Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Bzdury powodem do rozstania

179 posts / 0 new
Ostatni
ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0
Bzdury powodem do rozstania

Witam wszystkich.

Na samym wstępie (po przeczytaniu artykułów na blogu i wpisów na forum) muszę przyznać, że jestem pieprzonym frajerem, bo dałem się totalnie zmanipulować swojej dziewczynie...mój związek dobiega końca Sad

Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata. Od początku naszego związku mieliśmy inne poglądy na niektóre sprawy i inne potrzeby (czasem były problemy z tego powodu), ale nie było nam źle ze sobą.

Problemy pojawiły ok. rok temu kiedy to potrzebowałem sporo pieniędzy, żeby zrealizować swój plan związany z naszą przyszłością (z utrzymaniem ewentualnej rodziny) - musiałem wziąć wtedy kilka pożyczek na ten cel. Niestety mój plan nie wypalił, tzn. do tej pory cały czas jestem stratny, ale są małe szanse na to, że będzie lepiej w tej kwestii.

Moja dziewczyna lubi imprezować (mnie na tym aż tak jak jej nie zależy) - powiedziałem jej wtedy (jak zobaczyłem, że jest krucho w sprawach finansowych), sorry kochanie, ale w tym momencie nie może być tak jak wcześniej - nie mogę sobie na to pozwolić, żeby chodzić do barów, kina itp. tak często - musimy na jakiś czas mocno to ograniczyć, dopóki nie spłacę długów. Niby to rozumiała, ale widziałem, że bardzo jej to nie odpowiada. Coraz częściej dochodziło do kłótni z tego powodu.

Kobiety chyba myślą sobie, że my mamy drukarki do pieniędzy...

I tak z każdym miesiącem było coraz gorzej - nie mogłem jej w żaden sposób przegadać, że kiedyś się to zmieni, że będzie lepiej...Ona obróciła to wszystko przeciwko mnie, stwierdziła, że to ja nie chcę nigdzie chodzić, spotykać się ze znajomymi itp., a ja po prostu znam swoją sytuację finansową, która uniemożliwia mi "wspaniałą zabawę". Każdy z nas wie, że wystarczy ruszyć się gdziekolwiek z domu i sporo pieniędzy znika...

To były początkowe "złe miesiące", później do tego wszystkiego doszło robienie coraz większego problemu z naszych poglądów i jej potrzeb (np. kwestia wiary, imprez), o których wiedzieliśmy od samego początku i z których ja nigdy nie robiłem dramatu.

Teraz to wszystko urosło do ogromnego problemu (w jej głowie oczywiście - ja uważam, że jeśli się kocha drugą osobę, to można się dogadać w tych kwestiach, bo to są tylko bzdury).

Ok. 2miesiące temu zaczęła mnie zlewać, nie dzwoniła, nie pisała do mnie - jak ja dzwoniłem, była dla mnie chamska albo pokazywała jak to strasznie jest znudzona (dzieli nas kilkdziesiąt km). W ogóle stwierdziła, że ją wszystko nudzi w naszym związku.

Jakiś czas temu zapytała, co planuję na najbliższe pół roku jeśli chodzi o nas - ja odpowiedziałem, że w tym momencie priorytetem dla mnie jest spłacić długi i skończyć studia (za pół roku kończę), później możemy pomyśleć, co robić z naszym wspólnym życiem... Oczywiście też jej się to nie spodobało...

Jakiś czas temu powiedziała, że potrzebuje przerwy, żeby wszystko przemyśleć...i tak już 3 tyg. minęły, sylwestra spędziliśmy oddzielnie...mam wrażenie, że spotyka się z kimś...

Za kilka dni mamy się spotkać - przypuszczam, że to będzie koniec. Widzę, że chce zerwać ze mną.

Czasem mam chęć wpaść do jej domu i zjebać ją totalnie, ale to raczej w niczym nie pomoże, żeby jej się poukładało wszystko w główce i żeby chciała być nadal ze mną.

Jak myślicie - jak w tej sytuacji powinienem się zachować, żeby uratować ten związek??? 

