Od początku dla rozjaśnienia sprawy:
Mam 21 nastały duże zmiany w moim życiu, rzuciłem studia(skończę je w późniejszym czasie), poszedłem do pracy dobrej pracy niestety tylko sezonowej ale dobrej otwierającej mi trochę drogę byłem serwisantem nalewaków do piwa. Mam tam miejsce na każdy kolejny sezon i jeżeli zwolni się miejsce to także na takim stanowisku (dotyczy całej polski). Kiedy jeszcze pracowałem poznałem dziewczynę(25lat jest po studiach i pracuje) po pół roku tworzymy jakiś związek ciągle się poznajemy ale ciągnie nas do siebie. To jest związek na odległość więc widujemy się tylko w weekendy. Przyszedł październik skończyła się moja praca, wiedziałem, że tak będzie więc przymierzyłem się do wojska, a teraz tam się dostać można tylko poprzez przygotowanie w NSR. Mam pomocnika który mnie 'pcha' i z tego co wiem to pójdę na 4 miesięczne przygotowanie w styczniu. W między czasie ów pomocnik, będzie mi robił 'miejsce' na jednostce u nas w mieście. Dopóki nie pójdę na NSR mieszkam z Matką i to w sumie ona mnie utrzymuje oprócz renty po ojcu (a to grosze). Miałem okazje pójść do pracy za minimalną płacę do psychopaty który już mnie wkurwiał na rozmowie kwalifikacyjnej, a co się potem okazało, że ten idiota podnosi ręce na ludzi którzy u niego pracują i strasznie ryje im głowy, ja muszę przejść psychotesty do wojska więc nie mogę sobie pozwolić na to, że jakiś debil mi będzie naginał głowę, albo mnie uderzy a ja go w zamian zmasakruję i będę miał przez to problemy. Mówię tak nie bez powodu bo aktualnie dbam o swoją formę żeby później mieć łatwiej. Trenuje (trenowałem już wcześniej ale później brakło mi czasu i się zapuściłem) kickboxing 4 razy w tygodniu, a na dniach dodam we same dni tylko, że z rana biegi + hartowanie w sobotę(8km i do jeziora:D). Swoje robię, żeby z Czarnej Owcy stać się Czarnym Koniem. W skrócie to moja sytuacja.
Mojej kobiecie strasznie przeszkadza, że nie mam pracy. Nie powiedziałem jej o sytuacji z psycholem bo w sumie tam miałem pracę na 100%(powiedziałem tylko, że się nie odezwał) ale całą resztę wie. Ogólnie miałbym tu prace ale nie na tak krótki okres czasu, bo mamy znajomości ale nikt nie będzie mnie przyjmował na pół roku - teraz już miesiąc, a nawet tego od nikogo nie oczekuję. Staram się jakoś jej to wytłumaczyć ale jej strasznie to przeszkadza, że 'siedzę i nie pracuję' ale tak do końca nie jest bo pracuje ostro nad sobą nad swoją formą nawet ona zauważa, że nie mam już brzucha itd. ale problem ciągle jest.
Jakieś rady?
Ale chyba rozumie twoje plany, poza tym styczeń już lada moment i przestaniesz siedzieć na dupie. Jeśli dobrze zrozumiałem to nie ma powodów robić Ci problemów, bo od stycznia twoja kariera ruszy do przodu, zamiast stać w miejscu.
To jest Twoje życie. Masz już plan, więc go realizuj.
Powodzenia
rzuciłeś studia dla sezonowej pracy serwisanta nalewaków do piwa???
Mocne!
aaaa... sprecyzuj pojęcie "dobra praca"...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Za mocne, bo zaraz za nalewaniem piwa zaczyna się chyba kariera trepa, tym bardziej że bez skończonych studiów trudno liczyć chyba na jakieś ponadprzydziałowe belki na mundurze
Mam nadzieje że te studia to było jakieś keczupoznawstwo z elementami kultury węgierskiej a nie Informatyka czy Bankowość
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
Praca 'sezonowa' w dużej korporacji która nie zapomina o swoich ludziach, niestety poza sezonem jest ich nadmiar byłem na 1 roku, a i tak bym to upierdolił, a co do trepa to jest początek mojego planu na dłuższą metę nie będę wam tutaj o tym pisał, a pozatym wojsko zapewnia dobry socjal i całkiem niezłą płacę
Edit: i nikt nie powiedział, że ich nie skończę...
