Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Co mam zrobić w tej sytuacji?

46 posts / 0 new
Ostatni
Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Sprawa wygląda tak... Moja ex zdecydowanie nie chcę powrotu, jednakże zdecydowała się by w piątek bądź sobote spotkać się aby ustalić sprawy związane z synem. Gdzies tam mamy przelotny kontakt w ciągu dnia ale to jest odpisywanie takie.. nijakie już. Starać się jeszcze o kontakt w tygodniu czy odezwać się dzień przed spotkaniem? Co mam robić? Generalnie szargają mną takie emocje.. nie wyobrażam sobie życia bez niej.. uzależniłem się chyba i w rolę wchodzi przyzwyczajenie

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Podrzucicie jakieś skuteczne sposoby by jak najszybciej się postawić na nogi i przestać rozmyślać? Schizuje mi to mózg bo nie mogę się na niczym skupić. Od długiego czasu nie mam kumpli, straciłem kontakt więc nie mam nawet z kim pogadać.. ciągle analizuje każdy aspekt tego związku, rozmyślam co robi gdzie jest. Nie odpisuje długo to sprawdzam czy odpisala jednak.. potrzebuję jakiejś konkretnej rady bo czuję że zabija mnie to od środka

nxo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2022-12-03
Punkty pomocy: 0

Dopiero dziś przeczytałem całą historię od deski do deski i jedyny wniosek, który z tego wyniosłem to - PATOLOGIA. Chłopaku utknąłeś w patologicznym środowisku.

Jaka dziewczyna by nie była, gdybym usłyszał od niej teksty pogardy, czy tym bardziej jakieś "ale" teściów i ona by za nimi szła to by było dawno "pa pa".

Uciekaj od tych ludzi, bo fajnego gościa (którym byłeś) sprowadzają do upadku. Zastanów się i wyciągnij wnioski, weź kartkę i podziel ją na dwie części. Rozpisz sobie "plusy" i "minusy" i postaraj się sam przemyśleć wszystko. Bardzo szkoda dzieciaczka, że się wychowuje w takim tępym towarzystwie. Strzelam, że ten teść to jest łeb jak..., a teściowa... faje mówią same za siebie...

Nikt Ci tu na forum życia nie ułoży, które jest przed Tobą. Nie mniej jednak z tymi ludzi przyszłości dobrej nie widzę.

Proszę daj znać jak sytuacja wygląda po takim czasie.

nxo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2022-12-03
Punkty pomocy: 0

Dopiero dziś przeczytałem całą historię od deski do deski i jedyny wniosek, który z tego wyniosłem to - PATOLOGIA. Chłopaku utknąłeś w patologicznym środowisku.

Jaka dziewczyna by nie była, gdybym usłyszał od niej teksty pogardy, czy tym bardziej jakieś "ale" teściów i ona by za nimi szła to by było dawno "pa pa".

Uciekaj od tych ludzi, bo fajnego gościa (którym byłeś) sprowadzają do upadku. Zastanów się i wyciągnij wnioski, weź kartkę i podziel ją na dwie części. Rozpisz sobie "plusy" i "minusy" i postaraj się sam przemyśleć wszystko. Bardzo szkoda dzieciaczka, że się wychowuje w takim tępym towarzystwie. Strzelam, że ten teść to jest łeb jak..., a teściowa... faje mówią same za siebie...

Nikt Ci tu na forum życia nie ułoży, które jest przed Tobą. Nie mniej jednak z tymi ludzi przyszłości dobrej nie widzę.

Proszę daj znać jak sytuacja wygląda po takim czasie.