W tym momencie nie widzę jakiegoś dobrego rozwiązania, bo wszystko co mówię, czy robię wg mojej dziewczyny jest złe.

roofi24
Portret użytkownika roofi24
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Garwolin

Dołączył: 2009-10-29
Punkty pomocy: 12

Najprawdopodobniej idziesz w komis kolego. Ewidentny przykład wymyślania przez kobiete różnych głupich powodów do zerwania. Niewykluczone że rzeczywiśćie ma juz kogoś na oku. W tym momencie zbyt dużo raczej nie zdziałasz, olej tą panne. Na tym spotkaniu gdy będzie chciała zerwać postepuj tak jak radzą na tej stronie. Czyli ok rozumiem, uciekam po żelazko w domu zostawiłem włączone Wink a potem olewka totalna. Czekasz aż sie odezwie, a w międzyczasie szukasz i podrywasz dojrzalsze i piękniejsze. Pozdro

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

Chyba właśnie w taki sposób spróbuję. Zobaczę jak to nasze spotkanie w ogóle będzie wyglądało. Tylko mam nadzieję, że będę potrafił zachować zimną krew, bo jest tyle we mnie nagromadzonych negatywnych emocji, że nie wiem, jak to będzie...

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

przepraszam za wulgaryzmy ale to zwykla pierdolona dziwka, i chuj jej w dupe!!! niech spierdala!!! uwielbiam takie przyklady milosci kobiety - jak sa pieniadze to jestesmy razem i bardzo cie kocha, pojawiaja sie problemy finansowe to i uczucie mija. jak to nie jest kurestwo, to jak to inaczej nazwac? no bo chyba nie znudzeniem w zwiazku?
chlopie - nie uratujesz tego...no bo jak? nawet jak znowu bedziesz przy kasie to wczesniej czy pozniej znowu sie cos w niej obudzi. pociesz sie ze nie ty pierwszy nie ostatni. mialem podobna sytuacje - przeczytaj wpis mamusia, religia i mieszkanie na kredyt

muszę przyznać, że jestem pieprzonym frajerem, bo dałem się totalnie
zmanipulować swojej dziewczynie...mój związek dobiega końca

nie jestes frajerem, nie dales sie zmanipulowac....zle trafiles, jak my wszyscy
pozd

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

Hmm...w sumie to też tak czasem czuję, jak ty napisałeś.Najgorsze jest to, że przez kilka lat staram się, żeby wszystko było w porządku, żeby jej było dobrze ze mną, a tu w momencie wszystko się rozpierd..., bo jej się coś w główce zmieniło..

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

A ja sie nie staralem? nie chcialem zeby bylo dobrze? chcialem, tylko to nie ta kategoria wagowa. to nie te klimaty. olej to, jak wroci i bedzie chciala byc na twoich warunkach to super, nie to tez super, bo potem , w najmniej oczekiwanej chwili super juz nie bedzie

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

olej ja jak najpredzej, chociaz to trudne jesli ja kochales, ale oszczedzi ci to cierpienia... wiem, bo przerabialem.

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

Dan
Portret użytkownika Dan
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Wszędzie mnie pełno

Dołączył: 2009-05-02
Punkty pomocy: 11

Chłodnik tu nic ni da, a jeśli ma już innego na oku to tylko przyspieszy rozstanie i da jej kolejny powód - "Nawet się mną nie interesujesz!"

Napisałeś: "Za kilka dni mamy się spotkać - przypuszczam, że to będzie koniec. Widzę, że chce zerwać ze mną." Jeśli naprawdę czujesz, że to już koniec, wyprzedź ją i sam zerwij.

Piszesz, że chcesz to ratować. Zastanów się czy warto?

"Jeśli chcesz, znajdziesz SPOSÓB.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz POWÓD."

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

Jeśli rzeczywiście ma kogoś (nie mam 100% pewności), to chyba nie jest dobre rozwiązanie, żeby ją wyprzedzić ze zrywaniem, bo jej tylko wszystko ułatwię...Ona będzie z tego zadowolona..

A to jest najgorsze, że mi nadal na niej cholernie zależy - z jednej strony myślę sobie "spieprzaj z mojego życia dziewczyno", a z drugiej "kurde mam nadzieję, że zaczniesz myśleć rozsądnie i będziemy razem"..

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

czarno to widze....

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

Dan
Portret użytkownika Dan
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Wszędzie mnie pełno

Dołączył: 2009-05-02
Punkty pomocy: 11

Jeśli rzeczywiście ma kogoś, to na 100% idziesz w odstawkę. Nie ważne czy ty zerwiesz czy ona, to i tak wasz związek się skończy. Robiąc krok jako pierwszy, wychodzisz z tego jako tako zachowując twarz. 



"Jeśli chcesz, znajdziesz SPOSÓB.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz POWÓD."

