Dzisiaj miałem samotny wieczór, bo moja dziewczyna pojechała do Sopotu z koleżanką, umówiłem się na spacer z jedną z moich byłych (nie tą, która mnie zostawiła i której zachowania Wam tu opisywałęm, z jej poprzedniczką). Najpierw miała przyjść do mnie, ale nie mogła, więc umówiliśmy się pod biblioteką (chciała oddać książki).
Spotkaliśmy się, przywitaliśmy, weszliśmy do biblioteki. Eks (nazwijmy ją Regina) oddaje książkę, ale że ją miała w domu za długo, musiała zapłacić karę, więc trochę czasu jej to zajęło.