Witam jestem po pierwszej randce z kobietą, klasyczna kawka, przejażdżka samochodem. Było całkiem fajnie, na końcu również całowanie.
Gdy wróciliśmy do domu, napisała pierwsza czy dotarłem co również na plus.
Laska obecnie do mnie pisze o głupotach, jakiś celebrytkach, o tym co robi, o filmach itd. Odpisuję na to, ale nie staram się wciągać za bardzo w dyskusję o tym, bo boję się, że chce ona mnie testuje i chce wciągnąć we friendzone. Nie porusza też ona tematu flirtu mimo, że czasem przechodze w te rejony.
Co robić w takiej sytuacji?
Mam w planach się z nią spotkać po 3 dniach od poprzedniego spotkania, gdzie planuję już iść o krok dalej, być może nawet seks jeśli będe widział że jest ok. Ale nie chce żeby w międzyczasie straciła mną zainteresowanie i postrzegała jako tego koleżke z którym może popisać o wszystkim, zamiast flirtować.
Jakie jest wasze podejście? Odwala mi i pisalibyście z taką laską normalnie o pierdołach czy nic byście nie pisali lub unikali tych tematów? Staralibyście się flirtować jeśli widzicie, że z drugiej strony nie ma chęci?
Jak ogólnie podchodzić do tematu wiadomości, żeby nie straciła zainteresowania?
Milioner55, za bardzo sie spinasz. Wrzuc na luz!
Osobiscie stawiam na przestrzen miedzy spotkaniami, nie daje sie uwiazac na telefonicznej smyczy. Czeste pisanie z targetem zabija tajemniczosc faceta. Warto zbudowac tesknote u kobiety przed kolejna randka. Odpisujesz tyle, ile musisz. Nie wdajesz sie w smsowe wywody itd. Jesli pyta, co robisz, odpowiadasz nie wprost. Budujesz wowczas tajemniczosc i zwiekszasz jej zainteresowanie swoja osoba.
Na spotkaniach eskalujesz dotyk, pocalunki, ale wczesniej musisz zbudowac odpowiedni klimat, rozgrzac dziewczyne. Dwuznacznosci, zarty z podtekstem seksualnym sa obowiazkowe - ale z wyczuciem, aby nie wystraszyc panny, a ja podkrecic w kierunku lozka. Nie planuj wszystkiego z gory, to ma byc spontan i odpowiednie czytanie znakow werbalnych oraz niewerbalnych pochodzacych od kobiety, aby dopasowac strategie udanego podrywu. Nie dzialaj szablonowo, przewidywalnie, bo niczego sensownego nie osiagniesz.
To tak w wielkim skrocie.
Powodzenia.
------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj!
------
Dzięki za odpowiedź!
Tak znam podstawy to wszystko stosuje, tajemniczość, dotyk na spotkaniach, pocałunki. Na pewno nie podaje wszystkiego na tacy.
Czyli tak jak myślałem, gdy panna zaczyna tematy jakieś popkulturowo-celebrycko-koleżeńskie w wiadomościach, o których może se pogadać ze swoimi znajomymi po prostu odpisywać zdawkowo, żeby coś było.
Niby błahe sprawy, ale takie rzeczy mogą przeważyć o zainteresowaniu kobiety wiem z własnego doświadczenia.
Dokladnie tak, zdawkowo odpowiadaj na jej zaczepne esemesy. Dawaj dziewczynie emocje, a nie siedz na telefonie jak psiapsi.
Gdy mimo to meczy bule, odpowiadaj, ze pogadacie na spotkaniu, albo odpisuj po kilku godzinach. Twoj czas jest ograniczony, masz inne zajecia na glowie, bo rozwijasz swoje pasje, zdobywasz wiedze. Jesli zapyta dlaczego nie rozpisujesz sie, jestes zamkniety w sobie, mowisz, ze wolisz prowadzic rozmowy na zywo, spogladajac jej w oczy, widzac jej usmiech, czujac zapach jej perfum etc. Pisanie trzy po trzy zabija atrakcyjnosc faceta. Masz miec jaja miedzy nogami i pilnowac swojej ramy.
Miej na uwadze, ze sa maniaczki fejsbookowych mesendzerow, czatow itp. Nawet po kilkukrotnym zwroceniu uwagi, ze nie bawi Cie pisanie, one nadal zalewaja druga strone sciana tekstu. Takie kobiety sa jak bluszcz i lepiej sie nie wkrecac w ich "pierdololo", tylko zaliczyc i poszukac nowej zdobyczy. Facet musi miec swoj azyl, spokojna wyspe, na ktorej pozbiera mysli, odpocznie od wszedobylskiego belkotu.
