Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Manewry piątkowe

Przytoczę po prostu parę akcji z pewnego dnia i liczę tradycyjnie celem rozwoju na wytknięcie błędów z przeprowadzonych podejść. Choć oczywiście sam też wnioski wyciągnąłem. No to lecimy...

Piątek 25 czerwca (2 podejścia w plenerze i 2 w dyskotece)
---------------------------------------------------------------------
Akcja nr 1 (plener)

Pod tzw. parasolami na zewnątrz przy czteroosobowym stoliku siedzi panna (powiedzmy HB9) i dwóch wypacykowanych kolesi, przy których najwyraźniej laska się nudzi. Taki zestaw trójkowy to jest hardcore. Sam bym się na to nie odważył, ale dostałem kopa motywacyjnego od kolegi i decyduję się na podejście. Nie będę już opisywał, że wolny, ale zdecydowany krok, głowa do góry, pewne spojrzenie, opanowany, wolny głos, lekki uśmiech w stylu "Spojrzałem na Ciebie. Nie spierdol tego" - po prostu przyjmijmy, że taka postawa była za każdym razem w nieco lepszym lub czasem słabszym wydaniu. Z resztą po raz pierwszy miałem okazję i skrzydłowy mógł ocenić podejście. Stwierdził, że widać u mnie pozytywną energię i innergame bez większego zarzutu. Podchodzę do stolika i mówię do panny "Zauważyłem, że masz fajny gust i chcę się Ciebie zapytać o opinię w jednej sprawie. Chodzi o prezent dla siostry na osiemnastkę". Ona zaskoczona coś zaczyna odpowiadać, a ja w tym momencie siadam jako brakujące ogniwo czteroosobowego stolika i przedstawiam się każdemu podając rękę "Tak w ogóle jestem Przemek". Zamiast agresji to u chłopaków uśmiech w moją stronę, a przecież któryś z nich mógłbyć jej chłopakiem. Oni siedzieli cicho, a ja w tym momencie zamieniłem parę zdań z koleżanką na temat tego prezentu. Miałem obawy przed przeskoczeniem na inny temat. Po ok. dwóch minutach od podejścia podziękowałem za rady, pożegnałem się ze wszystkimi łapą i odszedłem. Na jedyny plus tego podejścia stawiałbym samo zmobilizowanie sie do podejscia do tak trudnego zestawu. Na ogół zagajam do pojedyńczych lasek bądź damskich setów dwójkowych.
----------------------------------------------------------------------
Akcja nr 2 (plener)

Podchodzę do panny HB8/9, która samotnie siedzi na ławce przed galerią handlową. Ze swojego punktu widzenia powiem, że od samego podejścia mój target był strasznie zaskoczony. Była też dość nieufna i nie grzeszyła inteligencją. Powiedziała, że się jej w życiu jeszcze coś takiego nie przydarzyło, żeby obcy chłopak podszedł na ulicy i zagadał i że to według niej dziwne. Oczywiście laski nie w żaden sposób nie domknąłem. Myślę, że źle mógł zadziałać początkowy neg i wyraźnie obrana postawa samca alfa. Od razu rozwaliłem się wygodnie na tej ławce. Zapytałem ją o prezent dla siostry, a gdy zobaczyłem jej zmieszanie to poklepałem po ramieniu mówiąc zdecydowanie prosto w oczy jednak z uśmiechem "Nie bój się. Nie mój typ". Miało to nie tylko podbić attraction, ale uspokoić jej wykrywacz podrywu. Może to rykoszetem się odbiło. Sukowatości właściwie nie było z jej strony. Angażowała się średnio. Pytań z jej strony prawie w ogóle. Jedynie zapytała "Czemu tak późno się po ten prezent wybrałeś?" Zorientowałem się, że ma 19 lat. Po 15 min odpuściłem jak odmówiła udziału w teście zaufania. Oczywiście jej nie pytałem o zgodę tylko stwierdziłem, że "zrobię Ci test zaufania" po uprzednim pytaniu wprowadzającym. Powiedziałem jej, żeby podała mi swoje ręcę, a ona, że nie i koniec. Tekst "Zaufaj mi" nie zadziałał. Chętnie się dowiem co według Was w takiej sytuacji najlepiej zrobić, gdy laska w ten sposób odmawia? Jak przełamać ten ruch oporu, skoro sam tekst mam być delikatnym krokiem do oswojenia jej z dotykiem? Dodam, że jedyny uss jaki zaobserwowałem w trakcie rozmowy to była zabawa włosami, a przed podejściem żadnego. Z reszty nie dostała na to czasu.Wink
-------------------------------------------------------------------
Akcja nr 3 (klub)

Podchodzę do siedzącej samotnie panny i siadam obok.

Ja - Chcę Cię o coś spytać. Powiedz mi po czym poznajesz, że facet jest pewny siebie

Ona - krótkie blablabla

Jakieś 3-4 minuty obustronnej gadki w tym temacie

Ja - A powiedz mi jakie cechy u mężczyzn wywołują u Ciebie zaintrygowanie, pożądanie?