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

Tak zrobiłem w moim pierwszym związku, gdzie dziewczyna mnie zdradziła..Może i wyszedłem z tego zachowując twarz, ale tak naprawdę nie wiem, czy jej to nie było na rękę, że tak się zachowałem...

A teraz tak jak piszę, jeszcze nie mam 100% pewności, że się z kimś moja obecna dziewczyna spotyka. Po prostu tak czuję..Widzę, że ma strasznie zresetowany mózg - nie wiem, czy przez jakiegoś gościa, czy może przez jej znajomych (czasem znajomi potrafią zrobić niezły rozpiernicz w związku).

A jeśli chodzi o twoje wcześniejsze pytanie "co mi w niej przeszkadza" - najbardziej brak tolerancji w wielu kwestiach. Wkurza mnie to, że ja toleruję jej wady, które nie jeden raz mnie drażnią, a ona niczego nie toleruje we mnie, co w jakikolwiek sposób odbiega od jej toku myślenia lub jej jakichś przyzwyczajeń, czy też wychowania.

Poza tym niedawno temu powiedziała, że to ona się zmieniła i już jej nie pasuje taki związek jaki był do tej pory - stagnacja... Fakt, jest trochę stagnacja, ale tak jak wcześniej pisałem, w dużym stopniu wynika to z braku kasy. Nie zapewnię jej codziennie nowej rozrywki bez kasy - nie jestem do cholery bogiem. 

Nie wiem, może róznica wieku jest powodem tego wszystkiego (5 lat starszy jestem).Bez sensu.

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

fuckin` yeah, kolega jest w delikatnym szoku, co zrozumiale, i probuje upatrywac swojej winy we wrajerskim zachowaniu, po lekturze podrywaj org. nie kolego, to nie tak. tu zadne czaarowanie, itp nie pomoze. twoja atrakcyjnosc - hard earned cash - nie ma to pa pa!!!!!!

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

Dan
Portret użytkownika Dan
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Wszędzie mnie pełno

Dołączył: 2009-05-02
Punkty pomocy: 11

Jeszcze jedno.

Cztery podstawy każdego związku.
1. Szczerość
2. Szacunek
3. Zaufanie
4. Zrozumienie

U ciebie, jak na razie, zawodzi to ostatnie. Powiedz, co ci nie leży w jej zachowaniu. Starasz się odrobić dług, a ona ma to gdzieś. A jeśli ma cię gdzieś, to także nie szanuje ciebie.

"Jeśli chcesz, znajdziesz SPOSÓB.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz POWÓD."

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

ale jak takie przyciagaja do siebie. zaloze sie o butelke spirytusu ze fajna z niej niunia, z takiej ciezko zrezygnowac. takie rozkoszne. gen - liczba twoich wpisow to moj pin do kart bankomatowej

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

dlatego informuje szanowne towarzystwo!!!!

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

cojaturobie
Portret użytkownika cojaturobie
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-27
Punkty pomocy: 12

Musiałbyś dokładniej opisać ten związek, aby można było stwierdzić czy to rzeczywiście jej kurewski charakter czy może twoje błędy. Jest to i tak niemożliwe, bo twoje zdanie na wiele kwestii będzie teraz bardzo subiektywne. Będziesz ją idealizował. W kazdym razie ja nie stawiałbym tak od razu, że panna leci wyłącznie na kasę. Byliście 4 lata razem i nie wymieniła cię przez ten czas na lepszy (z grubszym portfelem) model. Podkreślasz ten temat imprezowania, może ona chce się jeszcze wyszaleć porządnia, a z tobą tego nie ma. Chodzisz z nią jeszcze czasem do klubu? Dużo kasy na to nie potrzebujesz, zwłaszcza jeśli podkład zrobisz w domu, a nie przy barze.

knokkelmann1
Portret użytkownika knokkelmann1
Nieobecny

Dołączył: 2009-08-22
Punkty pomocy: 139

a sama za sie placic nie moze? i po sprawie. sponsoringiem mi tu pachnie. co do dlugosci zwiazku ze nie zmienila, to czesto jest tak ze panna daje jakis czas i obserwuje, bez reakcji, bez ruchu. ja np dostalem rowno rok , jak w zegarku - a potem ciach, nie pasujemy, nie mamy zainteresowan itp, itd

Kawałek mięsa a jaką ma moc!

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

Nie, tak do końca nie było tak jak ty piszesz knokkelmann1- ona chciała płacić za siebie, ale co z tego jak ja nie miałem kasy, żeby zapłacić za siebie.

