Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Bardzo dobra przyjaciółka

18 posts / 0 new
Ostatni
Jules
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2012-12-26
Punkty pomocy: 0
Bardzo dobra przyjaciółka

Witam szanownych użytkowników,
Mam prośbę o opinię na temat mojej sprawy. Temat oczywiście może być tylko jeden i wałkowany był wielokrotnie ale dla porządku napiszę go wyraźnie, abyśmy mogli przewałkować sprawę od początku do końca: mianowicie znam się z pewną dziewczyną od około 9 lat (sam mam 21, ona też) a przez ostatnie dwa lata widujemy się dość często na gruncie mocno towarzyskim: imprezy, wyjścia do kina, teatru, klubów, wyjazdy nad wodę, grille, wieczorki 1 vs 1 (bez seksu) itd. Uważa mnie ona za swojego przyjaciela i przychodzi do mnie ze swoimi problemami, ma w zasadzie do mnie bezgraniczne zaufanie. Ostatnimi czasy (jakieś 3-4 tygodnie temu), od osób zupełnie mi obcych, które oboje poznaliśmy dopiero na imprezie, zostaliśmy określeni jako para (tylko ja to słyszałem) i pobudziło mnie to trochę do myślenia, bo sam zamknąłem sprawę jeszcze przed kilkoma laty jako, że spotykała się z kumplem z klasy (bardzo nieprzyjemny koniec znajomości), a w czasie studiów miała również chłopaka z którym się rozstała około dwa miesiące temu. Teraz do sedna: mam dylemat co zrobić w takiej sytuacji ponieważ naszą znajomość można dobrze określić fejsbukowym "to skomplikowane" przykłady: mówi, że chce, żeby nasz związek pozostał paltoniczny a jednocześnie bardzo chętnie spotyka się ze mną sama na pogadanki o wszystkim przy dużej ilości alkoholu i nie stroni od bliskości fizycznej ze mną. Szanuję jej decyzję ale wydaje mi się niespójna biorąc pod uwagę, że wiem o niej więcej niż jej rodzice i to do mnie a nie do nich przychodzi po pomoc w sytuacjach ciężkich dla psychiki. I to jest właśnie powód dla którego mam wątpliwości co zrobić z tym fantem, bo mocne określenie celów mogłoby pogorszyć nasze relacje, a wiem, że ich potrzebuje bo kilka razy wyciągałem już ją z dołka mentalnego, zdarzyło się nawet że to ona mnie pomogła. Tak więc proszę o opinię czy utrzymać status quo, czy pchnąć sprawę, w którąś ze stron.

SeBlue
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Wwa

Dołączył: 2013-01-26
Punkty pomocy: 617

Z tego co przeczytałem wnioskuje ze jesteś tylko kolega z wackiem.. Wysluchujesz jej problemów pomagasz jej jak koleżanka.. Tylko Ty masz Wacka Laughing out loud. Co możesz zrobić.. Może zaproś ja do siebie na kolacje, spróbuj pocałować.. Jak nie bedzie z tym problemu to masz zielone światło jak odmówi to będziesz wiedział ze jesteś tylko kolega i nic więcej.

"Pierwsza minuta może być ostatnią dlatego ceń jak ostatnią."

nieogarniety
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Tarnów

Dołączył: 2013-05-11
Punkty pomocy: 39

Znam bardzo podobny przypadek, kolega zakochany w dziewczynie, która uprawiała z nim seks i się przyjaźnili, wyprowadzał ją z dołków i ogólnie byli sobie bardzo bliscy, ale gdy chciał żeby byli parą to mu powiedziała, że ona nic do niego nie czuje, są przyjaciółmi a seks jest dlatego że ją fizycznie pociąga, kolega się załamał ale nic z tego nie wyszło, a i kontakt się załamał.

To jest sytuacja która się dosłownie na moich oczach rozegrała także kobiety potrafią być bez serca i daje Ci to tylko jako przykład.

