Witajcie,
Mija prawie 2 lata mojego związku z dziewczyną. Ja 24, ona 19. Od kilku dni jakoś kiepsko między nami zaczęło się robić nie do końca jestem w stanie wychwycić czemu. Piszemy sobie nagle zaczęło się z Nią dziwnie pisać. Pojechałem podrzucić jej jedną rzecz zatrzymała mnie i mówi, że potrzebujemy przerwy, że nie jest jak dawniej i musi sama rozkminić czemu. Powiedziała też, że dobrze wie co ja sądze o przerwach ale potrzebuje tego. Powiedziałem rozumiem, tylko wiedz, że mogę robić co chce. Chciała mnie całować ale odsunąłem się i powiedziałem, że nie mam ochoty. Jakoś jeszcze próbowała mi to wytłumaczyć ale wyszedłem i odjechałem. Szybko dostałem sms gdzie pisze mi, że już długo o tej przerwie myślała, że wyjdzie nam to na dobre, żebym pamiętał, że nadal jest tylko moja i nie ma zamiaru próbować i szukać nowego modelu. Obydwoje wiemy, że ostatnio się nie układało za dobrze. Chce sama przemyśleć i znaleźć przyczyny. Nie znajdzie jej jeśli nadal będziemy się spotykać i udawać, że jest jak dawniej. Nie do końca rozumie o co mi chodziło z tym, że mogę robić co chcę ale żebym później tego nie żałował. Przepraszam Cię i na koniec ps prawie podłączymy to pod kwarantanne.
Poprosiła abym odpisał to napisałem: Ok, rozumiem Ona odpisała Jesteś na mnie zły prawda? Nic już nie pisałem.
Panowie czy jest jeszcze jakieś wyjście z tej sytuacji czy kończyć to? Dziewczyna naprawdę wporządku i z dobrego domu. Sam już nie wiem co ona chce tym uzyskać ale ja tu widzę powoli koniec niestety. Prawdopodobnie jest jej źle bo miała tylko mnie i nie ma porównania 
Tak profilaktycznie opierdol bo w sumie to nie powinienem dopuścić do tej przerwy ale jej ojciec jest na kwarantannie więc i tak mamy ograniczone spotkania i tyle co nie będę dzwonił i pisał. Dlatego też pogodziłem się z tym, że zbliża się koniec i potraktowałem tę sytuację trochę obojętnie.
"Panowie czy jest jeszcze jakieś wyjście z tej sytuacji czy kończyć to?"
Nope, zakończ to. Przerwę to sobie można zrobić na kanapki w pracy i Ty o tym wiesz i za to jej powiedziałbym "dziękuję".
Laska ma 19 lat i jesteś z nią od dwóch lat? To pięknie sobie wybrałeś kandynatkę na związek.
19 latka Cię ustawia po kątach stary xD
Zagraj z nią w tę grę, totalnie nie odzywaj się kilka dni.
Jak zacznie dzwonić to w końcu odbierz, ale nie od razu, bądź oschły, spotkaj się z nią "wiesz, musimy jednak pogadać bo przemyślałem sobie prawo rzeczy" i patrz jak miękkie jak czekolada na słońcu.
Dziecinada jak cholera ale nie widzę innego sposobu żeby utrzymać gówniarę w ryzach.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Dokładnie to chce zrobić tylko czy w perspektywie czasu to coś da? Tak czy inaczej dawno nie byłem tak opanowany, jednak jakieś tam wnioski z poprzednich związków wyciągnięte. Dzięki wielkie za odpowiedź
Jakby miał postawić na to pieniądze to wchodzę all in że nie, ale marny że mnie hazardzista
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
"Przepraszam Cię i na koniec ps prawie podłączymy to pod kwarantanne."
Cwanaiara chce wykorzystać kwarantannę by obciągnąć komuś parówe.
"Chce sama przemyśleć i znaleźć przyczyny."
Na pewno nowy kolega jej w tym pomoże, albo zjebane psiapsi, BFF czy jak to tam mlodzi mówią.
"Poprosiła abym odpisał to napisałem: Ok, rozumiem Ona odpisała Jesteś na mnie zły prawda?"
Nie chce jej obrażać, ale jest zdrowo pierdolnięta.
To jest jeszcze dziewczynka i po prostu chce spróbować innego kutasa. Miala 17 lat jak zaczęliście byc razem, czegos więcej bym sie nie spodziewałem po niej skoro wypala z tekstem o przerwie. Zerwij to w pizdu zanim ona to zrobi.
