Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Seks a uczciwość - ale wobec kogo?

Portret użytkownika Maleone

Jedni robią swoje, zdobywają, potem gdy tylko zechcą kończą, i nie mają większych dylematów. Inni, równie skuteczni - robią wszystko tak samo, ale mają problem z końcówką. Tekst ten dedykuje wszystkim, którzy mają tak zwane "rozterki".

Na wstępie podkreślam, że treść dotyczy wyłącznie ludzi powyżej 21 roku życia. Druga uwaga - dla wyeksponowania pewnych rzeczy właściwie pominąłem tu zwykłego, porządnego faceta - czyli kogoś kto się zakochuje, uwodzi i zakłada rodzinę. A potem chodzi na wywiadówki Wink

--------------

Ostatnio usłyszałem ciekawe info, o ruchu quasi-religijnym który nazywa się "5 procent". Jego wyznawcy głoszą, że cała ludzkość jest podzielona: większość czyli 85% to nieświadoma masa; jedzą, piją, posuwają, pracują, śpią - robią to co muszą, to co ktoś im każe.

Druga grupa to 10 % ludności świata. To ludzie którzy mają realną władzę i wiedzę, ale zdecydowanie nie zamierzają się nią dzielić. Stoją bardzo wysoko między innymi własnie dzięki głupocie pozostałych 85 procentów.

Jest też grupa 5 % ludności, którzy posiadają świadomość sytuacji, znają prawdę, mają wiedzę i chcą się nią dzielić.

Można by to zestawić z tym czego dotyczy ta strona. Sami się domyślacie kto jest w tym przypadku w 5 procentach, a kto w 10 procentach, którzy trzepią gruby hajs dzięki żerowaniu na słabościach i kompleksach pozostałych 85 %.

Co w tym przypadku poza brakiem świadomości odróżnia 85% mężczyzn od pozostałych 15% ? Moim zdaniem jest to... mizoginia.

O tak przyjaciele - "normalni" mężczyźni w większości czują niechęć do kobiet. "Maleone nie wytrzeźwiał po piątku?" - być może zapyta ktoś marszcząc brew. Owszem, kac trochę męczy. Jednak wiem że normalni mężczyźni czują strach lub niechęć wobec kobiet - bo sam kiedyś taki byłem. Czy "normalni" mężczyźni wiedzą o tej skłonności? Nie - bo są słabi, czyli nieuczciwi. I koło się zamyka.

O jakiej nieuczciwości mówię i kto jest jej "ofiarą"?

Mamy dwóch typków. Roman Miesiąc, oraz Bogusław Dekada.

Roman Miesiąc podrywa, posuwa, chodzi z dziewczyną tylko miesiąc, potem porzuca. Może się przed sobą usprawiedliwiać bądź nie - ale jest po prostu rewelacyjny, jest tak dobrym uwodzicielem, że każda chce go przy sobie zatrzymać. A więc odbierając siebie - za każdym razem rani.

Bogusław Dekada zupełnie nie jest podrywaczem, albo chce nim być, ale nie wie że jest na to zbyt leniwy. A więc zdobywa dziewczynę, chodzi z nią dwa lata, cztery albo i całą dekadę. Jest mu wygodnie, komfortowo. Prawie każdy chce mieć przecież ciepłe miejsce które zaprasza do wejścia. Więc posuwa ją cały czas - setki, tysiące razy!!! Wiadra spermy rozłożone na raty w przeciągu lat. Ale ciągle, już od początku wie, że "to nie jest to". A więc zjawia się lepsza - wtedy zrywa po tych kilku latach.

Panowie trochę empatii: kto według was - z punktu widzenia kobiet - jest większym "skurwielem"? Roman lub może Bogusław? To ważne pytanie, bo odpowiedź na nie mówi coś o Tobie, kimkolwiek jesteś.

Mizoginia o której wspomniałem, a która dotyczy 85% mężczyzn objawia się niebywałą swobodą w wyzywaniu od kurw. To potrafi łatwo robić 85% mężczyzn, oraz nieuczciwi podrywacze.

- Ona mnie tak kokietuje, bawi się włosami, zagaduje, kusi... a przecież ma chłopaka - jest kurwą!

- Dała mi numer, byłem tak podekscytowany, umówiliśmy się na imprezę, i siada jakiemuś koledze na kolanach - a to kurwa!

- Zakochałem się, chciałem z nią chodzić ale szeptem wyznała że miała przede mną 10 partnerów seksualnych - szmata!

- Byliśmy razem 3 lata, zerwałem z nią, bo "coś wygasło", a ona od razu jedzie w ślinę z moim kumplem - każdy może ją mieć! nienawidzę kurwy!

Oto sposób myślenia słabych mężczyzn. Wobec kogo są nieuczciwi? w tym przypadku wobec siebie. Nie pojmują, że zdrowa kobieta jest jak zdrowy mężczyzna - chce uprawiać seks. Chce związku, albo nie. Chce się trzymać za ręce, albo woli kłaść ręce na penisie - w tym celu będzie wysyłała sygnały, i będzie się rżnęła z mężczyzną który dobrze to rozegra. Co powinna zrobić jeśli on po miesiącu z nią zerwie? Odpowiedź jest jedna - powinna znaleźć innego.

A jednocześnie, im więcej miała nieudanych związków z kolesiami, którzy zrywali (albo byli tak kiepscy że sama musiała zerwać) tym bardziej kształtuje się o niej opinia. Nie jesteś ani jej pierwszym ani nawet piątym? Ci sami mężczyźni, którzy narzekają jak to ciężko poderwać bo one są takie niedostępne najłatwiej odreagowują nazywając kogoś kurwą. Czy to ważne, że miała związki które się nie udały? czy to ważne, że ktoś ją dobrze poderwał i odpuścił po miesiącu? Nie ważne, pospolici mężczyźni mają kompetencje w wydawaniu osądów.

Ale zupełnie im to nie przeszkadza zdobyć dziewczynę i chodzić z nią latami, już od początku marząc o jakiejś lepszej. Rok ma 365 dni, a lata mijają - posunięta setki albo i tysiące razy przez jednego penisa, czy to nie romantyczne? Byłoby romantyczne, ale ten związek "to przecież nie było to", co - podkreślam - wiedział od początku. Myślicie że mówię o czymś egzotycznym? Popatrzcie na swoich kumpli.

Dlatego kto od początku dobrze wie, że chce mieć lepszą, a wchodzi w związek z tą która się nawinęła, i ciągnie ten wygodny związek czekając na coś lepszego kilka lat - tego uważam nie tyle za oszusta co bardziej za przygłupa.

Za oszusta - bo kobieta ma 1 rzeczy ewidentnie mniej niż mężczyźni. Ma mniej czasu. Facet który latami jest z kobietą bo tak mu wygodnie, ale nie zamierza się oświadczyć - okrada ją z czegoś, co powinna dać innemu. Zabiera jej to na chama za każdym razem gdy posuwa ją któryś-setny raz z rzędu. Potem gdy ją porzuci, jego kumple - tacy sami mężczyźni - zastanowią się zanim zerkną na dziewczynę której coraz bliżej do trzydziestki. Znałem kiedyś typa który zrezygnował z pięknej kobiety tylko dlatego, że dowiedział się o jej "przeszłości". Czyli o tym, że przez całe 9 lat spała z jednym gościem, nie chciał "używanej".

Ktoś taki jest też przygłupem, bo tu nie wygasło coś naturalną koleją rzeczy, tu nigdy nic nie płonęło! o czym od początku wiedział, mógł więc kalkulować. Ale taka kalkulacja to nic innego jak samooszukiwanie się - jest dobrowolnym posuwaniem dziewczyny, której tak naprawdę przecież nie chce posuwać. Ale robi to - bo kieruje nim przymus.

--------------

Wolność - to własnie odróżnia uwodzicieli od całej reszty. I jeśli jesteś kimś kto uwiódł w życiu tylko 1 kobietę, tę z którą chcesz się ożenić - to też jesteś uwodzicielem. Bo być uwodzicielem - to znaczy być uczciwym wobec siebie. Sięgasz po to co chcesz, nie po to co musisz, bo jako jedyne się nawinęło. Masz wybór. Masz też prawo do uczciwych rozterek.

Uwodziciele nie mogą publicznie wyzywać kobiet za rozwiązłość, bo od kobiet oczekują tylko jednego - by na krótką chwilę były rozwiązłe! Od was zależy ile potrwa ta chwila. Nie chciałem tu wygłaszać jakichś patetycznych frazesów, ale chuj, zrobię to. Bycie podrywaczem to posiadanie etosu. I tylko Ty możesz wiedzieć o tym czy posiadasz ten etos i czy reprezentujesz go godnie bo 85% tych którzy Cię otaczają nie jest wstanie tego zobaczyć.

