Witam wszystkich forumowiczów w ten deszczowy poranek
Gdzieś tam kiedyś wspominałem o dupeczce, z(a) którą biegałem lat naście– robiąc za pieska totalnego….ha, nawet nie pieska, tylko, jak ktoś tu kiedyś wspomniał za roślinkę, podlewaną bez końca. Dedykuję ten wpis wszystkim frajerom, którzy uważają, że dla „miłości życia” trzeba się poświęcać, być miłym i uczynnym. To niestety nie tak, a raczej zupełnie na odwrót. Czytajcie i wyciągnijcie wnioski..z błędów frajera, którym byłem przez wiele, wiele lat.