Mysli dziewczynka, ze zrobicie sobie przerwę, spróbuję jak to jest z kim innym i, ze jak jej nie wyjdzie to wróci do ciebie. Jesli na to pozwolisz toś zwykla cipka
Nie ma takiej możliwości żeby poleciała kantem. To typ domowniczki, introwertyczki. Ma tylko jedną koleżanke i z domu się sama nie wychyla. Bardzo mocno religijna, że aż czasem mnie to wkurza. Po za tym kwarantanna. Dlatego odpada inny kolo no chyba, że pisanie ale nawet tego nie zauważyłem. Jednego czego się nauczyłem w relacjach z kobietami to, że nic nie jest zero-jedynkowe dlatego dzięki za odpowiedź i z tym, że z deka pierdzielnięta jest to się zgodze
Jeszcze mi sie przypomniało, że jej siostra też miała przerwe i teraz jest po ślubie z tym gościem więc może stąd wzięła przykład na "uzdrawianie" związku
"Nie ma takiej możliwości żeby poleciała kantem."
Niejeden tak tak mówił, a później było ino stękanie.
"Jeszcze mi sie przypomniało, że jej siostra też miała przerwe i teraz jest po ślubie z tym gościem więc może stąd wzięła przykład na "uzdrawianie" związku "
Twoja przyszła EX dziewczyna nie ma pojęcia jak działają relacje damsko-męskie. Może siostra ją zainspirowała tą przerwą, kto wie. Pytanie czy tamten gość wiedział co oznacza przerwa?Najczęściej wtedy laska ma innego typa na boku. Pisze ci o tym byś był świadomy i nie brał za pewnik tego, że jest religijna czy to introwertyczka. Nawet kwarantanna niczego nie gwarantuje. Ciężko ci jest przyjąć taki scenariusz co nie? To norma
Ja się założe, że po Twoich komentarzach tak będzie. xD
Jak na moje to poznała innego, a ze jest małolatka to chce się pobawic/poimprezować/poskakać na innych fiutkach. Zaden facet z jajami nie zgodziłby się nawet na 1 dzień przerwy- to nie przedszkole. Ty prowadzisz zwiazek, wiec spotkaj się z nią i powiedz, ze Ty w takie dziecinady się nie bawisz i faktycznie będzie lepiej jak się rozstaniecie (usmiech na twarzy i odjedź)
A śmiało, chce przerwy niech ma, akoczy w bok, Ty sobie też pouzywasz, a później albo wróci albo nie.
Teraz to sobie uja poużywam podczas tej epidemi, a i ona też wyjścia z domu nie ma
Dzięki za odpowiedź. Ciekawe jak się to rozwinie, będę Was informował.
Ej no kurwa. Kluby pozamykane, ludzie siedzą w domach i przynajmniej Ci co mają olej we łebie nie łażą nigdzie bez dobrego powodu.
Nie pochwalam przerw ale gadanie, że laska odrazu idzie komus się nadziać na pal to przesada w obecnych okolicznościach.
Dlatego też o to jej nie podejrzewam ale wiadome, że skoro to wymyśliła to musi jej być źle i coś się w niej wypaliło. Jak sądzisz w którą stronę teraz pójść? Przez taką akcje z jej strony sam powoli czuję, że się we mnie wypala, coś we mnie pęka i duże prawdopodobieństwo, że po przerwie nie będę miał już na nią ochoty. Dzięki za odpowiedź. Pozdro
"duże prawdopodobieństwo, że po przerwie nie będę miał już na nią ochoty."
Nie rozumiesz, ze PRZERWA = KONIEC ZWIĄZKU?
Od razu pomyślałam to samo. Może jej bardziej chodziło o to, że skoro nie możecie się widywać przez kwarantannę, a ona ma wątpliwości, to wykorzysta ten czas na przemyślenia.
Tylko, że jeśli laska by mnie kochała to żadna przerwa nie przyszłaby jej nawet na myśl i tu leży pies pogrzebany.
Może chce zrobić skok w bok, a może chce zrobić tak jak mówi. Tego nie wiemy. Chłopaki piszą, że chce zrobić to 1, bo widzieli po prostu więcej przypadków i chcą zapobiegać niż leczyć.
. Przezorny zawsze ubezpieczony.
ALE tak jak napisałem, tego nie wiemy jaka ona jest, jaka była chemia między Wami, możemy tylko przypuszczać.