------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj!
------
Bądź naturalny. Ja robię tak, że zostawiam prywatny telefon w domu, kilka godzin automatycznie wypada z obiegu. Czasem jak czuje, że mocno się wkręca to i cały dzień z nią pisze, ale wszystko z wyczuciem, robię tak, tylko wówczas, gdy widzę, że dobrze łapie podteksty. Raczej głosówki, aniżeli wiadomości. Najpierw buduje obraz osoby o wielu zainteresowaniach, zajęciach, pasjach, co automatycznie sprawia, że brak odpisywania sprawia, że wie, że jej nie olewam, a po prostu jestem zajęty i niedostępny, na mój czas trzeba zasłużyć. Wzbudza to ciekawość, potęguje tajemniczość i sprawia, że laska zaczyna myśleć często o mnie w ciągu dnia.Mało pisze, dużo zdjęć, filmów z moim komentarzem, głosowek. Po tym, z reguły,udaje mi się domknąć pierwszą randkę seksem. Na randce staram się zrobić coś, czego nie robił nikt przede mną, jednocześnie coś, co daje mi radość.
Naturalność + atrakcyjność i koniecznie spójność, nie próbuj kłamać, mimo, że od wielu lat zawodowo naginam rzeczywistość, w relacjach z laskami zawsze w momencie kłamstw rozpierdalały mnie testami.
Kontynuacja relacji z laseczką:
- Napisalem lasce, że chętnie się z nią spotkam drugi raz we wtorek.
Ona na to że wtorek nie bo zakupy po pracy a potem do rodzinki jedzie. No spoko, może i tak jest napisalem że w takim razie niech ona zaproponuje termin. Napisała czy czwartek mi odpowiada.
Wiem jak się powinno robić, czyli napisać, że mi nie pasuje a potem ustalić swój termin, ale prawda jest taka że też tylko czwartek miałem wolny w tygodniu. Środa i piątek zajebany więc i się zgodziłem.
- Problem jest taki że panna zaczęła odpisywać, wolniej, chłodniej (jeszcze przed zaproponowaniem spotkania). Myślę, pewnie jakaś gra więc się nie narzucam, też mało co piszę.
Poznałem ją przez aplikacje randkową i sprawdziłem z ciekawości czy jeszcze jej używa i jest dostępna obecnie i jakie było moje (nie)zdziwienie, że jest tam online
- Co polecacie w takiej sytuacji? Według mnie laseczka pisze lub szuka innego na aplikacji randkowej, a mnie na razie bierze na wstrzymanie do czwartku. Jak jej wyjdzie z innym to odwoła spotkanie, a jak nie to może łaskawie spotka się w ten czwartek ze mną.
Kilka dziewczyn z którymi byłem w związku wcześniej również poznałem na aplikacji randkowej, tylko w przeciwieństwie do niej to one po pierwszym spotkaniu ich już nie używały, były zafiksowane w moją stronę.
Jakieś porady jak obecnie działać?
Wiesz, nie ma reguły.
Dopóki nie klepnęliście że jesteście razem, i Ty i ona możecie robić co chcecie.
Nawet seks tu nie wiele zmieni, dopóki laska się mocno w Ciebie nie wkręci, będzie siedziała i szukała innych lepszych opcji. Twoim zadaniem jest być najlepszym ze wszystkich. Ale nie, Ty nie ma rywalizować, TY masz mieć wywalone będąc przekonanym że jesteś najzajebistszy.
\
Wg mnie, rób dalej to co robisz, chcesz pisać masz co pisać -pisz.
Ale nie napalaj się, do czwartku jeszcze może się wiele zmienić, ale nie analzuj tego bo zrobisz się needy.
Czasami laski będąc nawet na początku mega zainteresowane mogą z jakiegoś powodu stracić to zainteresowanie, ale nie ma co tego analizować - trzeba mieć to głęboko w ... i robić swoje
Co racja, to racja.
Czuje że do spotkania nie dojdzie, ale jeśli by doszło, spróbuje wyczuć atmosfere i będę dązył do jakiś dodatkowych zbliżeń, być może i seksu w samochodzie bo do siebie mnie nie zaprosiła.
