Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Akcje uliczne

Podczas drugiego dnia podchodzenia directem mimo dobrego odbijania ST, ale jednak porażki (czyt. doświadczenia.Wink) rozbiło mnie trochę przed dalszym działaniem tego dnia. A byłem tylko po jednym mocnym browcu. Zakupiłem więc kolejnego, wychyliłem w parku i postanowiłem dalej działać, ale bez napinki na directa. W końcu wychodząc ze supermarketu przechodziłem obok dwóch siedzących na ławce dziewczyn ok. 20-tki przy czym na pierwszy rzut oka jedna HB7-8. Już prawie mijając je i spogladając na nie zauważyłem, że też mnie zaczynają mierzyć i się uśmiechnęły. Czas w końcu jakoś wykorzystać uss. Odwzajemniłem uśmiech, zatrzymałem się i coś lekko złamanym głosem powiedziałem (do dziś nie wiem co, ale wiem, że coś bez sensu). Nie zastanawiając się jednak nad efektem przysiadłem się i powiedziałem "Napiję się w waszym towarzystwie, ale zaraz muszę lecieć" po czym otworzyłem puszkę i się trochę zalałem zawartością. Na szczęście było już dość ciemno, one tego nie zauważyły i opanowałem szybko sytuację jak gdyby nic się nie stało. One uśmiechnięte. Ja zacząłem konwersację od "Jak już tu siedzę z Wami to wykorzystam Was". One na to "Słuchamy". Ja "Powiedzcie mi po czym poznajecie, że facet jest pewny siebie". One blablabla. Ja tam też małe blablabla, dodałem, że studiuję psychologię (ściema) i się tym interesuję (nie ściema). One zapytały a gdzie, na którym roku. Zrobiłem jednej sześcian i test zaufania. Bez oporów zamknęła oczy, bez oporów podała mi swoje dłonie. Generalnie widać było, że jest zaangażowana, choć wzroku dobrze wyplażowanego królika po tych testach nie zauważyłem. ST w zasadzie nie dostałem. Może poza tym, że gdy zapytały "Czy często tak dziewczyny zaczepiasz na ulicy?" odp. "Nie zaczepiam tylko rozmawiam. Nie jestem z tych łatwych". Na co jedna się zaśmiała i mówi "Facet to facet", czyli w domyśle, że nie ma podziału na łatwych i niełatwych i że są tylko Ci pierwsi. Generalnie dużo bardziej postawiłem w tym podejściu na attraction niż budowanie raportu. Chociaż nie licząc przywitania i testu zaufania to kina nie zastosowałem. Po ok. 15 min. to one mnie jednak uprzedziły i powiedziały, że muszą iść już na autobus. Dodam, że zagarynkę na początku włączyłem. Mieliśmy kawałek drogi wspólny, więc jeszcze z minutę pogadaliśmy. Zielonego światła, żeby wziąść nr jednak nie wyczułem.

Ledwo się z tamtymi pożeganałem uściskiem dłoni, a widzę na moim przystanku pojedynczą ofiarę typu HB8. Zasada 3s i otwieram ją okrakiem "Wiesz może jak teraz te tramwaje jeżdżą". Ona się wciągnęła w rozmowę. Parę standardowych pytań zadałem dostosowanych do dnia i pory "Gdzie imprezujesz dzisiaj?" itp. W końcu postanowiłem walnąć jej nega. Ona coś gada, a ja patrzę się na jej twarz i mówię "Masz coś między zębami". Ona zaciekawiona "Co?". Ja "Nie wiem. Coś zielonego, może pietruszkę, liścia". Ona "O! Dobrze, że mi mówisz" i zaczęła szukać czegoś w torebce. Ja na to "No i lusterka oczywiście nie masz?". Ona "No chyba nie". Powiedziałem "Nie ruszaj się" i skierowałem rękę w kierunku jej zębów. Pomyślałem a co mi tam, podotykam sobie chociaż trochę jej namiętne usta. I byłem naprawdę w szoku jak ładna dziewczyna, z którą rozmawiam od ok. 5 minut pozwala sobie dłubać między zębami. Udałem, że coś jej tam usunąłem.Wink W końcu przyjechał samochód, na który czekała, pożegnała się ze mną ręcznie i odjechała.

Ledwo odjechała, a już widzę jak dwie panny zmierzają  w moim kierunku na przystanek. Nawet nie zdążyłem policzyć do 3 sekund i coś tam nawijam standardowo o tramwaju i gdzie imprezują. Po niespełna minucie rozmowy zrobiłem jednej sześcian. Chwilę się wahała jak powiedziałem, żeby zamknęła oczy, ale uspokoiłem ją, że koleżanka jest i jej powie jak już opróżnię jej torebkę w tym czasie. Praktycznie zaraz po sześcianie podjechał tramwaj, do którego wsiadłem ja i ta ładniejsza, której zrobiłem sześcian. Mimo że już się prawie pożegnaliśmy i wsiedliśmy osobnymi drzwiami to podszedłem do niej i mówię, że jest inny dużo bardziej fascynujący test psychologiczny - test zaufania. Zgodziła się bez zawahania, a dodam, że zrobiłem jej rozszerzoną wersję, czyli po uścisku dłoni i i ich opuszczaniu powiedziałem "A teraz przyłóż swoje czoło do mojego czoła" Przyłożyła.Smile Następny punkt to "Przyłóż swój nos do mojego nosa", ale to już wyszło automatycznie i musiałem pominąć ten punkt. W tym momencie przerwałem i podałem jej wynik testu. Przerwałem, bo następny etap to już pocałunek i się wystraszyłem. Byłem jednak trochę w szoku. Panna, którą znam może 2-3 minuty bez oporu przykłada swój nos do mojego nosa i jeszcze w tym momencie widziałem uśmiech na jej twarzy. Przyznacie, że jednak chyba pocałunek był tutaj w zasięgu, choć trudno w to uwierzyć. Dodam jeszcze ciekawostkę, że dowiedziałem się chwilę później, że ona ma 15 lat. A mówi się, że na takie nastolatki testy psychologiczne nie działają. Jakieś 5 minut później wysiedliśmy na tym samym przystanku i rozeszliśmy się żegnając się ręcznie. Po czasie się zorientowałem, że mogłem wziąść nr, ale zapomniałem nawet o tym.