Back then someone told me: There are no limits if you really want something... And I couldn't deny.

rydzykant
Portret użytkownika rydzykant
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: krk

Dołączył: 2012-06-26
Punkty pomocy: 529

jeśli jest coś wartego między wami(prawdziwa przyjaźń), to szczera rozmowa temu nie zaszkodzi. jeśli się sypnie, to nie ma co żałować, a w razie powodzenia może być dużo lepiej, bo ten wasz związek będzie oparty na długiej przyjaźni. to będzie takie sprawdzenie waszej przyjaźni, jak popchniesz tę relacje dalej, więc działaj. najwyżej stracisz pseudoprzyjaciółkę albo będziecie się śmiać z Twoich zalotów pozostając w takiej samej lub bliższej relacji.

rydzykant

MaTi
Portret użytkownika MaTi
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Kielce

Dołączył: 2013-02-03
Punkty pomocy: 18

Powiem tak zaczelo ci na niej bardziej zalezec niz na kolezance chcesz czegoś więcej niz przyjaźń to zapewne ta przyjaźń sie niedługo troche posypie całkiem posypie lub przeistoczy w związek . Jesli dojdzie do związku to wiedz że po rozstaniu juz nigdy nie będzie twoją przyjaciółką taką prawdziwą więc musisz sie z tym liczyć . Ja trafiłem na tą stronę właśnie po rozstaniu z dziewczyną która jest moją sasiadka znamy sie od dziecka i do momentu gdy nie zostalismy parą była moim najlepszym kumplem z cipka , gadalismy szczerze o wszystkim , smiechy , wyglupy od dziecinstwa mogliśmy na siebie liczyć , teraz troche czasu minęło od rozstania i jak sie widzimy to rowniez gadamy ze soba smiejemy sie ale juz nie jest to co kiedyś , już nie zadzwonie ja do niej czy ona do mnie idziemy sie gdzieś przejść bo nie ma co robić , teraz tylko jest czasem wyjdziesz na chwile bo mam sprawe jak faktycznie mamy sprawe , więc musisz wiedzieć o tym że zapewne jak byście byli w związku i sie rozstali to już nigdy przyjaciółmi nie będziecie może nie będzie sie na siebie boczyc całe życie , może nawet bedziecie sie lubić ale juz tego co kiedyś nie będzie . Więc jeśli jednak chcesz czegoś wiecej to po prostu podczas waszych spotkań zacznij więcej wprowadzać jakiegoś dotyku spróbuj ja pocałować itp. A jeśli nie chcesz tracić tej przyjazni to przestan sie z nią widywac na troche i w tym czasie znajdź sobie inny obiekt zainteresowania a powinno wszystko wrócić do normy

agm88
Portret użytkownika agm88
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Ślunsk

Dołączył: 2010-01-10
Punkty pomocy: 161

Ja Ci kolego powiem tyle, pierdol jakiekolwiek przyjaźnie, no chyba że z psem bo tu akurat jest to prawdziwe. I nie frajerz się próbując ugrać coś z pozycji wacka przytulanki bo jesteś już na z góry straconej pozycji.

Rejos29
Portret użytkownika Rejos29
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Wawa

Dołączył: 2010-12-07
Punkty pomocy: 56

A ja spytam tak. Czy gdyby ci znajomi na imprezie nie określiliby was jako para, myślałbyś o tym tak intensywnie, jak teraz?
Sytuacja twoja nie jest taka łatwa, bo:
a) decydujecie się na związek - albo wam to wychodzi, albo nie - tak czy inaczej następuje koniec przyjaźni. Jeśli wam wychodzi - masz seks i osobe z którą sie zajebiście dogadujesz, więc (być moze, ale to nie jest pewne) mniej sie klócicie lub szybko się godzicie. Jeśli wam to nie wychodzi...wszystko pójdzie się je*ać. Nawet jeśli spróbujecie potem znów być kumplami - pozostanie gorycz, że może byłoby super, ale sie zjebało, itd.
b) zostaje tak jak jest, ale ona lub Ty znajdujecie sobie drugą połówkę - wtedy wasze kontakty by się na pewno ograniczyły. Wtedy są dwie możliwości - drugiej stronie nie odpowiada to ograniczenie kontaktu, lub nie przeszkadza. Jak nie przeszkadza - to fajnie taką znajomą jednak mieć, tak myślę, choćby w sprawie głupiego prezentu, czy jako jedna z osób do paczki znajomych z którą mozna wychodzić na imprezy/ogniska. Jak nie odpowiada - to niestety jedno z was może mieć trochę doła przez taki obrót spraw, a to już od charakterów waszych zależy, co z tym zrobicie. Możliwości jest coraz więcej im bardziej się zagłębiamy w temat.