Na needy gościa też nie chce wyjść ale nie mam zamiaru być wiecznie w sytuacji gdzie laska sie ze mną spotyka, a szuka sobie innych. Jeśli dojdzie do seksu to powiem jej wprost że zapraszam do siebie na weekend jeśli chce czegoś więcej.
Wydaje mi się że to rozjaśni sytuacje jakie panna ma podejście. Jeśli nie przyjedzie przynajmniej nie będe już więcej czasu tracił, bo takie umawianie się cholera wie ile razy żeby panna pod koniec jednak znalazła sobie innego mi się nie widzi.
Jeśli jest to zbyt needy lub jestem w błędzie, możecie mnie wyprowadzić.
Przerabiane przeze mnie. Inny bolec, na tą chwilę atrakcyjniejszy, ale prawdopodobnie nieodstępny, musi mieć opcje zapasową. Zdarzało mi się tak, z reguły kiedy wchodziłem w babską energię, albo nie dążylem do seksu na randce.
Myślę dokładnie tak samo.
Tylko ja staram się nie wchodzić w babską energię, a do seksu miałem w planach dążyć na 2 randce.
Jakieś rady, gdyby doszło do spotkania? Bo jeśli nie dojdzie to wiadomo, że odpuszczam.
Ruchaj. Jak nie wyjdzie to i tak nic nie tracisz
Moje ulubione i najczęstrzy błąd na świecie -
"Na needy gościa też nie chce wyjść ale" jesteś needy od kiedy założyłeś temat, możesz to ukrywać ale tak jest. Tu jest twój obszar do rozwoju. Każdy z nas może być needy, kwestia tego jak wiele kobiet się wokół Ciebie kręci i czy masz wybór. Jeżeli nie to zawsze podświadomie będziesz.
"Laska obecnie do mnie pisze o głupotach, jakiś celebrytkach, o tym co robi, o filmach itd." - Pewnie to jej jakiś sposób na utrzymanie kontaktu. Wiadomo, że średni i dziecięcy ale co zrobić.
"Napisała czy czwartek mi odpowiada.
Wiem jak się powinno robić," - trochę za sztywno to bierzesz do siebie. Ustalecie termin spotkania, obu stronom pasuje czwartek i jest ok. Ty nie masz być na jej każde zawołanie jak coś.
"eśli dojdzie do seksu to powiem jej wprost że zapraszam do siebie na weekend jeśli chce czegoś więcej." - omg drugi/ trzeci raz się z laska widzisz i już planujesz jakiś zwiazek? Weź wyluzuj bo odstraszysz ją skutecznie.
Każda kobieta jak i meżczyzna lubi czuć swobodę i luz a nie napięcie i skrępowanie. Związek ma wyjść naturalnie a nie przez jakąś presję. związek jest wypadową tego, że z Wami jest spoko i checie razem spedzac czas a nie wytycznymi które ty narzucasz.
""eśli dojdzie do seksu to powiem jej wprost że zapraszam do siebie na weekend jeśli chce czegoś więcej." - omg drugi/ trzeci raz się z laska widzisz i już planujesz jakiś zwiazek? Weź wyluzuj bo odstraszysz ją skutecznie."
Tu jest właśnie problem, że jeżeli ktoś za dużo czyta forum, gdzie czasami się chwalimy że bzykenliśmy na pierwszej/drugiej randce i że tak trzeba robić to później człowiek czuje presję..
A nie jest tak zawsze, czasami jest to druga a czasami piąta randka. Wiadomo im wcześniej tym lepiej, ale to ma wyjść naturalnie, z Twoją pomocą ale naturalnie
Trzeba ku temu dążyć. Dlatego dobrze poczytać forum i potem od razu przejść do działań, żeby weryfikować forum z rzeczywistością i zobaczyć szerszą perspektywę, przekonać się jak to jest zaliczyć na pierwszej, i nie zaliczyć na trzeciej.
Kontynuacja wątku, laska zrobiła mi shit test:
Zacznijmy od tego, że mam dosyć kontrowersyjną pracę w branży dla dorosłych (nie jestem aktorem), aczkolwiek wiele lasek to odrzucało, gdy swego czasu mówiłem o tym otwarcie na początku. Teraz postanowiłem mówić o tym tylko gdy dziewczyna jest na mnie nastawiona, chce poznać bardziej oraz dąży do związku, a nie mówić o tym na samym początku żeby przyklejały mi łatke związaną z moją pracą. Pomaga to również w tworzeniu tajemniczości co kręci laski.
