Witam, nie chcę więcej już męczyć jednego użytkownika (pozdro K ;D), wiec wrzucam pytanie na forum.

Spotykam się już od jakiegoś czasu z młodsza laską, jest zainteresowana i daje mi znaki, że chce związku.

Dążę do seksu, póki co mineta i lodzik był.

Ale... laska zgrywa lekko niedostępna, o którą trzeba zabiegać, do której trzeba wychodzić z inicjatywą oraz ma przeświadczenie, że jest nagrodą nr 1.

Z lepszym bądź gorszym skutkiem udaje mi się to rozgrywać, jest chętna na kolejne spotkania, ale chce to ukrócić, żeby była inwestycja 50/50 i żeby skończyła co poniektóre gierki i ja troszeczkę strącić z tronu, pomimo, ze nie latam za nią, sam jestem lekko niedostępny i staram się ja lekko negować czy się z nią droczyć, to średnie to efekty przynosi.

Jak postępować w tej sytuacji? Odbijam wszystkie jej głupie teksty na moja korzyść itepe., ale za każdym razem wracamy do punktu wyjścia.

Wiem, że laska ma swoich orbiterów, którzy do niej wypisują, bo jest mega atrakcyjna, ja pomimo chłodnej głowy jakoś nie potrafię tego ugryźć porządnie.

Na rozmowy o innych dupeczkach okazuje zazdrość i lekkie foszki, ja na opowieści o jej orbiterach reaguje humorem i wyluzowaniem, bez żadnego okazywania zazdrości czy złości. Nawet wręcz żartuje, ze powinna z jednym z nich się umówić, bo na pewno choć jeden z nich jest jej wymarzonym rycerzem na białym koniu

Dążyć do bzykania i robić dalej swoje? W międzyczasie jakieś porady?

Pozdro