Kilka razy namówiła mnie, żeby wyjść gdzieś i ona za wszystko płaciła, no ale bez przesady, żeby moja dziewczyna za mnie miała płacić za każdym razem...Napewno to rozumiesz - nasza duma na to nie pozwala Smile

Po prostu jeszcze przynajmniej przez pół roku będę finansowo zgnojony, bo mam bardzo dużo wydatków i rachunków do opłacenia i nie dam rady pozwolić sobie na wyjścia gdziekolwiek, bo teraz to jest życie z miesiąca na miesiąc i zastanawianie się, czy w przyszłym miesiącu uda mi się wszystko opłacić..

Ale kwestia finansowa też ma dla niej duże znaczenie - jakiś czas temu usłyszałem "przecież ty w ogóle nie masz pieniędzy, jak sobie wyobrażasz nasze wspólne życie, mieszkanie?" Wiem, że to jest problem i cały czas staram się coś z tym zrobić, ale to wszystko jest za mało...

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

Jeśli chodzi o kwestię imprez cojaturobie- przyznaję od początku był z tym problem (z jej strony). Ja nigdy nie lubiłem tego typu imprez co ona (np. dyskoteki), nie lubię też tańczyć. Od wielu lat obracałem się w innych klimatach muzycznych, także nie chciałem chodzić na takie imprezy, bo po prostu źle się czuję na tego typu impr. Wiem, że chciała żebym chodził z nią na takie imprezy, tak samo ja chciałem, żeby ona jeździła na koncerty w moich klimatach.

I cóż - ona nigdy nie pojechała na taki koncert, bo twierdziła, że nie da rady słuchać takiej muzyki, a ja nie poszedłem na impr., bo mówiłem, że mnie tam szlag trafi.

Ale wyglądało to tak - stwierdziłem, że jeżeli ja nie mogę być z nią na imprezach, to niech sobie chodzi z koleżankami, a ja na koncerty będę jeździł z kumplami. I tak było przez długi czas, chociaż ciągle miała do mnie o to pretensje. Wsumie chciałem to dla niej zmienić, ale rób coś na siłę czego nie lubisz - po prostu do tej pory nie potrafiłem tego przełamać w sobie.

cojaturobie
Portret użytkownika cojaturobie
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-27
Punkty pomocy: 12

Widzisz, ona uświadomiła sobie do czego to wszystko zmierza. Chcesz z nią spędzić resztę życia i ona o tym doskonale wie, bo poczyniłeś już poważne kroki w tym kierunku. Ta kobieta niestety nie widzi w tobie cech jakie powinien mieć jej przyszły mąż. Wydaje mi się, że ten aspekt finansów w jej oczech wygląda w ten sposób - facet ledwie wiąże koniec z końcem, nie ma grosza przy sobie i myśli o wspólnym mieszkaniu? Wychodzisz w tym momencie na osobe nieodpowiedzialną. Mężczyzna Alfa nie musi być milionerem, nie musi mieć luksusowego auta, własnego jachtu, etc., ale w oczach kobiety powinien być facetem, który w niedalekiej przyszłości do tego dojdzie. Rozumiesz? Ona musi w ciebie wierzyć.

Fakt faktem za taki tekst "przecież ty w ogóle nie masz pieniędzy, jak sobie wyobrażasz nasze wspólne życie, mieszkanie?" powinieneś ją porządnie zjechać..

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

cojaturobie Wiem o tym, ale w tym momencie jest jak jest i potrzebuję czasu, żeby odbić się od dna finansowego. To że teraz wygląda to źle to nie znaczy, że za rok będzie tak samo - w ciągu roku może się to odwrócić o 180 stopni.

Powiedziałem jej - dla mnie nie jest ważne, czy będę z tobą mieszkał w willi, czy w szałasie w lesie, dla mnie najważniejsze jest to, że cię kocham i szanuję - jeśli z twojej strony będzie tak samo, nic więcej nie potrzebuję.