Obecna panna tak bardzo chce o tym wiedzieć, że mam wrażenie że bardziej interesuje ją to gdzie pracuję, a nie stricte moja osoba i poznawanie mnie.
Jako, że mieliśmy się spotkać jutro, napisałem do niej popisaliśmy luźno, ale oczywiście po czasie temat zszedł na moją prace...
Panna postanowiła zrobić mi shit test, czyli szantaż - ma nadzieje że jutro się dowie, a jak nie to sobie darujmy.
Ja od razu postanowiłem ją odpierdolić, że na pewno nie powiem jej pod wpływem szantażu i co ona odwala. I że jeśli chce nadal kontynuować znajomość i się poznawać to ma przyjechać tam gdzie napisałem.
Ona od razu bardziej zmiękła, napisała że dla niej to po prostu dziwna sytuacja ona wyrosła już z jakiś tajemnic i gierek.
Ja na to że nadal nie wyrosła z nadmiernej ciekawości (żadna panna z którą miałem jakikolwiek kontakt AŻ TAK nie cisnęła tematu tej pracy).
Tak czy owak, ciekaw jestem czy jutro przyjedzie na spotkanie, jak nie to przynajmniej będę wiedział że jedyne co ją interesowało to praca, a nie ja.
Spinasz sie okrutnie, wszystko masz zaplanowane od A do Z, zero spontanicznosci i to laska widzi
Laska napisała, że jej nie będzie, temat zakończony.
Wnioski?
Starać się nie poznawać lasek na aplikacjach randkowych. Na 1 spotkaniu może ci mówić jak zajebisty nie jesteś, lizać się z tobą, ale prędzej czy później i tak trafi się lepszy bolec na apce.
Można to poznać po tym że mniej pisze, jest chłodniejsza. Wtedy już wiadomo że jest ktoś inny, w jej mniemaniu lepszy.
Najlepiej też kuć żelazo puki gorące. 2 spotkanie po max 2-3 dniach żeby bardziej zafiksować laskę na twoją stronę, seks lub chociaż więcej zbliżeń.
A powiesz mi co robiłeś na spotkaniu że tak dobrze wypadłeś ?
Jak zainicjowałeś dotyk ? Pocałunek ? Hm ? Jakie tematy do rozmowy narzucałeś.
Nie wiem czy dobrze wypadłem, tak mi laska powiedziała, a wiadomo, że one często mówią to co chcesz usłyszeć, a nie to co myślą.
Co do dotyków to laska sama inicjowała dotyk w większości, ja tylko kilka razy. Na początku lekko dotknąłem dłoń i powiedziałem że ma ładne paznokcie.
Laska później sama mówiła że ma zimne ręce, i przyłożyła do mojej dłoni, później jeszcze na szyję. Kilka razy jeszcze złapałem ją za ręce by sprawdzić czy ma "zimne dłonie"
Oczywiście też przy przepuszczaniu przez drzwi lekko łapałem dół pleców, ale to już naturalne.
Później gdy jechaliśmy autem powiedziałem że strasznie mnie bolą barki po siłowni, a ona od razu zaczęła masować podczas jazdy. Na końcu spotkania odsunąłem jej włosy i powiedziałem że ma ładne kolczyki.
Pocałunek był na końcu spotkania, gdy już wychodziła. Po prostu wziąłem i pocałowałem, panna się sama wkręciła bo kontynuowała pocałunek.
Tematów do rozmowy było mnóstwo już nie pamiętam jakich, dużo podróżowała tak jak i ja więc sporo opowiadaliśmy sobie historię z podróży.
Wyszła zabawna sytuacja bo opowiadałem jej że kiedyś podrywałem laske na migi za granicą. A ona na to że mam spróbować ją w ten sposób poderwać. Później jej dałem te zadanie to na migi "powiedziała" że jestem przystojny i z chęcią by poszła na drugą randkę.
Oprócz tego ją "testowałem" w stylu ona mówi że lubi próbować nowych rzeczy, a ja się jej pytam, jaką najbardziej szaloną rzecz zrobiła ostatnio. Rzeczy z podstaw na stronie. Komentowanie otoczenia, podstawowe pytania co robi w wolnym czasie, trochę o samochodach bo okazało się że się trochę interesuje.
Udanych łowów!
Mam takie wrażenie, że Ty z tej randki vs Ty analizujący wszystko miedzy to dwa różne światy.
Podryw na randce wygląda bardzo dobrze i podoba mi się. Analizy miedzy spotkaniami to jednak już inna liga i tam jest dużo do poprawy. No sam to zjebałeś na własne zyczenie.