Trochę dramatycznie to przedstawiłem, bo tylko jedna opcja wyboru jest dla Ciebie zajebista, jedna do zniesienia, a dwie do dupy.
Ja w tym nie widze przyszłości, po prostu. Po tym jak piszesz tak wnioskuję, choćby nawet. Wahasz się, czy zacząć ją pukać, czy nie. Z jednej strony chciałbyś, a z drugiej...no właśnie, z drugiej co? Szkoda przyjaźni? Na twoim miejscu szukałbym innej dziewczyny, serio. Jeśli "pisane" jest wam być razem - to Ty sie rozstaniesz z kilkoma, ona z kilkoma, i sie odnajdziecie. Brzmi jak komedia romantyczna...powiedziałbym jej tylko, że jak któreś z was sobie znajdzie kogoś, to drugie nie będzie robiło tragedii - taka umowa. I tyle, życie toczy się dalej a między wami jest ok. Podstawowe pytanie brzmi, czy zaczęło Ci na niej zależeć na tyle, że się chcesz zaangażować w nią - do tego musisz dojść sam. Przemyśl i zadecyduj.

________________________________________________________
Przy jednej dziurze to i kot zdechnie
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe po prostu wymaga więcej czasu - Dan Brown
Przyjaźń może zakończyć się miłością, ale miłość przyjaźnią nigdy - C.C.Colton

Karaś
Portret użytkownika Karaś
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Ostatnio widziany : Vegas

Dołączył: 2009-11-24
Punkty pomocy: 371

Wnioskuję z Twojej wypowiedzi że nic tak naprawdę wielkiego do niej nie czujesz.
Ktoś powiedział para i Ty zacząłeś zastanawiać i wkręcać sobie jakąś jazdę.
Rozglądnij się wokół. Mało masz kobiet?
Zawsze zastanawia mnie wkręcanie sobie jednej kobiety. Czy wy aż tak jesteście monogamistami? Wpadnie jedna kobieta i już żadna inna :]

Daj spokój z nią jesteście przyjaciółmi. Po co zaczynać by się załamać? Uważam że jest oczywiście szansa zmiany ramy i szansa na wspólne noce ale nie poradzisz sobie:)
9 lat nie zmienisz od tak. Po za tym to marnowanie czasu na jedną gdy możesz zająć się wieloma.

Wychowaj jaja kolego! Leć na miasto:*

"Dyskrecja jest cnotą.
Gdy ona mówi: Nie tutaj...
Ty odpowiadasz: Oczywiście..."

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

a to ciekawy mechanizm. Wystarczy, ze dziewczyna, ktora jest tylko kolezanką np. chwile dłużej przytrzyma rękę... i zaczyna sie uruchamiac jakis proces w mózgu "co by bylo, gdyby...", mimo ze wczesniej nawet takiej opcji nie bralo sie pod uwage. U mnie to trwalo kilka dni Wink

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Karaś
Portret użytkownika Karaś
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Ostatnio widziany : Vegas

Dołączył: 2009-11-24
Punkty pomocy: 371

Ciekawy proces będąc Tobą.
Gdyby tak zawsze było u wszystkich facetów nie było by pytań o przyjaciółki tak często na forum. Guest nie wmówisz mi że tylko trzymanie za rękę to sprawiło:) To co mówiłeś, jak się zachowywałeś wcześniej, podczas tego trzymania za rękę i później to sprawiło. Nie rób ludziom takich optymistycznych obrazów Sexy

Zgadzam się jednak z Tobą że w pewnym momencie życia i wdrażania swoich zachowań nabytych tutaj zdobywanie kobiet wychodzi zaskakująco łatwo. Idą ulicą czasami wystarczy się tylko uśmiechnąć.

"Dyskrecja jest cnotą.
Gdy ona mówi: Nie tutaj...
Ty odpowiadasz: Oczywiście..."

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

dziewczyna atrakcyjna, ale zawsze to byla kumpela. Moje zachowanie wobec niej bylo jak do kolezanki/kolegi. Nie traktowałem jej jakoś szczegolnie. Ale caly incydent mial miejsce po liceum, jakos na poczatku studiów. I wtedy dotarło do mnie, ze ona jako partnerka pod wzgledem wizualnym i charakteru, co mialem okazje obserwowac przez 4 lata liceu, bylaby idealna. Ale NIGDY o niej w ten sposób nie myślałem. I po 72h wszystko wróciło do normy.

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Karaś
Portret użytkownika Karaś
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Ostatnio widziany : Vegas

Dołączył: 2009-11-24
Punkty pomocy: 371

Miałem podobnie z trzema koleżankami w LO.
Pierwsza sytuacja zdarzyła się w 2 klasie na wycieczce. Była to moja przyjaciółka od początku. Miała swojego ukochanego, opowiadaliśmy sobie wszystko. Idealny przykład przyjaźni. Impreza na wycieczce się zaczęła jej nie było i poszedłem poszukać jej. Pukam do jej pokoju otwiera w ręczniku prosto z pod prysznica. Pierwsza jej reakcja zdziwienie i wstyd że ją tak widziałem. Dotknąłem ją za rękę i spojrzałem w oczy bez słowa. Następnego dnia znów przyjaciółką była.

