Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zmiany po odkryciu tej strony.

Portret użytkownika KamilM

Na początku sorry że taki długi wpis. Mam nadzieję że przeczytanie tylu literkuf nie sprawi wam wielkiego bólu Wink



No to minęło już jakieś pół roku, odkąd odkryłem podrywaj.org. Postaram się napisać jaki był wpływ tego wiekopomnego wydarzenia na moje nieskromne życie.

Zacznę od kilku słów o sobie: Mam 20 lat, jestem bardzo przystojny (serrio!), wyglądam jak typowy badboy. Czarny zarost, czarne gęste włosy, ciemna cera, wysoki.
Mimo to laski jakby na mnie nie leciały. Dziwiło mnie to, wydawało mi się że przecież wszystko robię dobrze. Dodatkowo podkopywało to moją ogólną samoocenę.


Teraz od początku:
Najpierw poszedłem sobie na studia, jednym z moich związanych z tym planów było znalezienie dziewczyny. Wtedy nie miałem nawet pojęcia o tej stronie, a moim ostatnim kontaktem z dziewczyną była jedna taka, naprawdę zajebista laska (HB9 i to akurat w moim typie) po kilku pocałunkach po prostu oddałem jej całą kontrolę. Laska mówiła: "robimy to", no to ja z uśmiechem na ustach to robiłem, laska mówiła że idziemy tam, to od razu za nią biegłem. Szybko zrobiła się oschła i relacja gwałtownie poczęła się jebać. A ja nawet się do niej nie dobierałem :/

Później wpadłem na tą stronę, poczytałem, mimo to nie wcielałem nic z tego czego się dowiedziałem w życie (a może po prostu tak skrajna zmiana mojego postępowania wymagała czasu?)

No i na początku były jakieś bzdurne wymówki, w stylu:
-Zimno dziś, kiepsko się gada jak się marznie.
-Nie jest dość ładna - mimo że była.
-Dawno nie byłem u fryzjera Laughing out loud
-Ale ona od minuty nawet na mnie nie zerknęła Laughing out loud

Nie mogłem dłużej tolerować takiej sytuacji. Pewnego dnia postanowiłem się przełamać. Najpierw małe kroczki: idę sobie ulicą uśmiecham się do laski i pytam gdzie jest taki i taki bank. Ona odwzajemnia uśmiech i postawą daje mi do zrozumienia że chętnie da się zaczepić jeszcze zanim zadałem pytanie. Z tego co planowałem niewiele wyszło, raczej było to: pszepraszamwiemoszedziejestkretytpank??? zamiast pewnego siebie głosu. Ale na jej "co?", zareagowałem uśmiechem i bardziej zrozumiałym zbitkiem wyrazów.
Ale laska była miła i dodało mi to nieco pewności siebie, zagadałem tak jeszcze do kilku lasek.

Przyszła pora wracać do domu, wszedłem do jakiegoś baru coś zjeść, w środku siedziały dwie panienki (jedna mocno średnia, druga ładna ale bez rewelacji). Podszedłem, milcząc i z pewną siebie postawą ciała wdrapałem się na stołek, wygodnie rozsiadłem (laski wyglądały już na zaciekawione), z uśmiechem przywitałem się.

Zobaczyłem że czytają jakieś czasopismo dla panienek. Powiedziałem że zawsze zastanawiało mnie co dziewczyny widzą w takich gazetkach. Jedna w chichot, druga zaczęła się tłumaczyć Laughing out loud. Zaczęliśmy analizować tą "gazetkę", było sporo śmiechu na stronie z radami w stylu "jak poderwać chłopaka". Było bardzo fajnie, starałem się kierować bardziej w stronę brzydszej. W końcu musiałem spadać na autobus, one stwierdziły że też już muszą iść, zaraz po wyjściu się rozstaliśmy.

Czekam sobie na autobus, a tu z mroku wyłania się ta ładniejsza. Trochę się zdziwiłem - zazwyczaj to ja biegałem za laskami. Pogadaliśmy, okazało się że jedzie razem ze mną, w autobusie siadła przy oknie i zrobiła mi miejsce, później dalej było fajnie, nawet dotyk z którym zawsze miałem ogromnie problemy wyszedł mi szybko i strasznie naturalnie. Później było z nią miło, ale nie było tam chyba nic wartego wspominania tutaj.

Może poza "wyciąganiem" telefonu:
Jakoś tak się porobiło że jej telefon wpadł mi w ręce, dałem jej do zrozumienia że zaraz wezmę jej numer, wtedy ona przekornym głosem zaprotestowała. Ja wyrażając ogromne - aczkolwiek udawane - zdziwienie od razu oddałem jej telefon. Na to laska speszona zaczęła się tłumaczyć ze swojego głupiego postępowania Laughing out loud Doszło do tego że niemal wcisnęła mi swój numer Laughing out loud To było nowe i bardzo miłe doświadczenie.

Od tego czasu minęło kilka miesięcy, stałem się zupełnie innym kolesiem.

Przemiana nastąpiła nie tylko w relacjach damsko-męskich, wśród facetów zacząłem wieść prym, z gościa przemykającego gdzieś w liceum stałem się duszą towarzystwa na studiach.
Na przykład, normalnie rozmawiam i umawiam się z laską przy której panikują wszyscy faceci na uczelni.

Z nią też jest dość ciekawie:
Laska wygląda jakby mogła spalić samym spojrzeniem normalnego faceta który do niej zagada (HB10!). Do tego znajomi faceci twierdzili że jest k**** na całe miasto. Czarne, długie włosy, obcisłe spodnie, kolczyki, bardzo agresywna mowa ciała.

Jak do niej zagadałem okazało się że nie jest nawet dumną księżniczką tylko naprawdę miłą <SHOCK>, spokojną <MEGA SHOCK> dziewczyną. Sprawiała wrażenie raczej grzecznej dziewczynki niż dzikiej lwicy.


Ogólnie zapiszę ostatni kwartał roku 2009 i jak na razie cały 2010 jako najbardziej udany okres w moim dotychczasowym życiu. Normalnie spełnia się wszystko o czym marzyłem przez całe dotychczasowe życie. Nawet motocykl kupiłem Wink









Dzienkujem Gracjan!

Odpowiedzi

Portret użytkownika Intrygant

Racja! Od strony literackiej

Racja! Od strony literackiej tekst napisany jest bardzo dobrze. Oby wszystkie były takie. Poza tym - witaj w nowym, lepszym świecie Wink

Portret użytkownika Nieśmiały86

Gratuluje przemiany oby tak

Gratuluje przemiany oby tak dalej ale jak zwykle dodam coś więcej od siebie na pewno to że jesteś przystojny dużo ci pomogło bo uwierz gdy się nie jest przystojnym to już nie jest tak łatwo. Niby człowiek widzi zmiany nie boi się już zagadać do dziewczyny jest lubiany i jest duszą towarzystwa ale ze znalezieniem stałej partnerki to jest problem.
Słyszysz że jesteś fajny oczywiście pod względem zachowania i charakteru ale jak przychodzi co do czego to ci mówi a to nie jesteś w moim typie a to nie ma między nami tego czegoś i takie tam gadki. I nie ma tu do rzeczy czy rozmawia się z inteligentną studentką czy jakąś po zawodówce. z tą różnicą że ta studentka to przynajmniej się z ciebie nie wyśmieje. Nie oszukujmy się jeśli się dziewczynie nie podobasz z wyglądu to twoją dziewczyną nie zostanie. Może akurat ja trafiam na taki dziewczyny co patrzą w 100% na wygląd ale co zrobić.
Ktoś kiedyś mi w liceum powiedział "nie szukaj dziewczyny bo z taką mordą to cię żadna nie zechce" ale dziękuję Bogu że mam silny charakter i nie poddaje się tak łatwo. I takie pierdolenie mnie nie załamuje.
Także do przodu panowie nie poddawać się a tobie kamilM jeszcze raz gratuluje.

Portret użytkownika glinx11

Ktoś kiedyś mi w liceum

Ktoś kiedyś mi w liceum powiedział "nie szukaj dziewczyny bo z taką
mordą to cię żadna nie zechce"


a kto Ci to dokladnie powiedzial - kolega czy kolezanka? powiem szczerze, ze myslalem, ze tego typu teksty slyszy sie tylko w hollywoodzkich filmach dla nastolatkow (z ust glownego zlego, ktory oczywiscie na koncu dostaje nauczke od glownego bohatera, ktory wreszcie nauczyl sie brac z zycia to co chce), nie przypuszczalbym, ze podobne swinie istnieja naprawde...

ale dziękuję Bogu że mam silny charakter i
nie poddaje się tak łatwo. I takie pierdolenie mnie nie załamuje.


patrzac na Twoj wpis widac jednak, ze nie pozbyles sie iluzji. sluchaj! dziewczynom potrzebny jest wyglad, nam - osobowosc! osobowosc, rozumiesz? co z tego, ze zarowno ja, jak i KamilM jestesmy dosc przystojni, skoro na nas nie leca (no, przynajmniej na mnie, ale i on mial takie poczatki)? dlaczego? bo nie mamy (mielismy) wyksztalconej osobowosci! i Ty jej widac tez nie masz dobrze wyksztalconej. pracuj nad soba, pracuj nad usmiechem i luzem! to klucz do wszystkiego!

Portret użytkownika Nieśmiały86

No widzisz a to powiedział

No widzisz a to powiedział pewien ziomek ale nie z mojej klasy i nawet nie mój znajomy po prostu to był kumpel ziomków z mojej klasy. Tak sobie  stałem i gadaliśmy o dziewczynach a ten po prostu się wciął i tak pojechał z takim tekstem, jak widać tacy istnieją no ale to było w czasach liceum.
Wiem jeszcze dużo pracy przede mną także cały czas nad sobą pracuję.

Staary. Ubierz się dobrze,

Staary. Ubierz się dobrze, popracuj nad pewnością siebie. Idź jak prawdziwy mężczyzna i efekty będą piorunujące. Ja też wcześniej miałem kompleks wyglądu, też myślałem że mogę mieć co najwyżej przeciętne panny bo na nie jestem za brzydki. Ale odkąd zmieniłem styl, aż się żyć chce jak idziesz ulicą, centrum handlowym czy gdzieś i piękne dziewczyny patrzą na Ciebie jakbyś był jakimś bogiem. Uśmiech do nich i dzień staje się piękny. To wszystko dzieje się w twojej głowie. Jak pokonasz to co jest w twojej głowie stajesz się automatycznie przystojnym i atrakcyjnym facetem.

Portret użytkownika Yeats

bardzo podoba mi się Twój

bardzo podoba mi się Twój wpis i chciałbym żeby było tutaj więcej tego typu.

10 za motywator Wink