Witam wszystkich użytkowników i przychodzę z pewnym pytaniem.
Otóż parę miesięcy temu zacząłem podrywać pewną koleżankę, wszystko zajebiście, jesteśmy już razem, ale jest jeden problem podczas etapu uwodzenia przekoloryzowałem "trochę" historie moich poprzednich podbojów (dodam, że tydzień przed rozpoczęciem związku, przelizałem się z przyjaciółką o czym moja wybranka wie i wszystko sobie wyjaśniliśmy), jakie to podbijanie serc miało miejsce Ale przy dobrym socialu i talencie aktorskim opowieści były spójne i wszystko poszło gładko. Nie wiem po chuj coś takiego robiłem, bo normalnie jestem szczerym do bólu człowiekiem, ale było minęło i od tamtego czasu żadnego kłamstwa z mojej strony nie było. Od czasu do czasu mi się to przypomina i nie daje spokoju i stąd moje pytanie, czy przyznawać się, bo widząc jej zaangażowanie w związek trochę chujowo się z tym czuję, czy uwierzyć w słuszność cytatu z Gry "To nie kłamstwo to flirt"?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
ja bym się trzymał tego drugiego, a w przypadku jakiś wyrzutów etc. "Posłuchaj xxx, to było dawno i już jest za mną, teraz jesteś Ty i ty się dla mnie liczysz, a wracając do przeszłości bardzo mnie tym ranisz bla bla bla"
Pzdr
Sytuacja z przyjaciółką zaraz po fakcie została wyjaśniona, obyło się bez zgrzytów i wyrzutów. Chodzi mi tylko o te historie.
Ja się skłaniam raczej ku pierwszemu bo to męczy główkę Ale chcę poznać wasze zdanie
Pozdro
Ale czekam dalej na rady
""To nie kłamstwo to flirt""
Zacznij odróżniać dwa pojęcia. Ja flirtuje i nie kłamie. A jak kłamie to jestem kłamcą. Jak flirtuje to flirciarzem. Proste, prawda?
Masz nauczkę, żeby tak nie robić. To czy powiesz czy nie, to mały pikuś, bo gorzej będzie jak ta dziewczyna nie kocha prawdziwego ciebie tylko tego kłamczucha co jej nawymyślał historie. To przejebane co? Do końca życia udawać (znaczy dopóki się prawdy nie dowie- a dowie się).
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Żebyś wiedział, że mam nauczkę. Właśnie też o tym myślę, chuj masz rację, nie ma co trwać w kłamstwie. Załatwiam to raz na zawszę, a jak ma wyjść to wyjdzie.
Zjebka bo zjebka ale chyba to mi było potrzebne, dzięki Fan.
Jeśli to jakieś bzdurne historie bez znaczenia to po co dziewczynie tym głowę zawracać? Gorzej jeśli cały czas udajesz.No i tez inna sprawa jeśli te małe kłamstwa mogą wyjść na jaw dość łatwo. Jeśli nie ma jak sie dowiedzieć prawdy inaczej niż od Ciebie to olej to. Ludzie mają poważniejsze problemy a ona pewnie o tym juz nie pamieta
Tu nie chodzi o nią Hef tylko o niego. Jeśli tak bardzo Ci to leży to to powiedz. Wydaje mi się, że to słuszne rozwiązanie.
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Dobra panowie
Dziękuję każdemu kto się wypowiedział w temacie i jeszcze dzisiaj załatwię sprawę jeśli kogoś to będzie interesowało to opiszę.
Pozdro
Bo mężczyźni zakochują się w tym co widzą, a kobiety w tym co słyszą. Dlatego Kobiety się malują, a mężczyźni kłamią
pobajerzyłęś, stało się, nie wracaj do tego tematu i proste
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki