Cześć. Kręcę z dwoma Pannami które pracują w tym samym miejscu.
Jeszcze o sobie nie wiedzą tzn. znają się i wiedzą, że rozmawiam z jedną i drugą ale sądzę, że nie wiedzą, że kręcę, są spotkania, kino, macanki.
Nic żadnej nie obiecuje, nic nie deklaruje ale wcześniej czy później to wypłynie na wierzch co nie.
Pytanie teraz do was bo napewno ktoś był w podobnej sytuacji.
Jak to zadziałało u was bo widzę tu 2 możliwość:
1. Obie coś uknują żeby mi dowalić wiecie solidarność jajników i zechcą utrzeć mi nosa, bo flirciarz, bo leci na dwa fronty itd
2. Zacznie się cicha rywalizacja między nimi dwiema, wiadomo jak działa kobieca psychika, dowód społeczny, inne go chcą itd.
Oczywiście wolałbym drugą opcję ale gotów też jestem pogrzebać te relacje całkowicie. Nie zależy mi.
Zrob najpierw 1. Najwyzej zakonczysz
A pozniej 2ga
Tak czy inaczej jest mozliwosc zemsty ale jak 1dna sie dowie o 2giej ze jednoczesnie sie z nimi spotykales to gwarantuje ci ze walczyc to one o cb nie beda, chyba ze jakies chore laski
Pierwsza z opcji nigdy mi się nie przytrafiła, ale kiedyś czytałem na necie, że jakieś panny razem wykręciły gościowi numer jak wyszło, że wali na kilka frontów.
Lata temu o dziwo zanim zacząłem czytać o relacjach itd. kręciłem z trzema i 2 z nich zaczęły o mnie walczyć. Tzn. pisały do siebie smsy z wyzwiskami przez co w moich oczach traciły na wartości i śmieszyło mnie to mocno bo jedna miała faceta o czym mi nie powiedziała, a druga mieszkała z byłym. Obydwie robiły mi lekkie jazdy, że się spotykam z innymi. Nie zmienia to faktu, że był to okres kiedy miałem najwięcej sukcesów z kobietami. Jak na ironię kiedy teraz próbuję znaleźć kobietę, która nada się do związku to sam trafiam na takie randkowiczki jadące na kilka frontów
Nie wiem co to za kobiety, ale na jedną zadziała to jak płachta na byka, a inna się odsunie/..
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
A może nic nie zrobią bo też kręcą z dwoma i im wcale nie zależy... Nie rozumiem czemu tego nie uwzględniłeś..
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
W pracy taki układ oj obyś nie miał kwasu potem w pracy...
Moje wady są normalną częścią mojego życia, akceptuję je w pełni.
@UP w ICH pracy. Ja tam nie pracuje. Jestem kimś w rodzaju klienta i prywatnie kolegą ich szefa a jak to z kolegą rozmawia się na luzie o pierdołach.
A to luz myślałem, że z nimi pracujesz
Moje wady są normalną częścią mojego życia, akceptuję je w pełni.
Kiedyś miałem podobną sytuację z dwiema najlepszymi przyjaciółkami. Relacja zaczęła się na jednej z dziewczyn, a skończyła na obu. Przyjaciółka pisała jej, że idzie spać, kiedy w rzeczywistości jeździła do mnie na seks. Ja na Twoim miejscu bym ryzykował. W końcu tam nie pracujesz