Oj potrafi wyglądać dużo gorzej. Najgorzej jak taka osoba uaktywni swoje pazurki po kilku latach po małżeństwie, a uwierz mi kobiety świetnie przed ślubem i dzieckiem potrafią się kamuflować. Tutaj byłeś tylko, pól roku z jakąś tam niewiastą lekkich obyczajów.

Nie bierz tych jej przykrych słów do siebie, kim ona jest, żeby cię oceniać.

A rozstania, tak bolą, czasem nawet bardzo, bardzo. Jest to świetny czas na refleksję nad swoim życiem i świetna motywacją do dalszych działań, do rozwoju. Rozstania to trudne przeżycia, ale w jakiś sposób to doświadczenie, przynajmniej nam mężczyzną, ja uważam, że jest potrzebne, żeby z Piotrusia pana stać się mężczyzną.

Potrzeba czasu i psychika wróci do normy.

Ale one wszystkie takie same są. Moja była żona też ostro pojechała po mnie. Nie wierzyłem że można być aż tak okrutnym wobec drugiej osoby. Ja bym tak nie potrafił. A kobiety jak widać potrafią. Przed ślubem, kupnem mieszkania wspólnego nawet w największych koszmarach nie śniło mi się, że taka może być moja ukochana wobec mnie. Także ciesz się, że masz ją z bani i do przodu chłopie

Przy rozstaniu dopiero człowiek widzi kim jest partnerka.

Zauważ, że jej motywem było sprawić Tobie jak największą przykrość. Tam, gdzie emocje, tam nie słucha się słów.

Szczerze, to jej podziękujesz jeszcze za to, że tak do tego podeszła. Teraz Ci się wydaje, że Cię zjechała jak szmatę, ale uwierz mi, że jakby była dla Ciebie miła i uprzejma przy zerwaniu to byłoby w długim okresie gorzej.

Gdyby Ci powiedziała coś w stylu "zasługujesz na kogoś lepszego" albo "jesteś super, ale to ze mną jest problem" albo "nie czuję się gotowa na związek" - to byś myślał: może jeszcze zmieni zdanie, może się ogarnie i wrócimy do siebie, czemu mówi, że jestem super, ale mnie nie chce itp. Czułbyś taki rozdźwięk między tym, co mówi, a tym co zrobiła.

A tak masz jasną sytuację - nie kocha Cię, to nie było to, w jej oczach jesteś nie tym facetem, z którym chce być. Temat zamknięty, nie ma się nad czym zastanawiać.

Porycz z trzy razy w poduszkę, bądź ponad to i bierz się za rozwijanie siebie, a sprawy się ułożą same

No widzisz autorze po wpisach innych gości widać jakto boli,jacy oni zranieni. Wszystkie kobiety są takie same. Zwykle pierdolenie. Ta konkretna osoba taka była i była taka wcześniej tylko mieliście różowe okulary, nie chcieliście widzieć jaki ten ktoś jest naprawdę. Nie poznaliście tej osoby. Więc skończcie robić z siebie ofiary. Właśnie tym dłużej rozgrzebujemy rozstanie im bardziej bolejemy nad swoim losem. Trzeba zamknąć ten rozdział. Przemyśleć czy możemy w sobie coś zmienić żeby być lepszym człowiekiem dla nas samych. Panne do kosza. Nie doceniła to do widzenia. Widocznie ktoś lepszy jest Ci pisany. I ruszyć do przodu a nie biadolić jacy to pokrzywdzeni jesteśmy. Prawda jest taka że jak poznamy kogoś nowego,lepszego to potem się nam oczy otwierają i sami mówimy No co ja w tamtej widziałem.

Są różne panny, różne etapy relacji, różni partnerzy, różne charaktery, wzorce, potrzeby i różne rozstania, nie ma co porównywać.

Zasadniczo im głębsza i dłuższa relacja, im większa w nią inwestycja, im niższe poczucie własnej wartości i im bardziej się rozmija Twoje wyobrażenie o danej kobiecie z późniejszym jej zdjęciem maski i konfrontacją z nieprzewidywanym rozejściem tym ciężej można to przeżywać.

Jak chcesz byc nie chujowym chlopakiem skoro jestes na jej zawolanie, a nie lepiej powiedziec ze nie przyjade dzis bo ide do kina a poza tym cos chujowo nam idzie ostatnio. Jak chcesz to wpadaj.
Laska sie zgrzeje ale prawdopodobne ze potem nastapi proces myslenia

Co. do pytania to .. tak. Chlopcy bez jaj w zwiazku sa tak traktowani I generalnie mowia prawde

jeśli to ta sama panna, o której pisałeś wcześniej, to się chłopie ciesz Ewidentnie widać, że dziewczyna miała nierówno pod sufitem i szukała silnych emocji, znaczy faceta, który ją pierdolnie, albo ostro opierdoli przy znajomych jak coś odwali. Zresztą, stąd te docinki, jako próba sprawdzenia Ciebie i Twojej granicy. Im szybciej zamkniesz z nia temat tym lepiej dla Ciebie, tylko na przyszłość wyciągnij wnioski. A co do jechania Tobie, że byłeś chujowy, cóż kolejna próba sprowokowania Ciebie, jak również częściowe usprawiedliwienie samej siebie, w końcu zaczęła kręcić na boku nie dlatego, że jest latawica tylko bo Ty ją kiepsko traktowałeś

Tak jak kolega Javareal pisał- kobiety nawet nie tyle po ślubie, co po dzieciach dopiero pokazują swoje JA. Wcześniej się dobrze kamuflują więc często jest tak że facet męczy się później z takim wampirem energetycznym.
Ciesz się że w sumie to tylko pol roku i tak ci laska wyjechała a nie ojebala twojego worka emocji kastetem. Znudziłeś się.
Hmm, nie ma nad czym płakać. Młody pewnie jesteś, ona też. Jedynie wyciągnąć wnioski mieć swoje zdanie i zasady i iść do przodu. Pamiętaj, tych jedynych może być tyle ile ich poznasz. Glowa do góry