia podejścia - każde jest akceptowane. Ważne byś żył przede wszystkim w zgodzie ze sobą.

I tak jak mówi baudelaire - o fotografa raczej sie nie martw - oni nie chcą (raczej ) puknąć Twej kobiety. Mimo, że jest to dość specyficzne środowisko, to myslę ze obowiązuj ich podobne moralne zasady jak innych "artystów". (choć to są moje luźne przemyslenia)

PS: Z własnego doświadczenia - jeśli już ma na to ochote - że jest gotowa zrzucić ciuszki przed innym - prędzej czy później to zrobi.

Co do mnie. Nie jestem już z tą kobietą. A temat "aktu", który mi przeszkadzał był tylko jednym z czynników które pozwoliły mi podjąć decyzje o odejściu.

Generalnie, jestem na "nie" co do tego rodzaju kwestii jakim jest "akt".

Podryw na sesję to żadna nowość, jednak 99% fotografów z takimi zamiarami można odsiać po ich marnym portfolio. Są też i tacy co są mocni i w portfolio i w podrywie swoich modelek, niewielu ale są, kilku znam. Charakteryzuje ich też wysoki poziom dyskretności, w końcu z tego żyją i nie na rękę im taka opinia. Właściwie to nawet specjalnie nie podrywają, są zajebistymi artystami, bezkompromisowi, uzyskują od modelki oczekiwane efekty, potem one same są fotografem oczarowane.
W studio, jak by chłopak miał uczestniczyć w sesji to nie dość, że wyszedł by na zazdrośnika to i zdjęcia by na tym ucierpiały. Modelka skrępowana jego obecnością, nie mogła by swobodnie pracować z fotografem.
Wyjścia nie ma, musisz dać jej samej zadecydować, odsiać marnych fotografów, liczyć, że panienka umie się kontrolować. W końcu chcesz być z nią w związku więc musisz zaufać jej w pełni, inaczej to bezsensu. Dopiero jak coś nawywija, wraz z utratą zaufania kończy się związek.