Po ostatniej przygodzie z kobietą i urwaniem kontaktu po sexie, doszedłem do wniosku, że mogło to być przez kiepski sex. Nie jest to jednorazowy słabszy sex, bo analizowałem inne razy w łozku.
Niestety nie mam się czym pochwalić. Jak siegam pamiecią to dopiero za 3 podejsciem zazwyczaj było dluzej.. w czym problem?
A problem jest taki, że czasem wystarczy macanka laski przez spodnie i mam wytrysk. Jakie to niekomfortowe.. chyba mówić nie trzeba. Potem za jakies 15 minut juz normalne zblizenie.. i co? 2-3 minuty i wystrzał. Dopiero normalnie jest przy 3 podejsciu..
Problem nie lezy w masturbacji, bo nie robie tego od miesiecy a wczesniej coraz mniej. Problem lezy gdzieś w głowie, sporo skupialem sie na zarobieniu kasy, mialem problemy rodzinne tez jakos super się nie odzywialem ( sporo cukrów ). Tylko najgorsze jest, ze laska mnie maca po jajach przez spodnie, takie pierwsze dobieranie się.. a tu spust.. Potem zzaraz presja zeby bylo dobrze w lozku.. i szalu nie ma.
Jeszcze mam zastrzezenia co do mojego seksu, wydaje mi się jakiś taki oklepany, grzeczny.. wiecie pozycja od tylu, jezdzca..
Jakies rady na takie przypadłości? Jakie są wasze metody na porzadny , dlugi seks? Jakies rady, zeby bylo pikantniej w lozku? No i co radzicie, zeby tak szybko nie dochodzic.. szczegolnie gdy kobieta maca przez spodnie ..
Może nie pomogę od strony psychicznej, ale mogę polecić:
1. Bravera control - jak chcesz laskę zajechać, to psikasz na penisa i dosłownie nic nie czujesz. Czasami używam.
2. Prezewatywy ze środkiem wydłużajacym stosunek - komfort psychiczny, ale i też może na ciebie dobrze zadziała. Nie paraliżują tak penisa jak bravera, więc w zasadzie przyjemność dla obu stron.
3. Gra wstępna/palcówka i mineta itd. Kobiety potrafią dość od różnych rzeczy, nawet całowanie po szyji czy jedna nawet miała punkty erogenne na plecach. Jak ją tutaj zaspokoisz, to ta kobieta nie będzie zła na to, że dochodzisz po 3 minutach
wyciaglem Bravera control i laska domnie tekst " to ty potrzebujesz takich rzeczy ? " i zrobila zażenowaną mine...
Ja bym się tym nie przejmował. Laski często wykazują się brakiem empatii w takich sprawach. Przecież robisz to w głównej mierze aby polepszyć swój ale i jej komfort. Idealnie jakbyś to stosował tak żeby nie widziały. Np wyjść na chwilę do toalety i tam to zastosować.
Sam pare miesięc temu miałem sytuacje gdzie musiałem drastycznie zmienić rytm dobowy no i niestety poskutkowało to tym ,że przez wiele miesięcy miałem problemy ze wzwodem. Oczywiście owóczesna partnerka nie była w stanie tego zrozumieć i zaczęła robić jazdy gdy nie byłem w stanie stanąć na wysokości zadania. Poszedłem do lekarza, wszystkie badania krwi i inne idealnie. Powiedział mi ,że często dzieje się tak przy zmianie rytmu dobowego. Polecił mi stosować Viagrę przez pare miesięcy jako coś bezpiecznego i sprawdzonego. Długo myślałem czy mówić o tym mojej partnerce(nie była moją dziewczyną). Bałem się podobnej reakcji gdzie w wieku 29 lat stosuje Viagrę któa kojarzy się raczej z 60-70 latkami. Nie powiedziałem partnerce. Była bardzo zadowolona z ogólnych efektów a za pare miesięcy mój rytm dobowy wrócić do normy. Problem solved. Nie ma co komplikować sobie niepotrzebnie życia.
https://hyperreal.info/talk/meto...
Tutaj jest sporo wiedzy. Tylko nie stosuj opiatów ani innych nielegalnych rzeczy.
I czy chcesz chemicznie czy jednak psychicznie rozwiązać problem?
A ja od siebie dorzucę, że jak partnerka/kobieta z którą się spotykasz, jest dojrzała to to zrozumie
poczeka i pobawicie się dalej, nie bawiłbym się w chemię, chyba, ze w stalym w zwiazku i jak poprzednik "zajechać laskę" sam miałem takie dni, i powiem, ze wszystko siedzi w głowie
ps; po takim tekscie co ci powiedziala, to ja nie wiem czy chcialbym taka panne bzykac