Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nasze historie

Portret użytkownika Fiedia506

Studentka Część II Kolejna Akcja....

Fiedia rusza dalej na front Smile


Tak więc ustawiłem się z Studentką wczoraj...
A że ja byłem w pracy i zakończyłem pewne etapy przed czasem to hm... % sie pokazały...

Ale mniejsza o to sama zaproponowała że podjedzie po mnie:)
he he to Ok 3 tygodnie postu to nie zrobisz nic, trzeba coś nadrobić.
Tak więc podjechała i jedziemy na bibe...
Jeszcze oczywiście musiała odskoczyć po inną grupkę itd... tym lepiej dla mnie obadam teren i towar Smile

Przyjeżdża a ja już wśród czwórki ładnych koleżanek...
Podchodzi nie pewnie i mówi już jestem, Spoko całusek kolejny...  oczywiście przedstawiłem ją reszcie itd... banan na buzi i tyle 

Spotkałem kolegę i sobie mi mówi witaj tego i od razu musisz kogoś poznać... a to jego dziewczyna była i przywitanie... buzi itd... lol...
spoko patrze a to obserwuje całą sytuacje i o to chodzi...

Portret użytkownika E3

Odchodzę z podrywaj.org. Mam dziewczynę z którą wiążę swoją przyszłość.Kthxbye

Dzień Dobry.

Żart niczym Karol Strasburger mamy już za sobą.
Miałem chwilkę wolnego, ustawiłem się z jednym kumplem , z drugim i trzeci czekał w kolejce. Odprowadzam tego kolegę , i przede mną idą 4-6 lasek - w tym jedna koleżanka z którą jestem na "cześć" . Praktycznie każdy mnie kojarzy (bo pracuję(?) z znanej instytucji której nazwy nie chciałbym tutaj wymieniać) , z koleżanką przywitałem się , i od razu "Ona"(jedna z nich) wpadła mi w oko - dosłownie. Chciałem już wyjebać kolegów na sanki i iść tam do nich. Nie jest to jakaś SHB , ale na prawdę spodobała mi się - ot tak po prostu. Zgubiłem je. No "Se la vi".
Nie wiem czemu , ale pomyślałem sobie :

- "E3 , i co kurwa teraz? A może spróbuję na "NK"? , kurwa tylko , że to jest bez przyszłości."

Odpuściłem sobie , myślałem , że spotkam ją na mieście czy coś. Minęły 2 dni - nic.

- "Dobra , spróbuję - tylko jakie hasło ja tam mam?"

Portret użytkownika awesome_player

Klucz do zwycięstwa

Witam, witam,
Dzisiejszy blog, ma na celu pokazanie na moim przykładzie - jak pięknie można wykorzystać...
Ania - tak jej na imię, rok starsza poznana trochę czasu temu na imprezie blondynka, odpowiednia figura i uśmiech 1 klasa Smile.
Nie zrobiłem na niej piorunującego wrażenia, pogadaliśmy, potańczyliśmy i bye bye. Bodajże po 2 dniach znalazłem ją w sieci, nawiązałem kontakt i zorganizowałem spotkanie. Jak się tam zachowywałem? OBOJĘTNIE względem niej. 0 komplementów, 0 wypytywania o szczegóły z życia, oto jaka jest - nic.O sobie też opowiadałem jak pytała ,,tajemniczo". Przemawiała przeze mnie pewność siebie i odważne poczucie humoru, jednak nie wredne.Zakończyłem to pierwszy, dając buziaka w policzek i odchodząc bez słowa. Nie odzywała się. Upłynął tydzień - patrzę a tu wiadomość, co u mnie, dlaczego się nie odzywam bla bla. Olałem ją. Z racji tego, że moja miasto nie jest wielkie - spotkałem ją na dyskotece -cholera nie chciała się odczepić.

Wejście smoka vol. 1

Joł joł, piszę na szybko, bo za pare godzin wylatuję do Hiszpanii (viva!).
Poznałem dwa dni temu za pośrednictwem pewną dziewczynę , w moim wieku. Siedzieliśmy 3 minuty i gadaliśmy, po czym niektórzy wstawali, chodzili itp. zamiast siedzieć. Kumpel nalał do wody butelkę i chciał ją oblać. Cóż zrobiła? Poleciała kryjąc się za mną (mimo, że byłem dosyć daleko, a obok niej 4 innych facetów O.o), wiedziałem co się święci.
Stosowałem push-pulla i pare innych technik, negacje i takie tam - sami wiecie. Mówiłem, że musi sobie zasłużyć. Ot, nic nowego.

Jak internet zmienia spontanicznego chłopaka we frajera.

Opowiem wam historie na własnym przykładzie. Do dzisiaj myślałem że internet nie szkodzi w podrywaniu, czytałem dużo ze jednak jest inaczej ale ja swoje. Teraz zmądrzałem. Dlaczego... pisałem z dziewczyną ok. tydzień na gadu bo nie było okazji sie spotkać. I wkoncu ustawilismy sie dzisiaj do kina.
No i fajnie, myśle że wreszcie pozna mnie z tej najlepszej strony czyli atrakcyjnego, wygadanego chłopaka. A tu chuj, przychodze na miejsce spotkania, przytuliłem zamieniłem 2 zdania i tyle. Nie wiedziałem zupełnie co gadać, pustka. Najgorsze jest to że nigdy mi sie to nie zdażało. W kinie, trzymaliśmy się za ręke, i przytulaliśmy ale co z tego skoro wymawiałem 20 słow na godzine, a widzielismy się moze 3 godziny. I doszedłem do wniosku że to wszystko przez gadu. Na gadu nie widać emocji dziewczyny, nie da sie wyczuć jej nastroju, i wpływać na jej emocje. Gdy sie do czegoś przyzwyczaimy to trudno z tym zerwać... no trudno, sfrajerzyłem sie przy niej, ale inne też mają.

Nowe horyzonty, pierwsze podejścia

 Witam wszystkich. Generalnie śledzę ta strone od pewnego czasu i rady jakie sa tu zawarte otworzyły mi oczy na pewne sprawy. Mianowicie do niedawna żyłem w związku (1,5 roku), który oczywiscie wydawał mi sie idealny, bez żadnych skaz itp. Pewnie u każdego tak to wygląda że na poczatku nie zauwazamy zadnych wad. Tak jest tylko do czasu i ja sie tez o tym przekonałem. Przez ok. rok, było jak w bajce. Niczego mi nie brakowało, czułem ze to jest to i może trwać wiecznie (jaki ja byłem głupi). To co robiłem wydawało mi sie romantyczne, pełne poświeceń. Ale teraz wiem że po prostu byłem głupi i robiłem za pieska.. Zawsze gotowy, tu kwiatek, tam prezent, przywieź, odwieź. W każdym momencie dostępny. Piesek.. z jednej strony jest to dobra nazwa. Takie zachowania podchodzą właśnie pod usługiwanie i 'pieskowanie' niż bardziej pod kulturę i wychowanie faceta. Poniżałem sie. Najbardziej kiedy pani stwierdziła ze piesek juz jej sie znudził i jednak do siebie nie pasujemy.

n.d.
Subskrybuje zawartość