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Wracam do was po dłużej nieobecności, sprawy nabrały nowego światła, gdzieś od stycznia moja luba znalazła sobie nowego pocieszyciela z pracy, widziałem że ktoś do niej pisze ale mówiła ze to ktos z pracy i nic wielkiego.. pytałem później dwa razy i mówiła że z niki nie pisze. Nastepnie zmieniła hasło do tel. Kłamstwo wyszło około 5 marca. pisała z nim, wysyłała mu zdjęcia nóg z łóżka, pisała, że tęskni i nawet spotkała się z nim przed pracą ( pracują w tej samej firmie ale na innych wydziałach, spotkali sie przed praca ) istne piekło, niestety czułem,że przyprawia mi rogi i wszedłem jej na telefon gdy spała ( mega chujowe zachowanie wiem) czuje się jak gówno bo w walentynki zrobiłem jej dość drogi prezent, starałem się by jakoś to posklejać ze względu na jakiś tam sentyment, wspomnienia oraz na fakt, że mamy dziecko. Po tej sytuacji gdy ją nakryłem wpadła w jakiś lęk przed stratą mnie, zaczeła dawać z siebie 110%, mówić jak to mnie kocha nad życie, że da z siebie wszystko,że poskłada moje serce, bla bla bla... byłem głupi bo uwierzyłem w te słowa i w ciągu tygodnia odpuściłem.. wynająłem nowe mieszkanie jak najbliżej jej pracy, straciłem jakieś 13tyś by urządzić je jak trzeba.. no i tu niestety zaczyna sie ' horror' laska od momentu wprowadzki zrobiła się typowo zimna jak głaz, zero emocji, odowdziła jakiś większy kontakt fizyczny, brak jakiejś reakcji na rozmowy ( wręcz wkurwiały ją próby rozmowy) seks był ale wtedy gdy ona chciała w sumie. Tak czy siak nie podobało mi się to w jaki sposób zaczela mnei traktować, ale to jeszcze nic, pózniej niestety zaczela sie agresja z jej strony, napierdalała mnie dosłownie za wszystko.. krzywe słowo,spojrzenie, popatrzyłem sie na nią w łózku to było '' co sie tak kurwa patrzysz, ja pierdole'' chciałem zacząć seks było '' kurwa tobie tylko o ruchanie chodzi'' co jest brednią bo dla mnie seks jest dodatkiem do zwiazku ( ale tak, lubie sie bzykać jak kazdy normalny gosc) chcialem ja przytulic, pocałować to było widać, że jakby tego nie chce. Potem było tylko gorzej, ostatnio była sytuacja w ktorej wynikła klotnia to w swojej furii podeszła, wyjebala mi łapskami w ramiona itd a pozniej opluła mnie gdy siedziałem przy stole i mowiła ze jestem nikim i zerem i jebaną kurwą i chujem zajebanym. Wczoraj była sytuacja, w któej kuzynka napisala do mnie '' fajnie ze zabrałeś ją od rodziców to moze troche