Sam czytałem tutaj wiele przypadków, kiedy lasce odkurwiało nagle i leciała po rogach, mimo że byłą święta. Sam bym w życiu nie powiedział, że moja była laska by mnie zdradziła, ale jakie mam teraz podejście do tego? Mimo, że dalej tak samo myślę to jeśli teraz byłbym z nią to podszedł bym do sprawy bardziej z przymróżeniem oka przez pryzmat masy historii tutaj opisanych. Warto ufać lasce, ale nie warto w 100%, bo później moze wyjsc rozczarowanie takie jest moje zdanie
Może ta przerwa Wam coś da, a moze nie. Najlepiej się przekonać na własnej skórze i wyciągnąć z tego wnioski. Może to jest ta laska z którą będziesz płodził dzieci, a może nie. Tu wszystko rozchodzi się o gdybanie. Jeśli będzie tak faktycznie, że laska skoczy w bok -> będziesz wiedzieć na przyszłość.
Nic tak nie uczy jak swoje własne błędy. Wiadomo, lepiej uczyć się na czyichś, ale człowiek jest tak skonstruowany, że dopóty czegoś sam nie uświadczy, to się nie nauczy
.
Dzięki za wpis zobaczymy co z tego wyjdzie. Co by nie było mam w sobie spokój i na każde rozwiązanie jestem gotów. Co ma być to będzie
tak to koniec. tzn tak powinieneś zrobić. bo dla niej to czas na spokojne, pisanie lub rozmowy z nowym adoratorem i nie będziesz jej zaglądał przez ramię.
przerwy kończą się najczęściej zerwaniem i to ze strony kobity.
będziesz później lamentował i pluł w brodę sobie że to nie ty zerwałeś a ona. no ale jak to? ona mnie rzuciła? jak miała czelność?!
nie jeden był przekonany że to nie w stylu mojej pańci, żeby dojebac rogi a pozniej okazało się że pruła się jak prześcieradło z innym i w twoją poduszeczkę co była prezentem obcy gość chuja wycierał bo ostrym jej rżnięciu.
rób jak uważasz ale z tej mąki chleba nie będzie i biznes trzeba zamknąć przed większym zadłużeniem.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
To jest ten moment kiedy ona wpierdala Cię do szuflady FRIENDZONE.
To jest dopiero początek krzywych jazd i Twojego nowego życia.
Amor Vitae nostra lex
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
Jakie kurwa przerwy? Przerwać to można raz. Skoro ona coś takiego mówi, to znaczy jest przekonana, że pieska można ze smyczy spuścić a potem i tak potulnie wróci na pierwsze cmoknięcie.
To co sądzisz o przerwach brzmi groteskowo. Ona wie że tego nie lubisz, ale ma to w dupie bo i tak wie, że z podkulonym wrócisz kiedy zechce. Oczywiście powarczysz troszeczkę, może nawet pokąsasz trochę w kostkę jak na rasowego ratlerka przystało, ale na tym się skończy.
Ewentualnie chciała się rozstać, ale nie miała odwagi powiedzieć tego wprost, bo by się musiała tłumaczyć, usprawiedliwiać i słuchać Twoich lamentów i wyrzutów. To zawsze jest niemiłe, kłopotliwe, a do tego naraża ją na upierdliwe zachowania ze strony faceta. Lepiej "zrobić przerwę". Wtedy to facet ją rzuca (przynajmniej tak mu się wydaje); ona jest czysta i ma święty spokój.
Obojętnie która opcja jest prawdziwa, poległeś. Tu nie ma co ratować.
Też jestem tego zdania co przedmówcy, przerwy to się robi na skok w bok w wykonaniu panny, a jak już się wybawi albo nie ma nic lepszego na oku lub jej nie wyjdzie wróci do Ciebie na miesiąc, a jak już się pojawi nowy potencjalny obiekt poprosi o przerwę kolejny raz lub sprowokuje sytuację, która sama z siebie będzie oznaczała "przerwę" tj ostra kłótnia ciche dni itp. Kończ to i zobaczysz jak panna się zachowa, ale potem to będzie musiała się bardzo postarac żeby coś z tego jeszcze było oczywiście nie będziesz miał pewności, że Ci nie zrobiła rogów, a jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak będzie.
Najpierw pociąg w tunelu, potem następna stacja nic na odwrót
Panowie jak obiecałem tak piszę ciąg dalszy tej historii.
Wczoraj napisała do mnie czy mam czas się spotkać. Akurat cały tydzień mam zawalony to napisałem:
Hej. Do końca tygodnia mam sporo do ogarnięcia ale możesz spakować moje rzeczy to jak znajdę chwile to podjade w sobote po nie.
