Panowie to będzie trochę dłuższy wywód, przynajmniej tak mi się wydaje. Mianowicie jakiś rok temu jak jeszcze miałem kobietę poznałem inna... Coś tam popisaliśmy, oczywiście ze względu że miałem swoją Panią to z tamtą się nie spotkałem, pisanie też do super nie należało z względu na to że przeszkadzało jej pisanie z kimś kto jest w związku... Później ja zostałem sam, coś tam z nią popisałem i kontakt na jakiś czas się urwał i raz po raz tam coś napisaliśmy do siebie, zazwyczaj ja to inicjowałem to wszystko... Nagle zaprosiła mnie na imprezę, zgodziłem się na to przed tą impreza spotkałem się z nią dwa razy, było ok, mieliśmy wspólny język i czuliśmy się przy sobie swobodnie... Tydzień przed tą impreza ze mną miała też inna ale też z innym partnerem ale że się pochorował to zapytała mnie, poszedłem... Doszło do rozmowy na tej imprezie i powiedziała mi że ma ze mną super relacje i moglibyśmy coś zbudować ale kocha kogoś innego ale z nim nie jest i ona jest ta jego bezpieczna, tym kolem zapasowym jest i nie umie o nim zapomnieć i powiedziała mi że lepiej jak zostaniemy na tym etapie. W sensie kumpel kumpela... Panowie nie ukrywam zależy mi, co w takiej sytuacji najlepiej zrobić? Zaraz następna impreza :/
No jak to co... mówić ze jesteśmy kolegami ale dotykać i całować. Potem zostawić i pójść sie bawić do reszty dziewczynek. Jak dostanie zeza ze wściekłości to dobry znak
Ogólnie to powiedziala mi żebym na nią nie czekał
przeczytaj co Seque87 napisał, to masz robić. Jak ją będziesz dotykał, a będzie pytać co robisz, to jej powiedz, ze tak traktujesz koleżanki i idziesz sie bawić z innymi laskami.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Niewiele zrobisz w tej sytuacji, jeśli ona faktycznie mówi prawdę. Nie jest tak łatwo, by nagle przestać kogoś kochać i stworzyć relacje z kimś innym (w tym przypadku z Tobą).
Będę to powtarzać chyba w każdym temacie, natomiast zajmij się w sobą - jeśli teraz będziesz bardziej naciskać w kontekście związku, ona się może nie czuć komfortowo z tym, że tak robisz, a z dnia na dzień nie zapomni o swoim byłym.
Jeśli chcesz się uganiać za laską, która żywi uczucie do kogoś innego, to śmiało, możesz próbować tracić swój czas. Osobiście proponowałbym jednak zająć się kimś innym, dopóki ona się z niego całkowicie nie wyleczy.
Ona się męczy już z nim dwa lata, nawet z nim nie była, ale mówi że nie umie z nim kontaktu zerwać, co jest dla mnie totalnie nie pojęte
Dla Ciebie to jest niepojęte, bo jesteś facetem, który kieruje się w większości racjonalnością i logiką. Niektóre dziewczyny takie nie są - one są bardziej emocjonalne, dlatego nawet jeśli tłumaczysz jej logicznie, że to, co robi nie ma sensu, ona i tak tego nie przyjmie z pełną świadomością.
Po imprezie mam nocować u niej, więc z innymi też nie ma co szaleć...
Chłopie, przecież nie chodziło stricte o tę imprezę, ale o to, byś poznawał inne dziewczyny w życiu codziennym. Ogarnij się.
"Po imprezie mam nocować u niej, więc z innymi też nie ma co szaleć.."
Przecież sie kumplujecie, a ona jako dobra koleżanka zapewnia ci nocleg. Nie ma co się spinać.
Smutny jej przypadek bardzo. Ale z czegoś to się bierze, że laska woli fantazjować o typie co jej nie chce, niż budować normalne relacje z innymi. Najczęściej to się bierze z jej problemów z głową plus pewnie z tego, że koleś jest chujem i co jakiś czas jej daje nadzieję, że może kiedyś jednak coś...
Co Ty możesz w tej sytuacji? Zastanów się, czy na pewno chcesz się w coś takiego bawić. Bo ona go będzie miała w głowie tak długo, jak długo sama będzie sobie na to pozwalać. Jakby była mądra to by Ciebie wykorzystała, żeby o tamtym zapomnieć albo chociaż zazdrość wzbudzić.
Ale mądra nie jest skoro biega za kimś, kto ma ją gdzieś. Albo raczej ma niskie poczucie własnej wartości i niewiele szacunku do siebie.
Jak ją chcesz to rób co Ci koledzy doradzają, czyli rób swoje i nie zwracaj uwagi na jej gadanie. Ale licz się z tym, że nawet jak coś będzie z Wami to jego wątek będzie wracał jak bumerang. Skoro ona już dwa lata w tym gównie siedzi, to wystarczy, że on za pół roku napisze, że bardzo chce się spotkać, a ona poleci jak ćma do ognia.
Poza tym jakbyś z nią był to byś się dobrze czuł z tym, że ona pisze z typem, do którego coś czuje? Musiałaby sama z tego zrezygnować z własnej woli.
Jak będziesz dla niej ciekawy, będziesz działał jak trzeba, to może sama w końcu dojdzie do wniosku, że lepiej żyć realnie, a nie mieć nadzieję, że jej książę z bajki się zakocha. Może i by się zakochał, ale dziewczyna nie ma jaj, żeby urwać relację i się z friendzona wybić jak widać.
Tylko się nie zgadzaj na bycie jej kumplem, bo Ty utkniesz u niej we freindzone
Będąc kiedys w takiej sytuacji ze jeden podbijał a drugi miał mnie w pompie a ja w nim zauroczona... To powiem Ci wystarczy dobra gra. Co oznacza dobra gra to na pewno nie bycie jej koleżanka z penisem i pieskowanie. To luz, oznaki zainteresowania i mocnego podbijania przeplatane zimnem i innymi dupami. Tu trzeba mieć jaja, emocje na bok i liczyć się z porażka. Jak Ci się chce to można próbować ale pytanie czy ona tego faktycznie jest warta.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Zobaczę jak to wszystko się rozegra w ten piątek. Nie ukrywam że dla mnie ciężki temat