Bubs
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-12-25
Punkty pomocy: 2

Też miałem kiedyś taką pannę:/ FAjnie było ale szybko się skończyło:PP

Bubs

bartex
Nieobecny

Dołączył: 2009-12-22
Punkty pomocy: 0

ja63 podobna sytuacje maialem do twojej tez laska mowila ze nie wychodzimy nigdzie na zadne imprezy a w sumie nie bylo z tym tak najgorzej, przy rostaniu co najsmieszniejsze powiedziala mi ze bylem za dobry, a ja tylko ok rozumiem i ze zrouzmialem swoje bledy, pozniej pytanie z jej strony czy zostaniemy przyjaciolmi to jak debil powiedzialem ze tak mozemy;/;/ ale teraz mija 2 tyg od rozstania i prawie zadnego kontaktu nie ma i ja na pewno sie pierwszy nie odezwe

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Sprawa jasna. Jak doświadczeni eksperci Gen i Knokkelman1 radzą, by skończyć, to kończ jak najszybciej.

Byliście jednak ze sobą te 4 lata, szkoda by było tak całkowicie zerwać tą znajomość. Jeśli ona jest choć trochę czegoś warta to rozstańcie się w pokoju. Może jeszcze się ona Tobie do czegoś przyda. Możesz ją zaprosić gdzieś na kawę i spokojnie wyjaśnić dlaczego do siebie nie pasujecie. A potem od następnego dnia szukasz innych i o związku z tą obecną zapominasz. Pozostajecie jednak nadal przyjaciółmi i kontaktujesz się z nią kiedy masz ochotę. Masz jednak na tyle siły, żeby nie chcieć później do niej wracać? Sam oceń.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

lego. Ciężko byłoby mi teraz przejść z nią na stopę koleżeńską skoro cały czas ją kocham.. Szkoda, że to jest dla niej za mało Sad

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

A kochasz ją czy jej ciało? Masz coś oprócz seksu?

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

lego Oczywiście, że ją kocham a nie jej ciało. Miałbym być w związku ponad 4 lata tylko dla sexu? Co to za związek..

kolokolo
Portret użytkownika kolokolo
Nieobecny

Dołączył: 2009-09-08
Punkty pomocy: 1

"Pozostajecie jednak nadal przyjaciółmi i kontaktujesz się z nią kiedy masz ochotę"
z tym akurat zgodzic sie nie moge; z rozstaniem jest jak z rzucaniem palenia i albo je rzucasz naprawde, zapierasz sie i do widzenia albo dla zartow i od czasu do czasu sobie dymniesz jednego, w taki sposob napewno sie z nalogiem nie pozegnasz. Jak sie rozstac to konkretnie, bez utrzymywania znajomosci i tego pieprzenia o przyjazni, bo po co przywolywac wspomnienia?

ja63
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-03
Punkty pomocy: 0

bartex przy naszych ostatnich poważnych rozmowach ona właśnie dokładnie to samo do mnie powiedziała "jesteś za dobry dla mnie", po za tym usłyszłem również coś w sensie "nie wychowałeś mnie sobie i to mi się za bardzo nie podoba", po czy przytoczyła mi kilka przykładów jak para jej znajomych zachowuje się - jak dziewczyna czegoś nie zrobi, jej chłopak strasznie ją opierdala...(kolejna jej gierka, test ???)

Więc ja zapytałem - chcesz żebym traktował cię jak swoją dziewczynę, którą kocham i szanuję, czy powinienem cię traktować jak szmatę, wydzierać się po tobie o każdą głupotę, bić cię? Chcesz mieć chłopaka, czy skurwysyna w swoim związku?

Po czym ona odpowiedziała - "no może właśnie kogoś takiego potrzebuję..." Rozłożyło mnie to totalnie..Powiedziałem tylko - ja taki nie jestem i nie zamierzam być chamem dla ciebie.

Ona jest osobą bardzo wrażliwą i nie da rady się jej nawet pożądnie okrzyczeć, bo od razu zaczyna strasznie płakać...

Rozumiecie coś z tego??? Co znaczy "jesteś za dobry dla mnie", "nie wychowałeś mnie sobie"? To znaczy, że jestem gówno wart dla niej tak naprawdę? 

F-R-A-J-E-R ze mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Właśnie, co myślicie - co powinienem jej powiedzieć w momencie gdy będziemy zrywać ze sobą, a ona nagle wyskoczy mi z hasłem: "zostaniemy przyjaciółmi?" ? Przypomnę tylko, że cały czas mi na niej zależy... 

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Szukaj innej dziewczyny, przestań myśleć o obecnej. Ty powiedz "zostańmy przyjaciółmi". Być może będziesz miał wtedy jeszcze krótkotrwałą satysfakcję, że ona będzie chciała do Ciebie wrócić. Nie dawaj jej jednak tej szansy. Nie pasujecie do siebie i marnujesz z nią czas.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana