Siema wszystkim,
Długo śledzę to forum, dużo zmieniło w moim życiu, dosłownie poglądy obrót o 180, ale do rzeczy.
Dałem dupy, oddałem stery kobiecie, mianowicie, od jakos dwóch tygodni nie było ciekawie, ciagle kłótnie, zła atmosfera i tak dalej, w zeszły weekend zadzwoniła pijana z jakiejś imprezy, niestety tez byłem pijany jak bak i nerwy puściły, obaj sobie powiedzieliśmy za dużo, usłyszałem, ze zle ja traktuje, nie jak swoją kobiete, wiadomo typowa gadka żeby dojechać glowe, stwierdziłem, ze czas to nadrobić bo fakt faktem ponad rok razem, a babka całkiem całkiem, wcześniej dużo ja ranilem, wprost powiem, ze mi zalezy(albo zależało? Ciężko już powiedziec), trzy dni się nie odzywałem, totalna odcina, chciałem żeby emocje opadły, bo ona należy do tych wybuchowych co zmieniają zdanie jak skarpetki wiadomo, wczoraj zadzwoniłem, powiedziała, ze nie może gadac, napisała ze nie powinnismy rozmawiać, emocje mną ruszyły, wsiadłem w auto i pojechałem do niej(jest w pracy na wakacjach 100km od domu), na miejscu usłyszałem ze ma dość, ze nie chce ze mną być i mam wracać i nie robić z niej idiotki, napisałem, ze przykro, to jej decyzja. Lada moment podała dokładny adres i wyszła, rozmowa się ciągnęła jakies 20 minut, powiedziałem jej, ze mi zależy, nie kłóciliśmy sie, całe jej nerwy wchłonąłem jak ręczniczek papierowy. Powiedziałem, ze nie chce tego stracić przez głupie kłótnie, a ona mi wyjechała, ze codziennie o mnie myślala, chciała napisać, musi od tego odpocząć(nie zerwała), przytuliła mnie mocno pocałowała dwa razy i wyszła. Potem napisała, ze nie powinnismy rozmawiać póki co, a po pół h zaczęła wysyłać jakies zaczepki, ignorowałem, napisała cos tam, ze mam usunąć jej jakies śmieszne zdjecie, napisałem, ze jutro, a ona, ze idzie spac z tylka i proste dobranoc. Wróciłem do domu jakiś taki obojętny, ale ciekawski o co chodzi, jakby wiem, pokazałem się jako cipeczka, mogła decydować o czym chciała bez mojej ingerencji, sam osobiście podejrzewam, ze jest jakiś inny gościu który miesza jej w bani bardziej niż ja. Możecie mnie ustawić do pionu i powiedzieć co tu zrobić?
Po przeczytaniu tego moge smialo stwierdzic ze jesli chcesz cos naprawiac to zacznij najpierw od siebie. Od ustabilizowania swojej glowy, bo furgasz jak mala awionetka. Jesli zaczniesz od swojej osoby, to nastepny zwiazek powinien byc lepszy. Pozdro
Wybacz, ale czytając wybryki Twojej laseczki można się nieźle uśmiać, naprawdę.
Dajesz sobą manipulować w niemalże każdym aspekcie - wystarczy jej kilka gestów i słów, byś to głupio rozkminiał, a ona Cię po prostu sprawdza jak zareagujesz.
To, co ona robi, nie jest normalne - nazwałbym takie zachowanie nawet toksycznym, bo ciągła zmiana zdania, właściwie z godziny na godzinę, nigdy nie świadczy o czymś dobrym, a o zjebanym umyśle laski. Pomyśl sobie, czy dalej chcesz być z panną, z którą w jednej chwili jest spoko, a w drugiej już nie bardzo. Osobiście by mnie coś takiego męczyło, nawet gdybym kogoś kochał. Może są to zaburzenia borderline?
Ogarnij się przede wszystkim i to Ty trzymaj ramę, bo jeśli będziesz dawać wciągać się w kłótnie z nią i przekomarzanie, nic nie ugrasz. Z kobietami się rozmawia albo spokojnie w takich przypadkach, albo wcale. Zapamiętaj.