Szczerze mówiąc jedyne co mam sobie do zarzucenia to to że nie zaproponowałem drugiego spotkania wcześniej.
Pisałem z nią całkowicie normalnie, tak samo jak na początku znajomości. To, że sobie coś tam analizowałem i założyłem temat żeby zobaczyć zdanie innych na ten temat, nie znaczy że nagle pisałem z nią jak jakiś spanikowany, czy przewrażliwiony ziomek.
Było okej, do czasu aż nagle z dnia na dzień postanowiła być chłodna, mniej pisać. Sprawdziłem wtedy czy siedzi na apce randkowej i tak, siedziała. Dla mnie już to było jasne, że pojawił się ktoś inny. Zakończenie znajomości z jej strony to tylko potwierdziło
Zresztą mówiła mi, że lubi facetów na motorach - ja nie jeżdżę. Woli brunetów - ja jestem szatyn. Lubi zarost - ja gładko ogolony. Na aplikacjach randkowych ma prawie nieskończony wybór i pewnie ktoś bardziej w jej guście się pojawił.
Gdyby była typem laski, która gdy spotyka się z jednym to apka idzie w odstawkę, być może coś by się dało podziałać. Ale gdy laska się z tobą spotyka, a dalej tam siedzi to zawsze pojawi się ktoś lepszy, w jej guście i nawet najlepszy podryw ci nie pomoże.
Jak tak czytam to na prawdę masz dużo pojęcia o podrywie.
Mógłbyś jeszcze mi doradzić ?
Nowo poznana dziewczyna, w klubie dała mi Facebooka, powiedziała że chce się poznać poza klubem.
Napisałem, pisaliśmy, wiadomo ona trochę zwlekała z odpowiedziami ale rozmowa jakoś szła, zaproponowałem spotkanie że wpadnę do ciebie, pójdziemy na spacer DZISIAJ, a ona że dziś odpada bo jest zmęczona, popisaliśmy jeszcze, ona chyba usnęła bo odpisała dopiero kolejnego dnia.
Zaczęliśmy pisać i wysyłać glosowki, i ja nagrałem się że nie chce mi się pisać bo wolę rozmawiać i żeby podała numer to do niej zadzwonię, ona odpisała że jej numer jest super tajny i że nie wie nie wie, ale mogę na messengerze do niej zadzwonić. Minęło kilka godzin i zadzwoniłem późnym wieczorem, pogadaliśmy, kilka razy sprawiłem że się zaśmiała, ale gdy już widziałem że ją ciągnę rozmowę a ona zaczyna odpowiadać „ahaaa” „no tak tak” „a spoko” to powiedziałem że dobra kończę bo jadę autem, i coś tam do później, ona odpowiedziała że no robi właśnie paznokcie sobie i że też pa do potem.
Pytanie co teraz ? Odzywać się kolejnego dnia ? Dodam że laska jest mega ładna. Co ze spotkaniem, proponować dalej ?
Coś tam podrywałem, ale jest dużo więcej doświadczonych użytkowników na forum, więc lepiej załóż temat to ci doradzą.
Jeśli o mnie chodzi - to tym że ci numeru nie podała to się nie przejmuj, niektóre laski się boją cholera wie czego i wolą podawać insta/facebooka. Na jedno wychodzi bo tam też możesz dzwonić.
Rozmowa przez telefon musi się kleić. Jeśli czujesz, że to nie to to lepiej od razu zakończyć rozmowę i spróbować innym razem niż ciągnąć na siłę.
To co lasce siedzi w głowie nie ogarniesz - może faktycznie była zajęta paznokciami i się nie wkręciła w rozmowę. A może uznała że jesteś nudny i nie potrafisz ją zainteresować rozmową.
Moja rada to zadzwoń do niej znowu jutro, pogadajcie chwilę i zaproponuj spotkanie. To na spotkaniach rozwija się najbardziej relacja, nie poprzez telefon.
Jeśli się zgodzi, to świetnie, nie uznała cię za nudziarza i możesz działać dalej.
Jeśli powie, że jej nie pasuje to zapytaj kiedy jej pasuje. Jak zaproponuje termin, ale tobie nie będzie pasować to nie bój się tego powiedzieć i zaproponuj inny. Jeśli pasuje to się zgódź i tyle.
Jeśli będziesz widział że się wykręca od spotkania, lub co gorsza w ogóle się nie odezwie to raczej poszedłeś w odstawkę.
Powodzenia