Idąc na przystanek przesiadkowy widzę samotną ofiarę, 3s i uderzam podobnie jak poprzednio. To było akurat dzień przed wyborami i tak zapytałem "Na kogo głosujesz?". W tym momencie podjechał nasz tramwaj i wsiadając ona odpowiedziała coś tam, że nie jest zdecydowana. Ja powiedziałem, że na Leppera. Za chwilę podszedł do nas typ ok. 50-tki i do naszej rozmowy lekko politycznej się włączył. Polityka to nie jest dobry temat przy uwodzeniu, ale tym razem jakoś dobrze się wkomponowało. Ten typ do nas "Wy jesteście młodzi, to nie wiecie blablabla". Potem jeszcze jak trzy przystanki później wysiedliśmy to jeszcze chwilę nam coś gadał. Widziałem jak jej się podobało i imponowało jak temu gościowi odpowiadałem czy ripostowałem. W końcu coś zaczął mówić, że trzy razy zmartwychwstał to wziąłem zdecydowanie objąłem ramieniem tą pannę, powiedziałem do typa, że już nie mamy o czym gadać i odeszliśmy. Zanim doszliśmy usiąść na kolejnym przystanku to ok. minuty szliśmy tak, a ona żadnego oporu nie wykazywała z tego powodu, że objąłem ją za szyję. Szok. Jak usiedliśmy na przystanku to sam dopiero zabrałem rękę i pytam jej "Kiedy się zorientowałaś, że on bredzi?" Ona, że "Od razu". Czuć było sympatyczną, niewymuszoną komunikację między nami. W końcu podjechał mój autobus i poszedłem za ciosem, odchyliłem jej włosy z twarzy i pocałowałem w policzek dodając "Na razie. Muszę lecieć". Ona najpierw lekko się wystraszyła, zmieszała a potem dodała dość słodkim, wesołym tonem "No cześć".


Mimo że żadnego domyku nie zrobiłem ani też nie próbowałem to do domu wróciłem w zajebistym nastroju.Smile W ciągu pół godziny zagadałem wręcz automatycznie sześć dziewczyn (dwa zestawy dwójkowe i dwa jedynkowe), a jeszcze miałem tego dnia iść na dyskotekę. Wyciągam też taki wniosek, że odwaga w działaniu (chodzi głównie o kino) przychodzi znacznie łatwiej, gdy ma się świeżo za sobą udaną (udane) akcje, co chyba było też widać w tym wpisie po każdym następnym podejściu. W sytuacjach odwrotnych czasami wychodzi takie desperackie kino sfrustrowanego gościa, a one to chyba czują. Tutaj na końcu to było raczej to pozytywne kino.Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika kusmi19

Pozytywnie;)

Pozytywnie;)

Portret użytkownika Dil

No własnie nie poprzestawać n

No własnie nie poprzestawać na 1 akcji;] po udanej dalej działać 

Hoon. A która (które) z tych

Hoon. A która (które) z tych czterech akcji podchodziły wg Ciebie pod Number Close? Mam jakby nie tyle blokadę przed wzięciem nr, co przed dalszym rozwojem sytuacji. W życiu domknąłem z numerem mocne kilkadziesiąt lasek w różnych miejscach, ale z żadną nie udało mi się nigdy umówić potem na spotkanie. Na ogół te panny miały potem alergię na zieloną słuchawkę jak dzwoniłem. Nawet po dobrym raporcie i attraction oraz wyraźnych uss. Trzeba to jakoś przełamać.

Dil. Po nieudanej też trzeba się zmobilizować i działać - nawet tym bardziej.Wink

Portret użytkownika Bad-boy

od tej ostatniej mogłeś

od tej ostatniej mogłeś wziąść numer

Portret użytkownika miki

wow, to jest pierwszy wpis

wow, to jest pierwszy wpis jaki tutaj przeczytałem i wywarł na mnie wielkie wrażenie, szacun dla Ciebie, ja jeszcze nie mam pierwszego uderzenia do dziewczyny za sobą, ale to się zmieni niedługo, Twój artykuł jak i pewnie innych (z którymi jeszcze się nie zapoznałem) dodają ludziom (przynajmniej mi ; p) motywacji do działania, dzięki wam za to ; )

super to zrobiłeś akurat ja

super to zrobiłeś Wink akurat ja się nauczyłem aby nie rozmawiać o polityce z dziewczyną/religią Tongue ale.... jest spoko Smile) blog na 10 ! Smile