Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Droga do odnajdywania "samego siebie" - przemyślenia

"Remont wnętrza", "zmiana samego siebie", "droga do zrównania z swoim wymarzonym alter ego" - ostatnio nie czuję się najlepiej, może to poprostu lekka niestrawność? niee, to niepokój duszy - mojego umiejscowienia...

Po przeczytaniu ostatniego blogu Hektora wróciły moje osobiste przemyślenia odnośnie znalezienia samego siebie oraz swojego miejsca w świecie. Świat jest piękny, daje nam nieograniczony zasób możliwości - jeśli jedynie potrafimy to dostrzec i się z tego cieszyć.
Jednakże dalej zostaje we mnie poczucie znużenia, czy czuję się niekomfortowo? Już nie, zaakceptowałem swój nowy światopogląd wyciągnięty ze Szkoły Artystów PU i dobrze mi z nim.
- To ty jesteś nienormalny!
Usłyszałem te słowa gdy zjebałem kolege, który zamówił dostawe róż pod dom swojej przyszłej dziewczynie! Lecz czymże jest normalność? Czy to tylko to co widzimy dookoła siebie każdego "normalnego" dnia spacerując ulicą? Czy są to standardy narzucone przez społeczeństwo w ktorym żyjemy? Bo jeśli odejściem od nienormalności jest zlewanie znajomej blondynki, do której lepią się wszyscy znani mi faceci, jednak ja tego nie robię bo jakoś mnie do niej nie ciągnie i nie podoba mi się (nie porównuje tutaj do jednego z blogów na głównej)? Nie podobają mi się blondynki, nie, stanowczo to nie mój typ! Więc jestem nienormalny??? W takim wypadku musiałbym zmienić swoje upodobania by sprostać ludzkim normom... STOP! To moje życie i to ja dyktuje co jest w nim normalne a co nie! Już dawno odczepiłem się od ludzi którzy mnie ograniczali lub gnoili, dla których byłem jedynie poplecznikiem.

No dobrze ale wrócę do odnajdywania samego siebie, mianowicie zauważyłem w wszystkich praktykujących na stronie widoczną logikę:
praca nad sobą (nowe poglądy) --> widocznie zauważalne zmiany w środowisku (euforia) --> pierwsze porażki i sklonność do przemyśleń (załamanie) --> wejście na dobrą drogę PU (pomniejsze sukcesy) --> ukończenie szkoły podrywania (wiadomo)
Więc według schematu jestem na "załamaniu"? hmm.. być może? A może jednak sinusoida? Poprzednie blogi naładowane energią, przed wakacjami chodziłem jak po 8l redbula, wszędzie mnie było pełno. Jednak straciłem motywację w połowie lipca, dlaczego? Sam staram się na to odpowiedzieć. Jednak ostatnimi dniami wszystko staje się monotonne - rano wstaję, śniadanie, komputer, obiad, komputer, spać... jedyną odskocznią są wypady rowerowe, może raz na tydzień...
Więc jak tu mam znaleźć siebie? Powietrze gorące, duszno, kasy brak, laski w miejscowości (mieszkam w mniejszej mieścinie) chociaż ładne, ale jedna przez drugą suki niewyjęte. Jedynym zajęciem był zespół folklorystyczny, jednak nie daje mi on już takiej radości i satysfakcji jak kiedyś, pomyślałem, że muszę od niego chwilę odpocząć, zająć się drugą pasją, którą tak z dupy przestałem się interesować parę tygodni temu. Może wtedy wróci dawny zapał? Być może, jednak nic jeszcze nie jest wiadome.

Więc kim jestem w tym momencie?
- Załamanym desperatem kur*a!
Powiedzą niektórzy. Jednak nie mogę tego ocenić, błędem jest ocenianie innych wbrew samemu sobie, a ja jeszcze nie mam kompletnego obrazu siebie, choć ukształtował się mój pogląd na temat kobiet i ich zachowań.

Podążę dalej rozwojem wydarzeń...
Zeszłem ze ścieżki, postaram się na nią wrócić...
Jednak czegoś mi jeszcze brakuje...

Odpowiedzi

Portret użytkownika saverius

Uprawiaj sport. Sam możesz

Uprawiaj sport. Sam możesz jeździć na rowerze każdego dnia. Jeśli masz zbiornik wodny pojedź nad wodę. Ja jestem pasjonatem kolarstwa górskiego i naprawdę jeśli to lubisz, może Ci to sprawić wiele radości. Możesz zapisać się też na siłownię. Czytaj książki.

Widzę, że jesteś z Łodzi, o ile się nie mylę tam jest ta słynna, jakaśtam ulica gdzieśtam Smile więc ćwicz podryw Wink

Skoro masz rutynę i brak kasy, pójdź do pracy fizycznej, polecam przeprowadzki, ale z głową. Oni noszą stoły, Ty noś lampki biurkowe Smile dobra kasa, praca łatwa, trochę kasy i nie będziesz przy kompie siedział.

pozdro

"jakaś tam ulica gdzieśtam" -

"jakaś tam ulica gdzieśtam" - to Piotrkowska xD ale nie chodzi mi tutaj o podryw, niespecjalnie czuje do niego chęć...

Portret użytkownika saverius

Ok Piotrkowska będę pamiętał,

Ok Piotrkowska będę pamiętał, sorki za brak podstawowej wiedzy Smile

Jeśli nie czujesz chęci, nie rób niczego wbrew sobie, rób to na co masz ochotę w danym momencie. Skup się na radości z małych rzeczy. Skoro masz wakacje nie jesteś uwiązany. Postaraj się przeżywać dobrze miłe chwile.

Portret użytkownika aspen

po pierwsze przecież nie

po pierwsze przecież nie zawsze musi być ochota na podryw, Ty musisz to traktować jak gra w siatkówkę czy coś innego, raz na jakiś czas fajnie jest pograć. Po za tym zajmij się jakimś hobby, z doświadczenia wiem, że nei ma nic gorszego jak porzucenie swojej pasji. Niedawno tak zrobiłem poświęcając się bardziej PUA i co z tego wyszło? Było masakrycznie, całe dnie chodziłem przybity, myślałem o wszystkim za dużo. Dopiero kilka dni temu uświadomiłem sobie przyczynę, teraz odżyłem Smile

Portret użytkownika cosmo93

Powiem ci saverius że

Powiem ci saverius że ostatnio też mam doła.Nie mam do kogo gęby otworzyć bo wszyscy się zmyli.Po prostu jestem sam.Dzięki Bogu trenuję i nie straciłem pasji.To jedyna odskocznia.Też se taką znajdź.Kocham te uczucie jak wróce z treningu zjebany jak koń po westernie,poobijany ale jakże zadowolony.Puszam se WWO, piwko...

Portret użytkownika Brad

Siedzenie na dupie niczego

Siedzenie na dupie niczego nie zmienia musisz znaleźć jakąś pasje hobby obrać jakiś cel i dążyć do niego

hej Brad! mam pasje, tylko

hej Brad! mam pasje, tylko straciłem dawny zapał do wykonywania jakiegokolwiek hobby! moją pasją jest taniec (należe do zespołu ludowego oraz amatorsko tańczę jumpstyle) oraz jako hobby programowanie c++

Może spróbuj jakąś inną

Może spróbuj jakąś inną odmianę tańca??
Kiedyś miałem tak samo, zero zapału po prostu monotonie tańczyłem 1 styl tańca. Teraz staram się wyłapywać od każdego stylu coś nowego. Mówię, Ci fajna zabawa coś zmieszać.