Brak umiejętności komunikacji i niestabilność emocjonalna to jest to co Was łączy. Dziewczyna nie potrafi otwarcie mówić czego oczekuje od relacji a Ty się przecież nie domyślisz. Sam przyznałeś że ją raniłeś a teraz nagle Ci zależy... I dopiero jak ona zrywa Ty niczym Romeo jeździsz i wyjaśniać. Brak tu dobrych fundamentów związku i spokoju. Nie masz wpływu na drugiego człowieka tylko na siebie. Jeśli chcesz coś ienuc popracuj nad sobą, pokaz jej najlepsza wersję siebie. Ta wersja nie jedt needy, nie jest też cwaniakiem. Zapytaj się jej czego oczekuje jak chce żeby to wyglądało.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
zostaniesz z nią to będziesz miał gorzej przejebane. Będziesz jak wózek w tesco, wszyscy będą mogli tobą kierować
Ona ma cię w garści i to wie. 100km jechać bo panna chce zerwać? przecież tu już tylko dogorywanie jest i rycie bańki gorsze.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Nie było to właściwie zachowanie, jestem świadomy swoich błędów i wiem, ze ma mnie w garasci, przypieskowalem, jakby co moge zrobić w swojej sytuacji żeby przywrócić jej zaangażowanie i odzyskać kontrole? Samemu pisać ? Urwać totalnie kontakt ? Wiem, ze jej tez zależy w jakimś stopniu bo płakała, czy choćby wciąż nosi bransoletke która tam kiedyś dostała na urodziny, przywiązywała do niej wielka wagę. Ze skupieniem na sobie nie mam problemu, potrafię żyć własnym życiem, ale wypadałoby się bardziej zmienić? W jaki sposób ?
Usłyszałem poradę od znajomego żeby uciąć kontakt do totalnego zera, zaprosić inna na obiad żeby zazdrość ja ruszyła. Co sądzicie o takich krokach? Raczej ja nie jestem do tego przekonany.
Słabe jest pokazywanie czegoś na pokaz. Jeśli wcześniej nie wychodziłeś z żadną, a teraz wyjdziesz i jeszcze gdzies to upublicznisz to jak byk widać, że nie jest to szczere wyjście.
A co do porady o zerwaniu kontaktu, jak najbardziej na propsie. Skoro laska chciala 'odpoczac', to czemu Ty masz ja caly czas bombardować wiadosciami? Zacznij żyć własnym życiem, bez niej i to bedzie najlepszze uciecie kontaktu.
Pytanie czy zawsze urywanie kontaktu to dobra decyzja hm
Młody chłopak z Ciebie, a panna pewnie jeszcze młodsza
Musisz się mocniej skupić na sobie, a nie na tej relacji, bo z tego co piszesz to jest ona głównym centrum Twoich zainteresowań. Pojechałeś 100 km tylko po to, żeby coś wyjaśniać...
Ona pojechała do pracy, a Ty jakie masz zajęcia w tym czasie? Skup się na sobie, na swoim rozwoju, rób coś dla siebie. Za kilka lat będziesz się śmiał, że brałeś udział w takich dramach
Czyli doradzasz totalna odcine mimo tego ze mi zależy? Dziś znowu mnie zaczepiła, olalem. Racja młody, pierwsza taka sytuacja, niezbyt ogarniam jak się zachować, żeby więcej nie pierdyknac, dlatego radzę się was potraficie przemówić do rozsądku.
To ja też proponuję żebyś nic nie odzywał. Jeżeli będzie dużo zaczepiać to napisz że szanujesz jej zdanie o tym by odpocząć od kontaktu. Koniecznie dodaj, że musisz sobie przemyśleć czy do siebie pasujecie. Wtedy odwrócisz sytuację. To jest ryzyk fizyk ale znając się trochę na psychologii i manipulacji to wciąż najlepsza opcja
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Stało się, zaczepiła, napisałem to co wyżej doradzono, odpisała „Okej ah”, jak to dalej prowadzić ? Czekać na jej dalsze ruchy?
Wychodzimy na prosta, napisała SMS, ze się odezwie jak wróci do domu, odpisałem, ze potrzebuje czasu żeby dokładnie to przemyśleć bo jedyne do czego doszedłem to brakuje nam komunikacji i stabilizacji, dodałem, ze jestem teraz zajęty i nie mam czasu zbytnio.