Kolejne 2 sytuacje były identyczne jak ta wyżej. Masz Guest rację czasami z przyjaciółkami wystarczy złapać za rękę. Ale i tak utrzymuję że ja nie rozmawiam z kobietami normalnie - tak jak wszyscy. Z każdą kobietą nawet po 60 prowadzę flirt. Nie potrafię rozmawiać jak przed zainteresowaniem się materią relacji damsko-męskich.

Wytłumacz mi wróciło do normy po 72h tzn co. Znów kumpela gdyby nic się nie stało?

"Dyskrecja jest cnotą.
Gdy ona mówi: Nie tutaj...
Ty odpowiadasz: Oczywiście..."

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

tak, zupełnie tak samo... To chyba dla nas obojga był sygnał, ze coś mogłoby z tego być.
I poprawka - ona nie była moją przyjacióką. Koleżanka z klasy i wspólnych imprez, ktore byly organizowane w gronie osób z tej klasy. Nic więcej. Żadnych zwierzeń, spacerów itp. Normalny kontakt w klasie, rzekłby że raczej mniejszy niż większy, na imprezach zwykłe żarty, rozmowy, jak z innymi...

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

groom
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: dsad

Dołączył: 2012-05-16
Punkty pomocy: 283

Moim zdaniem takie coś jest z góry skazane na porażkę. Ty nie jesteś dla niej żadnym wyzwaniem, żadną tajemnicą, zna Cie na wylot, żeby związek był dobry ona musi Cię prawdziwie pożądać. Musiałbyś się wycofać z jej życia na jakiś dłuższy czas np kilka miesięcy i potem wrócić jako prawdziwy mężczyzna a nie koleżanka z penisem. Ewentualnie ograniczyć kontakt i zacząć zmieniać się na jej oczach. Prawdopodobieństwo że uda Ci się wyjść z szufladki przyjaciel jest niewielkie, potrzeba do tego dużo wysiłku, cierpliwości i czasu. Pamiętaj ona i tak zawsze będzie pamiętać Twój stary obraz, nie da się zresetować mózgu kobiety.

Ja się szczerze dziwię jak facet może dać się tak "wyhodować" na przyjaciółkę z wackiem. Rozumiem że znasz ją od dziecka ale w pewnym momencie każdy facet powinien zacząć nim być. W tej chwili jesteś tamponem emocjonalnym.

Jeśli chcesz z nią wejść w związek to nie może być na zasadzie szczerej rozmowy "słuchaj co powiesz że bedziemy razem?" nie to się nie uda, nawet jak ona się zgodzi.

Musisz przestać robić wszystko to co robiłeś do tej pory, przestać z nią rozmawiać o problemach, nie spotykać się tak często, teraz dla niej jesteś w 100% misiem, przytulanką. To że Cie dotyka czy przytula nic nie znaczy. To nie jest seksualne. Co więcej to jest dla Ciebie katorga, ja bym oszalał w takiej sytuacji Smile Żeby coś MOŻE z tego było musisz być 100% skurwysynem, męskim, pewny siebie, seksualnym, niedostępnym. Przez wiele lat budowałeś obraz dokładnie przeciwny, zastanów się teraz jak ciężko będzie to zmienić i jak długo to potrwa.

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

zostań już lepiej tą "koleżanką z wackiem", bo będziesz chciał to zmienić i chujnia wyjdzie - bo jak tu myśleć o związku, skoro na starcie prawie wszystko o sobie wiecie, guzik prywatności, tajemnic, nic, zero, null - koszmar i masakra a nie związek... sex dla sexu?, może na chwilę, ale kto zaręczy, że któreś się nie wkręci? (obstawiam Ciebie) - bez sensu, w szybkich abcugach ani związku, sexu a i znajomość pójdzie się jebać - dosłownie... z "byłej" koleżankę można zrobić, z koleżanki "byłą", nie warto...

Al
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: -

Dołączył: 2012-09-02
Punkty pomocy: 505

Daj spokój. Możesz robić 100 milionów rzeczy z nią, pogadanki przy alkoholu, wycieczki, wypady do klubów, spędzać z nią całe dnie, ale jeśli nie ma choć odrobiny napięcia między Wami, to nic to wszystko nie znaczy. Zresztą wydaje mi się, że takie rozterki jak Twoje pojawiają się wtedy, gdy nie ma się innej opcji i de facto przejawia postawę needy. Poznawaj interesujące panny, a sam zobaczysz, że w tydzień zdziałasz z nimi więcej niż z koleżanką przez miesiąc.

* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."