Panowie nawet nie wiecie jak wielki zaskok miałem gdy po chwili stanęła przed drzwiami. Jeszcze w dodatku pierwszy raz sama jako kierowca przyjechała. Powiedziała, że ona nie może już wytrzymać, dla niej to męka i nie dałaby już rady do soboty i że nie chcę pakować moich rzeczy. Powiedziała, że już widzi w sobie problem i będzie nad sobą pracować. I jeśli tylko jeszcze chce z nią być to ona mnie kocha, przeprasza za tą przerwę i będzie starała się zwalczyć swoje wady. Powiedziała też abym wybijał jej z głowy takie głupie pomysły. Każdy dzień był dla niej taki nijaki i jedyne co powstrzymało ją przed kontaktem ze mną to pisanie na kartce. Wręczyła mi kartki ze szczegółowym opisem każdego dnia, co robiła i jak się czuła. Następne kartki z opisem za co mnie lubi, a za co nie i jej uczucia i myśli co do mnie. W sumie zapisała z 30 stron wszystkiego
Powiedziałem jej jak ja to widzę no i zobaczymy jak to dalej będzie. Na koniec zrobiła mi zajebistego loda, działo się
Tak więc Panowie lece z tym dalej, panna naprawdę dobrze wykorzystała tę przerwe, a ja zauważyłem swoje błędy. Zbyt potulny misio pysio byłem i od tej słodkości jej się znudziło. Po prostu zapomniałem, że emocje te negatywne też są bardzo potrzebne tak dla równowagi i zabicia rutyny w związku. Wiało nudą troche bo oboje zostaliśmy zdobyci, pewni siebie to i starania mniejsze były. No nic czas pokaże co z tego będzie.
Dziękuję wszystkim za rady bo każdy scenariusz był prawdopodobny i dzięki wam byłem gotów na każdy przebieg zdarzeń
nie chcę cię straszyć czy coś ale ja tego nie widzę na dłuższą metę.
Też miałem takie akcje, że dziewczyna odwalała (nie tak jak u Ciebie co prawda), chłodziłem ale już z myślą, że raczej nic z tego nie będzie. Wycofywałem się i wtedy ona jak to widziała zaczęła się bardziej starać i obiecywać zmiany.
Skończyło się tak, że trwało to chwilę czasu poczym jak już było w porządku znowu wracały stare zachowania, nawyki. I już nie jesteśmy ze sobą, podziękowałem za czas spędzony razem.
Myślę, że będzie tak i tutaj ale trzymam kciuki i obym się mylił.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Czas pokaże jak to będzie jeśli jeszcze jest szansa na miłe chwile to nie ma co przekreślać
No i świetnie, widać, że panna dojrzała emocjonalnie, znam to pisanie i ten sposób radzenia sobie z trudnymi emocjami, moja panna też tak miewa, z resztą, miałem kiedyś sytuację po której musiałem na tydzień wynieść się z chaty i ta przestrzeń dla obojga była bardzo potrzebna.
Najmilszego!
Ja też czasem rozpisuje sobie różne sytuacje aby być świadomym swoich emocji stąd rozumiem ją. Czasem szwankuje u nas komunikacja/ciężko się nam rozmawia. Masz może jakieś sposoby aby to poprawić?
No to trzeba podejść dość holistycznie i zrozumieć, że to jest proces w którym się trenujesz w zasadzie całe żytko.
Z grubsza obczaj porozumienie bez przemocy, czyli NVC. Poczytaj o uważności, moja np teraz czyta Uważne Współczucie i bardzo zachwala i widać że ma w sobie mega spokój.
Przeważnie jest tak, że człowiek ma problem z komunikacją lub z rozpoznaniem prawdziwych emocji, ponieważ się czegoś w sobie obawia. Jak stawisz szczerze czoła temu strachowi, rozpoznasz i przyznasz się przed sobą, to on traci na mocy i często jasno dostrzegasz wtedy co się dzieje i znacznie łatwiej się porozumieć.
"Na koniec zrobiła mi zajebistego loda, działo się "
uuuu Panie. To musi być miłość. Chyba tym lodem cię przekonała co? A połknęła? Bo wiesz, że jak kocha to połyka?
Powiem ci tylko tyle, żebyś nie cieszył się przedwcześnie, a ocenił jej zmiane na przestrzeni nastepnych tygodni. Wtedy się okaże czy ma coś w głowie
Wiadome, że czas pokaże ale tym rozpisaniem wszystkiego zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Stąd wnioskuje, że naprawdę potrzebowała tego czasu. Dzięki za komentarz