No to dobrze napisałeś. Zawsze przed każdą odp do niej uspokój się jeśli Cię nerwy niosą. Przemysl 3 razy to co chcesz przekazać. Chcesz mieć stery to się zachowuj jak żeglarz faktycznie je 3majacy. Żeglarz nie obraca w prawo w lewo sterem targany falami tylko cal po calu kuruje łódź tam gdzie chce dopłynąć.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Sluchaj, zjebałeś w każdym możliwym aspekcie i nie oddałeś sterów tylko okręt.
Każdy się uczy czegoś nowego, najwidoczniej twoja sytuacja była dla Ciebie świeża i twoj piesek w głowie przemówił za Ciebie.
Tak na przyszłość. Gotowy na kobietę jesteś wtedy gdy jesteś gotowy ją stracić i mowie Ci tu z własnego doświadczenia.
Jak laska stroi fochy to niech stroi , miej wyjebane w końcu jej przejdzie i zacznie znowu normalnie się zachowywać A ty się zajmij czymś innym tylko nie rozmyślaj bo wkręcisz sobie sam ma banie i wkoncu się do niej odezwiesz. Będziesz rozmyślał czy napisze czy nie aż wkoncu ty pierwszy się odezwiesz A wtedy ona ma cie w garści jak moja była mojego kutasa w gardle
Nigdy więcej nie jedz za panną bo to cie kurwa zgubi , ale cieszę się że wyciągniesz z tego lekcje.
Im bardziej się starasz tym bardziej szczekasz jak pies. Nie rób tak, pamietaj to ty masz mieć kontrolę nie ona. Podchodź do takich sytuacji na luzie, wyżej Ci napisalem "jestes gotowy na kobietę tylko wtedy gdy jesteś gotowy ją stracić " teraz Ci wytłumaczę.
Panny mają tak że badają facetów swoim zachowaniem. Da ci buziaka w kłótni tylko po to żeby zobaczyć jak się zachowasz. Jak Ci przejdzie po buziaku to dałeś jej kurwa wygrać. Trzymasz mocno stery bo to może być mocny sztorm.To jeden głupi przykład, dziewczyny badają na tysiące sposobów. Druga kwestia "jestes gotowy ją stracić " bo nie rozmyślasz , nie myslisz co by było gdyby. W magika się bawisz? Gdyby laski nie badały gdyby olej w głowie miały gdyby thinkcent nie był kastrowany . Trzymaj się tam i wbij sobie do głowy co Ci napisalem mordo.
__________________________________
Jedną sie kocha , drugą sie rżnie
~ Pablo Obysiewiodlo
dopiero co sam wrzuciłeś temat z laską która cię zbyła na rzecz koleżków i pokazałeś tam swój "fach" a chcesz doradzać teraz innemu dobre, uśmiałem się z rana
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Zbyła? No nie wiem czy zrozumiałeś to co napisałem. Przeczytaj jeszcze raz
__________________________________
Jedną sie kocha , drugą sie rżnie
~ Pablo Obysiewiodlo
Napisała, ze jej zależy i nie chce się spotkać, ze jej zależy i jest ciężko, napisałem, ze nie będę wyborem, życzyłem miłego dnia, odpisała dzięki wzajemnie. O co chodzi ? Co doradzacie?
http://podrywaj.org/jak_odzyska%...
masz rózne blogi wyciagnij wnioski. Teraz nic nie zrobisz olej ją, może za pół roku jak juz sie zmienisz, ale wtedy możesz juz mieć lepsze laski.
A jej nie zalezy, bo jakby zależało to by nie miałą wyjeba.... na Ciebie. Po prostu tak mówi żeby aż tak źle Ci nie było.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Next czy nie.
Na słabyw fundamentach domu nie oprzesz. Co z tego, że naprawsz, zmienisz się (pracę nad sobą POLECAM ale DLA SIEBIE nie dla laski, fajna lska to pozytywny efekt uboczny). Ty się dla niej bedziesz zmieniał a ONA DLA CIEIE NIE.
Z resztąwidzę, żę Twoja cipowatość (bez urazy) jej odpowiada.
Nawet gdybyś coś zmieniał to jej wyda się to dziwne i sie rozpier.oli czy teraz czy potem... A to potem jest bliższe niż myślisz.
CIężko CI się rozstać bo czujesz się wygodnie. Po 2-3 randkach Ci przejdzie i powiesz sobie przed lustrem. "kurła, ale fajne babki poznałem nie jak tamta bleeee była".
Nie jestem expertem ale jak tu któś napisał o wózku z Tesco, nie bądź nim, bądź tym co wkłada monetę.