odżyjecie'' zoabczyła to ze napisala tak moja kuzynka wpadła w furie, zaczela wyzywac mnie od pizdy itd ze niby żale sie do kuzynki. Dostałem strzała w tył głowy i wyszarpałą mnie na oczach dziecka mowiac ze jestem kurwą najgorszą i zrobi taka ze bede jedynie szmatą do podłogi. Zaczela wyzywać mnie od szmaciarza.. na dowód mam zdjęcia posiniaczonej klatki piersiowej, siniaki na rękach. Wczoraj nie wytrzymałem, potrzepałem ją za ramiona i zapytałem co ty kurwa robisz.. to zaczela mowic '' nie bedziesz mnie chuju jebany bić'' kiedy jej nie uderzyłem.. nie wiem czy to jej gra, czy jakas choroba psychiczna ( jej matka leczyła sie na schizofrenie w szpitalu psychiatrycznym). Ale to jest koszmar, najgorsze jest to, ze nie potrafie odejść.. mam chujowe myśli ze jakiś inny bedzie ją bzykać i bedzie opierdalac mu gałe. To mnie dobija na tyle, że wpadłem w błędne koło. Najgorsze, że moje dziecko widzi jej agresje i staje sie to dla niego normalne i nawet on potrafi podejść i mówić ''odejdz od mamy i umie mi jebnac plaska w ciało'' to jest dramat.. nie byłem idealnym człowiekiem bo przechodziłem załamanie i miałem problem dość duży z firmą i finansami ale nic nie tłumaczy takiego zachowania w stosunku do drugiego czlowieka. Starełem sie wszystko naprawić pomału i wejść znowu w ten tryb życia, tłumaczy mi ze nigdy mnie przy dziuecku nie bylo, byłem zawsze keidy moglem, to oni bronili mi przyjazdu, kontaktu z dzieckiem przez telefon, chciałem jezdzić do lekarza to grozila mi ze ona jedzie z matka i jak przyjade pod ośrodek to wyjebie mi liścia i zrobi wstydu. Nie rozumiem czy ze mną jest cos nie tak, czy faktycznie są chorymi ludzmi. Wyśmiała mnie apropo mieszkania ze ile ja wydałem na to, marne 13tyś, że co ja tu zrobiłem gdzie z 4 piętra znosiłem stare łózko, kupiłem dziecku nowe. Znosiłem stary piekarnik by wstawić nowy, podłączyłem wszystko, naprawiłem prysznic.. staralem się robić zakupy by odciążyć ją gdy wracała z roboty,jechałem do klientów wracałem to starałem się by miała jedzenie ugotowane by nie musiała się męczyć gdy wróci ze swojej pracy.Gdy moglem dawałem jej samochód swój ( mam nowy wiec chciałem by jechała bezpiecznie do pracy) Ciągle przez ten czas dopierdala sie do mnie, zle to, zle tamto. Chce porozmawiać to jest ciągle '' spoko, no, mhm ) A dziś powiedziała,że chce sie rozstać i ze tak będzie najlepiej. Że boi się jak to bedzie beze mnie ale nauczy sie żyć bez mojej osoby. Co o tym myślicie?

