Witam, za namową Gracjana postanowiłem odwiedzić forum. Sporo czasu nie czytałem wpisów, ani się nie wypowiadałem więdz postanowiłem napisać co się ze mną działo i z kim mi przyszło się styknąć.
Ogólnie ostatnio żyłem na skraju załamania psychicznego. Powód kumpel, który poszedł do szkoły średniej, hormony zaczeły buzować a on założył sobie konto na fotka.pl. Godzinami tam przesiadywał i wyrywał. Ja wtedy chodziłem z jedną z dziewczyn, gdy ten nie miał zaczeły się agresywne zachowania w stosunku do mnie. Po jakimś czasie dziewczynie zaczeło się coś jebać z mózgiem, zerwałem. Kumpelowi powyżej zaczeło się wieść dobrze, opowiadał mi co robił z tymi dziewczynami i co jakiś czas miał inną. Pytając go czemu mi o tym opowiada stwierdził cytuje ,,żebyś ćpał". Co każda jego dziewczyna to powód do brania. Samoocena spadła praktycznie to stanu krytycznego, stąd pojawiły się narkotyki. Twierdziłem iż dziewczyny nie lecą na facetów z kulturą i klasą ale na facetów myślących tylko fujarą i zakończyłem na jakiś czas interesowaniem się dziewczynami.
Wkońcu zaczołem pracować z Pawłem. Skończyłem zadawać się z panem K. i dilerem a polubiałem towarzystwo kolegi z pracy. Przyniosło to efekt, gość mówił żebym pierdolił co ludzie gadają i że prawdziwa miłość sama się znajdzie. Gość jest strasznym pedantem i ma manie na punkcie swojego ubioru czego mnie troszke nauczył. Zmieniłem styl, zaczołem lepiej się ubierać i dbać o siebie. Po dwóch tygodniach udało mi się podejść do jednej z dziewczyn na ulicy. Rozmowa skończyła się dość szybko ale byłem zadowolony iż się udało. Tego samego dnia paląc papierosa na palarni zauważyłem iż jedna z dziewczyn cały czas na mnie spogląda, szkoda tylko iż była z kolegami. Ostatnio poznałem dwie dziewczyny na meczu. Jedna dość mocno się do mnie kleiła. Czemu tego nie wykożystałem, wspominała coś o swoim chłopaku a ja nie stety mam zasade iż nie rozbijam związków i wstyd przyznać miała 16 lat. Na meczu podszedła i inna też ładna dziewczyna ale tylko odpaliła papierosa i uciekła. Po meczu w barze spotkałem kolege K. Gadał przez telefon z swoim kumpelem, nakłaniając go by na imprezie musiały być dupy. Zaśmiałem się ,,nic się nie zmieniłeś, dalej myślisz fujarką". Powiedział, że teraz ma lipe bo dwa miesiące jest sam. Spytałem jak to przecież miałeś tyle dziewczyn, co się stało? Wszystkie mnie okłamywały a jedna mnie chciała wbić w ciąże. Ile ich było? Odpowiedział, że z 10. Na pytanie ile chodził najdłużej, odpowiedział że z trzy tygodnie. Podsumuwując mój ostatni związek (4 mieszki)to krótko. Ogólnie nie chwaliłem się mu tamtymi dziewczynami i jestem zmotywowany do dalszych prób gdy tamten jest już dziewczynami zdegustowany. Powiedział, że teraz szuka starszych od siebie. Sztuka ta mu się już kiedyś udała, chodził z trzy lata starszą i też w takich szuka. Ja nie mam zamiaru się już nim przejmować, iż miał tyle i tyle. Postanowiłem kobiete zdobyć i w miare możliwości zatrzymać jak najdłużej. Cytat ,,nie sztuką dziewczyne poznać, sztuką jest przy sobie zachować". Jestem tylko ciekaw jakim cudem miał tak mało szczęścia, z nim było coś nie tak czy dziewczyny które wybierał były dziwne. Zapraszam do dyskusji.