Ona - Nie będę na takie pytania odpowiadać. To moje prywatne sprawy

I nie pachniało to jak ST, a raczej oburzenie. Jak takie coś odbić, jak zostać w grze? W klubie pomimo dużo szybszej i większej swobody oraz przyzwolenia w takich miejscach na pokonywanie barier takie zachowanie panny jest dość dziwne i nawet nie byłem przygotowany na ripostowanie tego fragmentu
-----------------------------------------------------------------
Akcja nr 4 (klub)

Jak w pierwszym przypadku siedzi sobie samotnie panna, tyle że przy czteroosobowych kanapach ze stolikiem i widziałem, że jakaś koleżanka od czasu do czasu do niej podlatuje i wraca tańczyć przy balkonie. Wszystko działo się na piętrze w tzw. loży. Na dole parkiet. Wyłapałem moment i podchodzę do siedzącej panny z tym samym otwieraczem ( w końcu chyba z założenia dobrym?)

Ja - Powiedz mi po czym poznajesz, że  facet jest pewny siebie

Ona  nie odpowiada, ale widać że słyszy. Do tego cały czas zero kontaktu wzrokowego z jej strony, zero uśmiechu, głowa wysoko podniesiona i co chwila spogląda w sufit

Ja nieco ironicznie - Nie wiedziałem, że takie pytanie sprawi Ci tyle trudności (m.in. jako neg)

Ona z totalną olewką - Możesz już iść?

Ja rozwaliłem się wygodniej i odwracając sie od niej mówię - Ale mi tu się dobrze siedzi

Ona - Idź już sobie kurwa

Ja nadal z uśmiechem, na luzaku - Nie mów mi co mam robić

Podchodzi zaraz jakiś inny gość, próbuje z drugiej strony chyba podbić, ale jeszcze szybciej odchodzi niż podszedł

Wracają jej koleżanki do stolika (w sumie trzy) i od razu na mnie spojrzeniem jakbym zabił im matkę. Ja totalnie wyjebane, siedzę sobie wygodnie, uśmiechnięty, nie zwracam na nie uwagi. Jedna zaczyna mocniej na mnie patrzeć, ale się spojrzałem na nią i walnąłem po chwili oczami w górę pokazując jej w ten sposób, że nie ma u mnie szans i olewam je wszystkie. W końcu co mi zostało? Gadają coś między sobą  i jedna z nich do mnie "Tu jest rezerwacja. Możesz sobie pójść". Rozglądam się spokojnie po stole wypatrując tradycyjnej karteczki firmowej z tym napisem, ale nie ma. Odpowiadam więc - Jakoś nie widzę, żeby tu była rezerwacja. Ona - "Ale jest. Była kartka, ale gdzieś się zgubiła". Ja - "Nie chcę mi się z Wami gadać". Jedna z nich do mnie "Mamy iść po ochronę". Ja spokojnie wstaję i mówię na odchodne do jednej "Głupiemu trzeba ustąpić". Jak widzicie - sukotarcza najwyższych lotów. JAK TAKĄ PRZEŁAMAĆ?

Odpowiedzi

Portret użytkownika Sekalek

O stary, trafiłeś na ciężkie

O stary, trafiłeś na ciężkie przypadki. Ta ostatnia może była po jakimś długim związku czy coś, to prawdopodobne. 1 akcja mi się podobała najbardziej ;d Co do 2 i 3 to sam chętnie się dowiem co było nie tak.

Portret użytkownika lego

Jakieś nie do końca normalne

Jakieś nie do końca normalne te Twoje targety Przemo. Dobrze, że to zło wychodzi z nich na początku, a nie po miesiącu zalotów. 

Wcześniej miałeś bardziej udane akcje, więc myślę, że to po prostu trudne przypadki, a nie Twoje błędy. Działaj dalej, w końcu wyjdzie.

Lego. A ja bym właśnie wolał

Lego. A ja bym właśnie wolał odwrotnie. Chyba, że masz na myśli miesięczny okres zalotów bez KC czy FC to się zgodzę.Smile

Od tamtego dnia miałem 42 takie uliczno-klubowe podejścia, ale nie chciałem tego pchać w jeden wpis, bo by było ciężkostrawne. I tak wybiorę z tego jedynie te najbardziej godne uwagi

Portret użytkownika Knight Rider

To pytanie moim zdaniem nie

To pytanie moim zdaniem nie pasuje do imprezy. Nie wyleciałbym z nim do laski na dyskotece, raczej zagadał coś prostszego albo porwał do tańca. Z tą ostatnią sytuacją, jak ja widzę że nic nie będzie, że trafił się ciężki przypadek, to nie próbuje nic na siłę, szukam kolejnych lasek, których przeważnie w klubie nie brakuje. Nie wiem po co z nimi siedziałeś skoro wiadomo było że nic z tego nie będzie.