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Wracam do was po dłużej nieobecności, sprawy nabrały nowego światła, od marca moja luba znalazła sobie nowego pocieszyciela z pracy, kłamała mnie od marca do końca lutego.. pisała z nim, wysyłała mu zdjęcia nóg z łóżka, pisała, że tęskni i nawet spotkała się z nim przed pracą ( pracują w tej samej firmie ale na innych wydziałach, spotkali sie przed praca ) istne piekło, niestety czułem,że przyprawia mi rogi i wszedłem jej na telefon gdy spała ( mega chujowe zachowanie wiem) czuje się jak gówno bo w walentynki zrobiłem jej dość drogi prezent, starałem się by jakoś to posklejać ze względu na jakiś tam sentyment, wspomnienia oraz na fakt, że mamy dziecko. Po tej sytuacji gdy ją nakryłem wpadła w jakiś lęk przed stratą mnie, zaczeła dawać z siebie 110%, mówić jak to mnie kocha nad życie, że da z siebie wszystko,że poskłada moje serce, bla bla bla... byłem głupi bo uwierzyłem w te słowa i w ciągu tygodnia odpuściłem.. wynająłem nowe mieszkanie jak najbliżej jej pracy, straciłem jakieś 13tyś by urządzić je jak trzeba.. no i tu niestety zaczyna sie ' horror' laska od momentu wprowadzki zrobiła się typowo zimna jak głaz, zero emocji, odowdziła jakiś większy kontakt fizyczny, brak jakiejś reakcji na rozmowy ( wręcz wkurwiały ją próby rozmowy) seks był ale wtedy gdy ona chciała w sumie. Tak czy siak nie podobało mi się to w jaki sposób zaczela mnei traktować, ale to jeszcze nic, pózniej niestety zaczela sie agresja z jej strony, napierdalała mnie dosłownie za wszystko.. krzywe słowo,spojrzenie, popatrzyłem sie na nią w łózku to było '' co sie tak kurwa patrzysz, ja pierdole'' chciałem zacząć seks było '' kurwa tobie tylko o ruchanie chodzi'' co jest brednią bo dla mnie seks jest dodatkiem do zwiazku ( ale tak, lubie sie bzykać jak kazdy normalny gosc) chcialem ja przytulic, pocałować to było widać, że jakby tego nie chce. Potem było tylko gorzej, ostatnio była sytuacja w ktorej wynikła klotnia to w swojej furii podeszła, wyjebala mi łapskami w ramiona itd a pozniej opluła mnie gdy siedziałem przy stole i mowiła ze jestem nikim i zerem i jebaną kurwą i chujem zajebanym. Wczoraj była sytuacja, w któej kuzynka napisala do mnie '' fajnie ze zabrałeś ją od rodziców to moze troche odżyjecie'' zoabczyła to ze napisala tak moja kuzynka wpadła w furie, zaczela wyzywac mnie od pizdy itd ze niby żale sie do kuzynki. Dostałem strzała w tył głowy i wyszarpałą mnie na oczach dziecka mowiac ze jestem kurwą najgorszą i zrobi taka ze bede jedynie szmatą do podłogi. Zaczela wyzywać mnie od szmaciarza.. na dowód mam zdjęcia posiniaczonej klatki piersiowej, siniaki na rękach. Wczoraj nie wytrzymałem, potrzepałem ją za ramiona i zapytałem co ty kurwa robisz.. to zaczela mowic '' nie bedziesz mnie chuju jebany bić'' kiedy jej nie uderzyłem.. nie wiem czy to jej gra, czy jakas choroba psychiczna ( jej matka leczyła sie na schizofrenie w szpitalu psychiatrycznym). Ale to jest koszmar, najgorsze jest to, ze nie potrafie odejść.. mam chujowe myśli ze jakiś inny bedzie ją bzykać i bedzie opierdalac mu gałe. To mnie dobija na tyle, że wpadłem w błędne koło. Najgorsze, że moje dziecko widzi jej agresje i staje sie to dla niego normalne i nawet on potrafi podejść i mówić ''odejdz od mamy i umie mi jebnac plaska w ciało'' to jest dramat.. nie byłem idealnym człowiekiem bo przechodziłem załamanie i miałem problem dość duży z firmą i finansami ale nic nie tłumaczy takiego zachowania w stosunku do drugiego czlowieka. Starełem sie wszystko naprawić pomału i wejść znowu w ten tryb życia, tłumaczy mi ze nigdy mnie przy dziuecku nie bylo, byłem zawsze keidy moglem, to oni bronili mi przyjazdu, kontaktu z dzieckiem przez telefon, chciałem jezdzić do lekarza to grozila mi ze ona jedzie z matka i jak przyjade pod ośrodek to wyjebie mi liścia i zrobi wstydu. Nie rozumiem czy ze mną jest cos nie tak, czy faktycznie są chorymi ludzmi. Wyśmiała mnie apropo mieszkania ze ile ja wydałem na to, marne 13tyś, że co ja tu zrobiłem gdzie z 4 piętra znosiłem stare łózko, kupiłem dziecku nowe. Znosiłem stary piekarnik by wstawić nowy, podłączyłem wszystko, naprawiłem prysznic.. staralem się robić zakupy by odciążyć ją gdy wracała z roboty,jechałem do klientów wracałem to starałem się by miała jedzenie ugotowane by nie musiała się męczyć gdy wróci ze swojej pracy.Gdy moglem dawałem jej samochód swój ( mam nowy wiec chciałem by jechała bezpiecznie do pracy) Ciągle przez ten czas dopierdala sie do mnie, zle to, zle tamto. Chce porozmawiać to jest ciągle '' spoko, no, mhm ) A dziś powiedziała,że chce sie rozstać i ze tak będzie najlepiej. Że boi się jak to bedzie beze mnie ale nauczy sie żyć bez mojej osoby. Co o tym myślicie?