Tę wolność i moc - ten pierdolony etos - może w Was zauważyć tylko kobieta. Ta kobieta, którą oszukacie dając jej coś cudownego, nie kradnąc w zamian czasu, który tak bardzo chciała by wam dać. A więc drodzy uwodziciele - sięgajcie po to co się wam należy, i róbcie to z klasą!

Odpowiedzi

Portret użytkownika Dominik007

Mądre słowa w pewnym sensie

Mądre słowa w pewnym sensie na pewno, nie jednego "uwodziciela" naprowadzisz.
Pozdrawiam.

Blog kopie w głowę jak Mirco

Blog kopie w głowę jak Mirco Crocop.

Ja bym rzekł coś jeszcze. Jak

Ja bym rzekł coś jeszcze. Jak dotrze się już do momentu, gdzie naprawdę zrozumie się, że kobiety to nie anielice a po prostu człowiek ze swoimi potrzebami, marzeniami, uczuciami itd itp. Przestanie się idealizować i zastanawiać nie wiadomo nad czym. Czy Panowie sądzicie tak naprawdę, że Kobiety nie pragną namiętności, rozkoszy...rżnięcia a nie tylko muskania? Nie chodzi aby tutaj to wiedzieć (przytaknąć) tylko przejść już ten moment gdy jest to dla was oczywiste tak samo jak potrzeba odżywiania. Kwestia jest tylko konwenansów, w wielu środowiskach kobiecie nie przystoi oficjalnie zachowanie przedstawiającą jako żądną seksu. Kilka tygodni temu przysłuchałem się rozmowy kobiet (45-50 lat) siedzących kilka stolików dalej w kawiarni. Dystyngowane, delikatne panie:P (dla młodszych użytkowników zapewne matki)
A oto jeden z tekstów "Tak on to jest prawdziwe ciacho ..." i dalej mniej lub bardziej dokładny opis co i jak by zrobiła:P

Natomiast inną sprawą są oszustwa w długich związkach, małżeństwach - jest to jednak nie tak białe ani czarne jak by się mogło wydawać. Żadna z płci nie jest lepsza ani gorsza - ot po prostu każdy z nas szuka miejsca dla siebie w tym świecie i chcę dla siebie jak najlepiej.

gen ma rację

gen ma rację Smile

Portret użytkownika womanizer

GIT

GIT

Portret użytkownika Sofokles

"Na wstępie podkreślam, że

"Na wstępie podkreślam, że treść dotyczy wyłącznie ludzi powyżej 21 roku życia"

Chociaż mam jedynie 18naście to i tak odnalazłem w nim nie jedną cenną myśl dla siebie.

Zajebiste...

Zgadzam sie z postawiona

Zgadzam sie z postawiona teza, przy czym mam dwa zastrzezenia.

1. Przy takim podejsciu nalezy na wstepie znajomosci komunikowac, ze to nie bedzie trwala relacja; owszem, to podnosi trudnosc podrywu, ale tylko wowczas jest uczciwe. W zadnym wypadku nie wolno mamic perspektywami trwalego zwiazku, deklaracjami uczuc, snuciem wizji wspolnej przyszlosci itp. - takie slodkie glupstwa oczywiscie otwieraja droge na skroty do serca/cipki, ale jest absolutnie nie fair w ujeciu ogolnoludzkim (zwykle oszustwo), jak i niezgodne z etosem uwodziciela (tak samo brudny trik jak wsadzenie palcow w oczy w MMA).

2. Tak nawiazane relacje nalezy konczyc bardzo szybko i bardzo jednoznacznie. Kazde przeciaganie czy niedopowiedzenie buduje zaangazowanie i mocno zwieksza bol potencjalnego zranienia. W idealnym rozegraniu to powinna byc akcja a'la Maxi Kaz - tylko jeden raz.

Świetny artykuł, zapomniałeś

Świetny artykuł, zapomniałeś dodać że to o czym napisałeś odnosi się również do kobiet.Szczególnie opowieść o Romanie Miesiąc i Bogusławie Dekada. Gen ma racje , wina przeważnie leży po obu stronach.
Artykuł świetny

Portret użytkownika AntoniuS

100% correct

100% correct

Byłem Panem B. Nie warto

Byłem Panem B. Nie warto patrzeć tylko na siebie raniąc innych, zwykła uczciwość bardzo popłaca - w wielu aspektach