PS Co to FC?

Portret użytkownika pentis

Co do ostatniego przypadku,

Co do ostatniego przypadku, mam 3 koleżanki, które reagują w identyczny sposób, a nawet brutalniej. I nie jest to podyktowane przejściami życiowymi, ale zwykłą chęcią zabawy we własnym gronie plus wychodzą z założenia, że klub to złe miejsce na poznawanie osób Smile I częściowo podzielam ich opinie, bo sam nie bardzo lubię rozmawiać w klubie Smile

Portret użytkownika lego

FC to Football Club np. FC

FC to Football Club np. FC Barcelona  ;)

A tak poważniej to "Fuck Close" czyli innymi słowy fikanko.

pentis. A czy te koleżanki

pentis. A czy te koleżanki podczas podrywu na ulicy, w galeriach handlowych są przystępniejsze? Zostały kiedyś w ten sposób wyrwane? Myślisz, że np. na marso bądź kogoś innego z najwyższej półki zareagowałyby tak samo zlewką?

Portret użytkownika pentis

Mało która była kiedykolwiek

Mało która była kiedykolwiek podrywana po za klubem, a nawet jeśli, to w frajerski sposób.
A czy na prawdziwego PUA zareagowałyby tak samo? W klubie raczej tak, często bywam z nimi na imprezach i wiele razy byłem wykorzystywany jako ich chłopak. One do klubu idą się bawić, a nie szukać faceta Smile A na ulicy, sądzę że uległyby dobremu PUA.

Portret użytkownika lego

Podejrzewam, że marso w

Podejrzewam, że marso w najwyższej formie miałby lepsze rezultaty od Ciebie, co nie znaczy, że poderwałby każdą. Jak ktoś ma zły humor to nikt nie ma szans się zbliżyć.

pentis. A te koleżanki to są

pentis. A te koleżanki to są w ogóle same czy w związkach? "One do klubu idą się bawić, a nie szukać faceta " - słowo bawić się można różnie interpretować. No ale w twoim kontekście takie słowa w ustach PUA? Doktorat pentis zobowiązuje.Wink Przecież to my mamy ich umysł, a raczej podświadomość nakierować na to, po co one przyszły - bez względu na to po co przyszły w swoich "błędnych" założeniach. Przyznam, że nie czuję się dobrze w roli pouczającego Ciebie, bo mój dorobek jest PÓKI CO nikczemny w stosunku do Twoich sukcesów, więc mam nadzieję, że przyjmiesz to z dystansem i nie będziesz potencjalnych zestresowanych początkujących zniechęcał do bajerowania trudniejszych opornych targetów. Pozdro

Portret użytkownika pentis

Od prawie roku chodzę w

Od prawie roku chodzę w stałym składzie na imprezy 5-7 osób, w tym ja i kumpel i tylko jedna dziewczyna z całej paczki ewidentnie daje sygnały, że chce być uwodzona(i paradoksalnie tylko ona jest w stałym związku), reszta koleżanek nawet często wulgarnym słownictwem "zmywa" gości. Ale w głównym stopniu jest spowodowane brakiem jakichkolwiek umiejętności w uwodzeniu np. jakiś czas temu w klubie koleś podbija do koleżanki i zagaduje, lat ok. 22-23, a ona z dziećmi nie rozmawiam(pierwsze ST) , on nagle zaczyna się tłumaczyć że wcale dzieckiem nie jest (dokładnie nie pamiętam co mówił), ona sypła jeszcze z dwa ST, aż nagle typ wyciągnał dowód osobisty i zaczął jej udowadniać że ma 23 lata. To tylko jeden z wielu podobnych przypadków, dlatego nie dziwię się im, że ignorują wszelkie próby podrywu.


One do klubu idą się bawić, a nie szukać faceta " - słowo bawić się
można różnie interpretować


Bawić tzn. spędzić wspólnie czas, wypić, potańczyć, porozmawiać, poplotkować, bo w takim gronie widujemy się bardzo rzadko. Może jak idą same, to inaczej się zachowują, choć tego nie wiem Smile

zniechęcał do bajerowania trudniejszych opornych targetów.

Im trudniejszy target, tym większa satysfakcja w przypadku sukcesu Smile


Portret użytkownika lego

właśnie dowiedziałem się od

właśnie dowiedziałem się od znajomej dziewczyny w 2-letnim związku w wieku 24 lat, że na dyskoteki chodzi, by się:
- wytańczyć
- pokazać nowe ciuchy
- wypić koktaila
- posłuchać muzyki
- poznać nowych ludzi
- obejrzeć striptiz męski
- ALE  PRZEDE  WSZYSTKIM  BY  BYĆ  PODRYWANYM

One podbudowują swoje ego jak podbijają do nich faceci. Te wolne są na pewno do zdobycia.

Portret użytkownika Brad

Czyli prawda, jaką znamy od

Czyli prawda, jaką znamy od dawna Tongue