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Wracam do was po dłużej nieobecności, sprawy nabrały nowego światła, od marca moja luba znalazła sobie nowego pocieszyciela z pracy, kłamała mnie od stycznia do końca marca.. pisała z nim, wysyłała mu zdjęcia nóg z łóżka, pisała, że tęskni i nawet spotkała się z nim przed pracą ( pracują w tej samej firmie ale na innych wydziałach, spotkali sie przed praca ) istne piekło, niestety czułem,że przyprawia mi rogi i wszedłem jej na telefon gdy spała ( mega chujowe zachowanie wiem) czuje się jak gówno bo w walentynki zrobiłem jej dość drogi prezent, starałem się by jakoś to posklejać ze względu na jakiś tam sentyment, wspomnienia oraz na fakt, że mamy dziecko. Po tej sytuacji gdy ją nakryłem wpadła w jakiś lęk przed stratą mnie, zaczeła dawać z siebie 110%, mówić jak to mnie kocha nad życie, że da z siebie wszystko,że poskłada moje serce, bla bla bla... byłem głupi bo uwierzyłem w te słowa i w ciągu tygodnia odpuściłem.. wynająłem nowe mieszkanie jak najbliżej jej pracy, straciłem jakieś 13tyś by urządzić je jak trzeba.. no i tu niestety zaczyna sie ' horror' laska od momentu wprowadzki zrobiła się typowo zimna jak głaz, zero emocji, odowdziła jakiś większy kontakt fizyczny, brak jakiejś reakcji na rozmowy ( wręcz wkurwiały ją próby rozmowy) seks był ale wtedy gdy ona chciała w sumie. Tak czy siak nie podobało mi się to w jaki sposób zaczela mnei traktować, ale to jeszcze nic, pózniej niestety zaczela sie agresja z jej strony, napierdalała mnie dosłownie za wszystko.. krzywe słowo,spojrzenie, popatrzyłem sie na nią w łózku to było '' co sie tak kurwa patrzysz, ja pierdole'' chciałem zacząć seks było '' kurwa tobie tylko o ruchanie chodzi'' co jest brednią bo dla mnie seks jest dodatkiem do zwiazku ( ale tak, lubie sie bzykać jak kazdy normalny gosc) chcialem ja przytulic, pocałować to było widać, że jakby tego nie chce. Potem było tylko gorzej, ostatnio była sytuacja w ktorej wynikła klotnia to w swojej furii podeszła, wyjebala mi łapskami w ramiona itd a pozniej opluła mnie gdy siedziałem przy stole i mowiła ze jestem nikim i zerem i jebaną kurwą i chujem zajebanym. Wczoraj była sytuacja, w któej kuzynka napisala do mnie '' fajnie ze zabrałeś ją od rodziców to moze troche odżyjecie'' zoabczyła to ze napisala tak moja kuzynka wpadła w furie, zaczela wyzywac mnie od pizdy itd ze niby żale sie do kuzynki. Dostałem strzała w tył głowy i wyszarpałą mnie na oczach dziecka mowiac ze jestem kurwą najgorszą i zrobi taka ze bede jedynie szmatą do podłogi. Zaczela wyzywać mnie od szmaciarza.. na dowód mam zdjęcia posiniaczonej klatki piersiowej, siniaki na rękach. Wczoraj nie wytrzymałem, potrzepałem ją za ramiona i zapytałem co ty kurwa robisz.. to zaczela mowic '' nie bedziesz mnie chuju jebany bić'' kiedy jej nie uderzyłem.. nie wiem czy to jej gra, czy jakas choroba psychiczna ( jej matka leczyła sie na schizofrenie w szpitalu psychiatrycznym). Ale to jest koszmar, najgorsze jest to, ze nie potrafie odejść.. mam chujowe myśli ze jakiś inny bedzie ją bzykać i bedzie opierdalac mu gałe. To mnie dobija na tyle, że wpadłem w błędne koło. Najgorsze, że moje dziecko widzi jej agresje i staje sie to dla niego normalne i nawet on potrafi podejść i mówić ''odejdz od mamy i umie mi jebnac plaska w ciało'' to jest dramat.. nie byłem idealnym człowiekiem bo przechodziłem załamanie i miałem problem dość duży z firmą i finansami ale nic nie tłumaczy takiego zachowania w stosunku do drugiego czlowieka. Starełem sie wszystko naprawić pomału i wejść znowu w ten tryb życia, tłumaczy mi ze nigdy mnie przy dziuecku nie bylo, byłem zawsze keidy moglem, to oni bronili mi przyjazdu, kontaktu z dzieckiem przez telefon, chciałem jezdzić do lekarza to grozila mi ze ona jedzie z matka i jak przyjade pod ośrodek to wyjebie mi liścia i zrobi wstydu. Nie rozumiem czy ze mną jest cos nie tak, czy faktycznie są chorymi ludzmi. Wyśmiała mnie apropo mieszkania ze ile ja wydałem na to, marne 13tyś, że co ja tu zrobiłem gdzie z 4 piętra znosiłem stare łózko, kupiłem dziecku nowe. Znosiłem stary piekarnik by wstawić nowy, podłączyłem wszystko, naprawiłem prysznic.. staralem się robić zakupy by odciążyć ją gdy wracała z roboty,jechałem do klientów wracałem to starałem się by miała jedzenie ugotowane by nie musiała się męczyć gdy wróci ze swojej pracy.Gdy moglem dawałem jej samochód swój ( mam nowy wiec chciałem by jechała bezpiecznie do pracy) Ciągle przez ten czas dopierdala sie do mnie, zle to, zle tamto. Chce porozmawiać to jest ciągle '' spoko, no, mhm ) A dziś powiedziała,że chce sie rozstać i ze tak będzie najlepiej. Że boi się jak to bedzie beze mnie ale nauczy sie żyć bez mojej osoby. Co o tym myślicie?