'Nie patrz na nikogo, znajomych, a nawet rodzinę. To Twoje życie. Żyj tak aby Tobie było dobrze'
"a co do trepa to jest początek mojego planu na dłuższą metę nie będę wam tutaj o tym pisał, a pozatym wojsko zapewnia dobry socjal i całkiem niezłą płacę"
W wojsku kiedyś było dobrze, a nie teraz. To wszystko co mówią o wojsku, to ładnie brzmii tylko. Jak nie będziesz chciał pojechać na misje, to długo miejsca tam nie zagrzejesz. Ukończone cywilne studia tez ci tam nic nie dadzą. A dostać się na wojskowe i mieć później prace, graniczy z cudem. O emeryturze wojskowej tez możesz zapomnieć, bo kontrakty są tylko do 12 lat. W wojsku jak jesteś fachowcem, to masz dobra fuche, tak samo jak w cywilu. Na NSR raczej wątpię, czy nauczysz się czegoś innego niż okopywania się i biegania w OP1.
Jak slysze ze "dobry social" to mnie az trzepie ze musze tylu nierobow utrzymywac z podatkow . Mam nadzieje ze dozyje dnia gdzie nie bedzie zadnych socialow, ulg i przywilejow dla wszelakiej masci pasozytow.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Pasożytów. A konkretniej?
Pewnie.
Wszystkie uprzywilejowane grupy zawodowe wlacznie z rozbudowana a niepotrzebna banda urzednicza, stara nomenklatura na emeryturkach, tysiace oszustow na zalatwianych rentach i wielu wielu innych ktorzy nic nie produkuja tylko zeruja na wytwarzajacej dobra reszcie.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
W dużej części się z Tobą zgadzam baudelaire.
Zwykli ludzie też ciężko pracują i będą mieli emerytury po 1200zł. A spokojnie mogliby mieć z dwa razy więcej. Ale za coś trzeba właśnie opłacać darmozjadów. Musi być na lewe łapówki, przekręty i tak dalej, bo budżet musi się zgadzać. Nawet nie myślę , co czeka kiedyś moje pokolenie, czyli to, które zaczyna wchodzić na rynek pracy.
Czasem myślę, że lepiej byłoby się dogadać z szefem. 1500 brutto na papierze a reszta 'pod stołem'. Myślę, że spokojnie każdy by wyszedł na tym lepiej, inwestując w coś te pieniądze i mieć później na starość godziwą emeryturę.
Trepy zawodowe mają taką emeryturę , że nie jeden Polak chciałby tyle zarabiać. Uważam, że to lekka przesada jest. Ale z drugiej strony ta grupa zawsze była i będzie uprzywilejowana. W innych krajach też tak jest. W końcu służą naszemu krajowi. Edukacja na niektórych wojskowych uczelniach też do łatwych nie należy. Teraz już to zmieniają, ograniczają te wszystkie przywileje. Ale ci starej daty, są na starych jeszcze zasadach.
Dobry socjal, dobre pieniądze, dużo możliwości takich jak prywatna opieka zdrowotna, opłacali mi fitnesy, siłownie to miałem zapewnione na sezon, a po studiach i tak jest lipa widze to po mojej siostrze jej facecie moich kuzynach i znajomych
'Nie patrz na nikogo, znajomych, a nawet rodzinę. To Twoje życie. Żyj tak aby Tobie było dobrze'
w wojsku owszem łatwo sie dostać na kontrakt do 12 lat, trzeba miec plecy aby zostać zawodowym z prawem do emerytury wojskowej po 25 latach i to do jej 60% wartości bazowej ... patrząc na cięcia to kto wie czy tego tez nie obetną dalej, moja rada wojsko tak, ale przed tem zrób jakis fach żebys z niczym nie został ...
they hate us cause they ain't us
Jakie plecy człowieku?