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Włączona
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2664

Wszystko wygląda na to, że lubisz być ofiarą losu. Na własne życzenie się tak urządziłeś, sam osobiście na wszystko przyzwoliłeś.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

PUAvet
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2020-09-23
Punkty pomocy: 363

Kamil co tu jeszcze ma się wydarzyć, żebyś wrócił ze swoim zyciem na normalne tory i odpuścił tą kobietę? Czekasz aż dostaniesz nożem, albo jej nowy fagas Ci spuści wpierdol z kolegami, dziecko Cię do reszty znienawidzi?

Ja rozumiem, że wpadłeś w błędne koło przywiązania do kobiety, która Cię kompletnie nie szanuje. Przecież ona nie dość, że miała innego gościa(czy ma) obraża Cię słownie(może przy dziecku) stosuje wobec ciebie przemoc psychiczną i fizyczną(przy dziecku)
Co potrzebujesz więcej by zrozumieć, że to jest patologia, to jest stan w którym nie ma już i nigdy nie będzie relacji partnerskiej miedzy Wami. Sprawy poszły tak daleko, że nie da się w czymś takim normalnie żyć. Nawet jakby to jej zostały już nawyki, że może Ci bez konsekwencji przypierdolić, obraźić itd. Byłem w takim gównie chwilę i wiem co czujesz.

Co musisz zrobić:
- przygotuj grunt do batali sądowej związanej z dzieckiem (wszelkie rozmowy, smsy, video gdzie ona się tak zachowuje stosuje przemoc słowną i fizyczną miej nagrane, udokumentowane, jeżeli masz coś, że zabrania Ci kontaktu z dzieckiem to też jest dość ważne)

- kontaktuj się z nią tylko w sprawie dziecka i bądź jak głaz jak ona robi/mówi cokolwiek innego. Grozi Ci nagrywaj, wyzywa cię nagrywaj, chce ci zajebać nagrywaj

- idź do sądu o ustelenie alimentów i widzeń z dzieckiem, szybka piłka, jak się nie będzie do tego stosować to sąd nałoży na nią grzywnę i tak kółko

- unikaj jak ognia każdego kontaktu, ma cię nie być w miejscach gdzie ona bywa, ma cię nie być dla jej rodziny, przyjaciół, znajomych. Masz zadbać o siebie i tylko o siebie.