Kończysz np taki WAT, jesteś dobrym inżynierem wojskowym, który za swoje osiągnięcia zostaję doceniony i awansowany i odchodzisz na emeryturę w wieku koło 50 lat, po 30 latach służby i emerytura 70-80% ostatnich zarobków. Do wojska też trzeba się nadawać, tępoli nie biorą na zawodowych.
czytaj ze zrozumieniem, autor tematu właśnie studia olewa, a ty o inżynierce piszesz ...
they hate us cause they ain't us
Racja, nie doczytałem do końca.
To może iść na podoficera. Skończy jakąś 2-3 letnią szkołę podoficerską i już. Źle nie będzie miał. Tak bez niczego ciężko coś osiągnąć
A dostales sie na WAT? Jesli tak, to gratuluje . Masz albo dobre plecy albo jestes kurewsko zdolny.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Co tu Ci doradzić... Do roboty albo panne w ryzy, że jak się jej nie podoba to droga wolna.
P.S Mi proponowali do wojska na porucznika, ale podziękowałem. Zastanów się. jest trochę inaczej niż kiedyś.
Co do studiów: "Prawdziwy facet jak coś zaczyna, to to kończy"
Nie za wszelką cenę. Jeśli studia to turystyka to wolałbym ją uprawiać niż studiować
Nie za wszelką cenę. Jeśli studia to turystyka to wolałbym ją uprawiać niż studiować
ja bym na turystyke nie poszedł studiować.. ale to inna para kaloszy
No namnożyło się niestety w wolnej już Polsce wszelkiej gównianej maści kierunków, prywatnych uczelni, co najgorsze mające wsparcie z budżetu państwowego. Za PRLu nie było czegoś takiego, bo wtedy matura to była coś, a teraz przykry obowiązek dla każdego debila, który z ledwością umie przeczytać jedno zdanie, albo policzyć ile to 2+2.
Odbębni jeden z drugim takie 'studia' i ku*wa wielkie magistry w mordę.
Bardzo dobrze, ale są tacy co to "studiują"
"Mojej kobiecie strasznie przeszkadza, że nie mam pracy."
A co Ci dotego skoro,
"To jest związek na odległość więc widujemy się tylko w weekendy. "
Bez urazy, ale to i tak jest bez przyszłości, więc szczerze mówiąc, nie angażowałbym się zbytnio.
I w tym kawałku kłamią - pokory nie pogody, czas uczy nas.
Teraz nawet studiowanie prawa mało się opłaca
Dam Ci do myślenia
żadne studia się nie opłacają jak nie jesteś w pierwszej dziesiątce-dwudziestce najlepszych studentów na roku.
Nie robisz co wakacje staży w poważnych firmach i nie bierzesz udziału w konferencjach/spotkaniach etc.
Jeśli jednak robisz to wszystko to opłacają się prawie każde
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
+ jeśli nie umiesz dodatkowo się ''sprzedać'' pracodawcy. Bo możesz mieć miliard w rozumie, a nie będziesz potrafił się ''sprzedać''.
Dam Ci do myślenia
bingo!! i ta osoba która się potrafi sprzedać, jest odważniejsza może mieć mniejszą wiedzę nawet a mimo tego będzie lepsza, będzie bardziej rozpoznawana itp. i jak przyjdzie co do czego to szarą myszkę się z roboty wyrzuca bo przecież on nic nie wnosi do firmy.
" Za rączkę Cię złapie i przeprowadzę przez pasy spokojnie nie drapie nie opierdole z kasy "
bo to całe szkolnictwo zostało postawione na głowie - znalezienie teraz sensownego tokarza, spawacza, stolarza, hydraulika czy piekarza graniczy z cudem... tak "egzotyczne" zawody jak zdun, parkieciarz czy krawiec, to pomijam...
Ja akurat znam dobrych krawcow
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...