Minie pewnie chwilę jak przebolejesz to gówno, odżyjesz, poznasz inna laskę i na nowo ułożysz sobie życie.
Czeka Cię nie łatwy okres ale dla swojego dobra psychicznego, zdrowotnego i dla dzieciaka musisz tak zrobić. Ona może być na prawdę pierdolnietą i skończyć na śmietniku. Badaj, obserwuj i nie wchodź w żadną interakcję.

Jak wypierdolisz się na którymś z etapów i dasz temu pasożytowi zaś wejść w swoje życie to przegrałeś i nawet nie zawracaj ludziom tu dupy.
Podkreślę jeszcze raz - przeszedłem to samo, to nie jest łatwe ale konieczne.

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Myślę co zrobić.. wrócić do mieszkania spakować raczy i wynieść się na tą chwilę?

PUAvet
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2020-09-23
Punkty pomocy: 363

Czytaj ze zrozumieniem.

Odchodzisz na dobre, ustawiasz widywanie z dzieckiem i kontakt z ex ogranicza się do dziecka. No chyba, że chcesz być gnojony.

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Dziś jedzie do matki więc w tym czasie spakuje się na spokojnie i wyprowadzę z mieszkania.. dostosuje się do zaleceń i postaram się wyrzucić ją z głowy

PUAvet
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2020-09-23
Punkty pomocy: 363

Wyrzucić jej nie wyrzucić ona tam będzie i Cię będzie gnębić, pogódź się z tym i z nią w swojej głowie. Oswoisz się i przyzwyczaisz a potem już po pewnym czasie zniknie i jak będziesz ją widział na żywo to będziesz się zastanawiał jakim byłeś frajerem, że na tyle sobie pozwolileś i dałeś wejść na łeb.

trzymam kciuki nie daj się

Kamil_95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: w

Dołączył: 2023-10-06
Punkty pomocy: 4

Zapewne będzie ciężko i boje się trochę tych chwil kiedy będzie mnie zjadać tęsknota i myśli i to cholerne przywiązanie ale muszę wziąć to na klatę jak facet bo ta kobieta traktuje mnie jak gówno. Dziś zostałem w mieszkaniu i chciałem jeszcze z nią porozmawiać to zatkała uszy i zlewka typwa na wszytko. Dosłownie wkurwienie w oczach i obojętność. Upewniłem się, że trzeba uciekać i z samego rana gdy wyjadę do pracy mam zamiar nie wrócić już i napisać wiadomość że nie wracam. Masz jakiś pomysł co mógłbym napisać jej w SMS na sam koniec?

PUAvet
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2020-09-23
Punkty pomocy: 363

Zastanawiałeś się w ogóle nad tym czy ty jesteś dojrzały emocjonalnie.
Twoja postawa wręcz ryczy by robić jakiś creepy i znane z filmów zachowania by jakimś cudem uratować ten związek.

"Upewniłem się, że trzeba uciekać"
"wyjade do pracy mam zamiar nie wrócić i napisać wiadomość, że nie wracam"
"Co napisać na sam koniec"

Tą postawą mówisz nam i światu, że "To koniec już nie ma nas, nie proś mnie o powrót, mam cię w dupie" a wewnątrz cały się gotujesz, że może to wzbudzi jakieś emocje i ona krzyknie z okna "Kamil proszę wróć już nie będę cię napierdalać, nie będę Cię bić, pluć, wyzywać wszystko się ułoży"

Nie, kurwa, nic się nie ułoży. Zachowaj się jak gość, który ma jakieś resztki godności, jaj, spakuj dupe, wyjdź.
Następnie do sądu, ustalenie widzeń i koniec.

Podziękujesz sobie za pare miesiecy.